Skocz do zawartości

wichurra

Społeczność
  • Postów

    163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Żetony

    200

Treść opublikowana przez wichurra

  1. Z jednej strony to się nie dziwię zdziwieniu rodzin, że mieliby dodatkowo płacić za usługi nocne. W końcu agenci niemieccy przyciągają je hasłami 24-godzinnej opieki. Właśnie poczytałam sobie ofertę agenta mojej babci i tam jest jak byk napisane 24-godzinna opieka. I nie ma ani słowa, że opiekunce należy się jakaś przerwa, że w nocy ileś tam godzin nieprzerwanego odpoczynku. A już w ogóle nie ma tam, że opiekunki też podlegają pod płacę minimalną i mają takie umowy, że powinny pracować 5-6 godzin dziennie, a później to właściwie nie muszą już nic robić. Przynajmniej ja mam taką umowę. Nie ma w niej nigdzie o stanie gotowości, czuwaniu itp. Jest za to wyraźnie chyba 168 godzin w miesiącu.
  2. Podpinam się pod Ciebie, bo też tylko raz trafiłam na skąpą rodzinę. A tak to raczej bez problemów było. W niektórych rodzinach bardziej rozrzutnie, w innych skromniej, ale nigdy tak, jak to Sabina pisze. Był nawet jeden dziadek, który jedzenie z najwyższej półki chciał, co nie zawsze było takie fajne, bo np. po dobre mięso na steki trzeba było chyba z 20 kilometrów jechać. Ze światłem to akurat zauważyłam, że przeginają w drugą stronę. Ja mam zapalone światło tylko tam, gdzie siedzę, a oni często mają lampek, lampeczek naustawiane i trzeba to wieczorem zapalać. Kąpieli i prania nigdy mi nie wydzielano. W tym skąpym jednym miejscu babcia tylko chciała, żeby swoje rzeczy prać razem z jej. Ale że do piwnicy nie schodziła, to nie widziała, że osobno piorę.
  3. 4 dni to już koło 200 euro - można torebkę fajną kupić:) No i te podróże też są męczące.
  4. Na takie satysfakcje można sobie pozwolić, kiedy ma się nieograniczony czas. Wrócisz do domu i coś innego wtedy znajdziesz. No ja też kiedyś przed czasem zjechałam. Miałam być 3 miesiące, ale babcia tak mnie wkurzyła, że powiedziałam basta. Wprawdzie nie na drugi dzień wyjechałam, ale chyba za 2-3 dni. Byłam na tyle łaskawa, że poczekałam na zmienniczkę.
  5. No tak. Załóżmy, że robię wojnę i zjeżdżam. Kasy nie zarobię, na kolejny wyjazd już będzie za późno. I co mi to daje? Tylko satysfakcję, że im pokazałam i się nie dałam.
  6. A ja nie chcę zjechać, bo mam tylko ten jeden miesiąc w tym roku, w którym mogę być w Niemczech i chcę te pieniądze zarobić. Byłam już na gorszej szteli i 2 miesiące wytrzymałam to i tu jakoś zleci. I chcę żeby zleciał w normalnej atmosferze, a nie w nerwach.
  7. No Kasia, ja im już tak trochę mówiłam. Po pierwsze, że babcia i tak zasypia o 21 przed telewizorem, więc może lepiej by było, żeby od razu do łóżka się kładła. Odpowiedź - nie. Po drugie (w innej rozmowie) mówiłam, że w domu chodzę spać o 22, najpóźniej 23 - żadnej reakcji. Po trzecie powiedziałam, że lepiej by było żeby babcia miała przy sobie przycisk od dzwonka przywołującego - wtedy miałaby swój pokój telewizyjny tylko dla siebie - odpowiedź też negatywna - tak jest dobrze jak jest. Po tych trzech rozmowach widzę już, że nie da się tutaj nic zmienić - oni wiedzą jak ma być, a opiekunka się musi dostosować. Dlatego nie mam zamiaru już więcej z nimi rozmawiać o tym. I nie dlatego, żeby kolejna opiekunka miała tak samo źle jak ja, tylko żeby sobie nerwów nie psuć. Nie nadaję się do takich konfrontacyjnych rozmów, a widzę, że normalną rozmową nic się nie zdziała.
  8. No kurczę, a już mi się twarz w uśmiechu rozszerzała na młody wiek, a tu zaraz go musiałaś zgasić
  9. Chciało się trochę dorobić w wakacje W sumie jakoś się to wszystko zniesie, miesiąc szybko minie, a ojro w kieszeni zostanie
  10. I w ogóle to zauważyłam, że babcia koło 21 zasypia przed tym telewizorem i później budzi się tylko na mycie i do łóżka idzie. Moim zdaniem mogłaby spokojnie chodzić o 21 do łóżka, a nie na kanapie te 3 godziny spać. Ale nic się nie zrobi. Syn mi oburzony opowiadał, że któraś z poprzedniczek kładła babcię o 21, a to absolutnie nie jest zgodne z jej rytmem życia i jak tak można i w ogóle. Wczoraj babcia sama chciała już o 23 iść do łóżka i jak się syn o tym dowiedział, to też zadowolony nie był.
  11. A po co mi to? Każdy normalny człowiek chyba może sobie wyobrazić, że opiekunka też człowiek i swój pokój chce mieć. Zwłaszcza, że jest to wymóg konieczny do spełnienia przez rodzinę. Poza tym to agencja jest moim zdaniem od takich rozmów. Gdybym jeszcze miała zamiar tutaj wracać, to można by wszczynać rozmowy, ale tak to nie widzę sensu.
