Skocz do zawartości

Paradoksalnie niedoświadczona opiekunka jest dla agencji lepsza niż ta z doświadczeniem


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, ORIM napisał:

nie akceptuje tylko zaznaczam ze te prawa nie sa przestrzegane i chyba nigdy nie beda.Zachęcam do tego aby sie nie dac i byc przygotowanym do wyjazdu.

Opieka domowa czy pomoc domowa jak by nie zwał tego to w Niemczech i w Polsce temat którego nikt nie chce poruszać ani naswietlac prawa nim rzadzące.Nikomu to sie nie opłaca.Balansuje to wszystko na granicy prawa.Niemcy przeciez taki skrupulatny naród jesli chodzi o przestrzeganie przepisów w tym temacie raczej milcza lub nie robia nic.Jakoś nie moga sobie poradzic z godzinami pracy w tym fachu.Oczywiście wszystko jest na papierze,tylko ..........tylko nikt tego nie respektuje.Nikt nie wlepia kar czy mandatów firmą,rodziną za przekroczenie zakresu obowiazków,czasu pracy,braku warunków bytowych opiekunki.Dlaczego ? 

Sprobuj jak mi nie wierzysz zglosic w Niemczech że pracujesz za długo,że każą ci robić rzeczy do których nie masz uprawnien,że nie masz ubezpieczenia itd.Zobaczysz jaka bedzie reakcja władz Niemieckich. Może ktoś zadzwoni do rodziny lub firmy i na tym sie skończy.

najpierw oberwie opiekun....bo to ze mu se oberwie to pewne cale 100%....potem ewentualnie ktos tego opiekuna poklepie ramieniu wspolczujac ze rodzina go wykrzystala ale...nikt nie poda mu reki i zacznie bronic jego pozycji...

agencja bedzie szukala winy o jego stronie...bo podpisal warunki umowy....a niemcy z  ta swoja  irytujaca poprawnoscia polityczna beda cytowac paragrafy...bedzie super jezeli sprawa sie zakonczy pouczeniem..ale dla opekuna...agencja co najwyzej straci zlecenie...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, hawana napisał:

Slowo zawsze moze byc zrozumiane inaczej niz chce autor.

Chodzilo mi o to, ze sa osoby "podatne" na wykorzystywanie. Asertywnosci trzeba sie uczyc, trzeba odmawiac i tyle.

Z przygod z Asem moge sie teraz smiac, ale jak poszlam do sasiada , zeby kupil mi  jedzenie, to wiedzialam, ze bedzie wojna. Jednak poszlam. Jak odmowilam pojechania do apteki po plaster dla Asa, to tez wiedzialam, ze bedzie jeszcze gorzej.

Ale to zrobilam, bo on nie chcial zabrac Ali(tylko ona byla moja pdp). Musialabym zostawic ja zamknieta w domu.Dla Asa to nie byl problem, juz zapomnial, ze zone zostawil zamknieta na parkingu, wyszla z auta, krzyczala i ludzie wezwali karetke. Dopiero na drugi dzien odnalazl ja w szpitalu psychiatrycznym.

Takim byl czlowiekiem.Zone mial gleboko...

Powiedzialam nie i sie tego nie wstydze. Nawet wytrzymalam z tym Asem do konca turnusu i to jemu nie bylo  latwo, bo musial wszystko dla siebie robic sam. 

A poprzednie gotowaly, praly, sprzataly. I jeszcze czekaly az pan wstanie i powie co chce zjesc.

Radziliscie mi wyjechac. Coz, zrobilam to, co uwazalam za sluszne.

 

No właśnie ... nie zawsze dobrze interpretujemy,co autor miał na myśli ,po drugie udzielamy rad pomni na własne doświadczenie , charakter i swoją osobowość ,bo się tym właśnie pięknie różnimy .Poza tym " obdarowani" tymi radami nie mają obowiązku z nich skorzystać ,co dla mnie jest nie do przyjęcia ,dla innej osoby jest ok...Ty uważasz,że postąpiłaś słusznie i ja to szanuję ,ale dla mnie i tak byłaś " ofiarą agencji" i ja innej interpretacji w tym nie widzę Hawuś . Ty podjęłaś taką decyzję ,ja podjęłabym inną , ponieważ nie uważam się za misjonarkę , która w imię " wyższych idei" ma jeść spleśniały chleb ...ile ludzi ,tyle zachowań .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, lucyna.beata napisał:

najpierw oberwie opiekun....bo to ze mu se oberwie to pewne cale 100%....potem ewentualnie ktos tego opiekuna poklepie ramieniu wspolczujac ze rodzina go wykrzystala ale...nikt nie poda mu reki i zacznie bronic jego pozycji...

agencja bedzie szukala winy o jego stronie...bo podpisal warunki umowy....a niemcy z  ta swoja  irytujaca poprawnoscia polityczna beda cytowac paragrafy...bedzie super jezeli sprawa sie zakonczy pouczeniem..ale dla opekuna...agencja co najwyzej straci zlecenie...

