Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez ewamarchewa
-
Co sądzicie o skoczkach ?
ewamarchewa odpowiedział(a) na Maria Jolanta temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Ja też nie staram się niczego zmieniać, nie rywalizować z "kierowniczką", nie wyrażam się o niej lub o jej pracy przy PDP negatywnie, choćbym prywatnie oceniła "królową" jako szajbniętą. Wynika to z mego szacunku do relacji między PDP a stałą opiekunką. Ja PDP nie dam tego, co daje stała - pewności powrotu. Niechaj zatem żyją sobie w synergii długo i szczęśliwie, a mnie czasem zaproszą, albowiem też chcę zarobić eurasków. I w końcu istotna jest osobowość człowieka, a nie to, czy jest stałym opiekunem, czy jeździ na krótkie zastępstwa. -
Co sądzicie o skoczkach ?
ewamarchewa odpowiedział(a) na Maria Jolanta temat w Praca Opiekunki w Niemczech
też tak sądzę! A w ogóle to witam wszystkich, tym razem z Bielefeld! Dziś przyjechałam, "królowa" pojechała o 10 rano, ja pracę rozpoczynam od jutra... Niewiele się dowiedziałam o steli i o PDP, ale jakoś się dopasuję... ostatecznie JESTEM SKOCZKIEM i "wskoczyłam" tu na miesiąc. "Kierowniczka" młoda, sympatyczna, bardzo energiczna i chyba trochę rozchwiana emocjonalnie. Zdecydowanie apodyktyczna i egocentryczna. Przywitała mnie zalewając informacjami jak tu jest okropnie, jaka babka niewdzięczna (nie było końca, jak to ona nie dla pieniędzy pracuje, ale dla wdzięczności), etc... że miałam dosyć... Nie zachowam jej w pamięci jako fajnej kobiety, bo ja zmęczona, a ona ... wqr..ąca. Królowa się mocno obraziła na babkę, bo jak ją ściskała i całowała (po co?), to babka ją odepchnęła. A synowa to tylko udaje, że miła (moim zdaniem nie udaje), etc. Ciekawe, czy ta "kierowniczka" wróci??? Wyjechała naburmuszona, ale swój adres niby przypadkiem zostawiła w kuchni. Chce, żeby do niej babka wysłała specjalne zaproszenie??? Firma do d..., obiecała rodzinie opiekunkę na 6 tygodni, a ze mną ustaliła, że na miesiąc. Rodzina zawiedziona, a ja... w lipcu mam już w planie podbijać Berlin. FAJNIE BYĆ SKOCZKIEM! -
Tak a propos, nasz kolega też ma żonę poznaną przez internet. I kiedyś jego ojciec, który nie lubi synowej, powiedział do sąsiadki: "pani Irenko, bo najgorsze to są te z internAtu"
- 1084 odpowiedzi
-
- 5
-
-
- randki
- fora randkowe
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
P.S. I żeby nie było, że jestem przeciwna internetowym randkom!!! Nie jestem. W dzisiejszych czasach coraz więcej ludzi poznaje się dzięki internetowi. Ba, ja sama mam "męża z internetu" . Ale zanim go "wyczesałam", sporo plew przerzuciłam. Pozdrawiam.
