Michał845

@scarlett- Mogę sobie tylko wyobrażać Nauczyłbym się pewnie wkładać kilogram waty w pół-centymetrze sześciennym w uchu A czynsze w takich lokalizacjach mają obniżane o przynajmniej 90% ? Bo jak nie to hańba

Południowo Bawarskie miasteczko gdzie katolicyzm tak się zewsząd wylewa, że aż by zawstydził Ojca Rydzyka Wszędzie na człowieka patrzą posągi i figurki świętych, na co drugiej kamienicy religijne malowidła, pełno kościołów gdzie dzwony są totalnie niezsynchronizowane bo jak jeden przestaje bić to drugi dopiero zaczyna. Także ustawicznie człowiek słyszy koncert dzwonów. Bęg bęg bęg bęg..... nawet jak nie biją to ja i tak je w głowie słyszę, tak się to wwierca w czerep

Oj Blondi Musiałabyś mnie zmienić na szteli.... Tutaj obok w takim głównym miastowym kościele obok nawala co 15 minut. W nocy się litują i te głośniki ciszej dzwonią. Ale w dzień.... Hulaj dusza piekła nie ma.... rozkręcone chyba na max głośności. Jak jestem u siebie w pokoju i dzwonią to zamykam okna, serio Przesadzają trochę z tym tutaj. I to ciekawostka bo u mnie w mieście w Polsce zegary kościelne w nocy milczą. Tak samo wieża ratuszowa wybija godzinę do 22. Ale tutaj u mnie chyba to nie obowiązuje.

@Blondi- A jak pisałem o dzwonku to sorry, widocznie zapomniałem już o tym A co do adresu to tak ogólnie zły nie jest. Jedynie dzisiaj "pielęgniareczka" mi z tą chusteczką lekko ciśnienie podniosła. Synowa nie dzwoniła, więc chyba nie chce podpaść sprawdzonemu opiekunowi. Staram się nie przejmować. Takie jest już życie, jeszcze nie raz mnie ktoś wkurzy zapewne I to niekoniecznie tylko w Niemczech Jedynie co, że potrafią jednak zaskakiwać i popisać się inwencją twórczą jak z tą chusteczką i podłogą.

@Blondi- Hej Blondi. Masz rację Co do wundergerata to przypomniała mi się jedna sytuacja. Dzwonek w drzwiach wejściowych był do doopy i ludzie często gęsto niby dzwonili ale się do mnie nie dodzwonili. Takie pudełko przy drzwiach gdzie nie było wyznaczonego dokładnie przycisku tylko trzeba było w odpowiednie miejsce wcisnąć aby zadziałało. Ogólnie jakiś szrot to był. Ktoś w końcu z pewnością doniósł, że Michał drzwi nie otwiera i zadzwoniła synowa z pretensjami. To ja jej twardo wytłumaczyłem jaki to szrot tutaj jest a nie dzwonek. A Ona z niedowierzaniem i z takim doniosłym tonem: "ALE JA TO W BAUHAUSIE KUPIŁAM!! TO JAK TO TAK, ŻE SZROT?? NIEMOŻLIWE! No jak w Bauhausie kupiła to musi być dobre. I choćby mieli jej tłumaczyć nawet możni tego świata, że kupiła szrot, to jak w Bauhausie kupione to jest dobre. Dobre i basta

@aniao- Tak. Jest taki typ ludzi, którzy nie są sobą jeśli przy każdej możliwej okazji "po przyjacielsku" nie skrytykują, wytkną, lub "dobrze doradzają". Znam akurat kilku takich w Polsce. Czasem jak ich spotkam to narzekają, że ten a ten niby wielki kolega nagle urwał z nimi kontakt, mało kto ich zaprasza albo, że nikt ich prawie nie odwiedza..... No cóż.

@scarlett- No własnie. Mimo tego co powiedziała to nie wychodzę z PDP do ogrodu bo po prostu nie chce i odmawia. Nie robiłem i nie będę robił przy nim nic na siłę. To są zaburzeni ludzie. Z jednej strony chcą aby PDP się dobrze czuł z opiekunem, aby opiekun był miły a senior zadowolony. A z drugiej strony jak PDP nie chce.... TO SIŁĄ DZIADA!! Musisz być twardy z nim, nie ma że nie ma.

Nie wiem czy to co napisze będzie jakkolwiek pomocne czy coś.... Ale jakiś czas temu byłem w DE u dentysty z bólem zęba. Iść musiałem bo ból żyć nie dawał i do końca zlecenia było dużo czasu. Kartę EKUZ zaakceptowali, ale że ta karta tylko pokrywa część kosztów. Musiałem i tak dopłacić ze swojej kieszeni jeszcze 50€, poza tym żadnych innych formalności. Zeskanowali tylko EKUZ i dowód osobisty.

