Skocz do zawartości

Jak wygląda dzień na steli !!!


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

Osobiscie, miejsca gdzie caly czas trzeba przebywac z podopiecznymi, uwazam za miny nad minami. Chyba bym zwariowala. To juz wole cioteczke Demencje, przynajmniej cos sie dzieje;)

Te trzy lata u Wstręciucha/Gbura/Żółwia sępiego to polegały na siedzeniu :smutek: Do 21-ej ( bo miałam nastawiony alarm w telefonie), ale jednak :smutek: Odgnioty na odwłoku to miałam wielkie jak...pip...pip...pip...i nigdy więcej :oklaski: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Ja też, ja też...nigdy nie byłam, nigdy nie grałam i nigdy nie zagram :oklaski: Raz że nie umiem, dwa to nie lubię tego typu rozrywek :haha: Kart też nie lubię :oklaski: 

A ja gram . Chińczyka nie cierpię ale z bystrą osobą w kostki remika gram chętnie :d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

Osobiscie, miejsca gdzie caly czas trzeba przebywac z podopiecznymi, uwazam za miny nad minami. Chyba bym zwariowala. To juz wole cioteczke Demencje, przynajmniej cos sie dzieje;)

Ja też sobie nie wyobrażam siedzenia cały dzien i patrzenia na PDP,,albo mieć go na oku 24/24 ,,,wielka porażka,,nie dla mnie,, zawsze miałam luzy do obiadu,,gotowanie itd, a popołudnie różnie,,ale nigdy nie mialam zabawiania,,popołudnie nieraz wolne mialam a nieraz jako osoba towarzysząca na ogrodzie ,,przez chwilę a potem myk i laptop,,ciekawiej czas szybko mijał:love:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fioletowa.mysz napisał:

Ja nie mowie o obojetnosci i olewaniu! Kazda z nas sie w prace angazuje chyba...Mam na mysli utrate dystansu i traktowanie dziadkow jak wlasna rodzine. To uwazam za niezdrowe dla psychiki. A i tak czesto mi sie zdarza taka sytuacja. Bo korzenie zapuszczam. Pewnie dlatego ;)))

Miałam tylko jedną stelę, gdzie mogłabym się przywiązać jak do rodziny...ale po 6 tygodniach zrezygnowałam...Opisywałam gdzieś pdp z transferem. Widocznie taka karma...I dobrze się stało, bo utknęłabym na Bajerach, nie poznała innych miejsc w DE i was...:oklaski: A później trafiłam na trzy lata do Haftu...i to, poniekąd, dzięki Gburowi, a właściwie wstrętu do niego zaczęłam poszukiwania lepszego życia i poznałam to forum...:oklaski:I to mnie uzdrowiło i wyprostowało moje zmarszczki na pyszczku, wygładziło skórę i nadało mojej facjacie taki w miarę, w miarę wygląd :szydera: Dlatego mam gif Jing i Jang....bo życie nigdy nie jest jednobarwne i żeby psychicznie zdrowym być, należy równowagę i umiar we wszystkim zachować....również w pracy :oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Blondi napisał:

Ja też sobie nie wyobrażam siedzenia cały dzien i patrzenia na PDP,,albo mieć go na oku 24/24 ,,,wielka porażka,,nie dla mnie,, zawsze miałam luzy do obiadu,,gotowanie itd, a popołudnie różnie,,ale nigdy nie mialam zabawiania,,popołudnie nieraz wolne mialam a nieraz jako osoba towarzysząca na ogrodzie ,,przez chwilę a potem myk i laptop,,ciekawiej czas szybko mijał:love:

