Kolizja w De i czyja to wina?

[Krakuska2]

Dzień dobry. Czy ktoś jest dobry w przepisy niemieckie i czy one się bardzo różnią od naszych? Chodzi o skrzyżowanie na którym byłam już na środku czyli pokonałam jedną część pasów i chciałam jechać w lewo. Uderzył we mnie gówniarz który jechał prosto i twierdził że ja zjeżdżająca nie mam przed nim pierszeństwa a mi się wydawało, że będąc już na skrzyżowaniu to ja mam pierszeństwo i ruszyłam. Nie chcę żeby mnie oszukano ale wszyscy mówią że to moja wina. Coś pomieszałam i nie mam racji? Gdybyśmy jednocześnie wjechali na skrzyżowanie z obu stron to oczywiście ja go puszczam bo jest reguła prawej ręki, ale to też działa gdy ja już opuszczam skrzyżowanie z jego środka bo połowę przejechałam? Przesyłam obrazek który zrobił dla mnie syn. Ja jestem nr 1 a on nr 2.

 

[Outlaws]

2 godziny temu, Krakuska2 napisał(a):

Ja jestem nr 1 a on nr 2.

Chyba tylko w jednym przypadku miałabyś pierwszeństwo przed pojazdem 2. Lecz aby oprzeć się na faktach, musiałbym to skrzyżowanie obejrzeć bezpośrednio w Regensburgu z jażdej ze stron nadjeżdżających pojazdów 1 i 2. A przez google mapy jest to wykluczone, ponieważ Street View pokazuje go tylko z ulicy Pilsen Allee, bez panoramy 180°. Raczej wymusiłaś na zielonym. A co wnioskowała Polizei?

Edytowane 21 Czerwca 2023 przez Outlaws

[Krakuska2]

Moją winę, światła nie działały. Byłam pewna, że jak jestem na środku to mam pierszeństwo, ale powoli dociera do mnie że wzięłam to z sufitu i żyłam w błędzie. Naprawdę nie wiem skąd ja to wzięłam.

[Outlaws]

9 minut temu, Krakuska2 napisał(a):

Moją

Ile w nagrodę? 90€?

[Gość bogna]

W dniu 21.06.2023 o 16:01, Outlaws napisał(a):

Chyba tylko w jednym przypadku miałabyś pierwszeństwo przed pojazdem 2

W jakim? Nie było czegoś takiego przy zawracaniu? 

[Outlaws]

36 minut temu, Gość bogna napisał(a):

W jakim?

Do tego trzeba dojść samemu. Wyłożone na tacy nie skłania do zadania sobie trudu poznania kuchni. A poza tym na dłużej zostaje w pamięci. Główkuj, przyda ci się do poruszania po świecie.

Dziś na obiad był chińczyk z wołowiną tak miękką jak najdelikatniejsza wątróbka.
Jak to możliwe?