Skocz do zawartości

Wyjazd i zajęcia z osobą starszą


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

       Zajęcia z osobą starszą zależą od jej stanu zdrowia. Długie wycieczki na wózku inwalidzkim.Czytanie gazet ,rozmowa,oglądanie TV

                                                                                                                                                                               mariaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mariaj napisał:

       Zajęcia z osobą starszą zależą od jej stanu zdrowia. Długie wycieczki na wózku inwalidzkim.Czytanie gazet ,rozmowa,oglądanie TV

                                                                                                                                                                               mariaj

Długie wycieczki na wóżku-znaczy PDP na jednym a opiekunka na drugim???Ty lepeij poczytaj jakie kłopoty ma koleżanka Erica po wycieczkachna wózku z PDP.Chciaąłbyś tak???Wycieczki ,kuźwa.....zwariowaąłś kobito ,albo koniem pociągowym jesteś.Elektryczny to owszem czemu nie ,ale zwykły i pchanie całą soba lekuchnej/tak ok.100kg /PDP.......never!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Kiedyś miałam krótkie wycieczki z wielorybkiem,  po kocich łbach....do dzisiaj mam ganglion na ręce...>:( Never....

A to oglądanie TV i wspólne czytanie to nic innego jak uwięzienie...Never...

Pani , która założyła ten temat , raczej na pewno  nie jest opiekunką :cool: Już pięknie zareklamowała tu jedną agencję . Po jej poście  wiem , że należy tę firmę omijać szerokim łukiem , skoro mają tak dziwne wymagania . :szydera: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minut temu, violka napisał:

Pani , która założyła ten temat , raczej na pewno  nie jest opiekunką :cool: Już pięknie zareklamowała tu jedną agencję . Po jej poście  wiem , że należy tę firmę omijać szerokim łukiem , skoro mają tak dziwne wymagania . :szydera: 

A ja się nie zastanawiałam czy spam czy reklama. Nie spodobało mi się co przeczytałam i odpowiedziałam. Jeśli to agenturka, to niech wie, że na naiwnych nie trafi tutaj...>:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mariaj napisał:

       Zajęcia z osobą starszą zależą od jej stanu zdrowia. Długie wycieczki na wózku inwalidzkim.Czytanie gazet ,rozmowa,oglądanie TV

                                                                                                                                                                               mariaj

Sensu tej wypowiedzi nie widzę. Przecież tu poza agencjami są sami opiekunowie. A mnie ciekawi jakim lektorem będzie ktoś z komunikatywnym czy nawet dobrym niemieckim by czytać gazety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mariaj napisał:

       Zajęcia z osobą starszą zależą od jej stanu zdrowia. Długie wycieczki na wózku inwalidzkim.Czytanie gazet ,rozmowa,oglądanie TV

                                                                                                                                                                               mariaj

Zajec sensu stricto nie przeprowadzamy my, opiekunki domowe. To nawet zabronione, bo musi specjalista.

Do zajec uprawnieni sa terapeuci, a w szczegolnosci terapeuta zajeciowy zwany w Niemczech Ergotherpeut.

Fizjoterapeuta i logopeda tez przeprowadzaja zajecia.

Zajecia ergo, fizjo i logo sa dobrane do rodzaju schorzenia i problemow pacjenta i to specjalista decyduje o tym, jaki rodzaj cwiczen dobierze choremu.

Bardzo mnie to interesuje i zawsze sie przygladam z uwaga, a nawet pisuje co nieco na forum na ten temat.

Dementycy maja recepte na ergoterapie i to sa cwiczenia myslenia, udarowiec(pani Mydelkowa) miala zajecia ergo podczas ktorych niesprawna reka lepila kulki, ugniatala, walkowala.

Pacjentka z MS malowala farba olejna na plotnie.

My zajmujemy sie pdp. Czesto rodzina nas prosi o wsparcie, czyli rozmawiamy z dementykami, bo to pobudza myslenie, podsuwamy gazete, zeby czytal.