To zabawianie to praca na ugorze...Zupelnie nie pasuje mi do temperamentu;)))  Ale moja psiapsiola wlasnie tak lubi...Posiedziec sobie z dziadkami, poogladac wspolnie film, takie tam pierdolety. No i dlatego nie mozemy sie zmieniac:d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Miałam tylko jedną stelę, gdzie mogłabym się przywiązać jak do rodziny...ale po 6 tygodniach zrezygnowałam...Opisywałam gdzieś pdp z transferem. Widocznie taka karma...I dobrze się stało, bo utknęłabym na Bajerach, nie poznała innych miejsc w DE i was...:oklaski: A później trafiłam na trzy lata do Haftu...i to, poniekąd, dzięki Gburowi, a właściwie wstrętu do niego zaczęłam poszukiwania lepszego życia i poznałam to forum...:oklaski:I to mnie uzdrowiło i wyprostowało moje zmarszczki na pyszczku, wygładziło skórę i nadało mojej facjacie taki w miarę, w miarę wygląd :szydera: Dlatego mam gif Jing i Jang....bo życie nigdy nie jest jednobarwne i żeby psychicznie zdrowym być, należy równowagę i umiar we wszystkim zachować....również w pracy 

Czy Ty przypadkiem nie podkradlas mi slow spod palcow? Na pewno! Kradziejko jedna Ty!:oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, XXMartynaXX napisał:

To potwiedza moje  doświadczenie  i wnioski Nigdy Nigdy  dziady!!!!! Kiedyś  byłam  u nich 2 razy i jak ty piszesz to  samo.Tamci mieli  jeszcze  auta i kierowca 24  na dobę.Spadać.Dziady  do  domu  starców.:sos:

Brzydko napisane. Nie podoba mi się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Te trzy lata u Wstręciucha/Gbura/Żółwia sępiego to polegały na siedzeniu :smutek: Do 21-ej ( bo miałam nastawiony alarm w telefonie), ale jednak :smutek: Odgnioty na odwłoku to miałam wielkie jak...pip...pip...pip...i nigdy więcej  

Ja teraz mam taka siedzaco pierdzaca stelle. Ale moge wychodzic kiedy chce. Do upojenia. Z czego skwapliwie korzystam:oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 26.03.2018 at 13:19, Mirelka1965 napisał:

Mam lekką stellę. Fakt. Ale sama ją sobie wypracowałam. Nie twierdzę, że nie kosztowało mnie to zdrowia. Kosztowało. Przyjechałam na miejsce do dwóch osób, z zastrzeżeniem, że babka jest....nietypowa...dopowiedzcie sobie sami resztę, bo nie chcę używać epitetów..... Babka łyka tabletki jak cukierki, najchętniej nasenne (obecnie ma placebo). Wstawała o której chciała, jedzonko raz było, a innym razem nie. Do łóżeczka szła jak jej się spać zachciało. Dzisiaj wie, że nie wstaje się dopóty, dopóki ja nie wejdę do jej pokoju. Dostaje regularnie jedzenie, leki, napoje. Ale i tak łyka różne świństwa nadal. Aktualnie mam problem z odwodnieniem. Wypija prawie dwa litry płynów, a słabnie. Apetyt ma, ale mniejszy. Nie ma celu w życiu. Dziadka pochowaliśmy 3 tygodnie temu i ona bez niego jest jak drzewo bez korzeni. Rodzina jest jaka jest, ale jakby jej wcale nie było. Serce okazują jej obcy ludzie. A dla mnie jest wspaniała. Zmieniła się na lepsze do innych, uśmiecha się, żartuje. Staram się nie angażować emocjonalnie, ale to jest wpisane w naszą pracę. Nieważne, czy jesteśmy na miesiąc, czy jesteśmy wiele lat na steli. Zaangażowanie emocjonalne jest faktem. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to albo nie ma serca, albo duszy...Dodam jeszcze, że kładę ją łóżka po kolacji, ok 19-tej i do rana ma leżeć. Słucha radia, rozmawia z bliskimi, których już nie ma, ale ja noce przesypiam. Trwało to trochę, ale działa. Spokój ma ona i spokój mam ja. Zadaję sobie pytanie, czy ona chce umrzeć...i widzę, chce...bardzo chce. A ja mogę jej tylko to odchodzenie umilić.

Odnośnie odwodnienia, próbowałaś rozmawiać z lekarzem, aby zaaplikowal odpowiednie kroplówki??

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Knorr napisał:

Odnośnie odwodnienia, próbowałaś rozmawiać z lekarzem, aby zaaplikowal odpowiednie kroplówki??

