Skocz do zawartości

40 godzinny tydzien pracy w DE os stycznia 2019


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

@Teresadd Nie wnikam z jakich powodów ludzie pracują na czarno ,bo jest ich sporo , bardziej interesuje mnie to z jakich powodów , obojętnie czy pracując przez agencję czy prywatnie ,opiekunowie czy też tzw pomoc domowa godzą się na rolę niewolnicy ? Doskonale wiemy,że tej roboty jest full ,stawki też są różne i możemy znaleźć coś co nas satysfakcjonuje bez sprowadzania siebie do roli służącej i o to przede wszystkim chodzi ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Teresadd napisał:

Połowa z nas jeśli nie więcej pracuje na czarno .I wszystko to co wyżej napisane można o kant doopy potłuc.Daawno temu tak zaczynałam,znam multum takich osób ,które pracują bez przerw,na okrągło ,rodzinne i za kasę mniejszą czasami niż proponują agencje.I zadowolone są 

Każdy ma to, na co się godzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Afryka napisał:

@Teresadd Nie wnikam z jakich powodów ludzie pracują na czarno ,bo jest ich sporo , bardziej interesuje mnie to z jakich powodów , obojętnie czy pracując przez agencję czy prywatnie ,opiekunowie czy też tzw pomoc domowa godzą się na rolę niewolnicy ? Doskonale wiemy,że tej roboty jest full ,stawki też są różne i możemy znaleźć coś co nas satysfakcjonuje bez sprowadzania siebie do roli służącej i o to przede wszystkim chodzi ...

Brawo :zwyciezca:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Afryka masz rację.Tylko ostatnio oberwało mi się ,że pracuję przez agencję i jeszcze zadowolona jestem.I tak jak wiemy i tu i tu pozwalamy sobie lub nie na takie ,a nie inne traktowanie.I szczerze mówiąc to jak mam na zleceniu zależy od tego co sama sobie załatwię i jak siebie pozwolę traktować.Więc nie rozumiem niechęci do mnie innych opiekunek które tam spotkałam.Teraz sama zastanawiam się czy mówić na temat pracy,no ale innych tematów poza tym nie ma.Albo omijać je szerokim łukiem ,bo nawiedzona nie jestem w tym ,że respektuję godziny pracy ,pauzę i szacunek do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godzin temu, lucyna.beata napisał:

idac za  rada kolezanki zeby nie ucieklo w gaszczu innego watku pozwolilam sobie tak wytluscici dosyc wazna informacje .

 

Ab 01.01.2019 darf in keine Branche weniger als der Mindestlohn bezahlt werden.

Dieses gilt für alle Personen die in Deutschland ihre Arbeit ausführen.

Bei einen Arbeitsaufwand von 40 Std./Woche gleichmäßig verteilt über alle 7 Tage = 5,71 Std/Tag

ist bei einen Mindeststundenlohn von 9,19 Euro der monatliche Lohn einer 31 Tage Monat

=>  31 x 5,71 x 9,19 Euro = 1626,72 Euro.

415596999_image1.png.8559c067fc4b95d72ad5909c2dadb4ed.png

a i to nie zalezy od stopnia zajomosci jezyka oraz np braku doswiadczenia w zawodzie opiekuna..zasranym obowiazkiem jest minimalna placa ze strony agencji ...albo nadgodziny 

Pozwolę sobie polemizować, szczególnie z tym zasranym obowiązkiem!

Jak pamiętam, chyba w 2010 roku Niemcy szacowali, że w opiece pracuje około 100 000 opiekunów, głównie z Polski. Teraz to pewnie 2 razy tyle, ale przyjmijmy że 100 000. Przyjmijmy, że każdy zarabia średnio 1100€. Bardzo dużo zarabia duuużo więcej, ale są i osoby poniżej mojej średniej. To daje, że zarabiamy miesięcznie w Niemczech około 110 milionów € x 12 = 1,32 miliarda € rocznie. Tyle opiekunowie. A agencje, pośrednicy, i inni naganiacze? Drugie tyle? Nie, bo większość pracuje prywatnie, ale i tak zamknie się to ogólną kwotą 1,6 - 1,7 miliarda € rocznie. To są naprawdę duże pieniądze! Ale to są moje ostrożne szacunki.

