Maria Jolanta

Tu chodnik jest po drugiej stronie ulicy ale długie podejście do domu i do garażu. Wszyściutko czyściutkie. I to był genialny pomysł bo dzisiaj po nocnym przymrozku śnieg jest twardy jak kamień a wczoraj był puszysty. Nawet bym sobie poodśnieżała ale nie w nocy. Zawsze to jakaś rozrywka.

Tutaj wszystko jest z góry ustalone i zaplanowane. Córka wpada codziennie o tej samej godzinie na godzinkę. Rzadko wpada poza ustaloną porą. A że jest bardzo fajna to nawet się cieszę jak zagląda częściej. Luzik, nawet nie myślę co ugotować bo jest zamknięta lista dań. Podopieczna ma częste biegunki i jada wyłącznie te same potrawy w kółko. Normalnie luuuuzziiiik.

Ja lubię żydowską. Ziemniaki, jajka, cebula, ogórek kiszony, majonez. U mnie w domu lepiej schodzi niż jarzynowa.

Witam porannie. Ledwie się z łóżka zwlokłam, jakaś zmęczona jestem. Zupełnie jakbym w nocy odśnieżała.... Bo rano patrzę a śnieg odgarnięty. Krasnoludki w nocy to zrobiły. A raczej zięć podopiecznej. Takie są plusy gdy rodzina mieszka w domu obok.

Nie wiem czy na trzeźwo są równie kreatywne.

Chyba za duże wymagania. U mnie też pośnieżyło i to sporo. Pięknie jest.

Wiesz dobrze że nie o to mi chodzi, niepotrzebny ten docinek....

Aż się boję coś napisać bo mogę kogoś urazić. Sama jestem 50+ i uczę się języka. Uczę naprawdę. Nie czekam aż mi samo do głowy wejdzie przez sam fakt że pracuję w Niemczech. Ale niestety jestem wyjątkiem. Tylko raz spotkałam opiekunkę która uczyła się języka, pozostałe nie widzą takiej potrzeby. Po 2-3 latach pracy właściwie nie mówią, znają trochę słów i to wszystko. Im to wystarcza i tyle. Co do porządków to każdy ma swojego bzika. Jedni robią to perfekt, inni tylko aby było jako tako. Dla mnie ważniejsze żeby podopieczny był zadbany i przy nim wszystko było jak najlepiej. Spokojnie zniosę brudną podłogę czy szafkę ale nie brudnego podopiecznego ! Mam swojego bzika. Pewnie dlatego że wiecznie jeżdżę do cukrzyków to zapisuję w zeszyciku wszystkie pomiary cukru, data, godzina, wysokość. Owszem, przychodzi pflegedinst ale zabiera kartę po miesiącu i tyle. A lekarze bardzo potrzebują danych nie tylko za ostatnie tygodnie ale za miesiące. W poprzednim miejscu pani doktor zrobiła sobie ksero mojego zeszycika.

Dość dobre ale jadałam w DE lepsze.

Powiedziałabym żebyście do mnie wbijali ale goście pożarli dwa torty.

Ze mną by sobie nie pogadali. Uczę się ale geniuszem nie jestem. Co do tematu zmienniczek. Po prostu nie są nami. Dla każdej z nas co innego jest ważne i dla zmienniczek też coś innego. W jednym są lepsze od nas, w innym gorsze. Normalne. Tylko że my zawsze będziemy zwracać uwagę głównie na to co dla nas ważne, stąd czasem jakieś nieporozumienia.

Ja za NIC nie chciałabym wracać do swojej pracy przy biurku, za duży stres. Myślę raczej o pracy w DE w domach opieki. Nie ryzykuję bo zawsze mogę wrócić do opieki w domach prywatnych ale chcę spróbować bo ubezpieczenie będę miała od realnej kwoty przynajmniej.

Ja nie wybiegam myślami w jakąś przyszłość. Mam pewne pomysły i chciałabym spróbować pracy na etacie ale nie wiem... Na razie wiem co będę robiła do marca a potem ? Któż to wie ?

Ja o Sylwestrze nie myślę bo dzisiaj są urodziny podopiecznej więc wszystko przygotowane sama nie wiem od kiedy. Jak przeżyję dzisiejszy nalot gości to w Sylwestra planuję spać. Ekspres się zepsuł i w kuchni stoi jakiś zabytek wyciągnięty z piwnicy. Na szczęście ciasta i wszystko zamawiane jest przez katering i tylko naczynia będę musiała pozmywać i posprzątać ale to pryszcz. A Ty @lucyna.beata to następnym razem jak będziesz chciała się urlopować to nas zapytaj o pozwolenie bo może akurat ktoś Cię zmieni na te kilka dni ?

A ja dojechałam. Nic się nie zmieniło i już zaczynam się zastanawiać po co ja tu przyjechałam.

A ja rozumiem. Dziadek wyjechał a to on w nocy zajmował się babcią, więc nagle jedna osoba i w dzień i w noc nie dałaby rady. Uczciwie postawiona sprawa bo przez te kilka dni były obie, jedna w dzień a druga w nocy.

Nikt nie pracuje ? Wszyscy śpią ????? Pobudka !!!!!!

Witam porannie wszystkich śpiących i czuwających. Niech ten dzień będzie dobry dla wszystkich. z rana jak śmietana.

Już mnie wytresowała. Teraz tylko pilnuje żebym codziennie godzinkę uczyła się niemieckiego. I nie pomaga jak mówię że uczę się z internetu w swoim pokoju. Więc zakuwam słówka albo gramatykę z książki. Na szczęście nie robi mi dyktanda ani nie odpytuje.

Rano się spakuję. Jak zapakuję włóczki to może jakieś ciuchy też się zmieszczą.

Aaaaa tam Sylwester. Spać tylko nie dają bo strzelają i hałasują.

Nigdy nie zaglądam szefowi do kieszeni i nigdy nie będę krytykowała firmy która daje mi pracę. Przyjmuję warunki albo nie i nie obchodzi mnie ile zarabia agencja. Obchodzi mnie tylko ile ja zarabiam. A zarobki kształtuje prawo popytu i podaży. Gdyby agencje nie zarabiały na nas pieniędzy to po prostu by ich nie było.

To czego się cieszysz ? Od samej recepty jeszcze nikt nie wyzdrowiał. Chcesz być pierwsza ?

A dla mnie internet to podstawa. Nie korzystam z internetu w komórce, może dlatego ?

@LENA_57 szukaj innego miejsca. Nie ta agencja to inna. Nie ta rodzina to inna. Ja mam wielkie szczęście bo trafiam w miejsca gdzie rodzina nawet przynosi poczęstunek ( również dla mnie ) i nie ma mowy bym cokolwiek dla rodziny musiała robić. Tylko raz przez pierwsze 3-4 tygodnie "Gangrena" mnie nieźle przećwiczyła i kontrolowała każdy krok a potem nagle zmiana o 180 stopni. Do tego stopnia ze teraz do niej wracam. I wiem że się nie napracuję. Najtrudniej było na pierwszym ale wtedy nie wiedziałam że są lżejsze miejsca i lepsze warunki. A są.