Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Redakcja
-
Uwaga na kleszcze! Sprawdź, jak je usuwać i jak się przed nimi bronić
Redakcja opublikował(a) artykuł w Wiadomości
Co zrobić, gdy w nasze ciało wpije się kleszcz, gdzie najczęściej można spotkać te groźne pajęczaki, jak możemy się przed nimi bronić? Są tak małe, że niekiedy trudno je dostrzec. Nie mają żadnych naturalnych wrogów. Mogą pół roku nie jeść, czekając na ofiarę. Potrafią się dobrze regenerować i błyskawicznie dostosowują się do zmian w środowisku. W dodatku mnożą się na potęgę. Najgorsze jednak, że spotkanie z nimi może być śmiertelnie niebezpieczne i to zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt... Kleszcze są od co najmniej kilku lat postrachem lasów, łąk, parków, a nawet przydomowych ogródków. Na świecie jest ich około 800 gatunków, z czego 21 oznaczono na terenie Polski. Badania naukowe dotyczące tych groźnych pajęczaków prowadzą naukowcy z Samodzielnego Zakładu Entomologii Stosowanej Wydziału Ogrodnictwa, Biotechnologii i Architektury Krajobrazu SGGW, którzy podpowiadają jak z nimi walczyć i radzą, co zrobić, gdy w nasze ciało wpije się kleszcz... Jak wyciągnąć kleszcza? W usuwaniu kleszcza najważniejsze jest, by nie sprowokować go do wymiotów i usunąć w całości (włącznie z narządem gębowym), w przeciwnym razie wzrasta ryzyko zakażenia przenoszonymi przez niego chrobotwórczymi drobnoustrojami. Wbitego w skórę pajęczaka nie wolno smarować żadnym tłuszczem, sokiem z cebuli ani czymkolwiek innym. Trzeba go jak najszybciej usunąć, co jednak może nie być łatwe. Narząd gębowy kleszcza przypomina „piłę tarczową”, a w połączeniu z substancją „cementującą” zaaplikowaną wraz ze śliną może stawiać skuteczny opór przy wyjmowaniu. Aby pozbyć się pasożyta, chwytamy go tuż przy skórze i zdecydowanym ruchem wyciągamy w kierunku prostopadłym do miejsca wbicia. Kleszcza nie należy wykręcać, gdyż grozi to ukręceniem i pozostawieniem części jego aparatu gębowego w ciele. Trzeba też uważać, by nie nacisnąć na jego opity odwłok – nie wolno dopuścić, by pajęczak zwrócił zawartość treści pokarmowej. Wtedy ryzyko zakażenia drobnoustrojami znacznie wzrasta. Ranę dobrze jest przemyć środkiem odkażającym. Trzeba też sprawdzić, czy pasożyt został usunięty w całości. Dobrze przy tym skorzystać ze szkła powiększającego. Jeśli w miejscu ugryzienia widoczne są czarne punkciki, należy jak najszybciej skorzystać z pomocy lekarza. Czym wyciągnąć kleszcza? Użycie pęsety do wyciągnięcia tego pajęczaka wymaga pewnych zdolności manualnych. Na szczęście na rynku jest wiele łatwiejszych w obsłudze przyrządów takich jak szczypce, lasso, pompka czy kleszczołapki. Niektóre z nich będą przydatne także w przypadku zbyt bliskich spotkań z innymi owadami. Można za ich pomocą wyjąć np. żądło osy, pszczoły czy szerszenia. Co będzie najlepsze? „Dla osób niemających doświadczenia w usuwaniu kleszczy najlepsza będzie działająca na zasadzie podciśnienia pompka lub urządzenie do wymrażania z dołączonymi narzędziami do usunięcia pajęczaka. Zamrażanie jest dobrą alternatywą, ponieważ natychmiastowo blokowane jest zwrócenie treści pokarmowej wraz ze śliną kleszcza. Za pomocą takich narzędzi łatwo wyciągnąć zarówno postać dorosłą, jak i larwę czy nimfę [= wcześniejsze stadia rozwojowe, czyli kleszcze, które optycznie mają mniejsze rozmiary]. Przyrządy tego typu mogą być stosowane na owłosionych częściach ciała” – radzi mgr inż. Ewa Sady. Co zrobić z wyjętym kleszczem? Wyciągniętego kleszcza warto oddać do badania laboratoryjnego i sprawdzić, czy był zakażony. Można też zrobić testy na obecność krętek Borrelia burgdorferi z krwi. Obecnie specyficzne objawy wywołane przez boreliozę czy babeszjozę nie są charakterystycznym wyznacznikiem zachorowania. Tylko połowa zakażeń boreliozą skutkuje pojawieniem się rumienia wędrującego, a babeszjoza u zwierząt domowych coraz rzadziej wywołuje u nich specyficzną zmianę zabarwienia moczu. Po spotkaniu z kleszczem wskazana jest wzmożona czujność i obserwacja reakcji organizmu. Każdy objaw może być istotny, nawet ten podobny do przeziębienia czy grypy” – mówi Ewa Sady. Im mocniej opity kleszcz, tym mniej ruchliwy. Na pewno jednak po wyciągnięciu ze skóry podejmie próbę ucieczki. Jak się go pozbyć ostatecznie, jeżeli nie chcemy poddać go badaniom? Samo zgniecenie kleszcza może być tylko pozornym jego unicestwieniem. „Najlepiej przed przystąpieniem do zabiegu przygotować sobie niewielkie naczynie z alkoholem. Wystarczy tu najzwyczajniejszy alkohol 40%, w którym zanurzamy kleszcza od razu po wyjęciu. Po około 40 sekundach będzie martwy. Przez jakiś czas po śmierci