Skocz do zawartości

Jak wybrać agencję, jakie pytania zadawać?


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

@alina0610  Przez pierwszy rok mogłam sobie tylko pomarzyć o takim wynagrodzeniu. Ale wkuwałam niemiecki jak durna i teraz zarabiam więcej. Bo za naukę języka nam płacą. Naprawdę. Im lepszy język tym wyższe wynagrodzenie a w międzyczasie nabywa się doświadczenia i zbiera referencje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

@alina0610  Przez pierwszy rok mogłam sobie tylko pomarzyć o takim wynagrodzeniu. Ale wkuwałam niemiecki jak durna i teraz zarabiam więcej. Bo za naukę języka nam płacą. Naprawdę. Im lepszy język tym wyższe wynagrodzenie a w międzyczasie nabywa się doświadczenia i zbiera referencje.

Tylko mnie ten niemiecki za nic nie chce wejsc do glowy!Kontrakt konczyl mi sie 22 lutego,rodzina mnie ublagala zebym zostala dluzej a najlepiej na duzo dluzej.Do PL wpadlam tylko po wiosenne ciuchy i wrocilam.Teraz bede prawie do konca maja.ale juz rodzina (corki) chca zebym po urlopie wrocila.

znalazlam fajne stronki w internecie z nauka niemieckiego.moze cos do tej lepetyny mi wejdzie.:książka:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minut temu, alina0610 napisał:

Tylko mnie ten niemiecki za nic nie chce wejsc do glowy!

Nie bój się mówić. Nie wstydź się tego, jak mówisz.

Przez mówienie język wyćwiczysz. Może jesteś odporna na "normalną" naukę...

W innym wątku pisałam, że mój pierwszy wyjazd do De był z kartką w ręce "Guten morgen. Ich bin Barbara".

Z książek (mimo że mam) nie uczyłam się, bo mi też nie wchodziło do głowy.

Za to dużo chodziłam/jeździłam po mieście. Pisałam sobie krótkie zwroty na kartce- jak zapytać się o drogę, jak coś kupić w sklepie. I na tym bardzo się skupiałam, bo wiedziałam, że muszę w miarę poprawnie powiedzieć, żeby mnie zrozumiano.

Rodzina tam w domu, przyzwyczajona do mojego języka, odgadywała nieraz bez słów o co mi chodzi. Obcy ludzie nie.

My też często przyzwyczajamy się do rozumienia tylko domowników. Przejeżdżamy w inne miejsce, ktoś tam mówi inaczej i kaplica.Nawet nie dialekty mam na myśli.

 

 

Absolutnie nie piszę Tobie, żebyś zaniechała nauki z książek, filmików, ale spróbuj też innych sposobów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, alina0610 napisał:

Zarabiam mniej>:(.Może jak język załapię to coś się zmieni.

Jestem przez agencję.

Jestem od roku emerytką.

:cmok:Witaj w klubie emerytek od roku :haha:I mówię z pełnym przekonaniem, że od czegoś trzeba zacząć :d 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam,ja do emerytury mam jeszcze 6 lat i postanowiłam zmienić swoje życie,długo myślałam co robić ? Gdzie pojechać ,być nie zależna finansowo .Rok temu nie pomyślałam że tak przewrotne jest życie.Pojechałam na pierwsze zlecenie z kiepskim niemieckim, najważniejsze że dla rodziny najważniejsze była opieka przy babci,jak coś chciałam powiedzieć tłumaczyłam w goglach ,różne zapiski,notatki ,muszę się przyznać że miałam blokadę i bałam się coś powiedzieć od siebie że zle powiem,uczę się cały czas,czekam na zlecenie.Zmieniłam firmę i jak to powiedziała koordynatorka za mój język komunikatywny z minusem zaproponowała1200€.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka

Fajnie że z tym językiem nie jestem sama:oklaski:

