Skocz do zawartości

Zdarzenia losowe!!!


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mogłoby mnie już tu nie być, ale jestem,i ,dziękuję !!!ale mam trochę szczęscia, ale opiszę co mnie spotkało,,jedziemy nowiutkim wohnwagen =przyczepą na Hiszpanię,,pierwszy przystanek w Ihringien u znajomych ,spaliśmy w domu -wszystko pięknie ładnie,na drugi dzien z rana jedziemy dalej na Avinion,,we Francji na prywatnej autostradzie,co pare km bramki i płacisz,,wszystko idzie i leci ok! pogoda paskudna i zimno i pada deszcz, jedziemy tą platną autostradą a tu na drodze pojawia się ogromna blacha długośc ok 3m , szerokośc 50 -70 cm i gruba  3-5 mm, aluminium,,po tej blasze przejechał Tir i odrzucił ją prosto na nas ,,ta blacha przeleciała  pod przodem auta a potem poleciała prosto na nową przyczepę, pocieła równo przód na strzępy ,przeleciała bok i uszkodziła trochę tyłu, szkoda bo to nowa przyczepa miała 5 dni, ale ja dziękuję bogu ,że nie poleciała na szybę auta i  nam głów nie poucinała ,,bo taka prawda,,to były sekundy,, zjechaliśmy szybko na bok,  lekka rozpacz ale co dalej, policja wogole nie zainteresowana ,,bo to żaden wypadek, telefony do ubezpieczycieli itd, ale coś mnie tknęło aby wyjśc na autostradę , bo zjechaliśmy  od tyłu na taki stary zamknięty parking,a na tej autostradzie jechał samochód -serwis ,co porządkuje autostrade i go sciągnęlam na bok, a tam w aucie ta blacha już sprzątnięta z autostrady i częsc cała plastiku auta ,,porobiliśmy zdjęcia,,wszystkiego,,ale nie ma winnego,,autostrada wini kierowcę Tira,,ale kierowca tez jechal szybko i przejechał po częsci blachy ,zobaczymy jak to się skonczy,,ale stresu było co nie miara,więc się cieszę ,ze jesteśmy cali, a reszta ubezpieczona,,jeszcze dodam,że mieliśmy kamerę zamontowaną która wszystko nagrała,, także nigdy nie wiesz co może Ciebie spotkać ,,ciesz się kazdą sekundą,,,

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blondasku Bogu dzięki,jesteś cała i zdrowa :cmok:.Reszta jest nie ważna.Co roku właśnie w okresie przedświątecznym to do mnie boleśnie dociera.Pozostał wielki stół i krzesła i niby wszystko jest jak było.Ale nie ma ludzi którzy zasiadali wokół tego stołu :( Przyczepę kupisz nową albo naprawisz albo nie będziesz miała,to pikuś.Jesteś Ty ,jest Słodziak i wspaniałe jest to,że to doceniasz.Wiele osób nie potrafi,a szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Blondi napisał:

Mogłoby mnie już tu nie być, ale jestem,i ,dziękuję !!!ale mam trochę szczęscia, ale opiszę co mnie spotkało,,jedziemy nowiutkim wohnwagen =przyczepą na Hiszpanię,,pierwszy przystanek w Ihringien u znajomych ,spaliśmy w domu -wszystko pięknie ładnie,na drugi dzien z rana jedziemy dalej na Avinion,,we Francji na prywatnej autostradzie,co pare km bramki i płacisz,,wszystko idzie i leci ok! pogoda paskudna i zimno i pada deszcz, jedziemy tą platną autostradą a tu na drodze pojawia się ogromna blacha długośc ok 3m , szerokośc 50 -70 cm i gruba  3-5 mm, aluminium,,po tej blasze przejechał Tir i odrzucił ją prosto na nas ,,ta blacha przeleciała  pod przodem auta a potem poleciała prosto na nową przyczepę, pocieła równo przód na strzępy ,przeleciała bok i uszkodziła trochę tyłu, szkoda bo to nowa przyczepa miała 5 dni, ale ja dziękuję bogu ,że nie poleciała na szybę auta i  nam głów nie poucinała ,,bo taka prawda,,to były sekundy,, zjechaliśmy szybko na bok,  lekka rozpacz ale co dalej, policja wogole nie zainteresowana ,,bo to żaden wypadek, telefony do ubezpieczycieli itd, ale coś mnie tknęło aby wyjśc na autostradę , bo zjechaliśmy  od tyłu na taki stary zamknięty parking,a na tej autostradzie jechał samochód -serwis ,co porządkuje autostrade i go sciągnęlam na bok, a tam w aucie ta blacha już sprzątnięta z autostrady i częsc cała plastiku auta ,,porobiliśmy zdjęcia,,wszystkiego,,ale nie ma winnego,,autostrada wini kierowcę Tira,,ale kierowca tez jechal szybko i przejechał po częsci blachy ,zobaczymy jak to się skonczy,,ale stresu było co nie miara,więc się cieszę ,ze jesteśmy cali, a reszta ubezpieczona,,jeszcze dodam,że mieliśmy kamerę zamontowaną która wszystko nagrała,, także nigdy nie wiesz co może Ciebie spotkać ,,ciesz się kazdą sekundą,,,