- 1084 odpowiedzi
-
- 3
-
-
- randki
- fora randkowe
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam Was!!! Ale żeście tu najszrabowali... godzinę straciłam na czytanie . Dziewczyny! Bądźcie ostrożne w tych internetowych romansach, bo kobieta to istota emocjonalna, im bardziej czuje się samotna, tym łatwiej poddaje się manipulacji. @Serenity Ty zlikwidowałaś konto na portalu na jego prośbę, bo on też zlikwidował. Ja postrzegam to jako pierwszą próbę manipulacji - on sprawdził, na ile może się posunąć w swoich roszczeniach. Niby dlaczego po kilku raptem z nim rozmowach telefonicznych masz zrezygnować z kontaktów z innymi użytkownikami portalu? Czy tych kilka rozmów telefonicznych daje mu prawo do stawiania Tobie takich ograniczeń? Mi zapaliła się tu ostrzegawcza żaróweczka . Ponadto Kochana, jaką masz gwarancję, że on się na tym portalu nie zarejestrował ponownie pod innym nickiem i z inną fotą??? Dlatego @Blondi sądzę, że właśnie w przypadku znajomości internetowych, po których się sobie obiecuje nieco więcej, jak najszybciej należy dążyć do bliższego poznania - najpierw przez skypa (zobaczy się prawdziwą fizjonomię delikwenta, która może baaaardzo odbiegać od foty z forum), a potem w tzw. "realu", czyli rzeczywistości.
- 1084 odpowiedzi
-
- 5
-
-
-
- randki
- fora randkowe
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam wszystkich! A propos wczorajszej emisji, to jako ciekawostkę podam, że ksiądz Dariusz Olejniczak w grudniu ub. roku prowadził rekolekcje w Białymstoku. To było zresztą w filmie. Oto cytat z ogłoszenia oraz link do strony ogłoszenia: 3. W tym tygodniu, w piątek, sobotę i niedzielę będziemy przeżywali rekolekcje adwentowe. W piątek i sobotę Msze Święte z nauką rekolekcyjną będą sprawowane o godz. 10:00, 16:30 i 18:00. W niedzielę porządek Mszy Świętych jak w każdą niedzielę. Piątek i sobota są dniami przeznaczonymi na spowiedź świętą. Spowiedzi prosimy nie odkładać na niedzielę. Rekolekcje poprowadzi ks. Dariusz Olejniczak, kapłan Archidiecezji Warszawskiej. Już dzisiaj módlmy się w intencji tych rekolekcji, aby wszyscy nasi parafianie dobrze przygotowali się do Świąt Bożego Narodzenia. https://www.parafiansm.pl/ogloszenia/131-iii-niedziela-adwentu-16-12-2018-r.html
-
Ot, sprytna babula
-
@foczka63 ja też
-
Otóż to, polska agencja ma umowę z jednym z członków niemieckiej rodziny (czyli z Niemcami) i w tej umowie też nie ma takiego podmiotu jak "pracodawca"
-
A cóż to dziewczę, niemłodego wieku, w tej pralce prało??? Trawnik chyba sprzed domu zwijała i do pralki... ech...
-
Oj tam... jacy oni moi pracodawcy, jak ja na umowie zlecenia i to podpisanej z polską agencją!!! W umowie nie mam Pracodawcy, tylko Zleceniodawcę (agencję), a z Niemcami to ja w ogóle żadnej umowy nie mam
-
Nie pamiętam jak tam wyglądała sytuacja z rodziną. W każdym bądź razie całe forum "zmyło głowę" tej samarytance. Bo prawdopodobnie PDP dysponowała środkami finansowymi, tylko je skrzętnie skrywała. Mówiąc szczerze, nie lubię, gdy PDP z posuniętą demencją wypłacają mi pieniędzy na życie. Wolałabym otrzymywać je od rodziny. Ale Niemcy jakoś tak dziwnie podchodzą do tematu - pieniążki dają mamusi i to ona wydziela opiekunce pewne sumy. Tyle, że np. ostatnia moja PDP "skitrała" kasę i nie mogliśmy jej znaleźć. Później "skitrała" gdzieś kartę do bankomatu... i szukaj wiatru w polu. A dla mnie, jako nowej na tej steli też było nie za fajnie, bo gdyby kasa/karta się nie odnalazła, szybciej rodzina podejrzewałaby mnie o kradzież, aniżeli przypisała by tę okoliczność demencji mamusi.
