Podopopiczny mieszka z żoną...

[a.....1]

oto ogłoszenie pewnej Agencji----

Pan mieszka z żoną

i właśnie -nic o tej żonie,miałem chyba z 4  takie sytuacje i okazały się niewypałem-tragizm,chory nie przysparzał tyle problemu co żona! w żadnej z tych sytuacji nie wytrzymałem do końca ,o! przepraszam  2 razy....I stela ,gdzie te małżeństwo jest na filmie dokumentalnym i byłem tam dwa lata no i jedno w zastępstwie .Dlatego ,gorąca prośba do Agencji by podawały trochę informacji o żonach PDP.Wiem jest to trudne ,ale rodzina zapewne coś powie.Mnie praca nie przeraża ,ale atmosfera jak jest do "kitu "to z góry dziękuję. i jeszcze jedno do dwóch osób i 1100 Euro ---nic nie piszę ,bo mnie poniesie.

[Emilia]

Witam.

Często tak faktycznie słyszę, ale ja miałam to szczęście, że żona mojego pdp była prawie moją partnerką a stela była fantastyczna. to było 3 lata fajnej pracy. Babskie rozmowy i kawki. Po śmierci dziadka umówiłam się z Eriką, że jeżeli kiedyś będzie potrzebowała opiekunki to na pewno będę ja :).  emilia.

[a.....1]

tak tak,ale to są wyjątki o tym też wspomniałem.

[Anna1956]

Kobiety tak mają. Ja zawsze unikałam ofert z żonami. One są zaborcze i zazdrosne i ja je rozumiem. Inna sprawa to to, że przy drugiej osobie "przy okazji" trzeba robić niestety i tak sporo.

anna

[a.....1]

5 godzin temu, Anna1956 napisał:

Kobiety tak mają. Ja zawsze unikałam ofert z żonami. One są zaborcze i zazdrosne i ja je rozumiem. Inna sprawa to to, że przy drugiej osobie "przy okazji" trzeba robić niestety i tak sporo.

anna

   ha ha zaborcze  ,tylko ,że ja jestem facetem,ale mniejsza o to...po prostu wolę dziadków ha ha ,tylko ,że problem ,jak dziadek jest w miare mobilny to tylko chce kobiete.  no i tu racja opiekunka jedzie do jednej osoby a musi robić dla dwóch osób to już jest przegięcie.Proszę nie godzić się na takie "numery"Pozdrawiam.

[Blondi]

Wiecie co>  jest babka sama i jak jest rodzina co się wtrąca we wszystko to jest prawie cos bardzo podobnego do drugiej osoby czyli dziadka ,rodzina zastępuje dziadka którego nie ma.

Ja tutaj mam taką rodzinkę ,zazdrośnicę jedną ,nie może przeboleć ,że bardzo ja babci  pasuję.,czy to nie dziadek???

 

[Gość]

Upierdliwe, gburowate dziadki(mezowie) tez moga prace obrzydzic. W ogloszeniach gdzies tam z tylu wystepuja jako osoba nie  wymagajaca opieki a nawet pomagajaca., ale chyba tylko w podjeciu decyzji o wyjezdzie.

[a.....1]

ha ha -masz racje

[Blondi]

co by nie mówić ,trzeba uważać na starsze małżenstwa .Zawsze mi się wydawały starsze  małżenstwa fajne ,lubię patrzeć na starszych kochających się ludzi,jak trzymają się za rączki i jak się ładnie przytulają i ładnie rozmawiają a tu takie chocki klocki piszecie.Baba zazdrosna ,gbur dziad i trafic na takich ? nikomu nie życzę.

[a.....1]

no niestety tak jest!najczęsciej są to chorzy ludzie i to trzeba wziąc pod uwagę.Miałem tak przypadek ,było to zastępstwo.Ona kobiecina jak kobiecina  a On facet dr. i obydwoje nie tacy starzy.Faktycznie od niego biło inteligencją  miał Parkinsona (problemy z jedzeniem ,łykaniem itd)Przeważnie ona gotowała.Wyobrażcie sobie ,Ona podawała mu to jedzenie jak zdrowemu facetowi  ,jedzenie -mieso śwńskie ,niedogotowane ,i jeszcze miała pretensje ,że się dławi.Ponosiło mnie.Kiedyś zachecałem go by powoli jadł itd.a ona na to Adam ,mój mąż jest dr. i On wie co ma robić itd. a ja jej na to dla mnie jest pacjentem a nie dr.niech bedzie nawet Papieżem ,ale dla mnie to chory człowiek.Spojrzała tylko i nic już nie powiedziała.Na temat jedzenia też zwracałem jej uwagę ,ale to nic nie dawało.On miał Parkinsona ,ale Ona coś z głową, bo inaczej nie mogę napisać..Jak wyjeżdzałem to On miał łzy w oczach.No i co zrobić.?