może on jeszcze wykonywać mimowolne ruchy. Wynika to ze specyfiki jego układu nerwowego. Sama woda jest mniej skuteczna – pajęczak będzie topił się w niej znacznie dłużej. Nie chodzi tu bynajmniej o względy humanitarne, a o możliwość ucieczki z naczynia.” – mówi Ewa Sady. Borelioza bez kleszcza? Wielu chorych na boreliozę nie przypomina sobie faktu ukłucia przez tego pajęczaka. Nic dziwnego? Boreliozę przenoszą zarówno także kleszczowe larwy i nimfy, które są tak małe, że niekiedy trudno je zobaczyć. Ponadto nie potrzebują one spędzać zbyt dużo czasu ze swoim żywicielem- wszystko jest kwestią osobniczą. Samce żerują znacznie krócej - zaspokajają swój głód i uciekają. Obecności kleszcza możemy niekiedy po prostu nie zauważyć. „Chociaż przyjmuję się, że do 12 h od wbicia ryzyko zakażenia chorobotwórczymi drobnoustrojami jest stosunkowo niewielkie, nie znaczy, że go nie ma - wszystko zależy od „prawidłowego usunięcia”. W każdym przypadku wystąpienia objawów przypominających boreliozę warto zrobić odpowiednie badania krwi – mówi Ewa Sady. Siedliska kleszczy W jakich miejscach istnieje największe prawdopodobieństwo spotkania kleszcza? „Pajęczaki te lubią wilgotne i cieniste stanowiska. Nigdy nie zasiedlają całego terenu równomiernie, wybierają miejsca dogodne dla nich”. Chętnie bytują na wysokich trawach, na krzewach szczególnie liściastych (leszczyna) oraz miejscach, w których uprzednio stała woda. Niestety, bardzo głodne kleszcze nawet podczas suszy potrafią opuścić komfortowe stanowiska i udać się na polowanie w inne tereny. Proces pierwszego ich wysypu obserwujemy po diapauzie zimowej. Kleszcze perfekcyjnie lokalizują szlaki najczęściej uczęszczane przez kręgowce (zwierzynę dziką i gryzonie) – mówi Ewa Sady. Żeby zabezpieczyć przed kleszczami własny ogród, trzeba pamiętać o regularnym koszeniu trawy i niedopuszczaniu do powstawania skupisk chwastów. Pomóc może także sadzenie roślin, których zapachów kleszcze nie lubią, jak np. wrotycz czy lawenda. Trzeba jednak mieć świadomość, że wygłodniałych kleszczy te zabiegi wcale nie muszą odstraszyć. Rola kleszczy w przyrodzie Na całym świecie nie ma zwierzęcia, które nie miałoby swojej ważnej funkcji w ekosystemie. Także kleszcze mają swoje zadanie do wykonania. Jakie? Mają wpływ na ograniczanie populacji kręgowców, w tym ludzi. Chociaż samo ukąszenie kleszcza nie jest szkodliwe, poważnym problemem są choroby, które te pajęczaki roznoszą przy okazji: przenoszą bowiem pierwotniaki, bakterie i wirusy z jednych gatunków zwierząt na drugie. To, co dla jednych kręgowców nie jest niebezpieczne, zabija inne. Postrach wśród ludzi budzą borelioza i odkleszczowe zapalenie mózgu. Dla psów groźna jest babeszjoza. Zadziwiające organizmy Samica kleszcza składa rocznie 2-5 tys. jaj. Dzięki tak dużej płodności u tych pajęczaków następuje duża zmienność genetyczna sprzyjająca ich szybkiemu przystosowywaniu się do zmian w środowisku. Cykl życiowy trwa w zależności od ilości dostępnego pokarmu, warunków atmosferycznych i kondycji samicy od roku do trzech lat. Wszystkie formy rozwojowe tego pajęczaka (od larwy, przez nimfę po postać dorosłą) żywią się krwią kręgowców. Są niezwykle wytrzymałe - na swoją ofiarę mogą czekać nawet pół roku. Z badań przeprowadzonych w SGGW wynika, że mają one także niezwykłe właściwości regeneracyjne - potrafią odtwarzać uszkodzoną idiosomę (odpowiednik owadziego odwłoka), żyją i żerują nawet z częściowo uszkodzonym aparatem gębowym. Ponadto kleszcze nie mają żadnych naturalnych wrogów. Nie znamy żadnego pasożyta, który ograniczałby ich populację. Nie stanowią one pokarmu dla innych organizmów. Jedyną przeszkodą w ich rozwoju są mroźne zimy (których w naszym zmieniającym się klimacie coraz mniej) i długotrwałe susze. Wszystko to sprawia, że kleszczy jest coraz więcej i coraz częściej znajdujemy je w naszym bezpośrednim otoczeniu. Niezwykli łowcy Niewielkie, zaledwie kilkumilimetrowe pajęczaki potrafią zapolować na dużego zwierza. Jak im się to udaje? Mają niezwykle skuteczny sposób zdobywania żywicieli. Kleszcze bytują na roślinach na wysokości do około 1,5 m. Im wcześniejsze stadium rozwojowe, tym niżej bytuje. Swoje ofiary wypatrują przy pomocy narządu Hallera umiejscowionego na pierwszej parze odnóży. Dzięki zawartym w nim chemoreceptorom kleszcz rozpoznaje po temperaturze i zapachu, kiedy zbliża się do niego jakiś ciepły kręgowiec. Gdy już go sobie znajdzie, wówczas – gdy zwierzę lub człowiek ociera się o miejsce bytowania pajęczaka – szybko przechodzi na organizm swojego nowego żywiciela. Na szczęście nie jest prawdą, że kleszcze spadają z drzew. Nie mają one także skocznych