Maria Jolanta

Nie tak dużo z tego wynika. Koszty biura i nasze ubezpieczenie oraz podatek i zarobek wcale nie taki wielki jak myślałam.

Umowy są różne. Odmówiłam podpisania umowy gdzie miałam niby świadczyć fikcyjne usługi promowania firmy. Dodatkowe zapisy określające wartość mojego zakwaterowania czy wyżywienia dodatkowo mnie dobiły. Im bardziej klarowna i po prostu zgodna z rzeczywistością umowa tym lepiej. Na ubezpieczenie też zwracam uwagę bo dla mnie to ważne.

Zobaczcie jaki fajny czajnik dla nas znalazłam.

Polećcie mi jakieś leki na demencję. Cholibcia musiałam dzwonić do agencji bo kompletnie nie pamiętałam kiedy i z jaką firmą jadę. A jadę jutro raniutko więc mam jeszcze calusieńki dzień i noc w domku.

Dziękuję za kawkę, przyda się. Pora się pakować o do pracy. Też wracam w to samo miejsce ale tam rodzina niczego ode mnie nie oczekuje. Normalny dzień dzisiaj. Mam nadzieję że zameldują się kolejne osoby.

Przez agencję.Tyle mogę podpowiedzieć. Zmniejszasz ryzyko. No, chyba że znasz kogoś i to dobrze, kto szuka zmienniczki. A niemieckiego się ucz bo od znajomości języka zależy wynagrodzenie.

Jolanta jutro do arcta idzie i pewnie dlatego wyczekuje jutra.... A gdzie wszystkich wymiotło ? Dzisiaj u mnie dzień lenia. Same leniwce w domu zostały. Wyjadamy tylko wszystko z lodówki ale tego nie da się przejeść.

Witaj. @kynia, na początek najlepiej jakby się trafił krótki wyjazd na miesiąc to zobaczysz czy to praca dla Ciebie. A niemiecki znasz ? Genialnie zrobiłaś zapisując się na forum przed pierwszym wyjazdem. Pytaj i czytaj a dowiesz się więcej. Jesteśmy różni i różne mamy spojrzenie na tą pracę. Szansa że znajdziesz coś dla siebie ciekawego jest więc spora.

Pół godziny od Sztuttgartu ale nie mam autka.

Wiesz, są osoby które MUSZĄ pokazać że są lepsze, że lepiej pracują, więcej robią itp. Zawsze będą psuły miejsce ale tak naprawdę to szacunku i uznania tym nie zdobędą. Niestety inaczej nie potrafią.

Jadę pewnie jutro w nocy ale czekam na ifo.

U mnie w planach były polędwiczki z pieczarkami ale coś czuję że to na kolację będzie bo jeszcze wszyscy leniuchują.

Jedni u lekarza, inni czekają na wizytę. Jedni się pakują na wyjazd a inni na powrót. Jedni pracują a inni urlopują. Jedni się objadają a inni poszczą. A ja sobie fajną czapkę machnęłam.

Ale to jest ten jeden co ma boleć.

Święta, Święta i już po. No, prawie. W domu za chwilę zostanie stała ekipa czyli MY TSY. Plus dwa koty. Jeszcze dziś i jutro i pora będzie do pracy jechać....

To jeśli zatrudnię sprzątaczkę na 2 godziny dziennie trzy razy w tygodniu na umowę zlecenie to mam płacić składki do średniej krajowej ??? Za 24 godziny pracy miesięcznie ????

Hasło "umowy śmieciowe" nie dotyczy umów zleceń tylko umów o pracę.

Królik uznał że jak zacznie opowiadać co się w domu dzieje jak Ciebie nie ma to nie zdąży do następnej Wigilii.

A ja w ostatni dzień uszkodziłam lusterko. Uszkodziłam totalnie bo poszło w drzazgi. I nic. Rodzina nie widzi problemu a nawet mnie pocieszała że to tylko lusterko od strony pasażera czyli mniej ważne.

Ja również nie gotuję dla rodziny ale na razie znam tylko cztery miejsca. Ja zwróciłam uwagę że Lenka przygotowuje dwie sałatki. Pytanie po co ? Przecież i tak nikt tego nie doceni a co więcej w przyszłości żądania wzrosną. Przykładem choćby to szukanie kolczyka. Mamy chyba podobne charaktery. Ja też bym chciała wszystko jak najlepiej jak tylko potrafię ale na szczęście trafiłam na to forum. Stąd wiem że trzeba robić co do nas należy i nic więcej. Najważniejsza jest osoba którą się opiekuję i jej samopoczucie i zdrowie. Cała reszta to tylko dodatek. Nieważne czy zrobię sałatkę czy otworzę puszkę, nieważne czy wszędzie powycierałam kurze. Ważne że podopieczna jest zadbana i dopilnowana. Jak mam za dużo czasu i się nudzę to mogę coś porobić więcej ale nie dam się zwariować.

Prezenty pod choinką były lub nie, ale właśnie się zastanawiam czy jest jakiś taki specjalny, wymarzony prezent jaki bym chciała pod choinkę ? I wiecie co ? Nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia czy w ogóle jest jakiś wymarzony prezent pod choinkę. Do głowy przychodzą mi całkiem zwyczajne rzeczy i NIC wymarzonego albo specjalnego. Macie jakieś swoje marzenia co do prezentów ? Czy tylko ja taka przyziemna ?

Sylwestra to ja w pracy spędzę. Na szczęście, bo trójka dzieciaków i dwa koty to za dużo jak na moje stare lata.

Szczęśliwa byłam jak wróciłam do domu. Szczęśliwa byłam w święta a teraz szczęśliwa jestem że rodzinka wybyła w gości. Spokój.....

U mnie w domu na stole w kuchni widnieją ślady wczorajszego przestępstwa. Pusta miseczka po galarecie. I wiem na pewno kto popełnił to przestępstwo. Moja najstarsza wnuczka. Jak zrobię galaretę to zjada na śniadanie, obiad i kolację aż do wyczerpania zapasów.

Sama sobie śpiewaj. Jak ja zaczynam śpiewać to nawet wrony zawracają.