Basiaim

@Afryka Dzięki, będę jutro robić, na poniedziałek ma być. Z malinami i jeżynami. Posypka czekoladowa na wierzchu. Na ciemnym biszkopcie.

Hej ludzie. Nigdy nie robiłam masy śmietanowej z mascarpone. Na internecie szkoły są różne- jak ją wykonać? Ubijać od początku razem, czy do ubitej śmietany dodać mascarpone i wymieszać? Dodajecie wspomagacze/usztywniacze?

Odpoczywa na urlopie.

Baaardzo symboliczne. Na poprzednim adresie podczas mojego turnusu wnuczka pdp szła do komunii św. Rodzina zżyta, wszyscy w pobliżu mieszkali. Ja byłam któryś raz z kolei, dobrze ich wszystkich znałam, pomyślałam więc, że coś od siebie też dam, jakiś drobiazg. Podpytałam jednej z córek pdp, czyli ciotki małej komunistki,co mogłabym kupić. A ona mi po namyśle odpowiada: "Lanie bardzo podobają się takie bezbarwne pomadki ochronne do ust. Możesz jej taką kupić".....

Co mnie często zastanawia- firma be, samo zło, ale : "Pracowałam dla nich kilka lat..." Rozumiem, że o arogancji pani Ewy mogła się dowiedzieć pod koniec współpracy, ale wynagrodzenie, składki itp..to widać od razu.

Jajka sadzone, ziemniaki, fasolka szparagowa i kalafior okraszone tartą bułką z masłem.

Dobra...wyżaliłam się, zrozumiana zostałam. Dzięki bardzo A teraz, bom leniwa i nie chce mi się myśleć- dajcie pomysła, co by upiec pdp na urodziny. Takie coś "WOW", ale żebym się nie narobiła, no i na niemieckie warunki przystosowane. Uprzedzam- kupić gotowego nie mam raczej możliwości, bo cukiernie daleko, a rowerem nie wiem, czy bym dowiozła w całości. Kolację uroczystą dzieci przygotują, ale popołudniu ktoś tam ma z sąsiadów przyjść, a że sympatyczni (pisałam już o niektórych ) , to chciałabym coś na stół postawić.

Cieszę się, że ktoś też tak ma, bo już myślałam, że ze mną coś nie tak. Tutaj dodatkowo (nie mając stałej zmienniczki) sama ustalam sobie terminy. Myślę więc, do Bożego Narodzenia tu pobyć (z przerwą we wrześniu po drodze) i po nowym roku zmienić. Nie wiem, na co trafię, ale też nie chcę na siłę siedzieć.

Zmęcz się porządnie. Idź w miasto, na rower, czy basen i noc prześpisz. Życzę tego.

A czasami nasze zmęczenie materiałem (?) da o sobie znać. Zawsze pisałam, że nie lubię wracać, bo po którymś tam razie wszystko mnie drażni. No i teraz tak mam. Jestem na adresie trzeci raz. Miejsce (można powiedzieć) prawie idealne. "Prawie", bo dla chcącego coś znaleźć, zawsze coś nie tak się znajdzie. Najważniejsze aspekty- przespane noce, swoboda w domu, kuchni, na zakupach; nie wtrącająca się rodzina, pdp samoobsługowy,bardzo dobra kasa przy tym...wszystko to spełnione, a jednak już mnie mierzi, już mnie gdzieś gna... Myślałam, że to syndrom pourlopowy i minie, ale jestem tu już 2,5 tygodnia i dalej tak.

Mój pdp to człek bardzo niekonfliktowy...jest jedno "ale" (jak u większości zapewne)- wszystko chce sam zrobić, w sensie reperacje wokół i w domu też. Ja mu nie bronię, ale wszystko ma swoje granice. Ruchowo jest fit, ale wackelig, a dziś mi na drabinę włazić będzie, bo coś tam u góry dokręcić trzeba. W dodatku w drabina na paletach ustawiona też chybotliwa jak i on. A najlepsze to, jak słuchacza dorwie, to o swoich operacjach i problemach zdrowotnych może gadać...i gadać.... Dzień dobry się z Wami.

Dla pdp dziś leberkäse z ziemniakami i surówką z kapusty. Ja mam zamrożoną porcję bigosu.

Ja niby szukam znajomych na wyjeździe, ale nie za wszelką cenę. Shoppingować wolę sama, rowerem nabijać kilometry (hmm..hmmm) też. Miło byłoby mieć z kim w nudną sobotę czy niedzielę pójść na lody, czy kawę. Poza tym, nie z każdym nadaje się na tych samych falach. A bywało już i tak, że wykręcałam się od spotkań

@INEZ @megy miałam takich. 94 letnia PDP szykowała sobie sama. W innym domu 87 letnia babka szykowała dla siebie i swojego dementywnego męża. W obu przypadkach rodziny i agencje o tym wiedziały. Obie były sprawne fizycznie i umysłowo.

Placki z jabłkami. W sensie niby racuchy.

Współczuję, ale mimo woli na maxa rozbawiło mnie wyobrażenie sobie tej sytuacji

A to nie po sąsiedzku

@Afryka a gdzie w tej NRW jesteś? Może gdzieś po sąsiedzku....

Może to być właśnie reakcja na stres + na pogodę. Ale to musi ocenić lekarz, z czego zdajesz sobie oczywiście sprawę. Ja bardzo wysoki puls mam przy zdiagnozowanym częstoskurczu, ale ciśnienie mam przy tym w normie.

W wielu domach, gdzie pracowałam, pili herbatę. Najczęściej ziołowe, owocowe. Tu, gdzie teraz jestem pdp pije ze mną do kolacji earl grey z cytryną.

Dzień dobry się z Wami. Ach, jak przyjemnie kolysac się wśród fal... Ech.. To jeszcze nie teraz. Na razie przyjemnie się schładzam na tarasie. W domu ciepłej niż na zewnątrz. Pootwierałam wszystkie okna i luftuję. Z 29 stopni zeszłam już do 27... Spokojnego dnia

Nie wiem, co w takie upały gotować. Niby mój pdp nie grymasi przy jedzeniu, ale są rzeczy, których nie je. Można z tym żyć, ale np. taki śledzik z ziemniakami byłby i szybki i schładzający, a niestety tu nie przejdzie. Kiełbaski białe więc poczyniłam z cebulką, do tego ziemniaki z domieszką marchewki i zimna weißkrautsalat z pudełka.

Dzień dobry się z Wami. Też w nocy długo zasnąć nie mogłam. Dziś z rana upał jakby trochę odpuscił. Ogarnęłam z grubsza włości i już się zmęczyłam I tak z rana mnie trafiło: Chcesz komuś zrobić grzeczność (na jego prośbę), to cię jeszcze opierdoli...

@Patrycja781 , ja czasami do centrum jeżdżę, jak zatęsknię za ludźmi

Eeee, to jak wszyscy- daleko ode mnie, po drugiej stronie miasta.