odnóży. Żeby kleszcz mógł zaatakować, ofiara musi podejść naprawdę blisko. Natura wyposażyła je także w bardzo dobrze zorganizowany aparat gębowy. Posiada on ząbki przypominające piłę tarczową, dzięki którym bardzo skutecznie wpija się w organizm żywiciela. To właśnie dlatego niekiedy tak trudno się go pozbyć. Atakując, za wszelką cenę stara się pozostać niezauważany. Wkłuwając się w ofiarę, wpuszcza antykoagulant, który rozrzedza krew (łatwiej ją kleszczowi pić) oraz substancję znieczulającą, by uśpić czujność układu odpornościowego żywiciela. W ten sposób zaatakowane zwierzę nie czuje, że coś na nim żeruje. Pokonać wroga Kleszczy w naszym otoczeniu jest coraz więcej. Co gorsza, coraz częściej są one nosicielami boreliozy. Szacuje się, że na terenie Mazowsza zakażonych tą bakterią jest już 30-40% pajęczaków. Z badań prowadzonych przez naukowców z SGGW wynika, że najwięcej kleszczy z boreliozą w Warszawie jest w Lesie Kabackim i Lesie Bielańskim. W tej sytuacji coraz większego znaczenia nabiera poszukiwanie skutecznych metod ochrony. Obecnie na pomoc ze strony natury możemy liczyć tylko podczas suszy. Kleszcze takiej pogody zdecydowanie nie lubią. Najlepiej czują się, gdy wilgotność powietrza wynosi 60-85%. Pomóc może przykładanie większej walki do zwalczania gryzoni, które są wektorem pośrednim między kleszczem a człowiekiem – na małych gryzoniach żerują głównie larwy i nimfy. Nie rozwiąże to jednak problemu w zupełności. Dostarczycielami kleszczy w pobliże ludzkich siedzib są też inne dzikie zwierzęta, które coraz częściej pojawiają się w miastach – kuny domowe, lisy, łosie, sarny i gołębie. Także domowe psy i koty przyczyniają się do rozprzestrzeniania tych groźnych pajęczaków. Wystarczy, że zwierzę zgubi w przydomowym ogródku opitą samicę kleszcza, a już po kilku dniach możemy mieć w pobliżu kilka tysięcy jaj, z których w przyszłości rozwiną się młode, głodne osobniki. „Wyłączne sadzenie w ogrodach roślin, za którymi kleszcze "nie przepadają" nie daje 100% efektu. Poza tym rośliny takie jak wrotycz czy lawenda nie odstraszą wygłodniałego pasożyta. Same zaś olejki eteryczne aplikowane na skórę stanowią tylko chwilową ochronę, gdyż szybko się ulatniają. Z moich wstępnych obserwacji wynika, że olejek waniliowy wręcz je wabi. Kleszcze nie reagują na ultradźwięki, a pytania na ten temat słyszę bardzo często - przecież to nie karaczany. Najskuteczniejszą metodą ochrony przed kleszczami są preparaty chemiczne zawierające duże stężenie substancji czynnej DEET. Chociaż budzi ona wiele kontrowersji, jest to obecnie jedyny skuteczny środek zaradczy. Właśnie dzięki tego typu preparatom stajemy się "niewidoczni" dla krwiopijców. Możemy też liczyć na nadejście długiej i mroźnej zimy, która na pewno pomogłaby ograniczyć populację kleszczy. Tylko, że nie wiadomo, kiedy znów przyjdzie do nas prawdziwie zimowa aura z długotrwałym, siarczystym mrozem” – mówi mgr inż. Ewa Sady z Samodzielnego Zakładu Entomologii Stosowanej Wydziału Ogrodnictwa, Biotechnologii i Architektury Krajobrazu SGGW. Zdjęcie: majasimenc -
Upały powodują, że w naszym organizmie bardzo szybko występuje niedobór elektrolitów, a to powoduje osłabienie i problemy z sercem. Pocąc się organizm traci cenne witaminy. By temu zapobiec, powinniśmy pić dużo soków i uzupełniać braki magnezu i potasu. Naturalny sok z pomidorów dostarcza organizmowi niezbędnych witamin, m.in. A, B i C. Zawiera też cenny w okresie letnim potas, który neutralizuje szkodliwy nadmiar soli w naszej diecie, powodujący zwiększone ciśnienie tętnicze, zatrzymywanie wody oraz skurcze mięśni. Obecny w soku potas wpływa pozytywnie na funkcjonowanie naszego mózgu, polepszając jego zaopatrzenie w tlen. Witamina A działa korzystnie na nerwy wzrokowe, wzmacniając je u osób pracujących przy komputerze i spędzających czas przed telewizorem. Ze względu na dużą zawartość kwasu foliowego do swojego jadłospisu powinny wprowadzić ten sok kobiety oczekujące dziecka, a także osoby żyjące w ciągłym stresie. Naturalny sok z pomidorów ma też dużo błonnika i niską wartość energetyczną, dlatego bez obaw mogą go pić osoby odchudzające się. Poza tym pomidory zawierają karoten i likopen – składniki, które nadają im czerwony kolor i wykazują silne działanie antyoksydacyjne. Badania wykazały, że osoby, które często jadły pomidory są aż o 40 procent mniej narażone na raka niż osoby, które nie miały ich w swoim jadłospisie. Zawarta w soku witamina C zwiększa stopień dotlenienia skóry i wzmacnia drobne naczynia krwionośne, ożywiając ją i dodając blasku, a witamina E chroni przed powstawaniem zmarszczek i przedwczesnym starzeniem się.