 

 

:oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Afryka napisał:

No właśnie ... nie zawsze dobrze interpretujemy,co autor miał na myśli ,po drugie udzielamy rad pomni na własne doświadczenie , charakter i swoją osobowość ,bo się tym właśnie pięknie różnimy .Poza tym " obdarowani" tymi radami nie mają obowiązku z nich skorzystać ,co dla mnie jest nie do przyjęcia ,dla innej osoby jest ok...Ty uważasz,że postąpiłaś słusznie i ja to szanuję ,ale dla mnie i tak byłaś " ofiarą agencji" i ja innej interpretacji w tym nie widzę Hawuś . Ty podjęłaś taką decyzję ,ja podjęłabym inną , ponieważ nie uważam się za misjonarkę , która w imię " wyższych idei" ma jeść spleśniały chleb ...ile ludzi ,tyle zachowań .

:oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Afryka napisał:

No właśnie ... nie zawsze dobrze interpretujemy,co autor miał na myśli ,po drugie udzielamy rad pomni na własne doświadczenie , charakter i swoją osobowość ,bo się tym właśnie pięknie różnimy .Poza tym " obdarowani" tymi radami nie mają obowiązku z nich skorzystać ,co dla mnie jest nie do przyjęcia ,dla innej osoby jest ok...Ty uważasz,że postąpiłaś słusznie i ja to szanuję ,ale dla mnie i tak byłaś " ofiarą agencji" i ja innej interpretacji w tym nie widzę Hawuś . Ty podjęłaś taką decyzję ,ja podjęłabym inną , ponieważ nie uważam się za misjonarkę , która w imię " wyższych idei" ma jeść spleśniały chleb ...ile ludzi ,tyle zachowań .

Masz prawo tak myslec.

Mam inne zdanie. To miejsce zepsula opiekunka, nie agencja.

Zmienniczka przywozila cala walizke walowy, nawet dla Asa. Widzialam to, bo doczekalam chwili , ze wrocila. 

To blad. Nie dozywiam Niemcow, nie wlaze im w tylek.

Gotowalam dla Asa na poczatku, bo myslalam, ze ma Haushalt. Nie znamy ich umow, a on byl czlowiekiem schorowanym.

To zmienniczka powiedziala w agencji, ze jest duzo wolnego czasu, tymczasem schodzila do Ali, gdy As darl sie przez babyfona. Nie wychodzila wcale z domu.

Sluchala go i bylo dobrze.

Jednak czy naprawde bylo dobrze?To ona opowiedziala mi o tym przypadku na parkjingu przed sklepem, bo byla wtedy kierowca.

Edytowane przez hawana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, hawana napisał:

 

Jednak czy naprawde bylo dobrze?To ona opowiedziala mi o tym przypadku na parkjingu przed sklepem, bo byla wtedy kierowca.

Właśnie ...czy naprawdę było dobrze !? 

Hawuś , mam odmienne zdanie ... między innymi takie,że dla mnie nie ma znaczenia kto " zepsuł" sztelę ,liczy się stan zastany i co ja mogę z tym zrobić ,lub nie i czy chcę " wychowywać " Pdp i ich rodziny ,czy godzę się na takie warunki czy nie....i chyba wszyscy tak do tego podchodzą ...a znacznie ma tylko nasza suwerenna (cholernie modne słowo ostatnio:szydera:) decyzja w którą stronę pójdziemy i to Nas odróżnia ...tyle w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Afryka napisał:

Właśnie ...czy naprawdę było dobrze !? 

Hawuś , mam odmienne zdanie ... między innymi takie,że dla mnie nie ma znaczenia kto " zepsuł" sztelę ,liczy się stan zastany i co ja mogę z tym zrobić ,lub nie i czy chcę " wychowywać " Pdp i ich rodziny ,czy godzę się na takie warunki czy nie....i chyba wszyscy tak do tego podchodzą ...a znacznie ma tylko nasza suwerenna (cholernie modne słowo ostatnio:szydera:) decyzja w którą stronę pójdziemy i to Nas odróżnia ...tyle w temacie.

:oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłoby tego tematu gdyby agencje właściwie rozumiały swoją rolę :( Niestety w większości przypadków rola agencji sprowadza się do tego,że znajdą nam miejsce wykonywania zlecenia,coś tam odprowadzą do ZUS albo i nie i na pewno co miesiąc skasują sobie prowizję ze zlecenia.

A powinny przede wszystkim rzetelnie sprawdzić i przedstawić nam warunki w jakich mamy zlecenie wykonywać.Niestety jadąc na nowe zlecenie bierzemy przysłowiowego kota w worku i każda z nas musi sobie sama z tym radzić .A tak nie powinno być.Ja wykonuję pracę najlepiej jak potrafię i chciałabym aby druga strona umowy również tak podchodziła do tematu.Ale to pieśń przyszłości :( więc trzeba się zdać na siebie swoje doświadczenie i intuicję.Nie ma złotej rady,każdy z nas sam wie jak postąpić,żeby dla niego było najlepiej.Można posłuchać rad bardziej doświadczonych ale  decyzja "co dalej z tym fantem zrobić" i tak zawsze należy do nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, violka napisał:

Przyznam , że troszkę się pogubiłam . Grozi jej opuszczenie Steli , czy nie ? 