Ale nasze zajecia nie moga wykraczac poza zwykle zajmowanie sie chorym.

W tej dziedzinie dementycy sa najtrudniejsi, bo moga byc namolni i nie rozumieja, ze mamy prawo do prywatnosci i prawo do snu. 

Osobiscie toleruje takiego pacjenta w dzien, mowi sie trudno, jak wzielam dementyka to moglam sie spodziewac, ale jesli ktos zakloci mi cisze nocna wiecej jak trzy razy, to...prosze o podwyzke , bo za darmoche nocek robic nie bede.

O nockach to ja musze wiedziec przed podpisaniem kontraktu.

Wole mniej zarobic i spac.

Edytowane przez hawana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przykladzie mojej obecnej pdp moge napisac, ze prowadze zajecia usprawniajace jej myslenie, bo np. 

Alutka chce mi pomoc.Dobra.

-Co mam robic?

-Obierz ziemniaki. Ile zjesz?

-Dwa.

-Ja tez dwa to razem cztery.

Obiera, przy piatym mowie stop i przeliczamy. Wystarczy.

W ten sposob na pewno wspieram ergoterapeute, bo tam tez szuka, liczy, odpowiada na pytania.

Tylko w domu, ze mna to jest spontan.

Zajecia ergo sa zaplanowane, ukierunkowane i powinny sie regularnie odbywac, tak jak zajecia fizjo i logo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A spacer na wozku to nie jest zajecie . Chory potrzebuje swiezego powietrza, ale moze to byc w ogrodku na fotelu.

Jezeli rodzina chce, by chory robil wycieczki powinna znalezc osobe, ktorej to odpowiada.

W ubieglym roku na wiosne wzielam pdp z poczatkami choroby Parkinsona, chodzacego , bo mialam dosc siedzenia w chalupie, a taki chory nie moze usiedziec.

Chodzilismy 2 albo nawet 3 razy dziennie.

Dodac do tego 2 godziny pauzy, podczas ktorej zawsze szwendalam sie z kolezanka, bo obie uciekalysmy od "dziatczynego" towarzystwa i na oko widac, ze wyspacerowana i wygimnastykowana(tyle przebierania, a ja z tych co w wyfaflanym dresie na ulice nie wyjde i juz) bylam ze hoho.

Na dluzsza mete jednak mozna pasc na pysio.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez te 10 lat nigdy z żadnym Pdp nie wychodziłam z wózkiem na spacery.Rolator owszem .Raz miałam Notfall ,żeby tylko Pdp na wózku do dentysty zawieżć.Masakra.Chłop ze sto kilo wagi,pod górkę jeszcze .No mokrusieńka byłam jak po prysznicu.Nigdy więcej nie godziłam się.Raczej angażowałam w to rodzinę Pdp.A poza innymi zajęciami ,to chyba do rodziny należy dotrzymać towarzystwa,a nie wysługiwać się nami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mariaj napisał:

       Zajęcia z osobą starszą zależą od jej stanu zdrowia. Długie wycieczki na wózku inwalidzkim.Czytanie gazet ,rozmowa,oglądanie TV

                                                                                                                                                                               mariaj

Długie wycieczki na wózku ???...Kto takie zajęcie wymyślił ? ...

Mój pierwszy PDP-ny w D....na szczęście tylko na miesiąc .....

Mężczyzna chory na  chorobę Parkinsona + demencja . Mimo w miarę młodego jak na podopiecznego wieku ( przyjechałam w dniu 72 urodzin PDP ) demencja bardzo zaawansowana , uparty , Parkinson galopujący ....ale nie on był dla mnie , świeżynki problemem . Problemem była żona PDP-go ....franczeska jakich mało ....Firma też nie wykazała się odpowiedzialnością , bo na sztelę , na której wymagano ( czyt. płacono ) za dobry /b.dobry niemiecki wpuścili mnie , świeżynkę ledwie dukającą po niemiecku . Jakieś tam zwroty , słowa w głowie kołatały się , ale to był wtedy słabiutki komunikatywny ... I tak zaczęły się góralskie tańce ....

