Basiaim

@Mirelka1965 masz tę frytownicę na gorący luft? Jaka jest Twoja opinia na ten temat?

Mój "Szwendaczek" też już śpi. Spać będzie do około 1-2 w nocy, ale mi to lotto, ja wtedy śpię. Niestety, muszę go przejąć już po 6 rano. Nie jest wiec tak całkiem kolorowo.

Tak, jestem tego świadoma i dobrze mi z tym. Nie siedzę non stop na necie, czy telefonie, ale sprzęt muszę mieć sprawny, naładowany, internet dostępny i wtedy jestem spokojna. Ta świadomość mi wystarczy. Jednak, gdy tylko pojawi się jakiś problem z w/w rzeczami, to nawet jeśli ich w danej chwili nie potrzebuję, zaczynam "panikować"

@Moni.r już do domu??? Myślałam, że jeszcze wspólną kawę zaliczymy...

Półmetek mam dzisiaj. Tyle samo przede mną, jak i za mną

@Mirelka1965 @Teresadd wcisnę się pomiędzy

A ja się spotkałam z tym. 1. Synowie podopiecznego przyjechali po niego, by zawieźć go na grób żony. Potem ze swoimi żonami, dziećmi przyjechali do nas na kawę i ciasto (przywieźli ze sobą). 2. Córka i zięć podopiecznej przyjechali, by zabrać ja na cmentarz, a potem pojechali do jej siostry na kawę.

Zielone jabłuszko pachniało jabłuszkiem, że aż się chciało je zjeść Pamiętam, jak kiedyś próbowałam zjeść chińską gumkę do gumowania, tak cukierkowo pachniała

@Blondi, szkoda ;)

A może ktoś ma niechciane: lub

W pracy, na co dzień od lat Moschino I love love. Na inne okazje Chanel Coco Mademoiselle.

@foczka63, apropos Twojego myszerej: Anegdota z życia zaprzyjaźnionego kiedyś zespołu muzycznego. Mieli oni kiedyś etap grania do kotleta. Na jednej z imprez podszedł do nich podchmielony gość, by zamówić piosenkę. Chwiejąc się wybełkotał: -"Panowie...zagrajcie Bodo..." -Bodo...? Ale co? Jaki utwór? My raczej nowsze utwory gramy... - No...Bodo! Wszyscy to znają! Chwila konsternacji, burza mózgów...Pewnie chodzi o "Sex appeal"- jeden z najbardziej znanych utworów śpiewanych przez Bodo. Krótka próba, gość niezadowolony: -"Nie to, to nie Bodo!" W końcu któryś mówi: -Panie, zanuć pan fragment. Na co gość: - Bo...do...tanga trzeba dwojga....

W rozmowie rekrutacyjnej z jedną z firm na pytanie- jakich zleceń unikam odpowiedziałam, że z nocnym wstawaniem. -Dlaczego? -Ano dlatego, że nawet po jednym wybudzeniu nie potrafię szybko zasnąć i męczę się do rana, potem jestem nieprzytomna i nie mogę normalnie funkcjonować. - Wie pani...po kilku takich nocach nie miałaby pani z tym problemu, zasypiałaby pani na stojąco. KURTYNA

Kiedyś pytałam o to, gdzie (w jakim punkcie) w De można coś wydrukować z pendriva. Korzystałam czasem ze sklepów komputerowych, czy lombardów. Otóż odkryłam niedawno, że w dm tam, gdzie wywołuje się zdjęcia jest tez opcja drukowania z różnych nośników. Jedna strona 0,10€ Szybko i bezproblemowo. To tak, jakby ktoś kiedyś potrzebował Dzień dobry.

Równe 7 tygodni z demencją....

Lekarz, stając w drzwiach gabinetu z listą pacjentów: - Szanowni Państwo, w związku z RODO nie mogę używać nazwisk, więc zapraszam na wizytę kontrolną pana z syfilisem!

Czy ktoś jest w Kolonii? Centrum? Jutro będę "turystycznie" tam się szwendać.

Ślązaczką jestem z dziada pradziada. Dumna jestem z tego.Gwarę znam i czasem używam, mam na swym koncie nawet epizod jako konsultant d/s gwary śląskiej przy pisaniu książki dla młodzieży. Jednak na co dzień gwarą się nie posługuję, nie dlatego, że się wstydzę, tylko tak jakoś od dziecka mam, że wśród nie Ślązaków mówię czysto po polsku (choć ponoć akcent śląski u mnie słychać). Jeśli @asna faktycznie zawsze mówisz gwarą, to na pewno ciężko się przestawić, ale jeśli robisz to po to, by zaszpanować, to chyba nie teges Dzień dobry.

???

To długo. Ja mam tylko 8 tygodni

Wielokrotnie pisałam, mówiłam o tym, że pracuję przez agencje i jestem z tego zadowolona. Propozycje pracy "na czarno" miałam. Proponowana kasa doopy nie urywała, a w razie kłopotów nie wiadomo, do kogo się zwrócić. To moje zdanie. Nie obchodzi mnie to, ile agencja dzięki mnie zarabia, ważne że mi wszystko pasuje.

Kiedyś, gdy pracowałam jeszcze w Pl od-do przydarzyła mi się tez niezła historia, która świadczy o moim roztrzepaniu. Do i z pracy dojeżdżałam z koleżanką samochodem. Bardzo niecierpliwą koleżanką, która nie lubiła czekać. Wyszłam z biura do szatni lekko spóźniona, pakuję się nerwowo, bo ona czeka. W tym momencie dzwoni mi telefon (komórka).Pani z innego biura. Odbieram i rozmawiam dalej się pakując, ubierając. Zawsze przed wyjściem sprawdzam 3 rzeczy, czy mam: portfel, klucze i telefon. Portfel- jest. Klucze- są. Telefon-.....do licha, gdzie mój telefon? Rozmawiam dalej nerwowo szukając w szafce, wokół szafki...nie mogę się skupić na rozmowie... Mruczę pod nosem..."No, ja pierdzielę, gdzie mam telefon..?" Kilka razy... Wreszcie moja rozmówczyni nieśmiało pyta "Szuka pani telefonu? Tego, przez który pani ze mną rozmawia..? KURTYNA.