I wierzcie mi, nikt nie jest zainteresowany żeby zmienić los opiekunów. Ani Niemcy, bo rodziny zaoszczędzają na różnicy między agencją a Altenheimem kilkaset milionów € rocznie, Bo nawet i Niemcy nie mają wolnych kilkadziesiąt tysięcy miejsc w Altenheimach. I prędzej Unia się rozpadnie jak cokolwiek zmieni się w losie opiekunów! I żadne dyrektywy, regulacje tego nie zmienią. Dla innych zawodów, tak, dla opiekunów nie.

My w większości zarobione pieniądze wydajemy w kraju. Spłacamy kredyty, kupujemy domy, mieszkania, samochody, sprzęt AGD, remontujemy, paliwo i wiele, wiele innych. Państwo polskie ma z Nas tytułem VAT, akcyzy kilkaset milionów złotych rocznie. Ale o nasze interesy nie dba nikt. Jeżeli wszyscy uważają, że decyduje prawo kraju delegującego do pracy za granicę, to mogłoby być przy każdym Wojewódzkim Urzędzie Pracy stanowisko min do kontroli agencji, przyjmowania skarg opiekunów, składek na ZUS i wiele innych. Narzędzia prawne są!

I na koniec moja refleksja. Prowadzenie dzienników godzinowych pracy i takie tam nic nie zmieni. Pojedyncze osoby może i coś ugrają z ągencją i rodziną, ale nic więcej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, fioletowa.mysz napisał:

Ja za bardzo nie latam na skinienie palcem. Uważam, że dużo rzeczy pdp może zrobić sama. Z pożytkiem dla siebie. I fizjo i ergoterapię dzięki temu sama odbębni. A na poważnie to się przez te Mniemce bardzo asertywna zrobiłam i bardzo sobie ten stan chwalę, co nie zmienia faktu, że firmy powinny bronić naszych praw a nie uważać nas za dojne krowy, które nie dośpią, nie dojedzą i będą pokornie wykonywać każde durnoctwo.

@fioletowa.myszbratnia dusza!!!

:tak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kris napisał:

Pozwolę sobie polemizować, szczególnie z tym zasranym obowiązkiem!

Jak pamiętam, chyba w 2010 roku Niemcy szacowali, że w opiece pracuje około 100 000 opiekunów, głównie z Polski. Teraz to pewnie 2 razy tyle, ale przyjmijmy że 100 000. Przyjmijmy, że każdy zarabia średnio 1100€. Bardzo dużo zarabia duuużo więcej, ale są i osoby poniżej mojej średniej. To daje, że zarabiamy miesięcznie w Niemczech około 110 milionów € x 12 = 1,32 miliarda € rocznie. Tyle opiekunowie. A agencje, pośrednicy, i inni naganiacze? Drugie tyle? Nie, bo większość pracuje prywatnie, ale i tak zamknie się to ogólną kwotą 1,6 - 1,7 miliarda € rocznie. To są naprawdę duże pieniądze! Ale to są moje ostrożne szacunki.

I wierzcie mi, nikt nie jest zainteresowany żeby zmienić los opiekunów. Ani Niemcy, bo rodziny zaoszczędzają na różnicy między agencją a Altenheimem kilkaset milionów € rocznie, Bo nawet i Niemcy nie mają wolnych kilkadziesiąt tysięcy miejsc w Altenheimach. I prędzej Unia się rozpadnie jak cokolwiek zmieni się w losie opiekunów! I żadne dyrektywy, regulacje tego nie zmienią. Dla innych zawodów, tak, dla opiekunów nie.

My w większości zarobione pieniądze wydajemy w kraju. Spłacamy kredyty, kupujemy domy, mieszkania, samochody, sprzęt AGD, remontujemy, paliwo i wiele, wiele innych. Państwo polskie ma z Nas tytułem VAT, akcyzy kilkaset milionów złotych rocznie. Ale o nasze interesy nie dba nikt. Jeżeli wszyscy uważają, że decyduje prawo kraju delegującego do pracy za granicę, to mogłoby być przy każdym Wojewódzkim Urzędzie Pracy stanowisko min do kontroli agencji, przyjmowania skarg opiekunów, składek na ZUS i wiele innych. Narzędzia prawne są!

