Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (1)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Spać już??? dopiero się życie zaczyna ,,,coś szybko do tych łóżek gonicie ,,a może gonicie w inne kąty? hahahhaha wszystko sie zdarzyć może,,,a spać trzeba ,,:hahaha: ja sama kocham spać ,,więc Dobranoc kochani :spioch:i też biorę sie dalej za pindrzenie,,albo za przytulanie ? kocham przytulanko:serce:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry kawę dla Was zaparzyłam.Miałam wstać o 6 ale wstałam o 4 30 bo dziadek swojej protezy szukał nie wiem po co ta proteza mu jest potrzebna o tak wczesnej godzinie hm może coś z lodówki chciał sobie zjeść ha ha Coś czuje,że dzisiaj spacerkowania nie będzie tylko odsypianie no i dzień zapowiada się nie ciekawie bo jak on będzie jadł bez tej protezy a swojej mu nie pożyczę bo nie mam .

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jolantapl. ja już pije Twoją :kawa: pycha i dzięki, zapowiada się u Ciebie fajny dzień, protezowy,teraz tylko gdzie jest ta proteza,psa nie ma aby mógł sobie skonsumowac, od razu przypomniała mi sie moja dobra koleżanka,wyciągnęła sobie parę ząbków i położyła na poduszkę w łóżku i piesek jej mial super zabawę bo całą rozdrobnil na części pierwsze i taka szczerbata przyleciała z zagranicy do Pl ,zęby robic,,,:płacz: to są cenne rzeczy ,które trzeba chronic,,:hahaha:

Ale gdzie Twój dziadek uchował swoje?Jak wstanie to może pod nim gdzies leży,teraz trzeba już wszędzie szukac,nawet na nim:płacz:

Napewno sie znajdą ,aby w kibelku nie wylądowały,,, 

Wstawac i myśleć,co tutaj nabroic od rana,mi już chodzą psoty,,,po:święty: ja tez jestem z tych wcześnie wstajacych,dlatego wszędzie gdzie nie jestem muszę miec spokojne miejsce na kawę,ma zrobienie kawy,aby nikomu w śnie nie przeszkadzać:serce:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, jolantapl. napisał:

Dzień dobry kawę dla Was zaparzyłam.Miałam wstać o 6 ale wstałam o 4 30 bo dziadek swojej protezy szukał nie wiem po co ta proteza mu jest potrzebna o tak wczesnej godzinie hm może coś z lodówki chciał sobie zjeść ha ha Coś czuje,że dzisiaj spacerkowania nie będzie tylko odsypianie no i dzień zapowiada się nie ciekawie bo jak on będzie jadł bez tej protezy a swojej mu nie pożyczę bo nie mam .

Zobacz w łóżku , tylko musisz przewalić wszystko. Gdzieś na półeczce w zasięgu reki , albo w kieszeni u niego .Miejsc jest sporo i ciężko trafić.  Taki to los starszych ludzi , że maja dobra pamieć, ale krótką. Już sie naszukałam. Do kluczy wiązałam duże "ozdobniki " i wiazałam , żeby podopieczna nie mogła rozsupłać . A będzie jadł , nie martw sie, pewnie nie pierwszy raz proteze gdzieś wcisnął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maria Jolanta Ty to chyba po nocach nawet grasz w tego chińczyka ha ha Dziadek mi powiedział,że mam się nie przejmować potem pół godziny się zastanawiał czy jeść śniadanie a teraz sobie je jakby nigdy nic hm w końcu to jego proteza i jego problem nie mój ha ha

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ~ Dzień dobry Opiekunkowo :serce: Joleńko :) Bardzo dziękuje za kawusię :kawa: dla lubiących słodkości, dodam ciasteczko :ciacho: Miłego i spokojnego dnia Każdej i Każdemu z Was :) Życzę...

