nie miałem zamiaru straszyć ,ale samo życie ,niech każdy wie jakie są realia a nie po przyjeżdzie konsternacja, ja miałem taki przypadek ,pisałem o tym już ,ale dużo osób ,chyba nie czytało tego ,więc powtórzę...to było koło Manz ,około 4-5 lat temu ,przyjechałem z Agencji na stele.Był już wieczór zimową porą.Dom jak w gdzieś tam na Wschodzie,wchodzę a tam totalnie "syf" osoba towarzysząca tej PDP nawet dość ubrana ,sprawiała wrażenie poukładnej i inteligentnej.Pokazuje mi PDP-chorą kobiete około 40l. (od dziecka)a to miała być niby jej matka,ale to mi nie pasowało jesli idzie o wiek,ale mniejsza o to,Brak ogrzewania ,woda tylko zimna, okna pozabijane jakimiś kocami -brudnymi no i totalny "syf" .Zaraz wspomniałem ,że jestem w szoku widząc te warunki a Ona do mnie ,że jak mi się nie podoba to mogę wracać.Byłem zaszokowany tą wypowiedzią.Miałem zamiar to zrobić ,ale pomyślałem jest już póżno i co na dworcu będę nocować -zima!.Załogodziłem sytuacje i postanowiłem się przenocować a rano wracać i tak zrobiłem.Skoro świt wstałem coś tam zrobiłem i za tel.i do tej Agencji a ta Poani próbuje ze mną dyskutować,jak się wkurzyłem i jej powiedziałem ,że natychmiast ma przyjechać i sobie obejrzeć stan faktyczny. Dopiero w tedy powiedziała ..ja Panu wierzę a nie przyjade bo mam 400 km do tej steli a zgłoszenie odbyło się drogą internetowa i było zgłoszone ,ze nawet jest pomoc domowa.Powiedziałem ,ze najchętniej bym to zgłosił na Policje ,do Socjalamt i TV.Ona na to niech Pan tego nie robi ,tylko niech Pan z tamąt wyjeżdza.Powiedziałem dobrze ,ale proszę powiedzieć tej Pani ,że musi mi zapłacić za droge,Tak zrobiła.JA oznajmiłem tej Pani ,że wyjeżdzam ,nawet nie protestowała.Przywiozła mnie na dworzec i siedzi i czeka aż wyjde z auta a ja do niej ,że ma mi zapłacić za droge a Ona na mnie w nerwach ,że zadzwoni na Policje i tam jeszcze,tak sie zdenerwowalem ,ze podalem jej swoja komorke i powiedzialem prosze dzwonic.Byla zaskoczona i jeszcze pyskowala i tak trwalo chwile,w koncu dala mi dala mi tyle ile miala i wyszedlem.Musye konczyc bo cos z klawiatura mam.
już jestem musiałem kompa wyłączyć...postraszyłem ją ,że to wszystko zgłosze na Policje do Socjal i do TV i dopiero mi zapłaciła.