O żesz :szok: Słów mi zabrakło :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Matusiu Najświętsza, toż Wy dostaliście drugą szansę na życie !!!! 

W wyobraźni układam myśli jak to się działo, jaki to musiał być huk i związane z tym "atrakcje". 

Ucałuj od nas Słodziaka, że umiał zapanować nad autem w tejże chwili, za jego żelazne nerwy,  bo ktoś o słabej psychice nie opanowałby auta. Och.... mogło być czarno, mogło !!!! Najgorsza panika w takiej nieoczekiwanej chwili. 

Dziękujęmy , że żyjecie . 

Zawsze w domu powtarzam, że przestępując jego próg wychodząc , nigdy nie wiemy czy wrócimy. Ale to takie gadanie starej kobiety (jak mawiają moi młodzi synowie).

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Blondi:cmok::cmok:dobrze że Wam nic się nie stało.Samochod rzecz nabyta ,ma ubezpieczenie.Wiem co mówię bo 3 miesiące temu skasowałam samochód ...tzn.sarna duża taka.  Stres stres stres itd .Ale co tam mam inny a ja na szczęście z Wami cała i zdrowa Nie przejmuj się:cmok:

 

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Blondipowtorze  za kolezankami.

Mieliscie ogromnego ,,farta,, 

To cud ,ze nic wam nie jest,

Wyobrazam sobie ,co przezyliscie.

Podziekuj Opatrznosci.

 

Mojej kolezance w Warszawie wbila sie w dach  auta nad jej glowa 

plytka, cos jak glazura.

W dodatku nie wiadomo skad spadla:kopara:

Przeciez wiatr nie mogl przytargac,

Jak to sie mowi ,,w drewnianym kosciele cegla na leb moze spasc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Blondi kochana Ty moja! (a kocham Cię jak moją rodzoną siostrzyczkę)

4 lipca, w wątku o naszym Bałtyku, obiecałem naszej miłej Lubelance @Margaritka, że będę u Gwiazdy Morza.

Poprosiłem tam o pomyślność dla Wszystkich, których tu czytałem do 13 lipca. Wierzyć nie wierzyć, trzeba to przeżyć. W 1998 poprosiłem o moje dobre powroty. Jak do tej pory było ich wiele.:tak2:.

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dziękuję Wszystkim za miłe słowa:cmok::serce:  Na demną czuwa mój ojciec a teraz jeszcze mama,wiem o tym, ale to były sekundy i ciesze się, ze jesteśmy cali , reszta dla mnie się nie liczy,kawałek plastku czy blachy uszkodzonej , ja patrzę na życie a nie na rzeczy martwe,ale przetłumacz to Niemcowi,trochę czasu potrzebował Słodziak aby ogarnąc wszystko, nie jest łatwo zmienic patrzenia na świat u człowieka o innym patrzeniu itd, trochę pokręciłam ale nischt zu tragisch, Przyczepa poklejona stoi w Hiszpani a ja w niej mieszkam,środek nie uszkodzony na szczęscie,,dziury nie ma,

Oczywiscie winnego zdarzenia nie ma, ale niech ubezpieczenie wypłaci kasę a resztę zrobimy w Polsce,no znowu Pl bo inne ceny,

Ale jak pech to pech, jesteśmy na parkingu przed dużym targowiskiem i tak idziemy na to targowisko i ja klepię,,jakie wszystkie auta  Hiszpanów,,ale to jak jedno,jest porysowane ,ubite, stuknięte,i to z każdej strony feler,,masakra,,kto im dał prawo jazdy,nagadałam się po kokardę o autach ,,,wracamy z targowiska na parking a tam auto zaparkowane tak ,że zatrzymało się na naszym aucie,,,uffff, ale dziewczyna dorwana z tego auta,,Słodziak odjechał zobaczyć co ma uszkodzone a jej auto jechało dalej na auto nasze, zero hamulca ani też nie pozostawiła na żadnym biegu ani na hamulcu ręcznym,,szok,,musieliśmy jej auto trzymac aby jakis hamulec włączyła, szkoda na szczęscie taka,że nie widac aż za bardzo, ale wyzwała Słodziaka od szalonych, więc ten nie popuscił i policja,ładna dziewczyna ale tak pewna siebie i tak pyskata ,że musiała dostać po nosie, Ja już więcej nic nie klepię,,,