Moje pierwsze kroki na turnusie zaczęły się z karteczką, potem chodziłam od pokoju do pokoju z całym zeszytem ehh jaki on był ciężki wypchanymi karteczkami, bo co usłyszałam nowe słowo to zaraz zapisywałam, a że nie miałam czasu ich przepisywać  to był wypchany po brzegi :p , bacznie obserwowałam pdp, patrzyłam na mimikę i starałam się odczytywać z oczu o co Jej chodzi :szok: ale to oczywiście nie wystarczało więc musiałam się podeprzeć' Translatorem - czasem pomaga ale jak mi kiedyś przetłumaczył całą litanię którą chciałam powiedzieć do pdp i w tym było przetłumaczone słowo że jest głupia O.o:haha: tak tak....nie zawsze translator nam dobrze przetłumaczy :p Zrobiło mi się głupio i było mi wstyd straszliwie jak zobaczyłam wielkie oczy i minę pdp od tego czasu zaczęłam wertować słówka, oglądać telewizję niemiecką i filmiki z netu z lekcjami, coraz lepiej mi idzie ale do perfekcji mi dużo brakuje. Również zmieniłam firmę i jakby nie było dostałam dobrą ofertę pieniężną pomimo mojego słabo komunikatywnego języka, myślę że dużo zrobiły referencje...:grzmotnąć: Ale przykładam się każdego dnia do słówek i całych zdań by nie wstydzić się za siebie w sklepie czy w aptece ;) Ot moja taka se historyjka :hura:

Pozdrowionka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!  Jestem tu "nowa ' Chciałabym podzielić się z Wami moja historia zlecenia z firmy Prohuman. 

Dostałam ofertę pracy, Ja wyraziłam zgodę na jej warunki, potem rodzina mnie zaakceptowała, dostalam z formy maila na temat podopiecznej ( kobieta ! ) adres i umowe do zapoznania sie....wszystko wzorcowo, mozna powiedziec, ze ok!  Pozostało tylko umowic się z przewoźnikiem, na konkretny dzien i godzinę wyjazdu.. Gdy już byłam w aucie i gadałam z kierowca, to okazało się, że tam na miejscu jest opiekunka, która była tylko parę dni i niestety nie została zaakceptowane przez rodzinę.....

To mnie zdziwiło,  ponieważ firma mnie poinformowała, że będę pierwsza opiekunka . 

Na miejscu powitała mnie starsza kobieta , przywitałam się życzliwie, myśląc, że to ona jest moja podopieczna ...

A ona na to, że przedstawi mi swojego brata, który będzie moim podopiecznym 

Bardzo szybko zapytalam znoenniczkę,  ale o co chodzi, miała być kobietą, jest mężczyzna,

Gdzie Ja jestem ? Zmienniczka szybko pożegnała się i wyszła z kierowca.  Na miejscu była jakaś Polka , która ogólnie powiedziała co i jak, bo przecież nie zajmuje się na codzień tym Panem ....

Nadal nie mogłam zrozumieć,  co jest grane ? 

Aha , Internetu też nie było, a miał być

Cała noc nie spałam, ponieważ podopieczny choruje na prostate i cala noc głośno posuwal nogami i trzaskał rolatorem, żeby dotrzeć do wc..., 

A mój pokój był obok. 

Poza tym, musiałam włączyć elektroniczna niania, bo podopieczny miał problem z sercem no i 2 razy w nocy,  usłyszałam okropny hałas więc biegnę do niego, a On spokojnie sobie śpi....

Na drugi dzień, dzwonię do firmy Prohuman i opowiadam, o moich spostrzeżeniach, miała być Pani jest Pan, miał być lekki przypadek, a tutaj nocne czuwanie , była zmienniczka, która nic nie przekazała...

Na moment cisza w słuchawce i usłyszałam pytanie,  Pani Krystyno A gdzie Pani jest? Jak ma na imię zmienniczka ? 

Odpowiedziałem, pytaniem, a gdzie powinnam być?  Podałam imię zmienniczki no i czekalam na kolejny telefon z firmy. 

Trochę to trwało i zadzwonił jakiś Pan , który był ważną osoba w firmie

I poprosił o przedstawienie, w czym jest problem. Znów mówię to samo...miało być A jest ...

Co usłyszałam od tego " ktosia" ? Ano to, że jestem z tych co to mają wiecznie pretensje, są rozczeniowe...ze miałam i owszem jechać tam gdzie nie pojechałam, ale w tym czasie sytuacja podopiecznej tak się zmieniła, że trzeba ja dźwigać....a wiec wysłano mnie tutaj...bo to lekki przypadek ! 