PDP-ny ledwie posuwający nogami potrafił zwiewać mi ....uszarpałam się z nim okropnie . Niejednokrotnie pomagali mi przechodnie , bo ....bylo co pomagać . Za dużo pisania .....Dzięki pomocy ( słownej ) sąsiada żona PDP-go poszła mi niejako na rękę pozwalając zabierać na spacery go na wózku , poprzypinanego pasami .... Wózek wypychało się z siedzącym na nim PDP długim podjazdem z podziemnego garażu ...Serce czułam , że bije mi aż w gardle ....Miasteczko a właściwie peryferie lekko pagórkowate ....Płasko w miarę miałam na sąsiedniej , poprzecznej ulicy już ....w Holandii . Tam najchętniej spacerowałam . Na ławkach za długo nie posiedziałam , bo urwis szarpał pasy , pokazywał swoje nerwy ..... Ok. 2 tygodnie później w prawie połowie mojego pobytu spotkałam się z moim najmłodszym synem . To , że mimo postoju ( 24 h ) w miasteczku widzieliśmy się raptem ....jednego dnia godzinkę wieczorem ....drugiego ...kiedy żona PDP pogoniła mnie na spacer z nim ....... Podczas spaceru pomagał mi mój syn ....on pchał wózek . Dziwił się , jak ja daję radę , bo jemu ciężko było go upchać ....I nagle : " mama ...przecież ten wózek ma zaciągnięte hamulce górne ! " ...Jezuńku ....po odciągnięciu tych hamulców zdawało mi się jakbym wózek dla lalek popychała ....Wróciłam do domu ...Powiedziałam żonie PDP- go , że ja cały czas pchałam ten wózek z zaciągniętymi hamulcami ........W.....roześmiała się w głos i stwierdziła " ciekawa byłam , kiedy zobaczysz , że wózek na hamulcach jeździ " .....Noo...taką radochę , rozrywkę jej zrobiłam swoją nieświadomością , nieznajomością tamtego wózka ......... Taaa...chyba by mnie pogięło do reszty , żebym zgodziła się teraz na spacery z PDP i to długie spacery na wózku ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

roześmiała się w głos i stwierdziła " ciekawa byłam , kiedy zobaczysz , że wózek na hamulcach jeździ " ....

To nie była franczeska tylko podła franca:(Tak byc złośliwym to trzeba mieć szczególny talent......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, foczka63 napisał:

To nie była franczeska tylko podła franca:(Tak byc złośliwym to trzeba mieć szczególny talent......

Kurde ...nie może mi wyjść z głowy . Pamiętam dzień po dniu ...no prawie . Nie było dnia bez akcji . Wolę nie wracać do tamtych czasów ( wspominać ) bo wyć się chce .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Kurde ...nie może mi wyjść z głowy . Pamiętam dzień po dniu ...no prawie . Nie było dnia bez akcji . Wolę nie wracać do tamtych czasów ( wspominać ) bo wyć się chce .

Bo te podłe sztele ,jeszcze za śmieszne pieniądze, pamięta się szczególnie......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa lata opiekowałam się pdp z amputowaną noga.....i wogole tego nie odczulam....babcia miala trzy wózki.... ( czwarty toaletowy )jeden na stałe w domu, drugi, lekki, zwykły w bagażniku samochodu i trzeci akumulatorowy, ciężki jak cholera do spacerów....A lubiła spacerować i gdy tylko pogoda na to pozwalała to robiłysmy codziennie po kilka kilometrów. Do tego dom przystosowany do tego rodzaju pacjenta, sama się przesiadała z Treppenlift na wózek. Miała 92 lata. 