Moc serdeczności :serce:

Edytowane przez Hal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz o moim wczorajszym spacerku napiszę więc poszłam w jedną stronę trochę szybszym krokiem zajęło mi przejscie 3 km z haczykiem 25 minut z powrotem 35 minut więc nie jest żle ale ale do sklepów nie doszłam a jak szłam to cały czas widziałam w oddali wieżę koscioła i co dochodziłam do kolejnego pagórka albo zakrętu to mi się wydawało,że za nim jest ten kosciół ale jak wreszcie doszłam do celu to tego koscioła nigdzie nie widziałam .Postanowiłam wrócic do domu na początku nie było żadnych problemów bo szłam główną drogą potem jednak jak już musiałam gdzieś skręcić to zdałam sobie sprawę ,że nie bardzo wiem gdzie skręcić i jak dojść do domu na domiar złego ynie pamiętałam adresu a nawet jak mój podopieczny ma na nazwisko no i co? dobrze,ze tel.miałam więc zadzwoniłam do mojej zmienniczki ale ona nie odbierała wtedy to już wpadłam w lekką panikę bo byłam na osiedlu domków gdzie jeden podobny do drugiego chciałam juz dzwonic do firmy ,żeby mi podali nazwę ulicy i numer ale rozejrzałam się i okazało się,że ja przed swoim domem staję tylko po drugiej stronie ulicy na 15 zdązyłam nawet za 10 było jak weszłam do domu uff udało się zaraz jak przyszłam to włożyłam do torebki kartkę z nazwiskiem dziadka i jego rodziny ,numerami tel i adresem mam nadzieję,że teraz już się nie zgubię a w razie czego będą wiedzieli gdzie mnie odprowadzić ha ha ha

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, jolantapl. napisał:

A teraz o moim wczorajszym spacerku napiszę więc poszłam w jedną stronę trochę szybszym krokiem zajęło mi przejscie 3 km z haczykiem 25 minut z powrotem 35 minut więc nie jest żle ale ale do sklepów nie doszłam a jak szłam to cały czas widziałam w oddali wieżę koscioła i co dochodziłam do kolejnego pagórka albo zakrętu to mi się wydawało,że za nim jest ten kosciół ale jak wreszcie doszłam do celu to tego koscioła nigdzie nie widziałam .Postanowiłam wrócic do domu na początku nie było żadnych problemów bo szłam główną drogą potem jednak jak już musiałam gdzieś skręcić to zdałam sobie sprawę ,że nie bardzo wiem gdzie skręcić i jak dojść do domu na domiar złego ynie pamiętałam adresu a nawet jak mój podopieczny ma na nazwisko no i co? dobrze,ze tel.miałam więc zadzwoniłam do mojej zmienniczki ale ona nie odbierała wtedy to już wpadłam w lekką panikę bo byłam na osiedlu domków gdzie jeden podobny do drugiego chciałam juz dzwonic do firmy ,żeby mi podali nazwę ulicy i numer ale rozejrzałam się i okazało się,że ja przed swoim domem staję tylko po drugiej stronie ulicy na 15 zdązyłam nawet za 10 było jak weszłam do domu uff udało się zaraz jak przyszłam to włożyłam do torebki kartkę z nazwiskiem dziadka i jego rodziny ,numerami tel i adresem mam nadzieję,że teraz już się nie zgubię a w razie czego będą wiedzieli gdzie mnie odprowadzić ha ha ha

Odważna Jesteś Joleńko :serce: Gratuluję! Nie odważyłabym się oddalić od nowej sztelli, zanim nie rozpoznałabym się w nowym miejscu. Zbyt wielkie ryzyko, a ja ryzyka nie lubię. Ponieważ, nie zawsze sprzyja naszemu życiu i zbyt wiele za nie się płaci. Ostrożność, jest gwarancją naszego bezpieczeństwa i to trzeba pamiętać, nim będzie za późno i beznadziejnie...

Miłego dnia Joluś :serce:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jolantapl. Znam ten dreszczyk emocji, jak się człek gubi. Ja w Sigerland, gdzie pagórkowato i górkowato co i rusz zgubię się w lesie. Wczoraj pogubiłam się w Rewe ha ha bo pojechałam do sąsiedniej wsi ... a tam regały cosik inaczej.

Co do protezy ... poszukaj w kieszeniach w szafie. Może w nocy postanowił schować. Moja dementunia śpi  protezie.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Hal napisał:

Odważna Jesteś Joleńko :serce: Gratuluję! Nie odważyłabym się oddalić od nowej sztelli, zanim nie rozpoznałabym się w nowym miejscu. Zbyt wielkie ryzyko, a ja ryzyka nie lubię. Ponieważ, nie zawsze sprzyja naszemu życiu i zbyt wiele za nie się płaci. Ostrożność, jest gwarancją naszego bezpieczeństwa i to trzeba pamiętać, nim będzie za późno i beznadziejnie...

