LACH.

Terka, nie achaj! Jest dobrze, cały czas na plusie ???? Sakramencko! Przyjdzie styczeń '23, pogadamy.

Kilkanaście lat temu, nad morzem, młode mamuski piły kawkę i coś pieprzyły przy tym pięć po pieć para piętnascie o pierwszym siwym włosie itp śmiertelnych damskich problemach. Zebrałem całą kilkuletnią, znudzona jak ja łobuzerię w liczbie ok. dziesięciu na edukacyjny spacerek promenadą. Gdy po godzinie miałem już serdecznie dosyć pytań o wszystko, dostrzegłem wybawienie na straganie z lizakami. Kolorowe kręcioły, świderki, serduszka, kwiatuszki, etc, skutecznie pozaklejały na krótko buźki i maziaja cukrowa leniwo spływała po rąsiach i buziach. Nauczyłem je wtedy piosenki, którą po spacerze odspiewały swoim rodzicielkom w kawiarence. Zebrały gromkie brawa od innych kawoszy a ja musialem się rzęsiście tłumaczyć, że jadły lizaki i strasznie się przy tym tytrały. Do dziś to pamietają, odśpiewując mi ją a capella na osiemnastych urodzinach mojej Marii. Oto ten, wpadajacy w ucho, wakacyjny utwór: Jest ojciec, jest szczęście! ❤????

O! Już mi zimno. Tak zimno, że nie wiem czym mam siusiać???? Jak to w bałtyckiej toni przy 12°C wody.

Schłodzilo się, z 39°C na 38°C. Owacje stojąc!!! ????°

Nie bylo degustacji ale chyba dobre, oklepane, dźwięczą festjędrnym miąższem. Musowo dobre! ???? Dla odważnych śniadanie: Musli, maślanka, kostki arbuza, borówka, truskawka, winogrono, itp, ci kto lubi. 11.oo Märzenik mini na apetyt przed obiadkiem. Na obiad też coś na zimno ale dla szefowej musi być kurczę faszerowane z surówką z młodej marcheweczki, kwaśnego, latosiego jabłyszka i wiejskiej, kwaśnej śmietany. Naturalnie pomogę coś uszczknąć ?✔??

Zwetschgendatschikuchen! Parę minut i do pieca. O 7.oo jedną paczuchę już capnąłem?????

Dzień Dobry Słoneczkom Jadę zrobić zakupy, bo dziś przyjdą cztery dychy w cieniu bez choćby jednej chmureczki i bez wiatru a jutro..., a jutro będzie ciekawie i głośno. A. L: Arbuz, ogórki, buraki, rzepa, cukinia, ufo, truskawki, agrest, maślanka, jogurt naturalny, etc. Trzymać mi się w zdrowiu. Póki co jest fajniusio. Ale stopnieje do południa do jest dobrze.

O butach nie wspomnę. Takie buty! ☝️??????

..., a nawet słyszą! "...masz bose stopy i unosisz się nad ziemią...", ponieważ masz tą niespotykaną lekkość bytu i nie kowadłowość poczucia humoru. I na to jak na lato, tak jak "Spitexówy" z Polski.

Mam kalafiora, bób, koperek, szczypiorek, szalotkę, jaja, te małe zielone w słoiczku, winiarymajo, etc. Będzie "Psztyniecki Zimny Drań". Po kabanosiku trzeszczącym i będzie palunie lizać! A jak!!! *dedykuję to danie przesympatycznej i kobieco ciepłej Pszczółce ❤ Si!

Dzień dobry Słoneczka Oto przedostatni, lipcowy poniedzialek a pierwszy sierpniowy będzie już w Polsce. Powrót do domu szczęśliwie powoduje u mnie fizyczną mobilizację do dzisiejszego rozruchu. Dośćesław Niechciejski zagościł i muszę go odprawić, bo dzionek napięty, że trzeszczą ramy czasowe. Szybciej zleci. Ogarnę moją chawirę, o kant żelazkiem przyprawię radkowe odzienie i chyba nie bedę porywał się na więcej. Dowędzał się na słonku też już nie będę, bo nie ten trynd w pigmencie. Ale jedno na pewno będę. Bedę myślami z moimi dziećmi, które jak młode ptaki, opuszczają rodzinne gniazdo i fruną odważnie w świat. Zazdroszczę im tej odwagi. Ja mając naście lat miałem jej mniej. A może mają wiecej otwartych drzwi i możliwości? Niech mają stabilne prądy szybowania przez życie. Bez turbulencji. Chyba będzie trzeba wybudować nowy, mniejszy parter z ogrodem dla wypełnienia czasu, gdy już rodzice zostaną tylko we dwoje. A może żłobek otworzyć? ☝️????

Serwus Słoneczko! Dokąd jedziesz?

Ok, rozumiem, pożądasz moich arcypysznych pierożków owocowych, które najlepiej opisują obrazy światłocienia tego utworu? Słusznie! Jedwabiste, prześwitujace ciasto subtelnie otulajace gorrrące i słodko-wilgotne fałdki rozkoszy owocu, który najpierw delikatnie madgryzam, by sprawnie wprowadzić weń mój jędrniuchny i figlarny języczek, który to w duecie z ustami wysysa zeń całą soczystą słodycz, pobudzaną do wypłyniecia przez muskany noskiem rąbek pierożka. Esencja rozkoszy... .Jakież zmysłowe preludium do dania głównego? No koniec swiata... . Smacznego! Chociaż, jak mnie pamięć nie zmyla, to gotuje dzisiaj Michał ☝️?

???

*wyśmienitszy

Jeszcze muśniecie owocem i voilà: Niektórzy powiadają, że jest "wyśmienitrzy od znakomitości". Skromnie potwierdzę.

https://youtu.be/Q-D5Zz3lSQ4

Sloneczka Kochane, muszę napisać* dwa słowa, bo gdybym tego nie zrobił, to nigdy byście się nie dowiedzieli, co niedzielnym rankiem naprawdę myślę. Dzień dobry *ale czy powinienem?

To jest subtelna ciżma(nie ciżem, bo l.p, r.ż). Frenegundy. Zarówno pan jak i cham mieli straszne platfusy: Ja mam hahawkę od niedzieli. Jutro oktawa.

Uj wie i rzekł w starofrancuskim, że: Czyli: :turlankonaokeju!!!: (?)"

Czerwony barszczyk klarowny na zakwasie, pierożek, krokiecik, uszko, etc. Wyjedzone będzie do zera! I po kusztyczku psztynieckim, dla zdrowotności i spokojnosci!

Słoneczka! Dzień dobry!