Basiaim

Dzień dobry się z Wami Pranie włączone, lista zakupów zrobiona . Na dworze jeszcze przyjemny (w miarę) chłodek, pootwierałam okna, co by ten chłodek do środka zagarnąć, bo upały niemożebne zapowiadają (do +35 stopni)

Cha cha cha A ja już sobie wyobrażałam Ciebie, jak mozolnie ciastem owijasz jakieś rurki, tulejki przed pieczeniem Ale efekt WOW osiągnięty

Ja niestety, nie mogę sobie pozwolić na wyhamowanie. Utrzymuję się sama, tylko z tego, co w De zarobię + córka na stanie. Niestety, dłuższe urlopy dają mi po kieszeni.

Prawdopodobnie

Bosko wyglądają Przepisik gdzieś jest? Chociaż.... pytam, zapisuję, a nie robię...Wolę się wprosić na gotowe

No to kumulacja

Ja robię na winnym occie.

Ta podstawowa szwabska receptura jest prosta. Ważne, by trafić z dosmaczeniem i najważniejsze- ta kartoffelsalat musi "mówić", czyli odpowiednio chlupać. Nie może być za sucha. Sos: Olej, ocet, musztarda, sól, pieprz, odrobina cukru. Posiekana drobniutko cebula i natka pietruszki. Robię od razu w dużej misce, do czego potem wkrajam plastry ugotowanych ziemniaków. Wymieszać. Dolać ciepłego bulionu. Wymieszać. Odstawiam na jakiś czas - godzinę, dwie. Po tym delikatnie wymieszać i spróbować- ziemniaki mocno wchłaniają bulion i przyprawy, więc często trzeba dolać i dosypać.

Wszystko zależy od miejsca. Siedziałam 3-3,5 miesiąca, 4 tygodnie w domu i wracałam. Potem babka zrobiła się gorsza (charakter) i po dwóch miesiącach miałam dosyć. Tutaj mam spokój, ostatnio byłam 3 miesiące, wróciłam na 2 m-ce po niecałych 5 tygodniach urlopu. Preferuję 2-3 miesiące w pracy, max miesiąc w domu.

Dzięki, dobra kobieto

Tam, gdzie byłam, córka pdp "wymiatała" w kuchni. Dużo się od niej nauczyłam. "Urosłam", gdy pdp mi powiedziała, ze moja sałatka smakuje, jak ta made by Doro, a nawet może lepiej

Tak, o tym zapomniałam wspomnieć.

@Afryka-- jest gdzieś przepis na Twoje kruche ze śliwkami? Szukam przepisu na dużą, płaską blachę.

Ja poznałam tą wersję w "krainie meteoru" (prawie Szwabia) i bardzo mi smakuje, takie właśnie "mokre ziemniaki".

Dzień dobry się z Wami. U mnie niedziela=dzień duszowania pdp, ale tutaj to lajcik. Duchota jak wszędzie. W przyszłym tygodniu jeszcze gorzej ma być.

W Niedersachsen też To mi grają w radio

Nie jest tajemnicą, ze szukam pracy w konkretnej okolicy. Ogłaszam to jawnie i nawet na stronach ku temu przeznaczonych. Wczoraj telefon w tej sprawie: Dzwoni "grzecznościowo" pan mówiący po polsku. Praca prywatnie, do opieki pan. Chodzący choć z trudem. Ugotować mu, posprzatać. Dwa razy dziennie przyjeżdża pflegedienst. Pierwsze- mimo określonej przez mnie lokalizacji miejsce oddalone o około 80 km. Pan twierdzi, że max 40. Moja znajomość geografii mówi mi co innego. Freud potem potwierdza moją rację. Mówię panu, że w ciągu pauzy nie dojadę tam, gdzie chcę być. Pan- Ale pauza jest dopiero po 20, jak pdp idzie spać Ja- ??? Pan- Nie mozna go zostawić samego. Co prawda ogląda on TV cały dzień, ale trzeba mu programy przełączać, bo sam nie daje rady. Ja- już ze względu na lokalizację rozmowa powinna na początku się zakończyć, ale z ciekawości pytam- jaka stawka, skoro praca non-stop.Jakaś rekompensata za brak wolnego? Pan- hmmmm...no...300€ na tydzień KURTYNA.

Super !

Sprawdziłam.... Telefon działa, czyli baterie ma. Pudełko z lekami na dziś puste.

Dzień dobry się z Wami. Chyba mnie tu jeszcze dziś nie było..? Zakręcona jakas jestem, albo kawy za mało.. Zdziwiłam się z leksza, jak zamiast samstag na pudełeczku z lekami przeczytałam samsung i myślę- ki czort?

Może się trafi (czego życzę). Ja wiosną kupiłam za 20€

Łączę się z Tobą w euforii, bo mam tak samo

@lucyna.beata Na temat przecen w Niemczech pisałam już całe peany. Tu w czerwcu zaczynają się wyprzedaże letnich rzeczy. W "wysokim" sezonie kupisz kostium kąpielowy za pół ceny. I to są rzeczy nie zalegające w magazynach od lat, tylko normalne ciuchy na czasie, markowe....I te ceny! W zeszłym roku kupiłam dżinsy 7/8, które odstraszyły mnie ceną (ponad 100€). Ostatnie moje wychodne przed urlopem (początek lipca) spodnie zjechały do 29,99€ Jesienią kupiłam flauszowy płaszczyk Zary za 17€

Czy jest ktoś w centrum Osnabrück ?

Zgadzam się z całą Twoją wypowiedzią, ale zacytowałam ten fragment, w którym jest sedno (moim zdaniem). Rozumiem @Blondi, że ze szczęścia chcesz krzyczeć, całemu światu to ogłaszać. To naturalne. Nie wiem dokładnie, co zaszło w tamtym wątku, bo wieczorami rzadko na forum bywam, wiem tyle, co przeczytałam później. Ubodło mnie jednak to, że dużą część forumowiczów/forumowiczek " (w tym i mnie) obrażasz słowami "moher, kółko różańcowe", co powszechnie uchodzi za pogardliwe obelgi. Po pierwsze primo- już w kilku wątkach pisałyśmy o swoim podejściu do życia (nie-moherowym ). Po drugie primo- nie czas, nie miejsce. Po trzecie primo- i tak Cię lubię, @Blondi