Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, asna napisał:

Temat mojego rychłego wyjazdu zmarł śmiercią naturalną. Z Polski nikt do mnie nie zadzwonił, a biorąc pod uwagę późną godzinę - już chyba tego nie zrobi dzisiaj. Córka PDP zachowuje się jakby w ogóle tego tematu nie było. Plany na dalsze dni w dalszym ciągu są snute. Jak sądzicie? Też przemilczeć ten temat i liczyć na to, że urwę jak najwięcej dniówek (może nawet do końca tak jak było planowane?), czy zapytać wprost i wiedzieć na czym się stoi?

Moim zdaniem milcz. Troche pewnosci siebie by Ci się przydało. Moim zdaniem, z tego co wyczytałam, Twojemu podopiecznemu krzywda się nie dzieje. Uważam za plus jego nowe nawyki czyli załatwianie potrzeb do kibelka. Przy okazji ma trochę fizjoterapii. Po co zjeżdżać do domu? Przecież wywiązujesz się ze swoich obowiązków? Czasami odnoszę wrażenie, że rodziny podopiecznych chciałyby, abyśmy kochali tych, którymi się zajmujemy bardziej, niż oni sami. A tak się nie da. Ja w ogóle ich nie kocham. Czasami lubię. Ale też nie zawsze:haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fioletowa.mysz napisał:

Moim zdaniem milcz. Troche pewnosci siebie by Ci się przydało. Moim zdaniem, z tego co wyczytałam, Twojemu podopiecznemu krzywda się nie dzieje. Uważam za plus jego nowe nawyki czyli załatwianie potrzeb do kibelka. Przy okazji ma trochę fizjoterapii. Po co zjeżdżać do domu? Przecież wywiązujesz się ze swoich obowiązków? Czasami odnoszę wrażenie, że rodziny podopiecznych chciałyby, abyśmy kochali tych, którymi się zajmujemy bardziej, niż oni sami. A tak się nie da. Ja w ogóle ich nie kocham. Czasami lubię. Ale też nie zawsze:haha:

Ooo to Ty tak jak ja ja też ich nie kocham:haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, 1bozka napisał:

Ooo to Ty tak jak ja ja też ich nie kocham:haha:

Bo to nie sa nasi bliscy.Jakkolwiek by na to nie spojrzeć,z sympatią czy antypatią to tylko i wyłacznie nasza praca.Pacjent,podopieczny,klient.I tyle.Jedziemy ,opiekujemy się dogadujemy bardziej ,mniej lub wcale,niektórzy się nawet niebezpiecznie i niepotrzebnie przywiązują ,co bardzo obciąża psyche ,ale to wciąż tylko praca.Za pieniądze.I po to tu jesteśmy.Żeby zarobić.Swojego szefa,dyrektora,kierowniczki w tzw.poprzednim życiu też raczej nie kochaliśmy:):) Do kochania to w domu mamy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minut temu, foczka63 napisał:

Bo to nie sa nasi bliscy.Jakkolwiek by na to nie spojrzeć,z sympatią czy antypatią to tylko i wyłacznie nasza praca.Pacjent,podopieczny,klient.I tyle.Jedziemy ,opiekujemy się dogadujemy bardziej ,mniej lub wcale,niektórzy się nawet niebezpiecznie i niepotrzebnie przywiązują ,co bardzo obciąża psyche ,ale to wciąż tylko praca.Za pieniądze.I po to tu jesteśmy.Żeby zarobić.Swojego szefa,dyrektora,kierowniczki w tzw.poprzednim życiu też raczej nie kochaliśmy:):) Do kochania to w domu mamy:)

Dokładnie tak.Jak można kochać PDP która krzyczała du musst Arbeit A haha hahahahaha  bjej powiedziałam Jawohl. I poszłam sobie ooooo nie do ogrodu ooo nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, fioletowa.mysz napisał:

Moim zdaniem milcz. Troche pewnosci siebie by Ci się przydało.

Ooo! To zdecydowanie. Po prostu przyjechałem żeby uniknąć noża na gardle, bo mam trochę lipę z finansami i tych kilkanaście dni robi mi różnicę. Jakbym przyjechał, żeby odłożyć na samochód albo na wakacje to bym mógł sam się unieść godnością i wrócić do Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, asna napisał:

Ooo! To zdecydowanie. Po prostu przyjechałem żeby uniknąć noża na gardle, bo mam trochę lipę z finansami i tych kilkanaście dni robi mi różnicę. Jakbym przyjechał, żeby odłożyć na samochód albo na wakacje to bym mógł sam się unieść godnością i wrócić do Polski.