I na koniec moja refleksja. Prowadzenie dzienników godzinowych pracy i takie tam nic nie zmieni. Pojedyncze osoby może i coś ugrają z ągencją i rodziną, ale nic więcej

polemizuj...w koncu forum to pole do wymiany pogladow...

napisalam poprzednio...nie chodzi o dolowanie nas faktem ze i tak nas dymaja panstwo firmy niemieckie rodziny i pdp ale o to, ze jest to ARGUMENT w rozmowach z rodzinami i agencjami..nikt nie musi z tego wpisu korzystac NIKT...kto nie ma na to ochoty...

ale temat do dyskusji sie pojawil....to chyba dobrze

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Nefretete napisał:

Pani Lucyno.Beata, proszę podać źródło w/w tekstu niemieckiego. Jeżeli mam go podstawić pod nos rodzinie i agencji, muszę podać im źródło. Dziękuję.

pani kolezanko chodzi o paragraf w niemieckim prawie czy potrzebny jest pani artyluk z gazety? bo jezeli potrzebuje pani paragraf z konkretnym wskazaniem to niestety musze dopytac swojego beartera podatkowego ...ma czlowiek oczywiscie na glowie wiecej klientow  (place mu za gotowe  informacje i obsluge prawna ),  niz ja natomiast jezeli ma pani na mysli artykul..."kopuj wklej" naglowek zalacznika  i powinna sie pojawic informacja w przegladarce 

ida dalej...jezeli niemiecka rodzina jest otwarta na rozmowe to wystarczy uzyc argumentu na temat ram czasowych  pracy albo zmian w wynagrodzeniu minimlanym ...jezeli trafi sie na betony...nie beda jarzyc bo tak im wygodniej i nawet gdyby w reku pojawil kodeks cywilny tudziez handlowy stojacy ponad....nadal nie beda respektowali prawd oczywistych ..wtedy trzeba pomyslec o zmianie strategii

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kris , napisałeś

"Jeżeli wszyscy uważają, że decyduje prawo kraju delegującego do pracy za granicę, to mogłoby być przy każdym Wojewódzkim Urzędzie Pracy stanowisko min do kontroli agencji, przyjmowania skarg opiekunów, składek na ZUS i wiele innych. Narzędzia prawne są!"

To nie tak. W czasie wykonywania zlecenia podlegasz pod prawo kraju, w którym świadczysz usługę. Nie na odwrót.  Np. jezeli agencja nie zapewnia Ci wolnego dnia to możesz iść z tym do sądu. Nawet jeśli firma będzie się upierała,że w umowie nie ma o tym słowa to chroni Cie dyrektywa unijna, a ona jest nadrzędna. To samo z czasem pracy. Nie ma znaczenia,że firmy piszą w umowach ,ze 24 godz mamy zaiwaniac, gdyż prawo niemieckie tego zabrania. W momencie gdy firma staje okoniem chroni nas dyrektywa. No ale z racji wykonywanego zawodu, kto ma czas iść na udry w sądzie?...Z drugiej strony chyba przyzwyczailiśmy sie do tego,że 2 godz dziennie przerwy obiadowej, są dla większości satysfakcjonujące, i nie upominamy o więcej...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kris, jak zwykle prawda jest pośrodku. Zgadzam się z Tobą, ALE … to my demos (lud) opiekunki tworzymy prawo i to my nadajemy jemu kształt. Zawsze możemy zacząć masowe protesty najpierw w Warszawie, potem w Berlinie i tak w kółko, aż do osiągnięcia pożądanego rezultatu tj. zapewnieniu nam naszych praw. Siła jest tylko w grupie. O tym należy pamiętać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba być dobrym jak chleb, ale nie dać się zjeść zarówno w najjaśniejszej Rzeczpospolitej, jak również w Bundesrepublik  Deutschland GmbH czyli Republice Federalnej Niemiec Sp. z o .o., tak, tak, która z Was wiedziała, że państwo Niemcy posiada status prawny spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (spółki prawa handlowego)? To nie kraj, to firma nastawiona na generowanie zysku. I wszystko jasne :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

To nie tak. W czasie wykonywania zlecenia podlegasz pod prawo kraju, w którym świadczysz usługę

A o co walczą polskie firmy transportowe, budowlane, opiekuńcze i inne? O to, by wysyłać za granicę ludzi na śmieciowych umowach, śmieciowym ZUS-ie i zbijać kasę na pośrednictwie. Zresztą dyrektywy unijne są tak niejasne i skomplikowane, że nawet prawnicy mają wątpliwości z interpretacją przepisów! Pójdziesz do niemieckiego lub polskiego sądu, że masz zimną wodę, nie masz internetu i pauzy, musisz wstać do podopiecznego w nocy? Powodzenia życzę!:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