  12. Tak już na początku powiedziałam, bo i tak to tylko taki krótki wyskok podczas mojego urlopu w Polsce:) A co się zarobi, to się zarobi.
  13. Agencji wszystko powiedziałam, ale właściwie to musiałam na siłę im to mówić, bo bardzo szybko chciała pani ze mną rozmowę zakończyć. A tak to mówiła, że nie wiedziała jak tam jest, bo nie miała informacji od poprzedniczek. A walczyć z rodziną nie zamierzam. Tak to chociaż jest przyjemna atmosfera. Wiem, że i tak bym nic nie ugrała, więc po co się denerwować.
  14. Chciałabym Ale niewiele mniej jest. Zostało jeszcze 25 dni. Damy radę Właściwie luzu tutaj jest dużo, tylko taka nieprzewidywalność. Rodzina jest trochę szalona, mieszkają obok i ciągle coś się dzieje. Ja tu tylko w górze od piżamy, w stringach, a tu mi syn o 23.30 na korytarz wchodzi. No kurde.
  15. To Wam opiszę, jak mnie agencja nabrała. Jak już pisałam wyżej - babcia miała być w szpitalu, a ja miałam do niej na kilka godzin dziennie dojeżdżać, pomagać w jedzeniu, iść na spacer itp. Okazało się, że już drugiego dnia kazano mi ją ze szpitala odebrać (atobusem...). To największe oszustwo agencji - jak im to powiedziałam, to agencja stwierdziła, że poprzednia opiekunka nic nie mówiła, że babcia ma wyjść... no ręce opadają - opiekunka niby za dobrze po niemiecku nie mówiła i agencja czerpie od opiekunki wiedzę o pacjencie? Nie powiedziano mi też, że w domu jest pies i kanarek, co jest dosyć ważne, bo psem to bardziej niż babcią trzeba się opiekować - babcia ma na jego punkcie fioła - kilka razy dziennie na spacer i jeszcze skubany idzie tylko tam, gdzie on chce, w nocy hałasuje, chce się do mojego łóżka dostać, w drzwi drapie. Trzeba mu gotować... jeszcze tego nie robiłam, ale mają mi dowieźć wątrobę wołową i mam to ugotować... bleee - na samą myśl mi niedobrze. Kanarek tak samo - codziennie trzeba mu czyścić klatkę. A w ogóle to agencja zapomniała powiedzieć, że babcia wprawdzie była w szpitalu, ale poprzednia opiekunka jeździła do niej koło 9 rano, brała autobusem do domu i koło 21 autobusem odwoziła. Więc chyba jeszcze gorzej. Babcia ma demencję i w sumie jest bezproblemowa - ciągle te same pytania zadaje, ale jest pokojowo nastawiona. Tylko tyle, że nigdy nie wiadomo, jaki będzie plan dnia. Rodzina nie chce, żeby ją wcześnie do łóżka kłaść (przy czym wcześnie to dla nich 22.00), więc babcia koło 24.00 i to jeszcze z oporami się kładzie. A o 8.00 już skowronek. No ale później cały dzień podsypia. Warunki mieszkaniowe miały być megasuper, a jest lipa. Swój pokój mam na 2 piętrze, ale właściwie służy tylko jako przechowalnia bagażu, bo nie mogę w nim spać. Mam spać w pokoju telewizyjnym, który jest obok sypialni babci. Tylko że babcia w nim wieczorami ogląda telewizję (czytaj: śpi przed tv) i dopiero jak pójdzie do łóżka, to ja mogę znieść z góry swoją pościel. Rano znowu moja pościel ma iść na górę. Łazienka miała być osobna i jest, ale w piwnicy. Średnio tak latać z 2 piętra do piwnicy. No i to jest łazienka, której używa rodzina podczas imprez w ogrodzie, a imprezy organizują tu często. Więc nawet ręczników nie powinnam tam zostawiać, bo nie wiem, kto się w nie będzie wycierał. Plusy są takie, że jest sprzątaczka (a babcia jest pedantką) i że 3-4 razy w tygodniu chodzimy na obiady do jej syna. Na razie jeszcze nie gotowałam i fajnie, bo akurat gotować nie lubię. I jak już pisałam w innym temacie - rodzina dziwi się, że opiekunki nie chcą tutaj wracać. No ja się nie dziwię. Jeszcze nigdy nie musiałam z pościelami latać, ani kilka pięter do łazienki chodzić. No i żaden mój pdp nie chodził tak późno spać. A jeżeli już im się zdarzyło, to sami się kładli, a mnie o przyzwoitej godzinie zwalniali.
  16. wichurra

    Odliczantus

    Pojechałam i miałaś oczywiście rację, że jest podejrzane. Co zresztą sama wiedziałam, bo inaczej telefon do zmienniczki by dali. Nie jest tak, jak przedstawiała to agencja, ale nie jest też najgorzej. Zwłaszcza, że to tylko miesiąc, więc się wytrzyma, ale na stałe bym takiego miejsca nie chciała. Mieli już chyba 8 opiekunek i żadna nie wróciła. I się dziwią dlaczego... Ale co ja im tam będę uświadamiać - to zadanie agencji.
  17. Kilka może było - przysnęło mi się koło 40 minuty, bo normalnie nic się nie działo. Koło 60 obudził mnie gol i później przez jakiś czas parę akcji było, ale pod koniec znowu nuuuudaaaaa. Tylko ten upał ich usprawiedliwia.
  18. Ale nudny był ten mecz. Nawet przez 15 minut oko mi się zamknęło
  19. A jednak statystyki meczowe Niemcy mieli dużo lepsze https://www.fifa.com/worldcup/matches/match/300331532/#match-statistics

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...