Krista

Niech mi będzie też? jeśli zechciałam a nie musiałam przywitać Forumowe Grono z domowych polskich pieleszy? Nie popełniłam faux-pas, że tak się narzucam? Eeee na pewno nieeee, znacie,^sawuerwiwry to nie okazecie tego. No to serdeczniutkie dzien doberki. Po raz 15002900 "przyjaciele" w tv, pieseczki nieopodal; samodzielna, samorządna i samofinansujaca sobota ze mną w roli głównej po drugim tygodniu pobytu bo wcześniej to lepiej nie gadać.

Aaaa, dodam, że działa NAWET gdy zmien. jest proPIS, ortodoksyjnie wręcz religijna. Trochę przegięcie jak dla mnie ale poza tym wszyscy zdrowi

Każdy, kto chce się podzielic czy to swoją radością, czy smutkiem, czy pierdoletem uważa samozwańczo, że ma rację i tak jest, bo ponieważ zawsze to subiektywne. Niemniej jednak, jak się człek wysili i postara się o odrobinkę zrozumienia dla drugiego to okaże się, że porozumienie jest możliwe. Wyjmujac tylko przypadki ekstremalne, działa. I o to chodzi, żeby dobrze funkcjonowało a wykorzystać do tego możemy narzędzia mowy, słuchu, tudzież gestu/ bez serdecznego palca/ i mimiki twarzy. Działa.

Thank You światowcu

Ja tak ciągne 2-3 m-ce dyzurowania swoją obecnością i ok 2 m-ce urlopu. Raz było, że mnie z urlopiku odwołano wczesniej bo złożyło się tak, że stała zmienniczka nie mogła a ja musialam wracać bo wykupiona podróż. Skoczek musial być ale cos nie poszło i wynegocjowalam tylko żeby pozwolono mi z podróży do domu wrócić po garderobę.

"Mam swoje zdanie i się z nim zgadzam" Autentyczne zdanie wyrwane z jakiegos wywiadu Kroci dobroci wszystkim

Cześć i czołem mówione z mozolem bo roboty mam w głowie pełno i nie wiem jak to najpierw uporządkować a co dopiero w domu JUTRO nach Polen, nie żebym już bardzo chciała ale zmienniczce pasi teraz przyjechać to co będę okoniem stawać? Potrzebuje geldow to powinnam jej umożliwić no tak czy nie? 29 godzin przed opuszczeniem miejsca zakwaterowania a 30.5 g do opuszczenia Hamburga, +13g reise nach Warszau i 1.5 g do celu. Szybko nie? Tylko godziny liczę

@Baśka powtarzająca się Wiesz co Basiu, powazelinuje trochę mam ogromny podziw dla Was opiekujacych się mezczyznami, bo mimo chorob i starości to mencizni /jak często piszesz/ Mojego tatę obsługiwała siostra ale kiedy np w szpitalu bylam u niego ja i w tym czasie trzeba było przy dup.sku zrobic to zrobiłam bez mrugnięcia. Nie wiem czego mogę jeszcze doświadczyć ale nie potrafię na dzien dzisiejszy złamać w sobie oporu przed obcym mężczyzną. Rozumiem i wiem że to fizjologia wszystko a mimo to ten opór tkwi we mnie. Czytając Twoje żarty, dowcipy i inne ludzkie spojrzenia a przy tym takie rzeczowe, chłodne i mądre podejscie do realiów to powiem Ci trzeba być CZŁOWIEKIEM To powiedziałam ja Krista nieboga co jest jeszcze do ^poprawki bez lubu dubu Mam dzień wazeliniarstwa dla Was

@Grzegorz B Masz taki sen...jak Martin Luter King, któremu nie do końca się spełnił. Czy to nobilitujacy sen? Napewno nie, biorąc pod uwagę dziesięciolecia orki na ugorze. Z samodzielnoscia myślenia masz rację bo polityka i religia to opium dla narodów, słabych duchem i rozumem narodów. Kto nie da się wciągnąć w grzezawisko może nadal chwalić cud natury, niestety z człowiekiem i jego ^^dobrodziejstwem inwentarza. Bądźmy rozumni, oczywiście ci, którym owa natura nie poskąpiła

Witam się z Wami życząc udanego dnia dziś i wszystkich następnych.

@Mirelka1965 Szacun za te słowa. Napisałaś Ty bardzo mądrze ale też wielu forumowiczów. Podpisuję się pod każdym słowem, które nie godzi w czyjąś godność a okazuje zrozumienie, niesie pozytywną energię. Jestem z siebie dumna, że mogę z Wami łączyć chwile, bo życie to chwile. Wykorzystajmy i przekujmy je na dobro, mimo że to takie hm niemodne. Szacun dla Was, pozdrawiam

TeresaD opisałaś sytuację z domem żywcem wzięta z mojej sytuacji, z tym że ja zostałam z tym samiutka po smierci rodziców męża a od 6 lat i męża. Dom z 1982 roku tzw peerelowska pietrowka i mimo, że przez 20 lat non sto color modernizacje, remonty, unowoczesnienia to nadal to studnia bez dna. Dom wygląda dobrze, odpacykowany ale sporo starych technologii tkwi, ja go zlosliwie nazywam "bunkier" też nigdy nie lubiłam i już nie polubie i tez chcę sprzedac. Tu jest problem, na rynku nieruchomosci to nie jest atrakcja, chyba że za cenę działki ale oczywiscie szkoda.Ponadto na działce jest drugi dom starszy po rodzicach męża a sama dzialka spora. Narazie mnie boli i nie mam jak bolu usmierzyc. Rozumiem Cię doskonale.

Się usprawiedliwilas a wdzięczność okaujesz BeatrixTy to filantrop jesteś

Beatrix, jak wstaniesz to nie skop mnie, ja żartuję. powodzenia

Nie no, śmiać to mogą się w agencji a my to tylko wspierać, oczywiscie duchowo bo z naszych nie dołożymy Od razu mówię, że mam za mało, wirklich

@hawana Ja na tych przepisach jechałam zawodowo, tzn rozliczalam firmę, ludzi, kopalam się w gąszczu przepisów i po wielu wielu latach takiego obrzydzenia dostałam, że zwinelam tory, pociąg zatrzymałam gdzieś w Koluszkach i teraz praktycznie na uzytek własny śledzę. Choć w okresie ^^pitolenia jeśli jestem w domu to full ludzi jeszcze ścieżkę wydeptuje. Dobrze, że zamiescilas te linki bo ^niewiedza kosztuje i nie usprawiedliwia.Brawo Ty

No jak nie dogodzisz, jak dogodzisz Hamak, drink z palemka, słońce, Seszele, ciacho w slipkach, sfalszowany pesel. Dałoby się jeszcze coś znaleźć no ale nie wystarczy?

Lucky You Ja to jeszcze muszę w UE popracowac. A...i poprzeszkadzac pisim, zeby im eurosceptycyzm wybic z głowy a dalej już poleci, albo ja polecę ku słońcu W Afryce jeszcze nie byłam i ruskiego cyrku nie widziałam

Toś mnie na ziemię sprowadziła, bo już w przestworzach byłam Ale masz rację, to real nie dream

Dzień dobry. Nord Deutschland listopadowy, creepy. W ten czas pomarzyć trzeba o Seszelach to jakoś zleci. Zyczę Wam seszelowych dni, nie mniemnieckich. Bo marzenia się spełniają to czemu Wam nie miałyby się spełnić? Także, ten tego SŁOŃCA

Omg jaki creepy kubek

Chyba tatuś i mamusia nie kawusia

No OD południa bo DO południa budzikom śmierć

auf viele voll