-
Tytuł: Nietykalani Krótki opis: Film oparty na faktach. Sparaliżowany milioner zatrudnia do opieki chłopaka z kryminalną przeszłością. Co z tego wyniknie? Nie widzisz poniżej filmu? Poczekaj na jego załadowanie. Ikonką po prawej stronie (obok regulacji głośności) włączysz jego wyświetlanie na całym ekranie.
-
OK. Nie będziemy upierać się przy łączeniu postów (chociaż idea jest słuszna, bo wpisy jednej i tej samej osoby generują niepotrzebne powiadomienia o nowych wpisach. Przyjęliśmy, że jeżeli post Forumowicza pojawia się po sobie to nic się nie stanie, gdy zostanie połączony - dla porządku i czytelności). Sami tu nie piszemy, więc przyjmujemy, że wiecie lepiej. Nie odpuścimy za to przy innej okazji :))))))))))))))))))))))))))))))) Pozdrawiamy!
-
Witajcie. Dziś wprowadziliśmy funkcję pojawiania się nowych postów bez konieczności odświeżania strony. W trakcie czytania tematu lub pozostawienia otwartej strony, nowe posty będą pojawiały się w kolejności ich dodawania z komunikatem "Nowy post dodany podczas czytania tego tematu". Miłego pisania. Do usłyszenia!
-
@Hal, witaj! My także pozdrawiamy i cieszymy się, że do nas dołączyłaś. Prosimy o sprawdzenie pozycji. Jej edycja odbywa się za pomocą aktualizacji (zielony przycisk). Pozdrawiamy!
-
Zdarza się. Pomyślimy nad awaryjnym kontaktem, żebyśmy mogli reagować jeszcze szybciej. Miłego weekendu.
- 1084 odpowiedzi
-
- randki
- fora randkowe
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Erika, nie mamy wpływu na treści dodawane przez Forumowiczów. @jolantapl. prawdopodobnie wkleiła skopiowaną wcześniej zawartość. Każdy użytkownik ma 5 minut na edycję dodanej treści. To wystarczająco dużo czasu, by usunąć przypadkowo wklejone teksty. Przy tej okazji prosimy o sprawdzanie postów po ich opublikowaniu, by uniknąć tym podobnych problemów w przyszłości. Przypominamy, że można to zrobić także przed publikacją - używając funkcji podglądu posta. Pamiętajcie też proszę, że nie jesteśmy w stanie reagować natychmiast przez całą dobę.Robimy jednak co możemy, by być pod ręką w sytuacjach awaryjnych. Pozdrawiamy.
- 1084 odpowiedzi
-
- randki
- fora randkowe
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Umiejętne przygotowanie przetworów na zimę sprawi, że owoce zawekowane w słoikach i przechowywane w spiżarni nie stracą swojego największego bogactwa, czyli cennych witamin. O czym należy pamiętać, by cieszyć się smakami lata także w mroźne dni i wieczory? Zmieniający się klimat, mniej słońca wiosną czy latem, a do tego jeszcze kapryśna aura – to wszystko sprawia, że owoce są drogie. To jeden z powodów, dla których wiele osób nie decyduje się na domowe dżemy, konfitury i soki. Mają też obawy przed związkami chemicznymi oraz przed brakiem w nich witamin i minerałów. W efekcie sięgają po „gotowce” z półek sklepowych. - Czasem jednak warto wrócić do tradycji i babcinych metod, by przy zachowaniu odpowiednich wskazówek nacieszyć się naturalnym smakiem lata ale także wartościami odżywczymi – radzi Karolina Wróblewska, dietetyk kliniczny z Centrum Medycznego Medicover w Białymstoku. Badacze oraz specjaliści od zdrowego żywienia zawsze przestrzegają przed negatywnym działaniem na żywność destrukcyjnych czynników takich jak: dostęp powietrza (tlenu), światło słoneczne (promienie UV). Zwraca się też uwagę na nieprawidłowe obchodzenie się z produktami żywieniowymi czyli długie moczenie w wodzie, zbyt mocne rozdrabnianie, używanie złej jakości noży i naczyń metalowych oraz nieprawidłowe przechowywanie. Te czynniki już na początku powodują utratę wartościowych związków i witamin od 20% aż do 40%. Niewłaściwie przygotowane owoce są pozbawione cennych enzymów roślinnych działających pozytywnie na nasz organizm, antocyjanów (barwników będących silnymi przeciwutleniaczami potrzebnymi w walce z chorobami), ale także związków mineralnych. Rozdrabnianie i mechaniczne ingerowanie powoduje dodatkowo utratę nie tylko witamin i minerałów, ale także cennych pektyn, (działających jak gąbka w naszych jelitach, ponieważ pochłaniają różne niepotrzebne i szkodliwe związki, ale też są naturalnym środkiem żelującym w konfiturach i dżemach) oraz błonnika roślinnego, wartościowego dla pracy jelit. Najwięcej zawierają go skórki owoców i w miarę możliwości powinno się je wykorzystać w przetworach. - Postarajmy się zatem nie przetrzymywać owoców przed obróbką i nie ingerujmy w nie mechanicznie jeśli nie jest to konieczne. Błędem w przyrządzaniu domowych słoiczków jest zbyt długie ich ogrzewanie i dodatkowe etapy pasteryzacji. To tylko powoduje kolejne i jeszcze większe straty cennych związków