-
30 euro - domyślam się, że na tydzień? To pewnie za swoje pieniądze się żywiła, o takich przypadkach też słyszałam. A niedawno ktoś tutaj na forum opisywał koleżankę, która żywiła i siebie i nawet babcię za swoje pieniądze. Nota bene zmienniczki o sytuacji nie poinformowała, bo żal jej było PDP (że nikt na tę stelę nie będzie chciał przyjechać).
-
@Hexa kurcze... a co z zapisem w umowach, że nie wolno w tym czasie podjąć innej pracy? Przecież tego się nie ukryje, bo to wyjdzie na jaw chociażby poprzez ZUS
-
Ciekawa jestem na czym ta rozrzutność polegała? Pewnie nie prałaś pampersów
-
To fakt. W ofertach można teoretycznie przebierać jak w ulęgałkach. Ale... i opiekunów z Polski i innych krajów mnóstwo. Ja np. w 4 agencjach starałam się załapać do Berlina i trwało to 3 miesiące. Bo jakoś odpadałam w przedbiegach. Agencje informowały mnie, że np. "rodzina/niemiecki koordynator wybrała/wybrał inną kandydatkę". Heh, a teraz, gdy wróciłam z Berlina już 2 agencje dzwoniły do mnie z propozycją pilnego wyjazdu do Berlina. Tyle, że umowę mam podpisaną i okres wypowiedzenia wynosi 1 miesiąc.
-
Może ten argument z koniecznością uprania pampersa przemówiłby do takiej słabiej pracującej już głowy. Bo to i higiena zachowana, a i oszczędność jednocześnie jaka!!! Serio - następnym razem wykorzystam Twój pomysł
-
Też bym została chętnie na 1 steli do której podróż nie trwałaby bardzo długo. I z w miarę normalnym "czynnikiem ludzkim". A póki co, zmieniam i odkrywam... coraz to nowe "kwiatki"
-
Ot, masz ci los. A ja wywarłam na ostatnią PDP. Po 3 dniach zdjęła pampersa z całą (3-dniową zawartością) - pisałam o tym problemie miesiąc temu. I wywierałam co rano presję na babcię, aby ściągnęła zasikane pieluchomajtki.
-
Mi też to się najbardziej spodobało. Chętnie robiłabym to często, nawet nadprogramowo
-
@eugenia1 to szkoda, że nie zgadałyśmy się przed majówką. W większej paczce piwo bardziej by smakowało . Pozdrawiam.
-
Dobry wieczór Wszystkim! A ja od wczoraj w domku. Stelę opuściłam we środę rano i wraz z mężem zalogowaliśmy się w hotelu o nazwie ONE. Pokoik mały, z wielgachnym, super wygodnym łożem i ogromnym telewizorem, zawieszonym na ścianie na przeciw, ergonomiczną, czyściutką łazienką. Wykupiliśmy sobie śniadania (szwedzki stół, żarła nie do przejedzenia). I w miasto! W ciągu 4 dni zwiedziliśmy Berlin dość dokładnie. Pozdrawiam Was wszystkich - tych na stanowiskach pracy, oraz tych urlopujących!
-
Blondi, na takich stelach to się nie da oddychać...
-
A prawda jest taka, że nigdy nie trafiłam na stelę, gdzie pod sufitem nie wisiałyby girlandy pajęczyn, albo pod łóżkiem babki nie słałby się "dywan" z kurzu. A ja, tam gdzie przebywam, muszę czuć się dobrze. Ot, wszystko. A poniżej dołączam fotki - ciekawostki z różnych stel. Proszę nie krytykujcie nadmiernie zmienniczek, które piszą, że posprzątały. Być może czuły taką potrzebę. Ostatnia "kierowniczka" spytała mnie, co robiłam, że w naszej łazience tak ładnie pachnie... heh, po prostu... przeleciałam właśnie podłogę mopem... fotka 1- okno z "mgłą" (pogoda była piękna bez żadnej mgły); fotka 2 i 3 - "dywan" z kurzu pod łóżkiem PDP; fotka 4 - woda z firanek z mego pokoju;