Byc moze slowo DEPRESJA jest troche niefortunne. Byc moze chodzi o to, ze zmiana trybu zycia na bardziej statyczny, czesto w zamknieciu, bez rodziny, znajomych, bywa trudne do udzwigniecia, szczegolnie w sytuacji gdy sie trafia na meczacych podopiecznych, takich, ktorym trzeba poswiecac duzo czasu, czesto kosztem nas samych.
Generalnie kilka godzin przerwy na dobe,w czasie raczej takim sobie, nie daje zbyt wielkiego wytchnienia. Gdzies z tylu glowy siedzi, ze trzeba wrocic na czas, czesto co do minuty bo rytual picia kawy o okreslonej godzinie, bo podopieczni beda sie wsciekac o kilka minut spoznienia. Niewazne co sie robi, gdzie sie jest, trzeba wszystko rzucic i wracac. Kazdy czlowiek ma potrzeby wynikajace z fizjologii, oddychanie, jedzenie, wydalanie, ale przeciez nie tylko? Sa jeszcze kontakty miedzyludzkie. Czlowiek jest "zwierzeciem stadnym" i trudno mu funkcjonowac w izolacji...Moze nie jest to totalna izolacja ale jednak jakas jest. To moze wplynac na nasze samopoczucie, a nawet nie moze tylko wplywa. Wcale mnie nie dziwi ped do szukania znajomych, kogos z kim mozna sie napic kawy, pojsc na spacer, pogadac, itp. To daje nam namiastke normalnosci.
Problemem jest tez podporzadkowanie siebie opiece, czesto calodobowej, kiedy trzeba chowac swoje uczucia, nie pokazywac tego co w nas siedzi, a emocje towarzyszace nam bywaja rozne, jest i zlosc, i przygnebienie, jest i smutek. Jak w zyciu. A dodajmy do tego seniorow, czesto chorujacych na demencje czy alzheimera, albo po prostu i zwyczajnie wrednych, ktorzy nie sa milusi, nie potrafia dziekowac, (bywa i tak), no to nic dziwnego, ze czlowiek robi sie nerwowy czy przygnebiony, a jak jest przygnebiony to i ochoty nie ma na nic po prostu. Kazdy czlowiek jest inny i inaczej reaguje na sytuacje stresowe. Po jednym splynie wszystko jak po kaczce, drugi wezmie wszystko do siebie, baaa, nawet bedzie sie obwiniac, ze jest zlym opiekunem, ze sie nie wywiazuje, nie nadaje etc. I jesli taki stan trwa dluzej to nie jest dobrze. I co zrobic? Trzeba jakos przetrwac, nie? I dlatego przychodze na forum, zeby odreagowac. I dlatego tez nie lubie jak czasami czytam o doskonalosci niektorych haushaltshilfe. Doskonalych ludzi nie ma. I nie ma tak, ze mozna sie oddac opiece nad kims na maksa. Mozna stracic dystans i poswiecac sie pracy, czemu nie? Ale czy to jest zdrowe? Moim zdaniem szkodliwe dla dwoch stron. No ale to juz zupelnie inny temat. Dodam jeszcze na koniec tego elaboratu, zebyscie dziewczyny nie braly do glowy wpisow roznych Idealii Opiekunkiewicz, a jesli juz musicie, to podzielcie wszystko przez minimum trzy. I nie starajcie sie im dorownac bo jestescie i tak super. I nie jestescie gorsze z powodu braku doswiadczenia czy slabszej znajomosci jezyka. Bo kazda kiedys zaczynala i byla tak samo zielona jak i wy. I nie dolujcie sie wmawiajac sobie, ze jest inaczej. Nie jest! I kropka