Karaluchy u podopiecznej POMOCY

[Gość Flądra]

Jestem na ofercie już 2 miesiąc i od trzech dni w nocy zastaję w kuchni kilka karaluchów. Chyba umrę. Co robić? Boję się, że babcia powie, że sama do tego doprowadziłam. Jak się tego paskudztwa pozbyć? Pomóżcie!

[Blondi]

Jestem na ofercie już 2 miesiąc i od trzech dni w nocy zastaję w kuchni kilka karaluchów. Chyba umrę. Co robić? Boję się, że babcia powie, że sama do tego doprowadziłam. Jak się tego paskudztwa pozbyć? Pomóżcie!

Te karaluchy siedzą po szafkach i nie jest tak szybko je wytępić-musi chyba specjalny facet od karaluchów spryskac jakims chemicznym środkiem , i to nie jest Twoja wina Flądra!!!!

Te karaluchy może są tam już z 20 lat,,,a Ty nie wstawaj po nocach,,,a jedzenie zamykaj aby się skubance nie dostały do jedzenia...

[ Data: 28-03-2015, 13:22 ]

Jestem na ofercie już 2 miesiąc i od trzech dni w nocy zastaję w kuchni kilka karaluchów. Chyba umrę. Co robić? Boję się, że babcia powie, że sama do tego doprowadziłam. Jak się tego paskudztwa pozbyć? Pomóżcie!

Karaluchy wychodzą tylko nocą jak jest ciemno,,,,Kiedyś -bardzo dawno jak bylam w szpitalu w Poznaniu i w nocy po cos poszlam do pomieszczenia gospodarczego -mini kuchni i tam jak zobaczyłam tysiące karaluchów uciekających do ścieku jak zapaliłam światło -to ja dyla z tamtąd -masakra...

[facetka]

Witaj! Miałam to samo, ale u mnie w polsce w bloku. Kup w aptece kwas borowy i wymieszaj z cukrem i gotowanym ziemniakiem. Zrób z tego małe kulki i zostaw w mało dostępnym miejscu. Kwas je zabija a cukier sprawi że przeniosą go na nóżkach do gniazda. Powodzenia.

[Gość ndrzej]

W pierwszej kolejności trzeba uszczelnić wejścia rur do ścian silikonem lub czymś podobnym i założyć np. rajstopę na wszystkie wywietrzniki (kratki w kuchni i łazience). Bez tego nic nie pomoże, bo będą pojawiać się nowe. Wtedy dać kwas borowy i po sprawie. Jeżeli to domek to będzie trudniej, ale warto poszukać ktorędy mogą dostawać się do domu.

Powodzenia. Andrzej

[a.....1]

no własnie znależć żródło ich powstawania..bo musi  być przyczyna ,że one się pojawiają :)

 trzeba namierzyć ich lokum, co jak się zabierzemy za to jest dziecinnie proste, karaluchy zaznaczają swoją trasę odchodami jako punktami orientacyjnymi. Najwięcej tych małych ciemnych kropek będzie przy gnieździe i tu dowolność, pianka montażowa, silikon po prostu zaklejamy im to gniazdo, przeprowadzamy jeszcze ręczną eksterminację tych które widzimy i zsuwamy meble na swoje miejsce.
Karaluchy nie cierpią światła za to lubią wilgoć -zazwyczaj ich gniazdko jest gdzieś w okolicy zlewu lub podobnych urządzeń i to stamtąd ruszają na eskapady po naszych mieszkaniach.
Przez jakiś czas likwidujemy uwidaczniające się osobniki ale zauważalnie powinno być ich coraz mniej.
Gdy już mamy luzik pozostaje pilnować aby gdzieś od sąsiadów nie przylazły kolejne usiłujące zakładać kolonię Także raz na jakiś czas wypadałoby sprawdzić stan naszych uszczelnień na rurach i wentylacji

Edytowane 23 Września 2015 przez adamos1

[Gość Babeczka]

Z karaluchami nie ma żartów. Moja podopieczna była przez nie gryziona w nocy. Bałam się strasznie spać, ale udało mi się je wytępić kwasem borowy tyle że po dwóch miesiącach zobaczyłam dzisiaj jednego żywego. To paskudztwo jest straszne!