Zostawiacie swoje rzeczy na powrót na sztelę?

[Gość Ewa]

Dzień dobry.

Czy wy zostawiacie swoje rzeczy na swoich stałych sztelach? Jestem drugi raz na wyjeździe i zmienniczka w szafce zostawiła swoje rzeczy zamknięte na kluczyk, bo ona wróci i nie będzie tego wozić. Mam przez to mało miejsca ,a do tego ma swoją poduszkę i kołdrę  upchaną do łóżka. Też tak robicie? A co jak nie wróci, bo np. babcia umrze albo stanie się coś innego? e.

[Jurek50]

To jej problem, jak nie będzie miała powrotu po rzeczy. Też jak wiedziałem, ze bede wracał to woził emocji tylko niezbędne rzeczy. 

[Slowik109]

Witajcie...jechać z kołdra czy z wieloma rzeczami to trochę przesada.A zostawiać swoje rzeczy to już wogole nie jest zrozumiałe dla mnie..Każda z nas chyba inaczej podchodzi do obowiązków, jadę do pracy i rzeczy zabieram niedużo i najpotrzebniejsze bo nie wiem co mnie czeka..Taka jest prawda...Mówimy o pracy opiekunki w tej chwili.Raz troszkę głupio mi było bo nie wzięłam rzeczy świątecznych a to było Boże Narodzenie...nie włożyłam do walizki jeszcze jednej małej torby,która była przyszykowana wcześniej. Poradziłam sobie bo zawsze biorę pieniążki że sobą i Wam też radzę bo różnie bywa....pozdrawiam 

[Gość Białowłosa]

Ja zostawiam, ale wsadzam wszystko do walizki i chowam w piwnicy lub tam gdzie jest miejsce, ale nie w pokoju, żeby nie przeszkadzało. Też mam poduchę i ciepłą kołdrę kupione w de, ale to zamykam próżniowo i nikomu raczej nie przeszkadza. Jak się jeździ w jedno miejsce latami to się robi drugi dom i szkoda wszystko tachać ze sobą. 

[Slowik109]

Gość Białogłowa....nie miałam narazie tyle szczęścia żeby w jedno miejsce jeździć a bardzo bym chciała w końcu dobrać podopieczna.Moze w końcu się uda?....

[Gość Białowłowsa]

2 godziny temu, Slowik109 napisał:

Gość Białogłowa....nie miałam narazie tyle szczęścia żeby w jedno miejsce jeździć a bardzo bym chciała w końcu dobrać podopieczna.Moze w końcu się uda?....

Bo tu trzeba szczęścia i cierpliwości. W końcu trafisz. Moja babcia jest na tyle sprawna, że nawet nie myślę o jakimś końcu, obu jak najdłużej , bo super miejsce. 

[Gość Koko]

W dniu 19.11.2022 o 18:50, Slowik109 napisał:

Gość Białogłowa....nie miałam narazie tyle szczęścia żeby w jedno miejsce jeździć a bardzo bym chciała w końcu dobrać podopieczna.Moze w końcu się uda?....

Hej. 

Jedna znajdzie szybko a druga mysi sobie to wyjeździć. Tu trzeba dużo szczęścia. Powodzenia!

[Slowik109]

@Gość Koko Dziękuję....nie wiem czy spotka mnie to ....Szczęście....pozdrawiam 

[Gość Gość]

Odpowiadając na tytułowe pytanie : gdybym miała wrócić po dwóch czy trzech tygodniach-to oczywiście że tak. W miejscu, które nie kolidowałoby z niczym. W innym wypadku nie. 

[INEZ]

@Gość Ewa nie polecam zostawiania swoich rzeczy. Wszystko może się zdarzyć, a nie każda rodzina jest tak uprzejma żeby odesłać, albo chociaż przetrzymać aż będzie możliwość odbioru. Niestety ja mam to samo, mało miejsca, bo to jest mieszkanie i toboły zmienniczki. 

[INEZ]

W dniu 19.11.2022 o 18:50, Slowik109 napisał:

Gość Białogłowa....nie miałam narazie tyle szczęścia żeby w jedno miejsce jeździć a bardzo bym chciała w końcu dobrać podopieczna.Moze w końcu się uda?....

Mnie się udało, po 6 latach pracy😁

[Slowik109]

@INEZ Ja już też kilka lat w tej pracy ,w innym kraju pracowałabym po dobrych kilka miesięcy,tacy fajni ludzie ale kryzys ekonomiczny wynikł z sytuacji gospodarczej i trzeba było wrócić.....Za miedzą.... różnie się trafią i ciężko....może w końcu się uda.Zycze oby jak najdłużej ta sztela się Tobie utrzymała.....

[Gość Nina]

Zostawiłam raz pierwszy i ostatni bo babcia zmarła na zmianie zmienniczki i rodzina wszystko wywiozła a potem nikt niczego nie widział. 

Nina

[Slowik109]

@Gość Nina Mimo w taki sposób piękna kurtka skórzana zginęła.Powiedziala rodzina,że nie było.Zapomnialam zabrać z szafy ....to było w innym kraju. W Niemczech pierścionek mi zginął,dobrze ,że nie złoty .Był bardzo ładny,z oczkami.....lepiej nie zabierać ładnych rzeczy że sobą.....pozdrawiam...

[Michał845]

Osobiście staram się nic nie zostawiać. Raz tylko zostawiłem grubą kurtkę zimową. PDP zmarł a rodziny nie prosiłem o wysyłkę kurtki bo to było nieopłacalne. Tym bardziej, że ta kurtka dosyć tania była i stratę jakoś przebolałem.