Basiaim

Nie mam pojęcia, co dziś na obiad. Jadę na urodziny babci mojego exa, więc wyżerka restauracyjna

Pomyśleli i o tym. Są przecież rysiki do smartfonów

@Mirelka1965 Mówisz o zupach tego typu ? Znam to i muszę powiedzieć, że są dobre. Na byłym adresie często robiłam z takiego "sauerkraut-eintopf" kapuśniak, doprawiałam jedynie po swojemu.

@salazar, z tego kilograma coś tam na następny tydzień zostanie, ale dwóch tygodni na tym bym nie objechała. A kawa w domu musi być

Nie, nie rozpuszczalna (dla mnie to nie kawa), a ziarnista. Napisałam to już wcześniej. Tu też jest ekspres. Ja rano samą kawą żyję A i pdp w ciągu dnia kilka filiżaneczek wychyli

Dlatego napisałam, na co wydaję pieniądze i gdzie robię zakupy. Byłam na adresie, gdzie warzywa i jajka kupowało się od bauera, mięso i wędliny w jednej konkretnej metzgerei, pieczywo tylko w piekarni, codziennie był do obiadu deser, ciasteczka i tam szło kasy duuużo więcej.

Jestem teraz (tzn. po urlopie wracam) w miejscu, gdzie robi się zakupy raz na tydzień. W Marktkauf, czyli nie najtańszy dyskont. Portfelik dziadek ładuje kasą, w razie gdyby mi zabrakło jest syn, który mnie wozi na zakupy i może mnie wspomóc. Pierwsze zakupy- miałam 150€, wydałam około 100 na to, co potrzebowałam. Teraz w portfeliku miewam 100-120€ Zdarza się, że biorę wodę za to, czy jakieś środki czystości, co podwyższa rachunek. Dużo mięsa się tam je. Co tydzień kupuję dużą (1kg) kawę ziarnistą i kasy mi wystarcza. Fakt, że nie je się tam ciast, ale zawsze kupuję dziadkowi czekolady (ritter sport- obojętnie czy promocja czy nie). Sobie jakieś orzeszki czy haribo. Nie głodujemy.

Zupa z młodej kalarepki.

@Teresadd kiedyś @Michasia 1959 podawała mi ten przepis w Hiltonie. Zrobiłam sobie screena, ale został w starym telefonie. A on fajny pamiętam był, bo na niemieckie warunki przekształcony

@Michasia 1959 Przypomnij proszę tutaj ten przepis (na sernik).

Menu pewno normalne, skoro opiekunka dokłada. Co kupisz za 10€ na tydzień? Chleb i masło.

Co zarobi, to wyda na jedzenie, bo jej babci żal.... Bez komentarza.

Dzień dobry się z Wami. Pięknie na dworze, kawa na biurku...urlop. Jeszcze tylko tydzień.

@Afryka tak, jak napisała @Maria Jolanta- przy farbach, czy to Rossmann czy dm. NIE polecam rossmanowych Isana- sypie się z głowy jak krytyczne stadium łupieżu.

Dzień dobry się z Wami. Trzeba w końcu z domu wyjść, bo urlop (króciutki) zapitala aż żal. Ale przez te dni spędzone w domu kasa przynajmniej przyoszczędzona. Będzie co wydawać A dziś na pewno sporo, bo wizyta u fryzjera w planie (już mi się spray na odrosty kończy Kubek z kawą cały czas przy mnie

@Maria Jolanta Oprócz szmacianki wożę worki do próżniowego pakowania. Da się dzięki temu trochę miejsca wygospodarować

@BabaJagusia, zadzwoń do tego przewoźnika i dopytaj, jak ma przebiegać Twoja podróż- czy docelowo, czy przesiadka. Strach ma wielkie oczy. Ja też kiedyś przerażona w busie byłam, jak usłyszałam, że jadę z ludźmi z Poznania, Lublina i bodajże Piotrkowa; a ja na Górny Śląsk. Okazało się, że była jedna przesiadka i fajnie wszystko porozkładali. A przewoźnik był (o ile pamiętam) z rzeszowskiego.

Spróbuj z PasTrans. Wiem, że oni nawet do Szwajcarii jeżdżą.

@beatrix+, skoro syn w temacie, to dzwoń do niego- niech będzie na czuwaniu i podjedzie odebrać klucze, gdy Ty będziesz wyjeżdżać. Lub puknij do bliskiego sąsiada, uprzedziwszy syna, że tam klucz będzie. Bo jeszcze Cię o coś później posądzą. Dziś już trochę lepiej wyglądam. Opuchlizna schodzi, choć kropki po igłach i hmmmm zasinienie lewego oka widać. Musiałam jednak wyjść do sklepu, bo chusteczki mi się skończyły, a i pieczywa nie wiem, czy by mi do poniedziałku stykło. Dziwnie na mnie patrzyli, bo słońca aż takiego nie ma (dobrze, że nie pada ) a ja w okularach przeciwsłonecznych. W piekarni jakoś uszło, ale po markecie też w okularach. I tak se patrzę- Martini w promocji. Wzięłam butelkę, może lampeczkę wychylę popołudniu. Fajnie musiałam wyglądać- w ciemnych okularach w sklepie wino kupuję. Pewnie pani pomyślała "Oooo, ciąg dalszy"

@1bozka, nie mogło być inaczej

Mogę powiedzieć, co zauważyłam wczoraj po zabiegu. Podniosło mi się na jakieś pół centymetra. Wczoraj miałam zaczerwienienie i ślady kropek, dziś powieki są opuchnięte (to naturalne). Za pół roku mam powtórzyć. Efekt, jak mówią i piszą, trwa 2- 4 lat. Zapłaciłam 500 zł.

Rybkę z ziemniakami i surówką sobie zapodam.

@Maria Jolanta Ja wykroiłam na to czas mimo krótkiego urlopu. Akurat tym razem nie mam żadnych spotkań, więc mogę straszyć wyglądem samą siebie

@Maria Jolanta plasma iq

@Afryka, podobne dylematy będę miała za niecałe 2 tygodnie- co zapakować, jakie rzeczy. Stawiam na letnie *********************************** Dziś mam dzień domowy, przymusowy. Wczoraj byłam na zabiegu na powieki i dziś wyglądam niewyjściowo Taki dzień też się przyda. Poprałam już, posprzątałam. Teraz leniuchuję Dzień dobry.