@sayonara 52 Ja tylko czekam aż w końcu ktoś będzie robił testy z białą lateksową rękawiczką i lupą. Tak jak na filmach z detektywami pracującymi na miejscu zbrodni gdzie przestępca robił co mógł aby ukryć ślady. Jeśli dalej będę robił w tym zawodzie to pewnie doczekam takiego momentu. Kiedyś jeden zmiennik opowiadał, że był na szteli gdzie córka PDP wymagała perfekcyjnej czystości i sprawdzała meble z założoną białą rękawiczką. Przejeżdżała wszędzie po meblach palcem. Ja wtedy myślałem, że on trochę przesadza chyba z tą opowieścią. Ale teraz myślę, że mówił jednak prawdę. Tak, to jak najbardziej możliwe. Takie osoby powinny się mocno i kompleksowo leczyć bo to są ewidentne zaburzenia psychiczne.

@sayonara 52 Hej sayonara. Nie wiem naprawdę z czego takie postępowanie wynika. Czy z jakiejś dotyczącej wielu Niemców szczerej chorobliwej manii totalnej czystości, czy może ze zbyt wielkiego brania do serca powiedzenia: "Płacę to wymagam" i ma być pincuś glancuś". Ale to naprawdę nie jest normalne, żeby brać chusteczkę i trzeć nią o panele aby udowodnić, że nie jest idealnie czysto. W kuchni i kilku innych miejscach tutaj są specyficzne panele, które bardzo szybko się brudzą i zbierają każdy ślad od klapek. Niech jeszcze sąsiedzi codziennie przychodzą z chusteczkami higienicznymi sprawdzać podłogi. Za flaszkę od synowej raz na 2 tygodnie by pewnie na to poszli aby sprawdzać polaczka. Jadę stąd w diabły już w sobotę i bardzo się cieszę. Coraz gorzej znoszę tą robote

Tydzień temu oznajmiła, że jeśli PDP nie chce i odmawia wyjeżdżania wózkiem do ogrodu to mam na siłę wziąć wózek i z nim jechać do ogrodu. Cwaniara przychodzi raz w tygodniu na 10 minut, i łatwo jest jej dawać takie zalecenia kiedy to nie ona musi siedzieć ze starym 24/7 i to nie jej zależy na dobrych relacjach z PDP aby jakoś żyć w tej klatce zwaną sztelą. Ona ma to w du*ie, tylko zalecenia bardzo łatwo się daje.

Po dzisiejszym poranku myślę coraz bardziej o rzuceniu w diabły tej branży. Niemcy są jednak walnięci psychicznie w niektórych sprawach. Dzisiaj z rana nieoczekiwanie wpadła taka podstarzała już babka, znajoma "szefowej", która przychodzi raz w tygodniu przygotować zestaw tabletek. Mówi do mnie czemu nie zmywam podłogi w kuchni?, a ja do niej zgodnie z prawdą, że odkurzam 4 razy w tygodniu i mopuje 3 razy w tygodniu. A ona, że nie wierzy i.... bierze białą chusteczkę higieniczną, trze dłuższą chwilę o panele drewniane tą chusteczką i pokazuje mi z dumą że chusteczka jest ciemna. Tak jak jestem mega cierpliwym człowiekiem i dużo ustępuję tak tutaj wybuchłem. Powiedziałem jej co o tym myślę podniesionym tonem: "Niech Pani wybaczy! ale po kuchni tutaj chodzi się praktycznie nieustannie, trzeba też często wychodzić z kuchni do ogrodu do śmietników, myje podłogi wszędzie 3 razy w tygodniu, mam może myć co 2 godziny? To co Pani robi nie jest normalne! A może do Pani do domu za chwilę pójdziemy z chusteczkami higienicznymi i będę przecierał i sprawdzał czy Pani ma u siebie taką idealną czystość? To już nic nie mówiła i za chwilę wyszła. Jeśli zadzwoni na skarżyjki do synowej i synowa zadzwoni z pretensjami to synowej to samo powiem. Wtedy już zapewne więcej tu nie przyjadę, ale mam to gdzieś. Nie będę wiecznie tylko głowy schylał gdy ktoś ma pretensje na siłę o totalne bzdury. Swój honor trzeba mieć. Sprzątam i tak bardzo dużo, ale już to, że wszystko inne wokół się błyszczy jak kryształ to już nie ma znaczenia, tego nigdy nie pochwalą. I to nie pierwszyzna, na wiekszości adresów były podobne akcje. Dziwolągi te niemiaszki, naprawdę dziwadła.