13 minut temu, Nefretete napisał:

Trzeba być dobrym jak chleb, ale nie dać się zjeść zarówno w najjaśniejszej Rzeczpospolitej, jak również w Bundesrepublik  Deutschland GmbH czyli Republice Federalnej Niemiec Sp. z o .o., tak, tak, która z Was wiedziała, że państwo Niemcy posiada status prawny spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (spółki prawa handlowego)? To nie kraj, to firma nastawiona na generowanie zysku. I wszystko jasne :-)

Nie wiedziałam, ale jeżeli to prawda to dla mnie też to wiele wyjaśnia... Nie zmienia to faktu, że pieniądz rządzi i tego stać na adwokata, kto te pieniądze ma. A ta spółka nie wygląd na biedną :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Nefretete napisał:

Kris, jak zwykle prawda jest pośrodku. Zgadzam się z Tobą, ALE … to my demos (lud) opiekunki tworzymy prawo i to my nadajemy jemu kształt. Zawsze możemy zacząć masowe protesty najpierw w Warszawie, potem w Berlinie i tak w kółko, aż do osiągnięcia pożądanego rezultatu tj. zapewnieniu nam naszych praw. Siła jest tylko w grupie. O tym należy pamiętać

Tjaaa, zostawiamy podopiecznych w Niemczech i jedziemy na protest w Berlinie, czy jedziemy z Polski?:haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

klient zrezygnuje z ich usług oferujących woły robocze na 24 godziny.

Do dzisiaj pamiętam minę tej baby, jak mi wyrzuciła, że to jest 24-godzinna opieka. Głupia motyka.

5 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Każdy ma to, na co się godzi.

Nie zawsze można się tak po prostu postawić. Czasami człowieka bardzo potrzebuje tych pieniędzy. Tak krawiec kraje, jak mu materiał staje.

3 godziny temu, kris napisał:

Państwo polskie ma z Nas tytułem VAT, akcyzy kilkaset milionów złotych rocznie. Ale o nasze interesy nie dba nikt.

Czujesz się zaskoczona? Jak patrzę na to jak działa państwo polskie to cieszę się, że mi nie pomaga. Bo jakby zaczęło, to jeszcze mogłoby mi zaszkodzić.

45 minut temu, Nefretete napisał:

Kris, jak zwykle prawda jest pośrodku. Zgadzam się z Tobą, ALE … to my demos (lud) opiekunki tworzymy prawo i to my nadajemy jemu kształt.

Hahaha... Tak, już to widzę. Prawo to za nas tworzą posłowie i senatorzy. I to ich ustami zjadamy owoce rozwoju gospodarczego :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, fioletowa.mysz napisał:

@kris , napisałeś

"Jeżeli wszyscy uważają, że decyduje prawo kraju delegującego do pracy za granicę, to mogłoby być przy każdym Wojewódzkim Urzędzie Pracy stanowisko min do kontroli agencji, przyjmowania skarg opiekunów, składek na ZUS i wiele innych. Narzędzia prawne są!"

To nie tak. W czasie wykonywania zlecenia podlegasz pod prawo kraju, w którym świadczysz usługę. Nie na odwrót.  Np. jezeli agencja nie zapewnia Ci wolnego dnia to możesz iść z tym do sądu. Nawet jeśli firma będzie się upierała,że w umowie nie ma o tym słowa to chroni Cie dyrektywa unijna, a ona jest nadrzędna. To samo z czasem pracy. Nie ma znaczenia,że firmy piszą w umowach ,ze 24 godz mamy zaiwaniac, gdyż prawo niemieckie tego zabrania. W momencie gdy firma staje okoniem chroni nas dyrektywa. No ale z racji wykonywanego zawodu, kto ma czas iść na udry w sądzie?...Z drugiej strony chyba przyzwyczailiśmy sie do tego,że 2 godz dziennie przerwy obiadowej, są dla większości satysfakcjonujące, i nie upominamy o więcej...

 

:dobrze:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Teresadd napisał:

@Afryka masz rację.Tylko ostatnio oberwało mi się ,że pracuję przez agencję i jeszcze zadowolona jestem.I tak jak wiemy i tu i tu pozwalamy sobie lub nie na takie ,a nie inne traktowanie.I szczerze mówiąc to jak mam na zleceniu zależy od tego co sama sobie załatwię i jak siebie pozwolę traktować.Więc nie rozumiem niechęci do mnie innych opiekunek które tam spotkałam.Teraz sama zastanawiam się czy mówić na temat pracy,no ale innych tematów poza tym nie ma.Albo omijać je szerokim łukiem ,bo nawiedzona nie jestem w tym ,że respektuję godziny pracy ,pauzę i szacunek do siebie.

