foczka63

Kurła,monitor oplułam!!!!!ha ha ha @Blondi- ciekawa jest bardzo czy pomogłabys z uśmiechem na buzi i nieodłącznym ,nischt zu tragisch ,gdyby osrał się jakiś przyjaciel Twojego Słodziaka w Twoim domu np.?Mhm????

Nie w tym rzecz.Nie chcę ,żeby się to zrobił obowiązek.Nie mam tego w umowie,to nie moja PDP. Co innego 1-2x ,to robię z grzeczności,bo mnie Kulka poprosi i wieku babciuni demencyjnej.Mojej się w tym czasie nic nie stanie raczej. O zasadę chodzi.Oraz o to ,że tak samo jak pieczenie ciast , tak spacerowanie z nieswoją PDP nie każdej zmienniczce może pasowac i nawet nie musi.Poza tym ona ma 5 dzieci,powinny same takie rzeczy organizować.

Właśnie dlatego mam dylemata,bo też takpowinnam myśleć :"nie moja sprawa" ,ale jak to pilotowanie spada na mnie to nie bardzo "nie moja",tak?Myślę sobie ,ze pogadam z Kulkową córką na zasadzie nie skarżenia tylko informacji i niech ona z tym robi coś.

Rodziny sąsiadki nie znam i nie widuję,bo nie mam okazji:( Gdyby tak było to może bym się i przeszła sama z siebie.

Trochę jednak mój,skoro musze ją pilotować w te i nazad...Niby nie muszę ,ale co mam Kulce powiedziećjak prosi o odprowadzenie koleżanki?Nie bo nie?Ona tego nie zrozumie a ja sobie napaskudzę "stosuneczki"W sumie to sama nie wiem:(

No,otóż to!Żeby sie mamusia nie denerwowała...ten argument mnie osłabił,normalnie.Nie wiem czy nie rozumieją czy nie chcą zrozumiec ,ze główka u mamusi już ganz kaput.....Tym bardziej mnie to dziwi,bo tam raz w tyg,stoi auto z Pfleambulante,pewno leki rozkłądają bo co innego.Czyli rodzina wie,ze istnieje pomoc ,tylko załatwić jej nie chce.Albo im tak wygodniej,może się mamusia zubi raz a skutecznie,bo kto to widział żyć tyle lat/95 chyba/?

Co przyjadę to gorzej,ona na nieszczęscie jest fizycznie super fit,tylko głowa już prawie nie działa.Dziś przyszła przyprowadzona przz żonę szafarza.Posiedziała minutę i mówi ,ze musi wracaćdo domu bo coś na kuchence zostawiła.Odprowadziłąm ją tylko do ulicy i poszła,Ja do siebie i patrzę z okna a ta doszła do furtki sąsiadw,postała i do nas z powrotem,wcale do domu nie poszła.Po mszy szafarz ją do domu prowadził bo mieszka na przeciwko.Ale któregoś dnia pójdzie gdzies przed siebie i zginie:( Szkoda babci. Jak pracowałąm w Krefeld to wiecznie nad lasami policyjne helikoptery latały w poszukiwaniu zgubionych staruszków.

Nawet jakby chcieli płacić, to ja nie chcę.Mam jedną PDP i chwatit.Nie będę brać odpowiedzialności za kogoś obcego,wykopyrtnie mi się na ulicy i powiedzą ze moja wina,senkju.To nie to,że szparują na opiekunkę ,pani H. nie chce i dzieci się z tym zgadzają,zeby mamausi nie denerwować:(

A ja mam problem i nie wiem jak go ugryźć,żeby nie było że sie wtrącam w nieswoje sprawy.Mianowicie. Ta sasiadka co do Kulki na msze w niedzielę przychodzi.Demencja kroczy niesamowicie szybko.Kompletnie już zagubiona jest,często nie trafia do Kulki tylko idzie dalej,albo trafia ,staje pod drzwiami i stoi az ją ktoś zauważy albo nie,wtedy wraca/jeszcze/do domu.Często jest tak ,że musze ja po mszy podprowadzić w strnę domu,bo inaczej zabłądzi.A precież nie ejst to moja PDP,robię grzecznośc ,ale zaczyna to wchodzić w rytuał niedzielny.Ona z tego co się Kulka dowiedziała nie chce opiekunki a jej 5 dzieci radośnie temu przyklaskuje.Ja natomiast nie chcę jej ani przyprowadzać/2 x się zdarzyło,póki co,że musiałam po nia iść./ ani odprowadzać,brać odpowiedzialności bo niby z jakiej racji.Wymysliłam,ze pogadam nt temt z córką Kulki,niech ona interweniuje,zna się z dziećmi pani H.Nie uważam tego za wtrącanie się ,raczej o troskę,bo kto jak nie opiekunka wie lepiej czym może się skończyć samodzielnie spacerowanie demencyjnej staruszki, kiedy tu wkoło lasów od zarypania ......Polezie gdzieś ,zapomni jak wrócić i zamarznie Co myślicie,dobrego mam pomysła?

@Teresadd Ampułka na 1 x?bo w opakowaniu mało,tylko 20 amp.,doczytałam.

https://www.doz.pl/leki/p2037-Lacrimal Co jakiś czas kupuję sobie te krople i jestem zadowolona.Od kompa to głównie suche oko,ale też uczucie takiego włąśnie porannego zamazania widzenia.O ile oczywiście nie jest jakaś zmiana chorobowa.Sól też mam,ale używam do nosa. Tak mi przyszło do głowy,że kiedyś dziwiłam sięjak zmienniczka przyjeżdżałąz całą apteka......minęło parę latek i ja też wożę aptekę ,niewielką jeszcze ,ale jednak wożę....

To ciasto chyba nie dla mnie bo nie znosze cynamonu i imbiru a po sodzie mam zgagę:(A pomidorówka to pomidorówka,wiadomo:)

Witaski:) U mnie po zimie,+ 1 i wieje.Przepatrzyłam pogodę na kolejne 3 tyg. i będzie juz na plusie w ciągu dnia.Niedziela pod znakiem mszy w TV,sąsiadka może dotrze ,może nie,zobaczymy.We dwie przyjdą,pani H. i jej Demencja. Lecę na rowerek swoje 5 km przejechać porannne:) Do potem:)Miłego dnia:)

Wczoraj tradycyjnie jarzynowa ze szparagową wkładką ze słoika a dziś nadziewana papryka:)

a jak chodzi na paluszkach?:):):):)

albo Yeti:)

transfuzja

Ciasto z przecieru pomidorowegojeszcze mnie szok trzyma

znieważenie

wstyd

Kuny może:)One się lubią na strychach gnieździć,nawet w lecie,albo w tej przestrzeni pod dachem.Nie bojsia,nie zjedzą Cię:)

Tylko jak takie fest słonko po szybach będzie walić to lepiej zestaw na trochę bo ci te nasionka /kiełki/spali.Ma mieć światło ale nie wściekły gorąc.Moga być cały czas uchylone,obserwuj,jak za dużo by się pary nazbierało to więcj uchyl

róża

imię