Jest super Miałem wcześniej taki bez podświetlenia (jak zwykła książka ;), niedawno kupiłem najnowszy z podświetleniem i całkowicie wodoodpornym, że można spokojnie z nim do wanny wejść

Ależ ja uwielbiam książki papierowe I w Polsce półki mi się uginają od nich Tyle, że w walizce jak jadę do Niemiec miejsce ograniczone @NNNdanuta- To w Ameryce raczej na tamten czas Ja pamiętam jeszcze taki z drewnianą obudową mieliśmy, coś takiego ...

Hehe, też już własnie chciałem napisać, że salcesonik z galaretką :D

To własnie odróżnia kobiety od mężczyzn. I to zostało jakoś tam zbadane. Kobiety potrafią zajmować się kilkoma rzeczami na raz. Facet nie za bardzo Ostatnio na innym forum przeczytałem komentarz jednej kobiety, że zostawiła na kilka godzin niemowlaka mężowi i jak w końcu wróciła to oznajmił: "Jak dobrze, że już jesteś, w końcu mogę sobie zrobić kawę". A ona: "To nie mogłeś sobie zrobić jak mnie nie było?", a on: "No niby jak skoro się dzieckiem zajmowałem?" Ja tam chyba bym dał radę... przynajmniej bym próbował :D

https://opiekunkaradzi.pl/stelomierz/stelomierz/419-michał845/

Też dobre i korzystam

Polecam każdemu czytnik e-booków. teraz wszystkie z podświetleniem. Elektroniczny papier nie męczy wzroku. Papier rzecz jasna najlepszy Ale na czytniku mam aktualnie ze 150 książek. A zmieści się z 10 tysiecy. Super sprzęt dla lubiących czytać i żyjących na walizkach

Hej Foczka. Trochę źle zrozumiałaś Agencje zwracają oczywiście koszty podróży (lub rodzina), mi chodziło o skrócony pobyt. Jest różnie Np.w mojej agencji za pobyt krótszy niż 2 miesiąca agencja płaci tylko połowę za przejazd, ale to gdy opiekun sam wnioskuje o skrócenie pobytu. W wypadku gdy skrócony pobyt nie jest zależny od opiekuna to opłacają całość normalnie. Ale i tak z tej agencji nie jestem zadowolony. @Tomas1965- Dokładnie jak piszesz. Też się dowiadywałem, że oni sobie mogą... wiadomo. Ale też sporo osób macha ręką i nie walczą

Ja nienawidzę zawsze tego dnia na dzień przed wyjazdem z Polski. Mam wtedy totalnego dołka. Dzień wyjazdu też nie radosny, ale wtedy już zajęty działaniem bo jestem "ostatniochwilowcem", nie mam wtedy czasu na siedzenie i rozmyślanie. Dzień wyjazdu z DE to już sporo lepiej, chociaż zawsze nie uśmiecha się ta podróż No i mam pecha bo u mnie to prawie zawsze nowy zmiennik i trzeba pędem wprowadzać w tajniki nowego miejsca. Tutaj za 2 tygodnie to już będzie trzeci nowy z kolei. Także wtedy pobudka przed 6 i nie ma zlituj.. intensywny dzień bez zmrużenia oka i wieczorem wyjazd, pociąg, potem autokar, ehh

@INEZ- Są nawet takie firmy co nie zwracają kosztów podróży i jeszcze obniżają stawkę nawet w wypadku gdy krótszy pobyt wynika z przyczyny niezawinionej, np. koniec żywota PDP. Tacy to dopiero cwaniaki

Pewnie jakby napisali, że trzeba dodać szklankę Persilu i garść trawy i ziemi z ogródka... to bym dodał. Wiecie jak to z facetami Danuta- No proszku też nie miałem , i godzinkę cisto odstało, ale nie urosło nawet o milimetr

Hej Danuta Nie miałem drożdży, ciasto nie urosło i upiekł mi się chlebowy placek bardzo bardzo gęsty Że nie miałem drożdży to przeczytałem na internecie, że zamiennikiem drożdży może być soda oczyszczona z dodatkiem octu jabłkowego (które akurat miałem), ale to chyba ściema była chyba bo ciasto nie urosło. p.s- W piekarni stałem w dość długiej kolejce. Wypadł mi 1 centuś i jedna matka z małą córką co skończyła zakupy podniosła i wyszły. Po 2 minutach jednak wracają z tym centem i chcą oddać, że córka powiedziała, że to chyba raczej mi wypadło a nie jej Że im się chciało

Dobry No i wyszedłem z rana po bułki i oczywiście musiałem kilka klamek piekarni pocałować. W końcu dotarłem do jednej otwartej po drodze pytając ludzi. Stary dostał śniadanie prawie godzinę później niż normalnie no i oczywiście musiał zrobić wykład jaki to on niezadowolony z tego powodu. Ehh.. Ci starszy to zazwyczaj nie rozumieją, że człowiek czasem się zapomni czy coś. Jeśli dojdzie do wyrwy w ich rytuałach to dramat. Miłego dzionka życzę wszystkim