NNNdanuta

Na obiad była pieczona pierś, puree, surówka z marchewki tartej + sół + pieprz + wyciśnięty ząbek czosnku + kwaśna śmietana i oczywiście miska zielonej sałaty w sosie winegret - dziś lodowej.... Już wiem ... to ta sałata mi zaszkodziła... miarka się przebrała

Teraz tylko dobry wieczór bo resztę macie w "ulubionych daniach na obiad"

Dwie porcje torta Jako popitka była tylko kawa .., słowo honoru

Dobry wieczór wypadałoby tu powiedzieć i tradycyjne buziaki Idę czytać zaległości żeby zobaczyć co się tu urodziło w tzw międzyczasie

Też lubię, choć piątki "ze śpiewu" to bym mu nie dała , ale kazde interpretacje ma super

Z góreczki mam... i to mocno... Ta niedziela będzie ostatnią, którą tu spędzę , a w przyszłą (pewnie piata, szósta rano) wsiądę do busa i będzie witaj Polsko

Dla mnie jest to normalna higiena pracy Staram się o rozum, zorganizowanie i zaufanie , a nie o sympatie pdp. Nie od razu byłam taka mądra, to przyszło z praktyką .., ale każde nowe zlecenie może czymś zaskoczyć ... Wychodzę z założenia, że ja nie wiem gdzie w człowieku, którym się opiekuję, kończy się zdrowie a zaczyna choroba i przez to uczucie sympatii kieruję do obydwu tych stanów jednocześnie, ale ja przecież nie chce zasilać (dosłownie wręcz pieścić) emocjonalnie jakiegoś potwora, więc staram się nie angażować uczuciowo. Staram się też likwidować wszelkie negatywne emocje, które we mnie pdp wzbudzi bo pdp ma władzę jeżeli przywiąże nas emocjonalnie pozytywnie i negatywnie. Chyba to była czwarta moja stella, na której spotkałam się z taką pdp przewrotną, że czułam całą sobą, że jej nie lubię... Trzy tygodnie trwało nim jakoś poukładałam emocje w sobie, że wyszłam na zero, ale nie obyło się bez mojego - ja u pani nie muszę pracować ... I po tych słowach pdp odpuściła ... Ale przez trzy tygodnie musiałam wciąż uważać aby należycie i zgodnie z sumieniem wykonywać swoje obowiązki... Później trafiłam na dwie, czy trzy podobne pdp, ale zaskoczenie miałam za sobą i już nie przechodziłam tego etapu zmagania się samej ze sobą... Uważam, że jeździmy do ludzi, których ciało opanowuje jakaś choroba (czy wiele chorób) i najbardziej pomożemy im wykonując uczciwie nasze obowiązki jednocześnie nie dając się w ciągnąć w walkę jaka się w nich toczy, bo w takim stanie jesteśmy najbardziej wydolni.

Przecież na zabawę Cie zaprosili, a nie do kościoła

Jestem Się melduję Taki jakiś porypany dzień miałam i noc też .., a tu jeszcze jakieś zaćmienie się szykuje Do czego te wilki będą wyły ponad godzinę jak im księżyc zniknie Wczoraj go oglądałam na tarasie z , a on jakiś taki był w dziwnym kolorze Dziś może przyuważę to zaćmienie, ale marzyć nie będę bo to mi się jakoś nie podoba Może nim zniknie to ... to środkowego palca wystawię i powiem "umowa stoi" Miłego wieczoru i buziaki

Teraz mam prawie przezroczystą hybrydę to nawet ubytków by mi nie było widać. Z piłowaniem jest problem bo to trochę trudniej, ale mam dobry pilnik i daje radę

Tu miałam 37 stopni w cieniu, a deszczu jakiegokolwiek ani widu ani słychu Daje radę, a Ty się ciesz że na wywczasach jesteś i naprawdę oprócz zabiegów to nic nie musisz Swoją drogą to dlaczego nam jest gorąco jak na zewnątrz mamy przecież tyle ile pod pachami ???