i witamin sięgające od 60% nawet do 80% - przekonuje specjalistka z Medicover. - Dodajmy do tego jeszcze długie przechowywanie i wówczas nie pozostanie nam w słoiku nic oprócz słodkiej pulpy bez żadnych walorów zdrowotnych. Jeśli zatem mamy w spiżarniach słoiczki konfitur z poprzednich sezonów to pozbywajmy się ich, bo na pewno nie znajdziemy w nich już nic wartościowego. Warto też zadbać o to, by spiżarnie były chłodne oraz zaciemnione. Zmiany temperatur otoczenia czy przenikanie promieni UV do już zakonserwowanych produktów – to czynniki, które działają niszcząco na skład odżywczy. Kolejnym błędem podczas przygotowywania przetworów jest stosowanie dodatku cukrów żelujących i gotowych wspomagaczy pektynowych nieznanego pochodzenia. - Możemy ich nie stosować, używając tylko naturalnych dodatków, które są też doskonałymi utrwalaczami cennych witamin, minerałów. Ponadto konserwują przetwory i są słodzikami – mówi specjalistka z Medicover. Mowa tu, o soku ze stevii i ksylitolu brzozowym, który dodatkowo zapobiega rozwojowi grzybów, pleśni, a zatem doskonale konserwuje przy dłuższym przechowywaniu słoiczków. Ponadto tradycyjny ocet można z powodzeniem zastąpić sokiem z cytryny czy limonki. On uszlachetni koloryt, a zatem część antocyjanów ocaleje w trakcie przeróbki owoców, zachowane zostaną również witaminy. Zastosowanie naturalnych dodatków w sokach, dżemach, konfiturach sprawia, że zimą mogą sobie na nie pozwolić także diabetycy bez obaw o nagłe skoki glukozy, czy osoby z wrażliwym przewodem pokarmowym wystrzegające się dodatku octu w produktach. Chcąc wykonać domowej roboty pyszną i zdrową konfiturę lub sok pamiętajmy o kilku ważnych zasadach: wybieramy owoce świeże, dojrzałe, niezbyt długo przechowywane oraz bez oznak gnicia, pleśni (takie od razu wyrzucamy bo są źródłem patuliny –substancji rakotwórczej oraz powodującej, że od jednego owocu zepsuje się nam cały słoik przetworu, odkrojenie tylko zepsutej części również nie jest wskazane), myjemy i spłukujemy owoce pod bieżącą wodą i nigdy nie namaczamy lub nie pozostawiamy w wodzie, bo wypłukujemy tym samym witaminy i cenne związki, nie rozdrabniamy owoców przed obróbką i nie obieramy, jeśli nie ma takiej konieczności. Usuwamy z owoców pestki lub gniazda nasienne, a jeśli chcemy uzyskać konsystencję papki rozgniatamy po zakończeniu procesu gotowania, soki owocowe wyciskamy na zimno, wytłaczamy najlepiej w ceramicznych wyciskarkach a następnie jak najkrócej pasteryzujemy, do wyparzonych butelek i słoiczków przelewamy bardzo gorący produkt od razu i zakręcamy szczelną nakrętką, odwracamy do góry dnem i czekamy do ostudzenia, ważne aby nakrętki były szczelne i dobrej jakości bez oznak rdzy, tak przygotowany produkt nie wymaga już dodatkowej pasteryzacji i może bezpiecznie w spiżarni poczekać na otwarcie. - Do soków, konfitur, powideł i dżemów nadają się każde owoce sezonowe. Możemy je łączyć ze sobą lub pojedynczo lokować w słoiczkach. Bawmy się w tworzenie swoich własnych smakowych kompozycji. Na pewno takie eksperymenty zadowolą każdego konesera domowych smakowitości bardziej niż te ze sklepowej półki – podsumowuje Karolina Wróblewska.
-
Witajcie! Jak już zapewne zauważyliście, zmieniliśmy system przyznawania reputacji. Forumowicze mają obecnie do wyboru polubienie wpisu, zgodzenie się lub nie zgodzenie się z jego treścią. Punkty dodatnie, zwiększające Reputację, przyznawane są po otrzymaniu: 1 Polubienia 2. Zgodzenia się Opcja 'nie zgadzam się' nie wpływa na reputację. Pozostaje neutralna w związku ze zrezygnowaniem kilka miesięcy temu z przyznawania punktów ujemnych. Przypominamy, że system ocen postów jest wyłączony w tematach rozrywkowych (np. rozmowa przy kawie). Uważacie liczbę emotikonek za wystarczającą?
-
Witajcie! Kilka tygodni temu forum otrzymało nowe logo. Zauważyliście? Grafika przedstawia Opiekuna z podopieczną. Pozdrawiamy!
-
Witajcie. My na szybką kawkę. Czy widzieliście blogi? Produkujemy się i nic, ani słowa, zero dyskusji Obraziliście się na nas? Przynajmniej zerknijcie na pierwszy wpis @Maria Jolanta. Za odwagę należą się jej brawa. Blog @Maria Jolanta znajdziecie na stronie a nasz na stronie Żeby potem nie było, że nie wiedzieliśmy, nie słyszeliśmy... Miłego i spokojnego weekendu!
-
Dzień dobry! Nareszcie jest! W Wasze i nasze ręce oddajemy system blogowy. To tutaj będziemy informować Was o wszystkich nowościach i poruszać tematy techniczne dotyczące forum. Zachęcamy Was jednocześnie do zakładania własnych blogów. Pozdrawiamy i życzymy Wam miłego dnia!
-
Zaczęła @Maria Jolanta. Cieszymy się i czekamy na pierwsze wpisy! Powodzenia.