Nie ma co sie unosić. Zlecenia szybko mijają, to też sie skonczy, a zobacz jakie zyskasz doswiadczenie:) Rodziny podopiecznych są bardzo rożne, furiaci jak u Ciebie, chytrusy co z gówna plewke by zdjęli, histerycy, etc.

Nabierzesz doswiadczenia i każdy kolejny wyjazd będzie łatwiejszy. A wracając do mojego ulubionego tematu, czyli kupy, to bedziesz musiał kiedyś się przełamac. Bo co zrobisz jak Ci się podopieczny obfajda po pachy, w godzinach gdy nikt inny nie bedzie mogl udzielic mu pomocy? Bedziesz czekał na pflegedienst? Sie nie da...W tym zawodzie trzeba reagować na bieżąco. To będzie Twoj chrzest bojowy. Po nim dołaczysz do mojej bandy czyli dupomyjców:szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, asna napisał:

Ja po prostu od początku wiedziałem, że zabawy z kupą nie przejdą i od początku jasno sprawę postawiłem. Tak jak pisałem. To, że wylądowałem na tej szteli to jest kwestia pecha, bo moja pierwsza była super. Tu nie dość, że roboty dużo więcej, to jeszcze mi po stawce pojechali :(

Coś czuję, że chyba faktycznie dociągnę swój pobyt do zaplanowanego końca. Nikt tego na głos nie powiedział, ale skoro mi opowiada o planach na weekend, to przecież nie robi tego bez powodu?

A jakie masz obowiazki na tej szteli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fioletowa.mysz a ja myślę, że to też po części wynika z tego, że to ich pierwszy raz, jak ktoś przyjechał do opieki. I chyba mają za duże oczekiwania, które trzeba skonfrontować z rzeczywistością. Po mnie ma przyjechać jakiś zaprawiony w bojach. Ciekawe co wtedy powiedzą O.o Zresztą jak nic się nie zmieni, to zostaję do końca. Dnióweczka szybko zleciała, jutro znowu do kieratu i sobota wolna. Potem tydzień przeleci, sobota znowu wolna i prawie koniec zlecenia.

Teraz, hawana napisał:

A jakie masz obowiazki na tej szteli?

Rano zrobić śniadanie, jak seniora umyje pflegedienst to mam mu potowarzyszyć przy jedzeniu i zadbać, żeby się za bardzo nie pomarasił, potem tabletki wg tego jak pflegedienst raz w tygodniu do pudełka ustawił i można odwieźć PDP do łóżka. W łóżku włączam mu radio, zakraplam oczy (5 różnych kropli ma O.o) i do obiadu mam spokój. Wcześniej gotowałem mu obiady, teraz je przywożą. Idę na zakupy, po powrocie podgrzewam obiad, karmię, daję tabletki popołudniowe, zakraplam oczy i odwożę do woncymeru. Tam mu włączam radio i dbam o to, żeby mu wody dolewać. Potem spokój aż do 15, wtedy wjeżdża na stół czarna kawa i ciastko. Ok. 17 przychodzi jego "dziewczyna", więc ja pauzuję i idę sobie. O 19.30 wracam, PDP jest już po kolacji, przebieram w piżamkę, podmieniam cewnik z dziennego na nocny, odwożę do łóżka, zakraplam oczy. Ok. 20.30 wyłączam mu radio w sypialni i PDP idzie spać.

Poza tym robię zakupy, sprzątam i piorę. W zasadzie roboty dużo nie mam - najwięcej zabawy jest z przebieraniem i przepinaniem cewnika bo jestem jedyną osobą, której pflegedienst pokazał jak się to robi :szydera: W wolnym czasie, bo tego mam sporo czytam książkę, uczę się słówek, oglądam filmy albo rozmawiam przez telefon. W zasadzie gdyby nie zdrowo pogrzana rodzinka, to ta sztela byłaby całkiem przyzwoita.