To była pierwsza moja sztela. Gdyby nie to, że rodzina zadbała o Jej komfort ( bo pewnie nie opiekunki :haha:) to też bym popylała na te spacery ze zwykłym wózkiem a może nawet z zaciagnietym hamulcem....:d

Do wszystkiego dochodzimy pomału i nikt nie jest alfą i omegą żeby wszystko wiedzieć.....na początku byłam cielę...... a teraz to już stara wyga ze mnie  :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spacerową na wózku PDP miałąm raz,ale tam było płaściutko i spacer ograniczał się do parkowych alejek.Zero wysiłku.Większym problemem było usadzenie na wózku .Ale generalnie unikam takich PDP.

Tu wózek juz czeka,ale póki co nie jest potrzebny,jak zacznie być ja znikam bo tu tylko górki i pagórki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Teresadd napisał:

Przez te 10 lat nigdy z żadnym Pdp nie wychodziłam z wózkiem na spacery.Rolator owszem .Raz miałam Notfall ,żeby tylko Pdp na wózku do dentysty zawieżć.Masakra.Chłop ze sto kilo wagi,pod górkę jeszcze .No mokrusieńka byłam jak po prysznicu.Nigdy więcej nie godziłam się.Raczej angażowałam w to rodzinę Pdp.A poza innymi zajęciami ,to chyba do rodziny należy dotrzymać towarzystwa,a nie wysługiwać się nami.

Dotrzymuje towarzystwa, bo jem posilki z pdp. Rozumiem, ze chory czlowiek potrzebuje kontaktu z kims, potrzebuje bezpieczenstwa, ktore zapewniamy swoja obecnoscia, ale moze zawolac i dojdziemy. Jest problem z demencyjnymi, bo oni tego nie zrozumieja, ale rodzina ma zdrowe glowki i tym bardziej powinna wiedziec, ze my potrzebujemy psychicznego wytchnienia. Nie moze to byc pare minut w swoim pokoju, tylko regularna pauza z mozliwoscia opuszczenia miejca pracy. Popieram cie Teresko, nie dajmy sie wykorzystywac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam fajną sztele był wózek elektryczny taki na którym ja z tyłu mogłam stanąć i śmigałyśmy z pd z szybkością światła,uwielbiała te spacery,po ścieżkach rowerowych między winnicami,a ile czasem było śmiechu,jak pd spadł beret bo szybkość była spora, a wiał wiaterek.Jak przyjechałam pierwsze dwa tyg przekonywałam ją na wyjście,była po wylewie a babka taka z klasą wstydziła się sąsiadów,jak ją przekonałam to czasem mi się nie chciało spacerować,a ona przywykła i spacerowałyśmy prawie codziennie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha na spacer z wózkiem?....jesli to tylko z dzieckiem.     Jesli chodzi o PdP to powietrze jest takie samo w ogrodzie jak i za ogrodzeniem. Nigdy sie nie zgodziłam pchać wózek  z PDp ,zawsze mówiłam rodzinie ze wózek z PDP przekracza moją wagę i nawet nie próbowałam spacerów,i nikt nigdy mnie nie poganiał ani nie nakazywał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa jednak zajecia, ktore specjalisty  ani nadludzkiej sily nie wymagaja. 

Mozna z pdp grac w karty. Tylko grzecznie( nie na kase i nie w pokera rozbieranego).

W chinczyka nie radze, bo podpada pod rasizm.

Mnie pdp nauczyli grac w rummi i uno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, hawana napisał:

Sa jednak zajecia, ktore specjalisty  ani nadludzkiej sily nie wymagaja. 

Mozna z pdp grac w karty. Tylko grzecznie( nie na kase i nie w pokera rozbieranego).

W chinczyka nie radze, bo podpada pod rasizm.

Mnie pdp nauczyli grac w rummi i uno.

haha a ja  w karty umiem  grać w wojnę :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...