Nie wytrzymałam!  Ja mam pretensje i owszem o to, że firma gdzieś mnie wywiozla, nawet nie wiem gdzie ? Rodzinie przekazałam tamten adres, który przecież dostałam od Was mailem. Nikt mnie nie pytał, czy chce tutaj być i czy wyrażam zgodę na nowe warunki pracy ! 

W końcowym rezultacie ......zapytałam podopiecznego o jego  adres i zadzwoniłam do znajomego, który mieszka niedaleko tego miejsca i po prostu.....nie czekając na zmienniczke,  pojechałam sobie ...

Nie potrafię pogodzić  się z takim traktowaniem.  Firma jest niewiarygodna i strach z nią wsporacowac.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Gosia54 napisał:

Czekam na zlecenie,dzwonię koordynatorka mówi że ciężko znaleźć miesięczny wyjazd,wiem że łatwiej wyjechać 2 miesiące więcej ofert,albo zgłosić się do drugiej firmy i znowu przechodzić rekrutację.

Czemu sama się nie ogłosić na pajeczynie albo poloniuszu?Napisz że chcesz  tylko  na jeden mc i będą same agencje dzwoniły/Jak się trzyma jednej frimy poszukując, to tak właśnie jest.Zwodzą ,cudują a roboty jak nie było ,tak nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, foczka63 napisał:

Czemu sama się nie ogłosić na pajeczynie albo poloniuszu?Napisz że chcesz  tylko  na jeden mc i będą same agencje dzwoniły/Jak się trzyma jednej frimy poszukując, to tak właśnie jest.Zwodzą ,cudują a roboty jak nie było ,tak nie ma.

Dokładnie...a tutaj, na forum też można aplikować ze swoimi preferencjami i telefony się rozdzwonią  :tak2:

Edytowane przez Mirelka1965
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie poza wyjątkami to większość firm jest podobna. Różnice dotyczą wysokości składek ZUS i wynagrodzenia. Oczywiście im wyższe wynagrodzenie tym niższe składki ZUS. Ważne jest miejsce gdzie się trafi. Nawet w dobrej formie można źle trafić. Wybieraj mądrze oferty pracy a będziesz zadowolona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Gosia54 napisał:

Tak,rozumiem nowe firmy,rekrutację ,wolałam bym być z jedną firmą i nie zmieniać bez przerwy,właśnie dzwonili zAterimy jutro będzie rekrutacja,jestem w kontakcje z SCG .Pomóżcie co myślicie o tych firmach?

Miałam kiedyś rekrutację w Aterimie , ale ona podobnie jak druga wielka firma , oceniła moją znajomość języka o wiele niżej jak inne agencje . Ocena ta równała się z niską stawką jaką mi zaproponowano . Nie podjęłam z nimi współpracy , więc nie mogę oceniać . Rozmawiaj z wieloma agencjami i zwracaj uwagę na wysokość wynagrodzenia , bo na minę można trafić wszędzie . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Azaliowa100 napisał:

Ja zgłosiłam się do Centrum Językowego Konik poprzez ich profil na Facebooku. Błyskawicznie do mnie zadzwonili w sprawie pracy. Za kilka dni rekrutacja i sprawdzenie mojej znajomości języka niemieckiego. 

Wio  Koniku, a jak się postarasz, zarobimy... z 900 euro. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Azaliowa100 napisał:

Ja zgłosiłam się do Centrum Językowego Konik poprzez ich profil na Facebooku. Błyskawicznie do mnie zadzwonili w sprawie pracy. Za kilka dni rekrutacja i sprawdzenie mojej znajomości języka niemieckiego. 

Ja też dzwoniłam do Konika. W maju rekrutacja i treningi a w czerwcu mam biec w Wielkiej Pardubickiej. Mówiłam, że dobrze biegam ale źle widzę a oni ,że też nie widzą przeszkód...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minut temu, Azaliowa100 napisał:

Ja zgłosiłam się do Centrum Językowego Konik poprzez ich profil na Facebooku. Błyskawicznie do mnie zadzwonili w sprawie pracy. Za kilka dni rekrutacja i sprawdzenie mojej znajomości języka niemieckiego. 

To i konia zabierz bo jak Ci przyjdzie uciekać, to przyda sie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...