Basiaim

W takim wypadku dzwonisz do przychodni, przedstawiasz problem- opuchlizna, zaczerwienienie - to podstawa do przyjęcia na "już".

Jeszcze może być współspacz bojący się mydła i wody

A propos chrapania współtowarzyszy.... Mam grono przyjaciół z innego forum, z którymi wspólnie spędzamy różne wyjazdy. Zeszłego lata byliśmy w Bolczowie. Noclegi w super agroturystyce u podnóża góry zamkowej.. Do dyspozycji mieliśmy domek z kilkoma sypialniami. Jedna z nich była zajęta przez mężczyzn, z których jeden okropicznie chrapie. Ja z reguły wcześnie wstaję na kawę...wychodzę z pokoju na zewnątrz i widzę...czterech z pięciu kolegów śpiacych pod gołym niebem, na czym bądź. Podobno nie dało się z nim wytrzymać. Teraz w weekend "bożocielny" będziemy na Mazurach, E. ma już zarezerwowany pokój z dala od grupy

Kotlet z piersi kurczaka by moja ex teściowa tzn. w mące ziemniaczanej i ostro przyprawionym jajku. Ziemniaki i mizeria- ja bez śmietany, dziadek z quarkiem ziołowym.

Dzień dobry się z Wami. U mnie mimo lekkiej zmiany pogody duchota jakaś. Nawet troszkę pokropiło już. Wczoraj minął termin przyjścia na świat mojego pierwszego wnusia. Młodzi już od połowy kwietnia panikowali co rusz, że to pewnie już, lada moment. Cóż, czekamy dalej. Pierwszy termin, który ustalił lekarz to był 18 maja i ja bliżej tego raczej obstawiam

Bry na wieczór. Tak tu muzycznie, więc i ja przyszłam z piosenką. Mogę słuchać godzinami

Pamiętaj- głupi się nie pokapuje, a mądry nic nie powie A co nie tak z tym sernikiem? Ja bym i bez mąki wsunęła...mniammmm....

Jak tu skończę zlecenie (w przyszłą sobotę) , to jadę na dłuższy weekend do mojego Freunda i stamtąd dopiero do Pl.

???? Co to za wynalazek? Jak smakuje?

Dzień dobry się z Wami. Wczoraj zażyłam wolnego, shopping uskuteczniłam. Buty zakupić musiałam, bo pakując się w lutym na wyjazd nie przewidziałam aż takich upałów. Coś tam zapobiegliwie wzięłam, ale nie wystarczająco. Bluzeczkę i cardigan również....Takie promocje, że grzech nie kupić. Pooddychałam miejskim "smrodkiem" i wróciłam na swoje zadupie. Jeszcze 9,5 dnia

Ja mam 41 jak na razie. @INEZ wózeczka nie przesuwam, bo nie wiedziałam, że można a zresztą nie wiem jak. Coś to pomaga w grze?

Dziękuję za odpowiedzi. Chodzi o to, że raz na tydzień jestem w tym mieście, skąd mam pociąg. Właśnie jutro tam będę i zastanawiałam się, czy już jutro kupić bilet, czy za tydzień- czyli w dniu wyjazdu. Rozkład, przesiadkę, ceny mam obcykane. Dziękuję za info na temat miejscówek. Myślałam, ze jak w Pl- czasem obowiązkowe.

Ja Bisocard biorę regularnie, bo puls u mnie lubi szaleć. Niechlubny rekord to ponad 180. Ale to napadowe u mnie, niezależnie od wagi

Osoby podróżujące pociągiem po De!!! Czy na pociągi IC z miejscówką lepiej kupić bilet wcześniej, czy w dniu wyjazdu bez problemu dostanę?