Ja tu mam sporo opiekunek pracujących  prywatnie... I to co zobaczyłam utwierdziło mnie w przekonaniu, że słusznie robię zatrudniając się tylko legalnie.

Oczywiście trzeba się zorientować też w rynku pracy bo sa tu tez dwie dziewczyny (wymieniające się między sobą) zatrudnione legalnie i mające po 750 euro miesięcznie :o Są przy tak ciężkim przypadku, że firma poszła im "na rękę" i zmieniają się co miesiąc. Myślałam, że takich cudów już nie ma, a jednak ... I nie dziw zatem, że pracujące prywatnie nie chcą się zatrudniać legalnie jak mają takie "widokówki" przed oczami ))).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kris napisał:

A o co walczą polskie firmy transportowe, budowlane, opiekuńcze i inne? O to, by wysyłać za granicę ludzi na śmieciowych umowach, śmieciowym ZUS-ie i zbijać kasę na pośrednictwie. Zresztą dyrektywy unijne są tak niejasne i skomplikowane, że nawet prawnicy mają wątpliwości z interpretacją przepisów! Pójdziesz do niemieckiego lub polskiego sądu, że masz zimną wodę, nie masz internetu i pauzy, musisz wstać do podopiecznego w nocy? Powodzenia życzę!:p

Jaki kraj takie wojenki. To apropo firm, które wymieniłeś. Niestety, muszą złozyć broń gdyż jak mawiają fizjologowie, mleko sie już rozlało, czyli inaczej mówiąc jest już pozamiatane.

Dyrektywy unijne wcale nie sa niejasne, moim zdaniem są klarowne. To chyba Polacy próbuja szukać kruczków prawnych, aby zakodowanym juz chyba w genach sposobem, omijać prawo i doić z tzw. przeciętnego pracownika najwięcej jak się da.

Co do ostatniego zdania, to nie idzie sie do sądu z powodu zimnej wody, z tym sie idzie do swojej firmy, która ma nam zagwarantowac odpowiednie warunki bytowe. Chyba to dla wszystkich jest jasne? Do sądu się idzie z powodu braku wolnego, wyzysku, dyskryminacji etc,i gdyby mnie taka sytuacja dopadła, to owszem. Poszłabym. Co w tym jest dla Ciebie zabawnego? Mnie bardziej śmieszy bicie piany na jakiś temat a gdy przychodzi co do czego to się kuli uszy i narzeka na to jak to nic się nie zmienia. A jak ma się zmieniać skoro Ci, których to dotyczy, machają ręką i oddają walke walkowerem? Gdyby w XVIII wieku, ludzie nie powalczyli o kobiety, z powodu lenistwa albo godzenia się ze swoim losem, i zatrzymali na etapie pomarudzenia sobie przy herbatce, to do dzisiaj prawdopodobnie nie miałybyśmy prawa głosu. Żeby coś osiagnąc trzeba włożyć w to troche wysiłku, bo nic nie spada nam z nieba, nawet przysłowiowa kasza manna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, fioletowa.mysz napisał:

Do sądu się idzie z powodu braku wolnego, wyzysku, dyskryminacji etc,i gdyby mnie taka sytuacja dopadła, to owszem. Poszłabym. Co w tym jest dla Ciebie zabawnego?

Nic dla mnie nie jest zabawne. I nigdzie nie dałem odczuć, że jest inaczej.

 

4 minuty temu, fioletowa.mysz napisał:

Mnie bardziej śmieszy bicie piany na jakiś temat a gdy przychodzi co do czego to się kuli uszy i narzeka na to jak to nic się nie zmienia.

Ja na nic nie narzekam! Jeszcze mam wolną wolę i wolny wybór. Jak czegoś nie dopytam, lub wyobrażę sobie coś innego to dostanę w du.ę i to jest moje doświadczenie życiowe. Nie płaczę na forum!>:( I nigdy nie zostawiłem podopiecznego z powodu jakiejś tam niezgodności. Zaciskam zęby, swoje odbębnię, z agencją i rodziną się żegnam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...