 

Wyrzuciliśmy tabletki na wodę i poprawiło się. Już nie ma zawrotów głowy. Nie jest najmocniejsza, bo przeszła tyle operacji, że sama nie pamięta ile, a będzie coraz gorzej, bo na dodatek D-a lub A -r (nigdy nie była diagnozowana) postępują. Na żadnego lekarza nie mam co liczyć, bo babka nie da się do nich zaciągnąć, a lekarka domowa nie jest dla niej autorytetem. Póki co nawadniam ja odpowiednio, pieluchy wymieniam i tak ciągnąć ten wózek będę jeszcze 10 dni :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Wyrzuciliśmy tabletki na wodę i poprawiło się. Już nie ma zawrotów głowy. Nie jest najmocniejsza, bo przeszła tyle operacji, że sama nie pamięta ile, a będzie coraz gorzej, bo na dodatek D-a lub A -r (nigdy nie była diagnozowana) postępują. Na żadnego lekarza nie mam co liczyć, bo babka nie da się do nich zaciągnąć, a lekarka domowa nie jest dla niej autorytetem. Póki co nawadniam ja odpowiednio, pieluchy wymieniam i tak ciągnąć ten wózek będę jeszcze 10 dni :cool:

 Kroplówki można podawać w domu. Poszedłbym sam do lekarza i poprosił o zlecenie.

Przyjeżdża pielęgniarka, babcia se leży pod kroplówką we własnym łóżku.

No tak. 10 dni. 

Edytowane przez Knorr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie trochę luzu.Pdp wczoraj zabrało pogotowie do szpitala.Walnęło mu ciśnienie ,więc podejrzewam ,że unormują tam i oddadzą do domu dzisiaj.Córka mówi ,że ojciec jest niedobrym pacjentem,znanym w szpitalu ,więc nie będą go długo trzymać .Zresztą święta już za pasem ,więc na luzie czekam na info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Knorr napisał:

 Kroplówki można podawać w domu. Poszedłbym sam do lekarza i poprosił o zlecenie.

Przyjeżdża pielęgniarka, babcia se leży pod kroplówką we własnym łóżku.

No tak. 10 dni. 

Ja to wszystko wiem...Ale ona jest...hmmm....najmądrzejsza ;) Nawadniam i spisuję...już jest lepiej...zawroty głowy minęły, zirka 1600 ml na dobę pobiera...już nie jest źle :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Teresadd napisał:

U mnie trochę luzu.Pdp wczoraj zabrało pogotowie do szpitala.Walnęło mu ciśnienie ,więc podejrzewam ,że unormują tam i oddadzą do domu dzisiaj.Córka mówi ,że ojciec jest niedobrym pacjentem,znanym w szpitalu ,więc nie będą go długo trzymać .Zresztą święta już za pasem ,więc na luzie czekam na info.

Moja pdp obskoczyła wszystkie szpitale w okolicy bliższej i dalszej...i już nigdzie nie przyjmują jej z otwartymi ramionami...nawet jak kasa chorych płaci podwójnie...:haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie przedpołudnie minęło bardzo pracowicie.

Wyszorowałam babciom łazienkę, zmieniłam pościel  (na razie jednej bo te materace takie wielkie że się zmęczyłam ).

Zjadłam obiad przyniesiony przez córkę Pdp .

Teraz jade z nowa koleżanka na shopping. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Moja pdp obskoczyła wszystkie szpitale w okolicy bliższej i dalszej...i już nigdzie nie przyjmują jej z otwartymi ramionami...nawet jak kasa chorych płaci podwójnie...:haha:

No właśnie.Mój to lekarz,profesor z kliniki z Freiburga.Mądraliński no nikt z nim nie wytrzyma.No i dlatego żaden szpital też nie chce go za długo trzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Teresadd napisał:

No właśnie.Mój to lekarz,profesor z kliniki z Freiburga.Mądraliński no nikt z nim nie wytrzyma.No i dlatego żaden szpital też nie chce go za długo trzymać.

W prosektorium z pewnością nie piśnie nawet słówka...Tam panuje wyjątkowo chłodna atmosfera. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...