Mirelka1965

Tylko żebyś nie zapomniała się z nami podzielić.... Czekamy niecierpliwie...

Zgadzam się ze wszystkim co piszesz...

Od razu zabieram zawartość połowy blaszki... O Jeżu...ale się dzisiaj opcham...

Dlaczego unikać?

Jest mi niezmiernie przykro, że tak to odebrałaś. Nikt nie chce tu robić smrodu. Ale ten smród sam przychodzi. Niektórym się nie podoba, że śmierdzi. Ale mają prawo do swobodnej wypowiedzi i reagowania na to co im się nie podoba. Piszesz, że opiekunki tak się zachowują? Niestety nie zgodzę się z tym. To czynnik ludzki jest winny i zawód jaki wykonuje nie ma z tym nic wspólnego.

A dla nas gdzie?!!!! I czyje to urodzinki? Jeśli twoje, to , a jeśli nie twoje to też...dla jubilata...

Powiem krótko...aż żałuję, że to twoje sanatorium się skończyło...Fajnie pisałaś, masz lekkie pióro...czytało się z przyjemnością...dziękuję...I czekam na relację z pobytu na wyrębie z Panem Foką...

Faktem jest, że ludzie bardzo często nadużywają słowa "PRZYJACIEL". Dla mnie to osoba, która się dla mnie poświęci, bez względu na konsekwencje. A takich ludzi jest niezmiernie mało. I takich należy cenić. Nie chwalę się ilością "przyjaciół". W realnym życiu ilość nie przechodzi w jakość. Ja mam jednego PRZYJACIELA. To mój wspaniały Brat. Do innej kategorii zaliczam Męża, bo mąż to mąż. Mam za to wielu znajomych, dobrych znajomych i bardzo dobrych znajomych. I cenię te znajomości bardzo. I jestem wdzięczna im wszystkim, że są przy mnie. Że mogę na nich liczyć w chwilach dobrych i złych. Że nie jestem sama na tym świecie. Że mam z kim wypić kawę, wyżalić się, pośmiać i pokłócić również. Zdarzało się, że ktoś udawał przyjaźń...jednakże szybko można takiego kogoś rozszyfrować. Niestety... jestem osobą ufną...być może zbyt ufną i widzę w ludziach tylko dobro. Często za to dostaję po tyłku. Ale nie poddaję się. Wierzę, że ludzie są z gruntu dobrzy, tylko niektórzy mają to dobro tak głęboko ukryte, że go nie widać, a sami nie zdają sobie z tego sprawy, że można być dobrym człowiekiem. Bez obrzucania błotem, bez insynuacji, bez wybielania siebie, bez udawania, że to inni są be, a my cacy. Warto zatem mieć jednego, ktoś by powiedział zaledwie, Przyjaciela, ale za to sprawdzonego. Każdemu tego życzę. A łzy? Łzy są nieodzowną częścią naszego życia...oczyszczają nam kanaliki nosowe i oczne....Nie bójmy się łez....pamiętajmy, że po burzy zawsze wychodzi słońce. I tak jest z miłością i tak jest z przyjaźnią. Tak jest w życiu.....

ja też jestem tego samego zdania...

i to jest piękne...

A temperaturę sobie zmierzyłaś? Może ty chora jesteś, że tak od rana słodzisz?

Każdy cieszy się z tego co ma... i też jest nieźle...

I nie dziwota...

A wstałam sobie....żeby nie było, że leniwiec jestem... I siorbanko odstawiam...czuję jak kofeina zaczyna krążyć w żyłąch... I po szlugasku już jestem...żeby nie było, że odzwyczajam się... i życzenia miłego dzioneczka przekazuję od serca...wszystkim...żeby nie było, że chytra jestem...

Nie wiem. Nigdy się nie pytałam.

Na mnie już czas...Wszystkim Do jutra....

Jeden mój pdp był pastorem i miał taką. Ale miał też trzy inne, bo pracował w różnych instytucjach. Myślę, że to zależ od opłacanych składek..

Nasza, czy niemiecka?

No.... Moje pikle czytające noszę na mózgu...coby obie potrzebne "rzeczy" blisko siebie były...

Jutro się przekonam, jak na wadzę stanę...może chodzi ci o ten kamyczek z wczorajszej zagadki?

Ty mnie nie cygań... A telefon to gdzie? Ty nas po prostu nie lubisz...

To zrobiłam dawno temu...