Rozmowa przy kawie (2)

3 minuty temu, Tomas1965 napisał:

Jak to się dokładnie nazywa w tutejszym narzeczu?

Patientenverfugung (z umlautem nad pierwszym "u")

3 minuty temu, Tomas1965 napisał:

Jak to się dokładnie nazywa w tutejszym narzeczu?

patientenverfugung

2 minuty temu, Blondi napisał:

Super ! bo już myślałam,że może jesteś z tym problemem sama, Jak rodzina widzi i wie to jesteś spokojna,,

Wcale nie jestem taka spokojna.

Teraz, maras1 napisał:

patientenverfugung

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Pracowałam z pdp z podpisaną wolą życia, z podpisaną wolą eutanazji, z lekarzami będącymi najbliższymi moich pdp. Wiem o czym piszę. A i nasza koleżanka @lucinda też miał taką pdp. Temat rzeka. 

Też miałam takiego podopiecznego i przy mnie umarł... Trudno było przeskoczyć naszą moralność o ratowaniu za wszelką cenę, ale teraz ciężko by mi było napychać kogoś kto odmawia jedzenia, czy poić gdy nie chce pić...))))

1 minutę temu, maras1 napisał:

patientenvefugung

Dzięki tobie już skorygowałam błąd literowy w moim poście 

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Dzięki tobie już skorygowałam błąd literowy w moim poście 

ja zapomniałem r w srodku

Teraz, NNNdanuta napisał:

Też miałam takiego podopiecznego i przy mnie umarł... Trudno było przeskoczyć naszą moralność o ratowaniu za wszelką cenę, ale teraz ciężko by mi było napychać kogoś kto odmawia jedzenia, czy poić gdy nie chce pić...))))

Ja się nauczyłam mojej "mądrości" przy moim Tacie. Trzeba pozwolić na odejście. Taka postawa jest najbardziej humanitarnym pożegnaniem i okazaniem ogromu miłości, a nie samolubnym odwlekaniem nieuniknionego.

Teraz, Janeczka1963 napisał:

Wcale nie jestem taka spokojna.

Wiem,wiem, bo nie wiesz co możesz zastać za godzinę, myślisz i chcesz jak najlepiej,,,a co może się wydarzyć ? i tak  stres goni stres , bo niestety jesteśmy istotami ludzkimi z uczuciami,, trzymaj się Janeczka i nic na siłę, a zostało ci chyba z 9 dni ,,

1 minutę temu, maras1 napisał:

ja zapomniałem r w srodku

No patrz pan...jacy jesteśmy wybrakowani 

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

No patrz pan...jacy jesteśmy wybrakowani 

dobrze ,że razem ,samemu troche głupio

Teraz, maras1 napisał:

dobrze ,że razem ,samemu troche głupio

No.....w coopie raźniej...i branżowo 

5 minut temu, Janeczka1963 napisał:

nie wiem, od tego jest rodzina, a mówiłam że ona nie chce jeść i widzą , bo przychodzą w różnych porach, w czasie posiłków też i sami widzą. Po prostu rodzinie jest tak wygodnie, żeby umarła, problem z głowy

No, no , nooo...ostrożna bym była z tym " po prostu rodzinie tak wygodniej ......."  Miałam PDP ze spisaną wolą życia i bez . Pierwszej ( 2017r. ) lekarz zadecydował , żeby nawet kroplówki nawadniającej już nie podawano ....miałam za zadanie nawilżać tylko usta , język ...

Druga ( kwiecień/maj 2019 ) nie umiała , nie mogła już przełykać i też lekarz z palliativ nie kazała zmuszać , tylko nawilżać jak wyżej .

Nie można od razu osądzać , oskarżać rodziny , bo decyzja spisania woli życia bywa na piśmie , potwierdzona przez prowadzącego lekarza i podpisana przez PDP będącego przy zdrowych zmysłach , świadomego tego , czego/co oczekuje .

3 minuty temu, Blondi napisał:

Wiem,wiem, bo nie wiesz co możesz zastać za godzinę, myślisz i chcesz jak najlepiej,,,a co może się wydarzyć ? i tak  stres goni stres , bo niestety jesteśmy istotami ludzkimi z uczuciami,, trzymaj się Janeczka i nic na siłę, a zostało ci chyba z 9 dni ,,

5 września wieczorem wyjeżdżam, 

Nie wiem, czy ma podpisany taki dokument, podejrzewam, że gdyby miała to rodzina by coś powiedziała na ten temat. A oni każą ją karmić i poić, to co mam zrobić, staram się robić to co do mnie należy.