-
Witamy. Skontaktowaliśmy się z dr Sylwią Timm, która obiecała nam, że udzieli odpowiedzi na nurtujące Was pytania. Prosimy wysyłać je do nas wewnętrzną pocztą lub poprzez formularz kontaktowy. Pod koniec sierpnia przekażemy je pani doktor. Niniejszy temat zamykamy, by nie rozgorzała tu dyskusja niezwiązana z tematem. Pozdrawiamy!
-
Sylwia Timm udziela pomocy i porad osobom z Polski, które pracują w całych Niemczech w charakterze pomocy domowej lub opiekunek osób chorych i seniorów. Porady można uzyskać pod numerem telefonu (+49) 030 – 21016437 lub mailem: [email protected]. Biuro Poradni Projektu „Uczciwe Zasady Mobilności” w Berlinie Dr. Sylwia Timm Keithstraße 1 – 3 10787 Berlin Tel.: (+49) 030 - 21 01 64 37 Wywiad z dr Sylwią Timm oraz odpowiedzi na najczęściej zadawane przez Forumowiczów pytania znajdziecie na stronie:
-
Długość snu, potrzebna do pełnej regeneracji organizmu jest uzależniona od wielu czynników. Okazuje się, że śpiąc 6 godzin można być równie wypoczętym, jak po 8 godzinach snu. Jak to jest możliwe? Kluczem do pełnej regeneracji organizmu w trakcie snu jest wprowadzenie wieczornego harmonogramu oraz wyeliminowanie złych przyzwyczajeń. Wyreguluj swój zegar biologiczny - Zasypianie i wstawanie o różnych godzinach powoduje rozregulowanie rytmu dnia i nocy - tłumaczy ekspert marki Wendre Beata Przybylak. Jest to najczęstsza przyczyna problemów związanych ze snem. Klasyczny cykl snu składa się z fazy NREM oraz REM, w której pojawiają się marzenia senne. Łączny cykl snu trwa od 90 do 100 minut. W ciągu nocy dorosły człowiek przechodzi od czterech do sześciu takich cykli. Dlatego mówi się, że optymalny czas snu oscyluje między 6-oma a 8-oma godzinami. Bardzo ważne jest to, by nie zaburzać poszczególnych faz, ponieważ każda z nich odpowiada za regenerację innych części organizmu. Podczas poszczególnych faz NREM odnawiają się komórki, rozluźniają mięśnie, regeneruje się układ odpornościowy, aktywizuje wątroba i co bardzo istotne - wydzielają się hormony regulujące procesy fizjologiczne. W trakcie fazy REM dochodzi do regeneracji centralnego systemu nerwowego, zapamiętywania i porządkowania informacji. Hormon melatoniny, która odpowiedzialna jest za regulację i zmienność procesów biologicznych zachodzących w organizmie w 80% produkowana jest w nocy. Jeżeli ilość hormonu melatoniny we krwi jest niedostateczna występuje problem z zasypianiem - podkreśla ekspert. Dlatego tak ważne jest, aby wprowadzić regularny wieczorny cykl i niezależnie od dnia tygodnia kłaść się do łóżka o tej samej porze. Powtarzane co wieczór czynności stają się sygnałem dla organizmu, że pora spać. Stwórz odpowiednie warunki do snu Ustal dogodną dla siebie porę kolacji, powinno się to odbyć mniej więcej 3 godziny przed snem. Wybieraj produkty lekkostrawne, unikaj słonych i słodkich bogatych w tłuszcze przekąsek. Pełny żołądek nie wpływa korzystnie na jakość snu. - Jeżeli zasypianie przychodzi Ci z trudem, przygotuj gorącą kąpiel lub prysznic. Przed zaśnięciem temperatura ciała w naturalny sposób spada, po wyjściu z gorącej kąpieli temperatura automatycznie się obniży, dla organizmu będzie to sygnał, że nadeszła pora snu” – radzi Beata Przybylak. Urządzenia, które emitują niebieskie światło takie jak: tablet, laptop czy smartfon trzymaj z dala od sypialni. Światło emitowane przez tego typu urządzenia jest informacją dla naszego mózgu, że jest już świt i trzeba się obudzić. Dlatego wieczorem zdecydowanie lepszym wyborem będzie książka czy gazeta. Zadbaj o właściwe „środowisko” podczas snu Naukowcy udowodnili, że osoby śpiące w sypialni, w której temperatura oscyluje między 17 a 22 stopniami Celsjusza są bardziej wyspani i mają więcej energii w ciągu dnia. Chcąc by sen był w pełni komfortowy nie pozwólmy na przegrzanie lub wychłodzenie organizmu. Optymalną temperaturę ciała pozwoli utrzymać kołdra dobrana do aktualnej pory roku i indywidualnych preferencji. Wietrz pościel i sypialnię jak najczęściej. Rozregulowanie rytmu dnia i nocy wpływa niekorzystnie na gospodarkę hormonalną, dlatego osoby, które mają problem z zasypianiem lub też często się budzą, powinny skontaktować się ze specjalistą.
