Skocz do zawartości

Nie chcę jechać przez koronawirusa


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny czy wy się też boicie. Mam jechać za 10 dni, ale mam pietra i mam zamiar zadzwonić do agentury i odwołać wyjazd. Mam swoje lata i nie chcę ryzykować. Wy się nie boicie i jeździcie normalnie? Babka w agencji mówi, że nie ma się czego bać, ale to nie ona będzie jechała autokarem i robiła zakupy w markecie na miejscu. Z tym koronawirusem będzie przecież coraz gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo opiekunek rezygnuje,ciekawe czy firmy podniosą stawki dla tych które podejmą ryzyko.

Oraz,czy biorą pod uwagę fakt kosztów i odszkodowań w razie zarażenia.

Ech,pewnie za chwilę stworzą odpowiednią klauzulę w umowie:

" Zleceniobiorca jest świadomy że wyjeżdża do kraju zagrożonego epidemiologiczne......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Monika P. nie wiadomo, ile jeszcze potrwa epidemia.

Codziennie ryzykujesz bedac w PL.

Skad wiesz,kto kicha,kto co zostawil na uchwycie wozka na zakupy?

Jesli sie boisz i nie musisz-nie jedz.

Za 4 dni lece do PL i tez mysle,co bedzie na lotnisku, w samolocie.....

Ale nie dajmy sie zwariowac,nie mozemy zabunkrowac sie w domu,na pol roku,albo rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, sayonara 52 napisał:

@Monika P. nie wiadomo, ile jeszcze potrwa epidemia.

Codziennie ryzykujesz bedac w PL.

Skad wiesz,kto kicha,kto co zostawil na uchwycie wozka na zakupy?

Jesli sie boisz i nie musisz-nie jedz.

Za 4 dni lece do PL i tez mysle,co bedzie na lotnisku, w samolocie.....

Ale nie dajmy sie zwariowac,nie mozemy zabunkrowac sie w domu,na pol roku,albo rok.

@sayonara 52   Ja 25.03 też. Myslę, że dużo ludzi będzie w maseczkach....może jakieś kurtyny ze srodkiem dezynfekującym ustawią ale to bardziej na przylocie....na odlot to kopa w dupę....:szydera:

No to daj znać jak dolecisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, awe59 napisał:

@sayonara 52   Ja 25.03 też. Myslę, że dużo ludzi będzie w maseczkach....może jakieś kurtyny ze srodkiem dezynfekującym ustawią ale to bardziej na przylocie....na odlot to kopa w dupę....:szydera:

No to daj znać jak dolecisz.

Ewa, ja wracałam w niedzielę do domu. W Stuttgarcie mijałam mnóstwo ludzi i widziałam tylko 4 osoby w maseczkach i korzystające z płynu dezynfekującego. Wiele otwierało drzwi ręką, mając możliwość pchnąć przedramieniem. Sama przestrzegałam higieny bardziej niż zwykle, unikałam tłoku, ale większość myśli "oj, tam, nic się nie stanie", dopóki go nie dotknie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tygodniu otrzymałam służbowego smsa od zmienniczki  :

" Proszę się zaopatrzyć w rękawiczki bo tutaj z powodu korona wirus już nie będzie "......

I tak sobie rozmyślam , rozkminiam , czy ....w ogóle już nie będą dostępne , czy ten cholerny wirus w koronie ma zamiar nie zniknąć , czy też Jadzina córka korzysta z okazji i ma wszystko w doopie ....no mam teraz zagwozdkę :haha:I jeszcze jedno ....przecież do cholery o wirusie już dawno słychać było i za ciężko było narobić zapasów ? Kuźwa , gdybym ja była na miejscu i działo się tak jak dzieje teraz , to Hela  by popitalała jak mały Kazio i  robiła zapasy w takie najpotrzebniejsze do obsługi przydasie . Bardzo zainteresowana jestem , czy jakiekolwiek dezynfekujące odkażacze są na miejscu ....ewentualnie znów będę robiła za czarną owcę , booo....przecież zmienniczce to nie było potrzebne , wystarczyły rękawiczki ochronne i gitarra .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

W tygodniu otrzymałam służbowego smsa od zmienniczki  :

" Proszę się zaopatrzyć w rękawiczki bo tutaj z powodu korona wirus już nie będzie "......