A propos trudnych polskich nazwisk.... Pracowałam kiedyś w Pl w międzynarodowej załodze. Mój główny szef był Francuzem. Coś tam po polsku mówił, choć porozumiewaliśmy się głównie po angielsku. Zawsze powtarzał, że gdy wymówi poprawnie nazwisko mojej koleżanki uzna, ze umie mówić po polsku. A nazwisko jej to "Chwaszczewska". Jakiś czas temu byłam na ich firmowym pikniku, Philip wciąż ćwiczył Dzień dobry się z Wami.

Ale Andreaa wspomniała o takiej kobiecie. I w necie też jest sporo takich sygnałów. Poczytaj o oszustwach na "amerykanina" lub "amerykańskiego żołnierza". Ja nie mogę pojąć, że kobiety lekką ręką, w imię miłości sa w stanie dać nieznajomemu tyle kasy.

Tak jak napisałam- wiadomo, że uczucia szuka kobieta tego spragniona. A jeśli długo tego nie zaznała jest łatwym celem i dla oszustów. Kilka komplementów, kilka obietnic i kobiety "głupieją". Ja też tamtemu dałam się trochę podejść. Schlebiało mi jego zainteresowanie, miłe słowa. Ale właśnie trzeba mieć trochę oleju w głowie. Pomyślcie same , dam przykład: . kobieta po przejsciach, żyjąca od pierwszego do pierwszego, w mocno średnim wieku i zakochuje się w niej na zabój elegancki, przystojny 30-latek?.....Coś tu nie halo.

@Andreaa @INEZ Powiem coś, co może większości się nie spodobać- baby są głupie. Swego czasu byłam na portalu randkowym. Jeden z wielu, który odpisał- Amerykanin, żołnierz. Boże! Facet jak z żurnala. Pisaliśmy, rozmawialiśmy na Skype. Pochlebiało mi jego zainteresowanie, ale jestem realistką- brałam to nie całkiem serio. Owszem, zauroczyłam się, ale do ogłupienia daleko. Gdzie TAKI facet tak oszalałby dla kobiety w średnim wieku z dalekiej Polski. Chciał dla mnie się przenieść do Pl, tyle że przedwczesne zakończenie jego służby wiąże się z kosztami. Tu po raz kolejny zapaliła mi się czerwona lampka.Jak słyszę facet=kasa, to alarm. To na mnie facet może wydawać kasę nigdy odwrotnie Ciągnęłam to dalej, żeby zobaczyć, jak to potoczy. Nie będe szczegółów pisać...były maile z jego "dowódcą", poznałam "generała" amerykańskiego W którymś z kolejnych maili dostałam "cennik", w tysiącach dolarów (około 20 tys) .I to mi wystarczyło. Napisałam dłuuuugiego maila, że znam się na prawie, mój ex jest prokuratorem wojskowym i zgłaszamy sprawę wyżej. Zablokowałam na Skypie i po sprawie. Nie ma reguły, ale niektóre kobiety bywają tak zdesperowane, że dla kilku chwil "szczęścia" zrobią wszystko, a takie hieny tylko żerują. Żeby nie było tylko źle, na portalu poznałam mojego obecnego przyjaciela. Świetny facet (kasiasty też ) i się kręci.

Dzień dobry się z Wami. Ech....ledwom wstała. Za płotem wczoraj impreza na całego. Muzyka w porządku, ale pijackie śpiewy już pospać nie dały. Tyle, com przysnęła- pdp alarm- musi do klo.... Nie zdążył.....przebieranie pościeli w środku nocy...prześcieradło do kubła poszło Znów potem zasnąć nie mogłam, udało się po 3, a 7:15 miałam budzik nastawiony. Dziś u nas komunia wnuczki pdp.

Ja aż tak to nie odczuwam. Dziś jakiś taki nerwowy nastrój miałam. Chyba, że już końcówka zlecenia. Już ponad 2 m-ce tu siedzę.

Pogadałam z moim M. Trochę się wyżyłam Pomogło

Stereo

Wróci...wróci... i według obliczeń spierdzieli mi weekend

Bitwa

Ale to już było.....