Na poprzedniej nie miałem za dużo do roboty z PDP, bo ten był samoobsługowy. Dostawał wcześniej tabletki nasenne, żeby go nie trzeba było wysadzać w nocy na sikanie i dostawał pieluchy, ale stwierdziłem, że dorosły człowiek nie powinien robić w pieluchę i rodzina odstawiła mu tabletki nasenne. Okazało się, że w nocy nie woła, tylko sika do butelki, którą rano opróżniałem. Po paru dniach odzyskał siły na tyle, że sam się mył, sam jadł i sam wszystko ogarniał. Ja tylko gotowałem, prałem i sprzątałem i przed kolacją woziłem na spacery po wsi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@asna ,konfrontacja konfrontacją ale sposób w jaki to robią mi się nie podoba. Z reguły nerwową atmosferę na stellach wprowadzają rodziny. A piłowanie paszczy na opiekuna czy opiekunkę zwyczajnie potępiam. Dla mnie to jest mobbing. Jeśli mają jakieś uwagi to mogą porozmawiać. Dlaczego ta krzycząca pani, zaczęła mówić ludzkim głosem, po interwencji firmy oraz Twojej? Bo się wystraszyła,że zostanie z ambarasem sama. Niejednokrotnie byłam pierwszą opiekunką na zleceniu i nikt na mnie nie wrzeszczał, zresztą niechby tylko spróbował. Zabiłabym wzrokiem:haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, asna napisał:

@fioletowa.mysz a ja myślę, że to też po części wynika z tego, że to ich pierwszy raz, jak ktoś przyjechał do opieki. I chyba mają za duże oczekiwania, które trzeba skonfrontować z rzeczywistością. Po mnie ma przyjechać jakiś zaprawiony w bojach. Ciekawe co wtedy powiedzą O.o Zresztą jak nic się nie zmieni, to zostaję do końca. Dnióweczka szybko zleciała, jutro znowu do kieratu i sobota wolna. Potem tydzień przeleci, sobota znowu wolna i prawie koniec zlecenia.

Rano zrobić śniadanie, jak seniora umyje pflegedienst to mam mu potowarzyszyć przy jedzeniu i zadbać, żeby się za bardzo nie pomarasił, potem tabletki wg tego jak pflegedienst raz w tygodniu do pudełka ustawił i można odwieźć PDP do łóżka. W łóżku włączam mu radio, zakraplam oczy (5 różnych kropli ma O.o) i do obiadu mam spokój. Wcześniej gotowałem mu obiady, teraz je przywożą. Idę na zakupy, po powrocie podgrzewam obiad, karmię, daję tabletki popołudniowe, zakraplam oczy i odwożę do woncymeru. Tam mu włączam radio i dbam o to, żeby mu wody dolewać. Potem spokój aż do 15, wtedy wjeżdża na stół czarna kawa i ciastko. Ok. 17 przychodzi jego "dziewczyna", więc ja pauzuję i idę sobie. O 19.30 wracam, PDP jest już po kolacji, przebieram w piżamkę, podmieniam cewnik z dziennego na nocny, odwożę do łóżka, zakraplam oczy. Ok. 20.30 wyłączam mu radio w sypialni i PDP idzie spać.

Poza tym robię zakupy, sprzątam i piorę. W zasadzie roboty dużo nie mam - najwięcej zabawy jest z przebieraniem i przepinaniem cewnika bo jestem jedyną osobą, której pflegedienst pokazał jak się to robi :szydera: W wolnym czasie, bo tego mam sporo czytam książkę, uczę się słówek, oglądam filmy albo rozmawiam przez telefon. W zasadzie gdyby nie zdrowo pogrzana rodzinka, to ta sztela byłaby całkiem przyzwoita.

Na poprzedniej nie miałem za dużo do roboty z PDP, bo ten był samoobsługowy. Dostawał wcześniej tabletki nasenne, żeby go nie trzeba było wysadzać w nocy na sikanie i dostawał pieluchy, ale stwierdziłem, że dorosły człowiek nie powinien robić w pieluchę i rodzina odstawiła mu tabletki nasenne. Okazało się, że w nocy nie woła, tylko sika do butelki, którą rano opróżniałem. Po paru dniach odzyskał siły na tyle, że sam się mył, sam jadł i sam wszystko ogarniał. Ja tylko gotowałem, prałem i sprzątałem i przed kolacją woziłem na spacery po wsi.