I tak i nie .Wszystko zależy teraz od niej i od rodziny .Takie jest moje zdania .Co się stanie przewidzieć tego nie mogę .Próbowałam doradzić i przedstawić jak wygląda sprawa z mojego punktu widzenia i co ja bym zrobiła i jak postępowała .Decyzja należy zawsze do osoby zainteresowanej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Afryka napisał:

Właśnie ...czy naprawdę było dobrze !? 

Hawuś , mam odmienne zdanie ... między innymi takie,że dla mnie nie ma znaczenia kto " zepsuł" sztelę ,liczy się stan zastany i co ja mogę z tym zrobić ,lub nie i czy chcę " wychowywać " Pdp i ich rodziny ,czy godzę się na takie warunki czy nie....i chyba wszyscy tak do tego podchodzą ...a znacznie ma tylko nasza suwerenna (cholernie modne słowo ostatnio:szydera:) decyzja w którą stronę pójdziemy i to Nas odróżnia ...tyle w temacie.

Nudno by bylo, gdybysmy wszyscy byli tacy sami.

Asa olalam, nie dalo sie tego zrobic bez nerwow i przyznaje wszystkim racje , ze lepiej uciec niz fundowac sobie taki stres. Ale...bylam tam tylko 4 tygodnie, zakupy(te co sasiad zrobil) wynioslam do siebie na gore i sie nie podzielilam z Asem. Agencja interweniowala, pani kurator przybyla. Zobaczyla to i owo.

Nie do mnie nalezy wyciaganie wnioskow.

 As zaplacil sasiadowi (mnie wyslal z pieniazkami) a przed moim wyjazdem byla dostawa swiezonki ze sklepu:szydera:

Juz mnie nie obchodzilo co.

Obchodzila mnie Ala. Na ile sie dalo oczyscilam ja z nagromadzonego brudu, przede wszystkim obcielam jej paznokcie, czesalam wlosy.

Dbalam o to, zeby byla najedzona i bezpieczna. Budzila moje wspolczucie, bo corka jej zmarla, maz o nia nie dbal,jawnie okazywal pogarde,  a ona malo, ze z demencja, to jeszcze niewidoma i ciagle straszona.

Nie mowcie mi, ze to i tak psu na bude(wiem o tym),  ja to zrobilam dla swojego czystego sumienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Afryka napisał:

Właśnie ...czy naprawdę było dobrze !? 

Hawuś , mam odmienne zdanie ... między innymi takie,że dla mnie nie ma znaczenia kto " zepsuł" sztelę ,liczy się stan zastany i co ja mogę z tym zrobić ,lub nie i czy chcę " wychowywać " Pdp i ich rodziny ,czy godzę się na takie warunki czy nie....i chyba wszyscy tak do tego podchodzą ...a znacznie ma tylko nasza suwerenna (cholernie modne słowo ostatnio:szydera:) decyzja w którą stronę pójdziemy i to Nas odróżnia ...tyle w temacie.

Ale dobrze wiesz, ze polska agencja nie ma swoich pracownikow za granica, to sa posrednicy. Raz taki posrednik przyjechal ogladac moje miejsce pracy jak juz bylam na miejscu:szydera:

I nie bronie polskich agencji bo takie mam kaprycho. Jedna nie zaplacila mi skladek na ZUS i ma u mnie przerypane.

Edytowane przez hawana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wyjazd na nowe miejsce pracy, to loteria.

Agencja jak się mocno uprze, to i "starą wygę"/ za przeproszeniem/ na minę wsadzi. Jak długo "stara wyga " na tym polu minowym pozostanie , to już inna para kaloszy.

Ale tak czy inaczej, możemy tu mówić, ze agencje tylko" świeżaków" wsadzają na miny.........a wiemy dokładnie jak to jest. Możemy czytać oferty od poczatku do końca, wspak, i między wierszami......Jak jest naprawdę, dowiadujemy się dopiero po przyjeździe na miejsce. A wtedy jest :kopara::kopara: albo xdxd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sobie mysle ze aby byc opiekunem trzeba miec odpowiednie predyspozycje. Jestem po kursie i mam doswiadczenie, ale to jednak za malo. Tu trzeba byc takze stanowczym, bo sama dobrocia sie nic nie osiagnie. Ogolnie jak to w zyciu trzeba miec twarda du...sze:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, makaroni napisał:

Sobie mysle ze aby byc opiekunem trzeba miec odpowiednie predyspozycje. Jestem po kursie i mam doswiadczenie, ale to jednak za malo. Tu trzeba byc takze stanowczym, bo sama dobrocia sie nic nie osiagnie. Ogolnie jak to w zyciu trzeba miec twarda du...sze:)

nie bez kozery to zawod ktory jest na pierwszym miejscy z grupy najbardziej obciazajacych psychicznie...zgadzam...trzeba miec to cos///i mega asertywnym

niewazne jaki przypadek jaka jednostka chorobowa...sie nie dac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...