-
Problemy opiekunki z historią w Niemczech
Redakcja odpowiedział(a) na ABC temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@Serenity, wyróżnione na Waszą prośbę. Do czasu zautomatyzowania procesu promocji i rekomendacji tematów i postów, prosimy swoje propozycje wyróżnień wysyłać korzystając z opcji zgłoś ten post, dodając powód, który będzie upubliczniony. Posty będą promowane (dodane jako warte uwagi) lub rekomendowane (wyróżnione jako pierwsze posty w temacie) w Waszym imieniu. Oznacza to, że możecie promować nie tylko tematy, ale także posty w dyskusji. @Warte uwagi! będzie odpowiedzialna za rozpatrywanie wniosków i decydowanie o formie ich wyróżnienia. Pozdrawiamy! -
Problemy opiekunki z historią w Niemczech
Redakcja odpowiedział(a) na ABC temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@Serenity Wyodrębniliśmy temat, ale jak widać Twój post został ze względu na datę dodany jako ostatni. Musimy mechanizm wyodrębniania i łączenia dopracować. Na teraz mamy to, o co prosiliście. Nad resztą popracujemy. Pozdrawiamy! -
Problemy opiekunki z historią w Niemczech
Redakcja odpowiedział(a) na ABC temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@Serenity, super. Napisz proszę nowy temat, a my przeniesiemy resztę postów. Do usłyszenia! -
Problemy opiekunki z historią w Niemczech
Redakcja odpowiedział(a) na ABC temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@Serenity, post @Betty pasuje tu idealnie, ale faktycznie warto go wyodrębnić. Dodatkowo wypromujemy go narzędziem, które wkrótce oddamy w Wasze ręce. Pozdrawiamy! -
Dzień dobry, zapraszamy do zapoznania się z dzisiejszym komunikatem i odkrywania nowości. Miłego dnia!
-
Przechodząc przez jezdnie upewnij się, że wszyscy uczestnicy ruchu Cię widzą. Pamiętaj, by nie przechodzić blisko ciężarówek, a jeżeli już to wyłącznie po uprzednim nawiązaniu kontaktu wzrokowego z ich kierowcami, którzy wbrew pozorom nie widzą najbliższego otoczenia kabiny! Ta częsta sytuacja zakończyła się na szczęście na niegroźnych obrażeniach. Dlaczego tak się dzieje? Widoczność kierowcy ogranicza deska rozdzielczość oraz inne elementy kabiny. Tłumaczy to jeden z kierowców: Martwe pole dla kierowców ciężarówek zobaczyć też można w tym norweskim filmie: Nigdy nie podchodź w okolice ciężarówki nie widząc oczu jej kierowcy. Zawsze upewnij się, że jesteś widziany!
-
Z dużym prawdopodobieństwem można określić czy pacjentowi zostało kilka miesięcy, tygodni lub jedynie kilka dni życia. Rodzina chorego powinna być na to przygotowana - twierdzi doc. Małgorzata Krajnik z Katedry i Zakładu Opieki Paliatywnej CM UMK. Umieranie nieuleczalnie chorego jest na ogół powolnym procesem, przechodzącym przez kolejne etapy. „W ostatnich miesiącach życia przede wszystkim zmniejsza się zainteresowanie światem zewnętrznym. Chory rozmyśla nad swoim życiem, wspomina i ocenia jak żył, czego żałuje, a z czego jest dumny. Stara się też doprowadzić do końca niepozałatwiane sprawy” – powiedziała specjalistka na spotkaniu z dziennikarzami podczas II Letniej Akademii Onkologicznej. Dodała, że warto zwrócić uwagę na objawy fizjologiczne chorego, takie jak zmniejszony apetyt, postępujące chudnięcie, zmęczenie i osłabienie oraz częstsze i dłuższe przesypianie. Chory może wtedy prosić o eutanazję, gdyż boi się bólu, ale może też obawiać się utraty godności, z czego nie zawsze zdają sobie sprawę najbliżsi. W ostatnich tygodniach życia terminalnie chory coraz mniej mówi i coraz dłużej śpi. Pojawia się świadomość bliskości śmierci, halucynacje i dezorientacja oraz widzenie zmarłych bliskich osób. Spada temperatura ciała (o jeden stopień lub więcej), zmniejsza się ciśnienie tętnicze krwi, występuje bladość i sinica oraz większe pocenie się. Oddech staje nieregularny, słuchać rzężenie i kaszel. W tym okresie u chorego zaskakująco może się pojawić przypływ energii. Chce wstać z łóżka, choć wcześniej nie było to możliwe, wykazuje większą ochotę do rozmowy i większy apetyt. Często jednak jest to mylące. „Pacjent może przechodzić już w ostatnia fazę umierania” – podkreśla doc. Krajnik. W ostatnich dniach życia chory jest bardzo osłabiony i wyłącznie leży. Nie może jeść, ma coraz większe problemy z połykaniem, pije małymi łykami i nie chce przyjmować tabletek. Przesypia większość czasu, a kontakt z nim jest coraz trudniejszy. W ostatnich godzinach życia człowiek traci stopniowo przytomność. Może mieć oczy otwarte, ale nie widzi tego co się dookoła niego dzieje. Wydaje się, że słyszy, lecz nie reaguje na otoczenie. Gałki oczne ma zapadnięte i nie domyka powiek. A na twarzy widać rozluźnienie. Postępują zmiany fizjologiczne. Tętno jest słabo wyczuwalne, oddech płytki i wolniejszy. Skóra jest zimniejsza i bardziej lepka, pojawia się sinica na kończynach i wokół ust. Zakłócona zostaje kontrola zwieraczy, czego skutkiem jest nietrzymanie stolca i moczu. Co jest bezpośrednią przyczyną zgonu? „Gdy umiera chory na nowotwór zwykle dochodzi do zapalenia płuc, niewydolności wielu narządów, głównie serca, nerek i wątroby, oraz