Hybryda ładna, przez moment nawet pomyślałam żeby sobie taką kolejną zrobić , ale mocno widoczna, a ja nie wybieram się na Wielką Imprezę . Baw się dobrze i ciesz się tymi paznokietkami. Nigdy nie miałam czasu i weny na dbanie o paznokcie, a teraz zwyczajnie mogę sobie na to pozwolić

No nie wysilam się ... wczoraj zrobiłam paprykę nadziewaną, ale dziś wyciągnęłam własne mrożonki. Dla pdp była cukinia z boczkiem a dla mnie gulasz. Jakoś tak dość często mi wychodzi trzy porcje obiadowe to jedną zamrażam i zjadam gdy dla pdp robię rybę czy jajka sadzone. Przeszlam całkowicie na puree z kartofli i selera (przewaga selera), a do tego miska zielonej sałaty: dziś z pomidorami koktajlowymi i zielonym ogórkiem. Na jutro (piątek) będzie rybka dla pdp, a dla mnie papryka bo jedna mi jeszcze została. Zrobię do tego marchewkę z groszkiem, ale marchewki będą całe (te malutkie) bo ładnie prezentują się na talerzu trochę zielonej sałaty tez zrobię

Zacytowałam bo bardzo spodobał mi się Twój post... Przewoźnik ma wiele do rzeczy i są kierowcy, zwłaszcza ci niepalący, którzy niezbyt często zatrzymują się na postojach, ale mniejsza o to... Do takiej podróży trzeba się przygotować: nie pic płynów moczopędnych, mieć drobne w polskiej i niemieckiej walucie na toaletę (nie są to duże pieniądze) i mieć właśnie tą świadomość, że stella nie jest prywatnym mieszkaniem opiekunki, czy toaleta publiczną ... I ta edukacyjna rola for tego typu, na którą zwróciłaś uwagę tak bardzo mi się podobała P.S. Raz sama dawałam drobne na toaletę, a ostatnio facet z naszego busa tą przyjemność fundował chyba trzem paniom. A wszyscy przecież wracaliśmy z pracy. Kierowca nie zawsze zatrzymuje się tylko na bezpłatnych parkingach bo stając na jakimś "CPN-nie" może kupić sobie jakąś kawę czy redbull - a.

A masz buziaka ode mnie za to, że piszesz tak jak mówisz, a ja mam wrażenie ze znowu siedzimy w knajpce na pl. Kościuszki przy jednym stoliku

Moja tez Ania Anny są wygadane, czasami wręcz pyskate , ale potrafią góry przenosić Prostej drogi do celu i wsparcia jak już za przenoszenie gór się wezmą wszystkim Annom życzę

Ja to cierpię na jakieś chroniczne "nie wiem o co chodzi"

Andrea ... 7 lat jeżdżę, a pewnie tylko z rok Sindbadami... Przedostatnio wpuszczałam do swojego kibelka dwie potrzebujące opiekunki, ale tu mam swój i rozumiałam potrzebę... Reszta towarzystwa skorzystała z przerwy na papierosa i pewnie pozostawili pety... I to był ten jedyny raz .., czyli jakieś takie zachowanie, które nam przynosi ujmę () nie jest na szczęście regułą... Nigdy też przez te 7 lat nie podróżowałam z kimś kompletnie pijanym, choć na ten temat dość się nasłuchałam. I zgadzam się, że jest to tylko i wyłącznie wina kierowcy...

Radek miłym nigdy nie jest się za daleko

"W stronę słońca" szliśmy i się chyba za blisko do niego zbliżyliśmy Nawet nie próbuje patrzeć na termometr i na moją pdp przy obiedzie też bo je wszystko z potem, który jej z brody kapie Co by nie było to miłego dzionka i buziaki

No wiesz INEZ Ty to jakaś egoistka jesteś a jak ona "z rodziną sypia" ??? Zamieniłabyś takie spanie na własne towarzystwo ???

Pewnie ze pójść, zostawić karteczkę z nr. telefonu... będzie chciał to zadrynda

No właśnie ta logika to ostatnio moja ulubiona dziedzina, więc mi wychodzi, że już nie muszę się modlić o uzdrowienie duszy mojej, lecz mogę wymienić na nowszy, sprawny model To oczywiście tylko tak w Rzeczypospolitej (rzecz pospolita), a żelazko jak najbardziej pasuje do miana pospolitych rzeczy

To są włosy, które żyją własnym życiem Im fryzjer pomaga na krótko.., wiem bo takie same mam... Jakbym miała ładniejszy profil i uszy to bym goliła się, no takie na 1 cm długości nosiła ... Jak jeszcze kiedyś mnie wku..rwią to im zrobię dredy ... Jak można wiecznie kręcić się nie w tą stronę i jeszcze włazić w oczy... Jak miałam ok. 20 lat to próbowałam je prasować żelazkiem.., patrz a później wymyślili prostownicę...

Cień dla tych co nie pozielenieli z zazdrości