
kris
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez kris
-
– Dlaczego pani nie wezwała policji słysząc, że złodziej na parterze wywraca wszystkie szafy i szuflady, klnie pijąc alkohol z barku – pyta śledczy. – Byłam pewna, że to Stefan szuka czystej koszuli i skarpetek.
-
Dyrektor do pracowników: – Zbliża się jubileusz naszej firmy. Trzeba go zorganizować tak, żeby cała Warszawa o nim mówiła, lecz z minimalnymi kosztami. Zarządowi zależy, żeby jubileusz wam, pracownikom, przyniósł wiele radości. Są jakieś pomysły? – Tak! Musi pan, prezesie, skoczyć z Pałacu Kultury. Cały Warszawa będzie o tym mówić, koszt niewielki, a co do zadowolenia pracowników…
-
Pewien profesor lubił opowiadać pieprzne kawały i anegdoty na zajęciach. Grupka studentek była tym zirytowana i postanowiła, że następnym razem, kiedy zacznie jakąś opowiadać, wszystkie wstaną i wyjdą z sali. Profesor dał im okazję do zrealizowania planu już następnego dnia. Podczas zajęć powiedział: – Mówią, że jest niedobór prostytutek we Francji. Studentki spojrzały po sobie, wstały i ruszyły ku drzwiom. – Moje drogie panie – powiedział profesor z rozbrajającym uśmiechem. – Następny samolot do Paryża odlatuje dopiero jutro rano.
-
Idzie myśliwy przez las i śpiewa: – Na polowanko, na polowanko! Z tylu wychodzi miś, klepie go po ramieniu i pyta: – Co, na polowanko? – Nie! Jak Boga kocham, na ryby!
-
Młody człowiek zgłasza się pierwszego dnia w pracy w supermarkecie. Manager obdarza go uśmiechem, daje mu miotłę i mówi: – Twoim pierwszym zadaniem będzie pozamiatanie sklepu. – Ale ja jestem absolwentem uniwersytetu – odpowiada z oburzeniem młody człowiek. – O, przepraszam, nie wiedziałem – mówi manager. – Zaraz, daj mi tę miotłę, pokażę ci, jak to się robi.
-
No co Ty? Zresztą już dla nich nie pracuję. Ale zawsze przysyłają życzenia świąteczne, urodzinowe... A o takim dniu to pierwsze słyszę! Też jestem zdziwiony...
-
Z okazji Międzynarodowego Dnia Opieki 12 maja 2019 roku dostałem takie życzenia od niemieckiej agencji: W związku z Międzynarodowym Dniem Opieki 12 Maja, chcielibyśmy Panu serdecznie podziękować za wkład i codzienne zaangażowanie w wykonywaną pracę, za to, że aby podjąć opiekę w Niemczech nad sobą starszą opuszcza Pan dom i rodzinę. Dzięki temu wiele starszych osób może żyć wciąż w swoim własnym domu a nie w domu starców. Każdego dnia, niestrudzenie poświęca się Pan dla tych, którzy potrzebują pomocy, często nie myśląc o swoich potrzebach. Bez tego poświęcenia opieka 24h na dobę nie byłaby możliwa. Dziękujemy i życzymy Panu wszystkiego najlepszego na przyszłość. Dostaliście coś takiego?
-
Ty tak na poważnie? Tydzień pracy 40 godzin? Niemcy przestrzegają umów z opiekunami? Zszokowany jestem!
-
No bo woda droga... A myjką to w litrze wody się wykąpie...
-
Zapomniałaś dodać: nie myjąca się za często, bo woda droga...prąd drogi też... i lubiąca nieogrzewane pomieszczenia.
-
Za dużo niewiadomych jest w tej sytuacji... Nikt nie zgłaszał tego wcześniej? Tak z dnia na dzień? Rozumiem znęcanie się fizyczne, ale psychicznie? Z chorymi podopiecznymi i ich chorymi (często) rodzinami tak bywa.
-
A po to: https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/lubuskie-anteny-na-glowie-jezusa-w-swiebodzinie-po-co-tam-sa/5vcyr0t
-
O tęczy proszę poczytać tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Flaga_spółdzielczości Zaczynamy zbliżać się do talibów którzy za karykatury (a nawet przedstawienie wizerunku Mahometa) zabijali ludzi... Niewiele już brakuje...
-
-
W drodze do kościoła młoda para zginęła w wypadku samochodowym. Stojąc u bram nieba i czekając na św. Piotra zastanawiali się, czy jest możliwe wzięcie ślubu w niebie. Gdy św. Piotr się pojawił zadali mu to pytanie. On odpowiedział, że to pierwsza taka prośba i właściwie to nie wie, ale pójdzie się dowiedzieć. W czasie nieobecności świętego (miesiące lecą) para zaczęła się zastanawiać, czy czasem nie popełnia błędu, no bo jeśli do siebie nie pasują, jeśli coś pójdzie nie tak - utkną w niebie złączeni na zawsze. Po trzech miesiącach wraca zmęczony święty, informuje ich, że wzięcie ślubu jest możliwe. Para stwierdza - ok, ale jeśli coś będzie nie tak, to czy będą mogli wziąć rozwód. Wściekły św. Piotr rzuca kluczem o ziemię. - Czy coś nie tak - pyta wystraszona para. - Dajcie spokój - mówi św. Piotr - zajęło mi trzy miesiące żeby znaleźć tu jakiegoś księdza, czy zdajecie sobie sprawę, ile może potrwać znalezienie prawnika?
-
Facet u kochanki (mąż w delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie... Babka, niewiele myśląc, mówi mu: - Stań na środku, tak jak jesteś - goły, a ja powiem staremu, że taka statuę kupiłam. Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa: - A to co?! - No... kupiłam taka statuę, znajomi też maja, teraz taka moda... Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy maż wstaje, idzie do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek, ogóreczka... podchodzi do statuy i wręcza że słowami: - Masz, ja tak trzy dni stałem, żeby choć q*.*a nakarmiła...
-
Żona do męża: - Od dzisiaj koniec wychodzenia z kumplami, picia piwa, gry w bilard, oglądania meczów, teraz będziesz mi pomagał sprzątać, gotować, prać, ale przerywa bo widzi, że mąż szykuje się do wyjścia. - Co Ty robisz? - Idę do apteki! - Po co? - Po Stoperan bo chyba Cię posrało!!!
-
W środku nocy mąż przychodzi do domu całkowicie pijany. - W jakim ty stanie wracasz do domu! - oburza się żona. - Jakie wracasz, jakie wracasz... Po gitarę przyszedłem.
-
Małżeństwo, nowy dom, piękna łazienka z wieloma lustrami. On poszedł zaprosić na parapetówkę, a ona naga zaczęła tańczyć w łazience patrząc na swoje piękne ciało. Zrobiła szpagat i się przyssała! Mąż wraca, patrzy, łapie pod pachy, próbuje podnieść... nic! Dzwoni po majstra. Ten pałrzy i mówi: - Panie, trzeba kuć! - Co Pan? Gres z Włoch za 4 tys. euro! - Jest inna metoda, ale może się nie spodobać. - Panie, wszystko ale nie gres. Master ślini palce, łapie ją za sutki i zaczyna delikatnie kręcić. - Co Pan odpierdala? - Panie, podnieci się, puści soki, przesuniemy do kuchni i oderwie się z linoleum.