fioletowa.mysz

Ekran

Moja pdp dzisiaj doprowadza mnie do szału. To prawda najprawdziwsza. Dała się wkręcić jak dziecko na Prima Aprilis, i nie da się jej wytłuc z głowy tego, że ktoś sobie jaja robi. Wczoraj wraz z prasą, wywlekłam ze skrzynki kartkę, że w dniu dzisiejszym , od godziny 11.45 do 12.00, będzie przeprowadzana...(uwaga!)mammografia satelitarna. W związku z tym uprasza się panie o uwolnienie cycków i wystawienie ich w oknie, aby badanie mogło być wykonane. Pośmiałam się trochę z niemieckiej młodzieży, kartkę wypierdaczyłam i zapomniałam o tym w mgnieniu oka. Dzisiaj po obiadku pdp zaczęła się szarpać z bluzką i prosić aby pomóc jej się rozebrać i dotransportować ją do okienka. Z deko mnie zamurowało bo demencji nie ma a takie ekscesy chce wyczyniać, ale spokojnym tonem zapytałam o co kaman i co to za wydumki. No i okazało się, że o mammografię lotto. W sensie cycki na świat, żeby satelita mógł je przeskanować. Tłumaczę kobicie, że to jaja ale nie dociera. Dopiero gdy wspomniałam, że już po 14 jest to odpuściła, ale do teraz przeżywa, że jak ja mogłam jej nie przypomnieć o tym. No i nie wiem naprawdę jak tu się nie wkurzać, skoro już czuję, że zacznę zaraz krzyczeć ze złości

Zależy Blondasie czy jest czym. Bo wiesz...oczywiste oczywistości, podobnie jak cukier w cukrze, przyprawić mogą o mdłości.

No nie czytałam forum. Przyznaję się bez bicia. Spacyfikowała mnie jelitówka (Aż mnie hemoroidy boleć zaczęły) i durno się czułam ze srajtkiem w kiblu. Tylko dzisiaj okiem rzuciłam ale nie leciałam do tyłu, żeby uzupełnić braki. Nadrobię później. Pi.eS. Ja z tych nie obrażających się jestem.

Nie znałam tego.

Na(pis)!

Kuźwa. Beatrix! Kawę wyplułam na ulubiony podkoszulek. Przecież do Święta Zmarłych jeszcze ponad miesiąc.

Tylko grzywki mu na żel nie stawiaj. I zdjęcie poproszę. Si?

Chciałabym go zobaczyc w krawacie i czapce z daszkiem

Ale za to jaki fajny

Moja nowofundlandka dała się sfocić w kapelutku i brylach od słońca. Bez łakoci. Za to kota na szafie bacznie obserwowała.

No jestem. Na dodatek po kądzieli geny białoruskie mam

A ja miałam 99 letniego pdp, który zachorował na ospę wietrzną. I to było naprawdę koszmarne doświadczenie.

No pacz pani? A ja gupia pinda laktozy unikałam

Oset

Cukinia faszerowana kaszą z pieczarkami według przepisu @Michasia 1959, wyłudzonego onegdaj, ze 2 lata wstecz. Na deser brzoskwinie. Przepyszne. Z własnego ogródka familii podopiecznej.

No i słusznie. Szkoda, że zmienniczka zaniedbała lekarza bo mogło być już dawno po temacie.

Mnie do TEJ roboty nie ciągnie. Pracuję z rozpędu. Na dodatek bezczelnie tylko dla kasy. Taka ze mnie zołza fioletowa

Nietolerancję laktozy posiadam na stanie. Unikam jak tylko się da.

Kasiu, może to grzybica? Nie wiem tego, oczywiście ale u starszych osób to częsta przypadłość. Nieźle wtedy pomaga mycie zmian wodą z...szamponem przeciwłupieżowym. Łagodzi alles.

Napitek

Ja już się z tym pogodziłam. Posta napisałam nie po to, żeby mi współczuć, tylko pokazać, że czasami warto wytrzeć buty swoim nickiem, niekoniecznie innych. I pomyśleć, że inni pamiętaja o tym syfie, który się tam dział. I nie zawsze można być dumnym ze stania z boku, tylko dlatego że się jest czyimś przydupasem. I koniec tematu. Rzygnęłam sobie i już

Można. Jeszcze jak można.

Z tym amantem to po bandzie pocisnęłaś.Co do hejtu to... Przyzwyczajaj się do pseudoautoreklamy, bo tak działają "przeciwnicy" mowy nienawiści, cierpiący na wybiórczą demencję, lansując się na idealiźmie swym własnym, wyimaginowanym of kors. (Tak drodzy ex koledzy z Hiltona. Nie zapomniałam oceniania mojego braku potomstwa jako kara boska czy wyszydzania mojego pochodzenia i wyglądu, o życzeniach wysyłanych pośrednio do mnie, brzmiących - ażebyzdechłopruskienasienie, wspomnieć też warto. Dlatego przy okazji, pozdrawiam serdecznie środkowym palcem, tych pławiących się w "czystej miłości". A że ich posty zaprzeczają temu co kreują? Cóż taki nieważny detal. Ważne, że dzięki temu czują się hiperzajebiaszczo.

Zgadza się.