  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam wszystkich gorąco i cieplutko! Mnie chyba jakis pech goni,,Znowu podróż -ale samolotem, byłam tydzien w Pl ,do Pl wszystko pięknie i ładnie ,,powrót na Hiszpanię  zaczęła  się  Bla bla car do Poznania -też muszę powiedzieć świetny i bardzo rozmowny kierowca,młody chłopaczek ale bardzo sympatyczny,,przegadaliśmy całą drogę, a potem samolocik, na szarym końcu miałam mijesce,samolot wypełniony po pachy, 200 osóbek ,w Pl zima i spokojnie ,,ale w Hiszpani popołudniu wichura jakich mało,,wiatrzysko niesamowite, turbulencje za turbulencjami,lecimy nad morzem , widzę cały  brzeg , i widzę ,że samolot jest nad samą wodą, no nic innego jak zaraz wyląduje w wodzie, masakra jakaś, za blisko był tej wody ,,a on tak zniżył bo uciekał od wiatru chyba, zrobił próbę do lądowania,,ale nic z tego ,za duży wiatr,informują wszystkich ,że zrobimy drugie podejscie do ladowania ,, robi ogromne koło i znowu znajdujemy się na wodą, co on szuka na tym morzu, wszyscy przerażeni, lecimy coraz bardziej w głąb morza , oddalamy się od lądu, informują wszystkich ,że lecimy na Walencję,,bo w Castellon za duży wiatr,,dobrze że lecimy dalej ,bo zaraz paliwa zabraknie ,,a w Walencji taka sama wichura ,ale tam wylądowaliśmy nawet spokojnie, wysiadaliśmy z samolotu dobre pół godziny, bo wiatrzysko nie dało drzwi otworzyć,,nigdy więcej takich niespodzianek, był moment że kombinowałam co zabrać do tej wody aby dopłynąc te km do brzegu:szok: 100 km od Castellon, dużo ludzi z dziecmi przyjechało na wakacje ,urlop , dzieci płaczą ,a tu każą czekać teraz na autobus ,który zawiezie ludzi do Castellon na lotnisko, gdzie stamtąd pojadą dalej,, ja wyjechałam stamtąd po godzinie a kiedy bus podjechał? nie wiem, wylot na Poznań opozniony o 3 godziny albo 4 godziny, ale dzięki bogu ,że żyjemy , Pani rozdawała druki do reklamacji,,nie wzięłam bo i po co, nikt tutaj nie jest winny ,,to zawiniła pogoda, w życiu bym reklamacji nie składała,,dziękowac trzeba że tak się skończyło,,

  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Lecą rozmowy co do odszkodowania za wyrządzone szkody na autostradzie,,to tylko częsc szkód jakie wyrządziła nam fruwająca ogromna blacha ,przyczepa nowa 5 dni i zmasakrowana ,,,ale ale wreszcie doszlo do głowy Słodziaka ,że nie będziemy naprawiac tylko bierzemy nową przyczepę i tak będzie ,na dniach jedziemy wymienić na nówke z 2019 roku,- bo już planowal w Pl naprawiać ,a sama wiem jak wyglądają naprawy ,zawsze cos spieprzą i coś nie dorobią,

IMG_20181212_151404.jpg

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...
O 18.12.2018 at 21:57, LACH napisał:

@Blondi kochana Ty moja! (a kocham Cię jak moją rodzoną siostrzyczkę)

4 lipca, w wątku o naszym Bałtyku, obiecałem naszej miłej Lubelance @Margaritka, że będę u Gwiazdy Morza.

Poprosiłem tam o pomyślność dla Wszystkich, których tu czytałem do 13 lipca. Wierzyć nie wierzyć, trzeba to przeżyć. W 1998 poprosiłem o moje dobre powroty. Jak do tej pory było ich wiele.:tak2:.

@Afryka, to było właśnie wtedy. I popatrz uważnie były od tego czasu i wypadki, i choroby, i jakoś wszystko się dobrze skończyło.

To tak na dobrą i chociaż trochę spokojniejszą noc, i skołatane nerwy :cmok:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...