To kiedy Twoj pdp sie wyproznia i kto mu ta pieluche zmienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, asna napisał:

@fioletowa.mysz a ja myślę, że to też po części wynika z tego, że to ich pierwszy raz, jak ktoś przyjechał do opieki. I chyba mają za duże oczekiwania, które trzeba skonfrontować z rzeczywistością. Po mnie ma przyjechać jakiś zaprawiony w bojach. Ciekawe co wtedy powiedzą O.o Zresztą jak nic się nie zmieni, to zostaję do końca. Dnióweczka szybko zleciała, jutro znowu do kieratu i sobota wolna. Potem tydzień przeleci, sobota znowu wolna i prawie koniec zlecenia.

Rano zrobić śniadanie, jak seniora umyje pflegedienst to mam mu potowarzyszyć przy jedzeniu i zadbać, żeby się za bardzo nie pomarasił, potem tabletki wg tego jak pflegedienst raz w tygodniu do pudełka ustawił i można odwieźć PDP do łóżka. W łóżku włączam mu radio, zakraplam oczy (5 różnych kropli ma O.o) i do obiadu mam spokój. Wcześniej gotowałem mu obiady, teraz je przywożą. Idę na zakupy, po powrocie podgrzewam obiad, karmię, daję tabletki popołudniowe, zakraplam oczy i odwożę do woncymeru. Tam mu włączam radio i dbam o to, żeby mu wody dolewać. Potem spokój aż do 15, wtedy wjeżdża na stół czarna kawa i ciastko. Ok. 17 przychodzi jego "dziewczyna", więc ja pauzuję i idę sobie. O 19.30 wracam, PDP jest już po kolacji, przebieram w piżamkę, podmieniam cewnik z dziennego na nocny, odwożę do łóżka, zakraplam oczy. Ok. 20.30 wyłączam mu radio w sypialni i PDP idzie spać.

Poza tym robię zakupy, sprzątam i piorę. W zasadzie roboty dużo nie mam - najwięcej zabawy jest z przebieraniem i przepinaniem cewnika bo jestem jedyną osobą, której pflegedienst pokazał jak się to robi :szydera: W wolnym czasie, bo tego mam sporo czytam książkę, uczę się słówek, oglądam filmy albo rozmawiam przez telefon. W zasadzie gdyby nie zdrowo pogrzana rodzinka, to ta sztela byłaby całkiem przyzwoita.

Na poprzedniej nie miałem za dużo do roboty z PDP, bo ten był samoobsługowy. Dostawał wcześniej tabletki nasenne, żeby go nie trzeba było wysadzać w nocy na sikanie i dostawał pieluchy, ale stwierdziłem, że dorosły człowiek nie powinien robić w pieluchę i rodzina odstawiła mu tabletki nasenne. Okazało się, że w nocy nie woła, tylko sika do butelki, którą rano opróżniałem. Po paru dniach odzyskał siły na tyle, że sam się mył, sam jadł i sam wszystko ogarniał. Ja tylko gotowałem, prałem i sprzątałem i przed kolacją woziłem na spacery po wsi.

Idzie do wonzymeru hahahaha nieźle nie słyszałam tego:szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, 1bozka napisał:

Idzie do wonzymeru hahahaha nieźle nie słyszałam tego:szydera:

Nie idzie, jest odwozony. Probuje to sobie wyobrazic. A najbardziej mnie intryguje ta wymiana cewnika z dziennego na nocny.

Edytowane przez hawana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, hawana napisał:

Nie idzie, jest odwozony. Probuje to sobie wyobrazic. A najbardziej mnie intryguje ta wymiana cewnika z dziennego na nocny.

A mnie jak tutaj kiedyś wpadnie @ORIM...i zobaczy co z jego " Jak to robi facet " zrobiono ....Mnie to intryguje :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, hawana napisał:

Nie idzie, jest odwozony. Probuje to sobie wyobrazic. A najbardziej mnie intryguje ta wymiana cewnika z dziennego na nocny.

Zmienia tylko worek a nie cewnik. Czasem nie wiem dlaczego dają dwa osobne worki zamiast jednego dużego z kranikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

A mnie jak tutaj kiedyś wpadnie @ORIM...i zobaczy co z jego " Jak to robi facet " zrobiono ....Mnie to intryguje :szydera:

O tym samym dzisiaj myślałam...:szydera: Sexi głos straci głos...zatchnie się...:szydera: Dobrze, że nie ma internetu...:haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...