niedrożności przewodu pokarmowego” – powiedział doc. Krajnik. Skutkiem tego jest powodująca śmierć niewydolność krążeniowo-oddechowa i nagła śmierć sercowa. Następuje zanik odruchu rogówkowego (po dotknięciu rogówki powieki pozostają nieruchome). „Chory chce umierać w spokoju, dlatego trzeba zrobić wszystko, by mu go zapewnić” – podkreśla specjalistka. Należy wspierać go psychiczne, spełniać wszystkie jego potrzeby i zagwarantować odpowiednie leczenie objawowe. Głównym celem opieki w tym okresie jest bowiem zapewnienie jak najlepszej jakości życia - na ile to możliwe - oraz przygotowanie do śmierci i bezpieczeństwo umierania. Co należy wtedy robić? „Nie należy niszczyć nadziei nierealnych, lepiej próbować naprowadzać na te, które są realne. Od początku trzeba rozmawiać zarówno o nadziei, jak i o przygotowaniu do „najgorszego” – podkreśla doc. Krajnik. Dodaje, że spokojna śmierć jest jednym z celów i choć brzmi to paradoksalnie - „sukcesów” personelu medycznego opiekującego się chorym. Na posiedzeniu Brytyjskiego Towarzystwa Lekarskiego wyraziła to zmarła w 2005 r. prof. Cicely Saunders, specjalistka medycyny paliatywnej: „Kiedy mówię o godzeniu się ze zbliżającą się śmiercią, nie mam na myśli ani pokornego poddania się ze strony pacjenta, ani też defetyzmu czy zaniedbania ze strony lekarza. Dla obojga jest ono przeciwieństwem bezczynności. Naszym zadaniem jest zmiana nastawienia do tego problemu, tak by był on postrzegany nie jako przegrana żyjących, ale osiągnięcie umierających. Jako niezwykłe, osobiste osiągnięcie pacjenta”. Zbigniew Wojtasiński (PAP) Źródło: Serwis Nauka w Polsce --------------- Linki warte Twojej uwagi: Oferty pracy agencji Oferty prywatne Mapa Opiekunów Katalog agencji i przewoźników Rozmowy Opiekunów Aplikuj do wielu agencji naraz Wyślij zapytanie do przewoźników lub zarejestruj się, by dołączyć do najlepszej grupy polskich Opiekunów, otrzymywać najnowsze oferty pracy w opiece oraz mieć dostęp do wszystkich funkcjonalności forum. Zarejestruj się
-
Wielu z nas chce aby ogród był piękny nie tylko za dnia, ale również i wieczorami. Wówczas przyda się odpowiednie oświetlenie, które podkreśli charakter ogrodu i nada mu uroku. Można w ten sposób oświetlić ścieżki, rabaty, fragmenty murków, oczka wodne i elementy architektury ogrodowej. Jednak o oświetleniu trzeba pomyśleć zanim założy się ogród. W przeciwnym razie, aby położyć instalację elektryczną i kable, trzeba będzie rozkopywać rabaty i ścieżki ogrodowe. Co zatem zrobić jeżeli ogród już jest założony? Jak zainstalować oświetlenie aby nie naruszyć istniejących elementów ogrodu? I w końcu, co zrobić jeżeli na działce w ogóle nie ma prądu? Odpowiedzią na te pytania mogą być lampy słoneczne. Łatwy montaż i niskie koszty eksploatacji to podstawowe zalety takich lamp. Można zaoszczędzić na energię elektryczną, wykorzystując energię płynącą do nas prosto z nieba. Jeżeli ogród jest duży i chcesz umieścić sporo lamp, do zaoszczędzenia na elektryczności są naprawdę spore kwoty. Lampa słoneczna jest produktem czerpiącym energię z odnawialnych źródeł naturalnych, dzięki czemu jest przyjazna dla środowiska naturalnego i nie zburzy ekologicznego charakteru działki czy ogrodu. Ładuje się w ciągu dnia, magazynując prąd w akumulatorze. Po zmierzchu automatycznie włącza się dając delikatne podświetlenie ścieżek, schodów, tarasów i innych elementów naszych ogrodów. Fotoogniwa są bardzo trwałym elementem, żywotność ich wynosi do 20 lat, a dioda dająca światło może pracować około 100 000 godzin. Aby jednak wykorzystać maksymalnie możliwości lamp słonecznych i cieszyć się nimi jak najdłużej, warto poznać kilka sztuczek. Oto one: - Pamiętaj, że lampa aby świecić w nocy, musi zmagazynować odpowiednią ilość energii w czasie dnia. Dlatego też do zainstalowania lampy wybierz miejsce o możliwie największym nasłonecznieniu. - Lampa słoneczna włącza się automatycznie gdy zapada zmierzch. Aby działało to poprawnie, wybrana lampa nie może być oświetlana przez inne lampy - zarówno tradycyjne jak i solarne. Umieszczaj zatem lampy solarne z dala od źródeł światła elektrycznego, a także zachowaj odstęp pomiędzy poszczególnymi lampami solarnymi ustawionymi np. w rzędzie. Zbyt gęste ustawienie spowoduje migotanie lamp. - Kurz i inne zanieczyszczenia zmniejszają ilość docierającego światła powodując niepełne ładowanie się akumulatorka, a to z kolei powoduje krótszą żywotność akumulatorka lub wadliwe jego działanie. Aby utrzymać ogniwo w czystości, czyść regularnie lampę zwilżoną szmatką lub ręcznikiem papierowym. - W zasadzie produkowane obecnie lampy słoneczne mogą spędzać również zimę w ogrodzie. Jednak niskie temperatury i skrócenie czasu dnia (akumulatory lampy nie zdążą się do pełna naładować), powodują, że żywotność akumulatorów ulega znacznemu skróceniu. Warto zatem na czas mrozów lampę schować i zabezpieczyć. Na koniec pozostaje wspomnieć, że podstawą zadowolenia z lamp słonecznych jest wybranie produktów dobrej jakości. Takich, które dadzą silne białe światło i będą służyły wiele lat.