1 minutę temu, Janeczka1963 napisał:

5 września wieczorem wyjeżdżam, 

Cokolwiek by się nie zadziało.....pozwól jej odejść. Ja mam taka teorię, że lżej pdp odchodzić, gdy mają obok siebie dobrego człowieka. Może ty jesteś takim dobrym człowiekiem dla swojej pdp? I nie bój się. Moja Babcia zawsze mówiła, że umarli krzywdy nie robią, tylko żywi. 

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Cokolwiek by się nie zadziało.....pozwól jej odejść. Ja mam taka teorię, że lżej pdp odchodzić, gdy mają obok siebie dobrego człowieka. Może ty jesteś takim dobrym człowiekiem dla swojej pdp? I nie bój się. Moja Babcia zawsze mówiła, że umarli krzywdy nie robią, tylko żywi. 

Tak, wiem, że umarły mi krzywdy nie zrobi, to żywych raczej trzeba się bać.

Nie wiem, czy jestem dobrym człowiekiem, nie mnie to osądzać.

Teraz, Janeczka1963 napisał:

Nie wiem, czy ma podpisany taki dokument, podejrzewam, że gdyby miała to rodzina by coś powiedziała na ten temat. A oni każą ją karmić i poić, to co mam zrobić, staram się robić to co do mnie należy.

Dla mnie ta rodzina nie chce pozwolić na odejście. To klasyczna postawa....karm, pój, mobilizuj.  Dla mnie idiotyzm, ale skoro im z tym lepiej....cóż....tylko babki żal.

A teraz przejdźmy do przyjemniejszych tematów  Weekend zbliża się wieeeeeeelkimi krokami 

@Mirelka1965 @maras1 A skąd tłumaczenie "wola życia"? To zwyczajowe, czy oficjalne? Bo takie bardziej durnowate i niezbyt dokładne się wydaje.

2 minuty temu, Tomas1965 napisał:

@Mirelka1965 @maras1 A skąd tłumaczenie "wola życia"? To zwyczajowe, czy oficjalne? Bo takie bardziej durnowate i niezbyt dokładne się wydaje.

Nie zastanawiałam się nad tym. U nas się mówi "wola życia", a po ichniemu "życzenie pacjenta". Czy to ważne? Wiele wyrażeń z ichniego jest nieprzetłumaczalne genau na nasze  Już przestałam się dziwić 

A podtrzymywanie życia wbrew podpisanej woli to Korperverletzung (nad "o" jest umlaut) i jest strasznie karane.

3 minuty temu, Tomas1965 napisał:

@Mirelka1965 @maras1 A skąd tłumaczenie "wola życia"? To zwyczajowe, czy oficjalne? Bo takie bardziej durnowate i niezbyt dokładne się wydaje.

nie wiem,tak sie mówi potocznie,wola życia /może w określonych warunkach?/

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Nie zastanawiałam się nad tym. U nas się mówi "wola życia", a po ichniemu "życzenie pacjenta". Czy to ważne? Wiele wyrażeń z ichniego jest nieprzetłumaczalne genau na nasze  Już przestałam się dziwić 

Pytam, bo nie wiem. Po prostu wydaje mi się, że pomiędzy wolą życia, a wolą zaprzestania podtrzymywania czynności życiowych jest różnica jak stąd do tamtąd.

Teraz, maras1 napisał:

nie wiem,tak sie mówi potocznie,wola życia /może w określonych warunkach?/

Jak zwał tak zwał , ale ....może faktycznie zmieńmy temat

6 minut temu, Janeczka1963 napisał:

Nie wiem, czy ma podpisany taki dokument, podejrzewam, że gdyby miała to rodzina by coś powiedziała na ten temat. A oni każą ją karmić i poić, to co mam zrobić, staram się robić to co do mnie należy.

Mój pdp miał taki papier, ale jego żona miała do mnie pretensję, że jakoś go nie nakarmiłam. To jej powtarzałam (i sobie też), że nie chce jeść to nie karmię na siłę... I przygotowywałam ją, że wpierw odmówi jedzenia, gdy już coraz mniej jadł (też przeszłam na jedzenie dla dzieci), a później odmówi picia... Najgorzej z podawaniem leków jak już całkiem odmówi jedzenia