Miłego dnia Joluś :serce:

No coś Ty... Do odważnych świat należy! Każdy ma inaczej, jedni muszą w Himalajach zdobywać szczyty, inni ścigać się ze śmiercią... Spokój może też zabijać... powoli....

A jak rozpoznać teren jak nie połazić, pospacerować.... odkryć to, czego miejscowi - jeżdżąc tylko autami przeważnie - nie widzieli.

U mnie słoneczko fajne! Może na grzybki....

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minut temu, Hal napisał:

Odważna Jesteś Joleńko :serce: Gratuluję! Nie odważyłabym się oddalić od nowej sztelli, zanim nie rozpoznałabym się w nowym miejscu. Zbyt wielkie ryzyko, a ja ryzyka nie lubię. Ponieważ, nie zawsze sprzyja naszemu życiu i zbyt wiele za nie się płaci. Ostrożność, jest gwarancją naszego bezpieczeństwa i to trzeba pamiętać, nim będzie za późno i beznadziejnie...

Miłego dnia Joluś :serce:

Wìiiiiiiitajcie przy poranku :d Pracusiom wstając o nieludzkiej godzinie ;) dziękuję za :kawa:. Wypita, mniam. A @jolantapl. super zrobiła że podjęła decyzję o pacyfikacji nowej okolicy! Brav dziewczyna :tak: Grunt to dobrze rozeznać teren walki :d Ten kto nie ryzykuje stoi miejscu :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mirelka1965 napisał:

Wìiiiiiiitajcie przy poranku :d Pracusiom wstając o nieludzkiej godzinie ;) dziękuję za :kawa:. Wypita, mniam. A @jolantapl. super zrobiła że podjęła decyzję o pacyfikacji nowej okolicy! Brav dziewczyna :tak: Grunt to dobrze rozeznać teren walki :d Ten kto nie ryzykuje stoi miejscu :p

Niekoniecznie, wszystko zależy od organizacji działań w danej sytuacji i miejscu :)

Ostrozności nigdy za dużo, zwłaszcza w dzisiejszym świecie...

Edytowane przez Hal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hal napisał:

Niekoniecznie, wszystko zależy od organizacji działań w danej sytuacji i miejscu :)

Ostrozności nigdy za dużo, zwłaszcza w dzisiejszym świecie...

A ja tam zawsze idę na całość ha ha a tak na poważnie to popełniłam błąd,że kartki z adresem nie wzięłam mam nauczkę na następny raz dane podopiecznego i adres wpiszę sobie w tel.Pozdrawiam

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, jolantapl. napisał:

A ja tam zawsze idę na całość ha ha a tak na poważnie to popełniłam błąd,że kartki z adresem nie wzięłam mam nauczkę na następny raz dane podopiecznego i adres wpiszę sobie w tel.Pozdrawiam

Adres i numer telefonu do rodziny podopiecznego, ja tak mam :) 

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, jolantapl. napisał:

A teraz zapraszam Wszystkich na przerwę .Do kawy mam dla Was niespodziankę ha ha nie ma to jak wstać bladym świtem wszystko zdąży się zrobić i nawet ciasto upiec ha ha

hej, pewnie znowu sie wybralas w trase pospacerkowac? :)

ja uziemiona jestem... z dziadkiem coraz gorzej... jest niby bez kontaktu, nikogo nie poznaje, ale jest agresywny przy tym, nie da sie zblizyc do siebie, rzuca sie, kopie, wymachuje rekoma... probowal rano gryzc.... oj ciezko bardzo... przyjechala jego rodzinka i we 4 osoby silowo zmienialismy mu pieluche, bo inaczej sie nie dalo... teraz zjezdza sie rodzinka z nim pozegnac.... 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jolantapl. Ja też piekąca opiekunka jestem. Piekę bo lubię :) Piec, robić coś konstruktywnego i jeść domowe wypieki. Babcia mi dziś brawo biła po cieście tzw. kręconym z dynią. Dodałam cukier pomarańczowy i sprawdził się. Mimo wszytko z niedowierzaniem spojrzałam na kalendarz, bo wynika z dat że od mojego powrotu minęło dopiero 2 tyg. a ja czuję jakbym w domu nie była wieki, a tu była tak długo, że hoho... Jakieś czasoprzestrzenne czary-mary. Ach!

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...