Maria Jolanta

Jaaaaaa?????? Przecież ja jestem ucieleśnieniem niewinności.

Tylko nie solą ! Zabije ślimaki ale również wszystko co rośnie i wyjałowi glebę.

Tu też jest kilka fajnych pomysłów i kilka totalnie kiczowatych.

To ja też coś podrzucę.

Witam porannie. Za późno wstał i Kasieńce prawie udało się przypalić zirmniaki. Wczoraj się zasiedziałam, dokupiłam włóczki bo zamierzam przedłużyć pobyt a pracować trzeba. Kolejny piękny dzień wstaje. Zapowiadają deszcz więc trzeba rano pojechać na cmentarz kwiatki podlać. Nieważne że deszcz, ale krótka wycieczka rowerowa dobrze nam zrobi.

Na mnie też.

Na jaką formę to pasuje ? Bo bym zrobiła...

Rozrywkowy dzień dzisiaj. Niedawno Kasieńka oświadczyła że jedzie i wróci jutro jak otworzą sklep. Musiałam wytargać rower i jechać z nią. Spotkałyśmy jej syna, wielkie oczy zrobił jak zobaczył rower z koszykiem i czterema torebkami. Na dodatek dowiedział się że wracamy jutro.

Ile tego ciasta z 3 łyżek mąki ?

Kasieńka o 16-tej zarządziła że jest późno, pozamykała wszystko, opuściła rolety i poszła spać. Pewnie za godzinę wróci bo kolacji nie jadła.

Ma swoje.

Zjadłyśmy kiełbadki i frytki, bardzo niezdrowe jedzenie ale przeżyjemy. Chyba. Teraz zamiast pauzy muszę wlać w Kasieńkę sporo napojów bo strasznie dzisiaj splątana jest....

Ja sobie czasem myślę co robią opiekunki, które nie heklują i nie sztrykują. Tylko raz miałam mało czasu ale i tak zdążyłam obrus wyheklować.

UFO widzę na pierwsz zdjęciu.

@Andreaapiwonie pewnie masz za głęboko posadzone. Podnieś na widłach amerykańskich do góry. Jesienią i zimą "zęby" muszą być widoczne a powinny zakwitnąć. Jest trochę odmian które kwitną dopiero po kilku latach, szczególnie te żółte ale ogólnie to bardzo wytrwałe rośliny i wiele zniosą. Zostaw liście jak najdłużej, one odżywią karpę. Jak z czymś jeszcze masz problem to pytaj, trochę się na tym znam.

Witam porannie. U mnie też już upał a deszczu nie było w maju wcale. Tutaj podobno nawet burze się nie zdarzają a ziemia tak sucha że aż się pyli.

Jolka.

Głupota

Roboty na dzisiaj. Mogłabym zemknąć do pokoju ale na tarasie fajniej.

Genialna ta Mańka. Następnym raz też zadzwonię do fryzjera by włosy odzyskać.

Moja Kasieńka też wykompana, włosięta zakręcone na wałeczki. Koniec.

W czasie potopu Tatarzy, żywi i martwi, w popłochu, rzucali się do ucieczki. A na polu walki zostało więcej nieboszczyków niż przyszło. Bił swoją żonę, z którą miał dzieci przy pomocy sznurka. W czasie potopu Tatarzy, żywi i martwi, w popłochu, rzucali się do ucieczki. A na polu walki zostało więcej nieboszczyków niż przyszło. Chory więzień nie dość, że nie był leczony, musiał jeszcze niekiedy umierać. Meteorolodzy wychodzą trzy razy dziennie oglądać swoje narządy. Maćko galopował na koniu aż z pyska ciekła mu ślina. Boryna był teściem żony syna Antka Hanki. Boryna śpiewał w chórze, ale tylko partie solowe. Boryna zasiał pole własnym nasieniem

Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia: – O rany, sir, co się panu stało? – pyta Jan. – Dostałem w twarz od barona Stefana. – Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku. – Miał. Łopatę. – A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku? – Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.

Hrabia wrócił po długiej nieobecności w domu. Na dworcu czekał na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan. Hrabia pyta się Jana: – No i co się zmieniło podczas mojej nieobecności? – A nic panie hrabio… tylko… Azorek zdechł. – Azorek? Mój ukochany piesek? Jak? – Nażarł się końskiej padliny, to zdechł. – A skąd na dworze końska padlina? – Konie się poparzyły, to zdechły. – Jak to konie się poparzyły? – Podczas pożaru stajni. – A kto podpalił stajnię? – Od płonącego dworu się zajęło. – A dwór jak spłonął?! – Bo świeczka na trumnie pana teścia się wywaliła i firanki się zajęły. – A dlaczego mój teść umarł? – Bo jaśnie panienka uciekła z tym żołnierzem, co pana z nim przez trzy lata zdradzała. – Przez trzy lata mnie zdradzała! Przecież to nic nowego. – No właśnie mówię, że nic nowego się nie wydarzyło.

Stirlitz też.