Mirelka1965

Aaaa....normalna jesteś...znaczy zakręcona...no i trafiłaś dobrze...wręcz perfekcyjnie...bo po to jesteśmy...czynić dobro wszelakie

Przygotowania do kolacji wigilijnej?

I szczepień na wściekliznę nie trzeba co roku obstalowywać

serdecznie wśród zjadliwców humorzastych, szerszeni i os...niemniej przemiłych, dobrych, łagodnych, wyrozumiałych, empatycznych...und so weiter

Krewniaczka?

A kto ich nie ma?

przypadłość...nader częsta

bzdura

Korporacja...jako żywo

szczera prawda

My mamy taki szyfr słowny Wyjaśnię, że pdp Lucynki miał córkę i zięcia...przemili ludzie, ale na wszystko reagowali śmiechem przypominającym rżenie, stąd pomysł nazwania ich Kobyłka i Wałach... A że oni mają dzieci, to stąd wzięło się określenie "tabun" i "źrebię"...resztę można sobie dopowiedzieć samemu

jest piękne

My wszyscy na fali

Dzięki...cieszę się, że tabun się powiększył...

Najpierw mąka, a później jajko. Ścięte jajo zamyka soki ryby i wtedy jest mięciutka i soczysta, a panierka nie wchłania tyle tłuszczu.

A o innych przytulonych akwarelkach, obecnie wiszących u mnie na ścianach zapomniałaś? Nie wartość się liczy...

Moje menu...na 13 osób...ale nie 12 potraw barszcz czerwony z uszkami pierogi z kapustą i grzybami flaczki z blaszkowców (boczniaki, siedzuń, opieńka) pstrąg łososiowy smażony w panierce paryskiej koreczki śledziowe kaszubskie sałatka tuńczykowa (autorska) sałatka kartoflana (autorska) tort bezowy z kremem ajerkoniakowym sernik z musem cytrynowym z białej czekolady i bitej śmietany makowiec japoński I...więcej grzechów nie pamiętam, ale jak znam siebie to coś jeszcze dołożę w ostatniej chwili

No to chooooo

To i ja się zamelduję Nie będę opisywać jaka zgnilizna na dworze, nie będę opisywać jak mi się fanie spało, nie będę opisywać mojej radości z wczorajszego dnia kocykowego...no po prostu jestem i już I tym optymistycznym akcentem witam się z wami życząc miłego, nie szajsowego dzionka

A czemu nie? Mrożone, czy w słoiczkach..nie ograniczają możliwości czyszczenia jelit i dróg moczowych cały rok

Wczoraj nie gotowałam... Pizza była, a właściwie dwie, wielkości koła młyńskiego każda i to w czterech smakach Pięć osób nie dało rady zjeść...i zostało...oj zostało sporo...na dzisiaj I luzik w kuchni Leniuchuję do jutra

Pewnie też sraczki po szparagach dostanie

Ja jechałam bez intensywnej nauki...znałam paręnaście słówek, których nie potrafiłam sklecić w zdanie. Ale na zleceniu przysiadłam fałdów. Kurs nie przygotuje cię do dialektów, do idiomów, do niewyraźnej mowy. To wszystko otrzymasz w pakiecie z pdp. I na zleceniu nauczysz się języka...jeśli tylko będziesz chciała. Na kursach uczą czego innego, niż będziesz potrzebowała w codziennym życiu. Masz jeszcze czas..wkuwaj słówka. Ucz się wymowy. Oglądaj YT. Włącz niemiecką telewizję i chłoń wymowę. To na początek. Reszta przyjdzie sama.

Polak potrafi...

To i ja się dołączę do grona dwórek i dworzan biegnących z najlepszymi życzeniami