I tak sobie rozmyślam , rozkminiam , czy ....w ogóle już nie będą dostępne , czy ten cholerny wirus w koronie ma zamiar nie zniknąć , czy też Jadzina córka korzysta z okazji i ma wszystko w doopie ....no mam teraz zagwozdkę :haha:I jeszcze jedno ....przecież do cholery o wirusie już dawno słychać było i za ciężko było narobić zapasów ? Kuźwa , gdybym ja była na miejscu i działo się tak jak dzieje teraz , to Hela  by popitalała jak mały Kazio i  robiła zapasy w takie najpotrzebniejsze do obsługi przydasie . Bardzo zainteresowana jestem , czy jakiekolwiek dezynfekujące odkażacze są na miejscu ....ewentualnie znów będę robiła za czarną owcę , booo....przecież zmienniczce to nie było potrzebne , wystarczyły rękawiczki ochronne i gitarra .

Basiu, ze srodkami dezynfekującymi w płynie może być kłopot bo zniknęły z pólek. Ja miałam wczoraj szczęście w dm, że trafiłam na chusteczki "sargotan " ale też znikały jak świeże bułeczki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ellax2 napisał:

Ewa, ja wracałam w niedzielę do domu. W Stuttgarcie mijałam mnóstwo ludzi i widziałam tylko 4 osoby w maseczkach i korzystające z płynu dezynfekującego. Wiele otwierało drzwi ręką, mając możliwość pchnąć przedramieniem. Sama przestrzegałam higieny bardziej niż zwykle, unikałam tłoku, ale większość myśli "oj, tam, nic się nie stanie", dopóki go nie dotknie. 

Ludzie są jacyś mało przewidujący....ja nie mam maseczki ale szalikiem zasłonię nos i usta....najgorzej to w tym samolocie....jak sardynki w puszce i wirus może sobie skakać z jednego na drugiego. W autobusie zresztą też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Monika P. napisał:

, czy wy się też boicie?

Dzień dobry
Jeszcze swoich lat nie mam(przynajmniej tak się czuję), jestem zdrowy jak koń i za chwilę, bez obaw lecz stosowaniem się do zalecanej profilaktyki, jadę do Monachium na dwutygodniowe tyradło. Wybór jechać, czy nie, to sprawa idywidualna i złożona a nie obawia się tylko głupi. Śmiertelność wynosi ok. 1%. Będzie szczepionka, to się zaszczepię.

Chłopaki też muszą uważać:zdrówko:.
Pozdrawiam psztyniecko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minut temu, awe59 napisał:

Ludzie są jacyś mało przewidujący....ja nie mam maseczki ale szalikiem zasłonię nos i usta....najgorzej to w tym samolocie....jak sardynki w puszce i wirus może sobie skakać z jednego na drugiego. W autobusie zresztą też.

Ewus,  nie martw się. Czytałam gdzieś, ze powietrze w samolocie jest bezpieczniejsze niż  w autobusie czy busie, gdyz jest "wyprowadzane". Gorzej, gdy sąsiedzi będą zainfekowani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wkrótce też wyjeżdżam do DE, Sindbadem w dodatku i mam obawy. Mnie nie chodzi o to,że się zarażę koronawirusem i sama zachoruję, tylko o to,że się zarażę i przez to zarażę podopiecznego. Ja koronawirusa przeszłabym zapewne śpiewająco, jak wszystkie wirusówki, ale mój prawie 90 letni dziadek mógłby zarażenie się ode mnie przypłacić życiem. Wy piszecie o swoim zdrowiu i to jest ok, każdy myśli o sobie, ja też, ale tu jeszcze trzeba pamiętać o naszych starych, schorowanych i osłabionych immunologicznie pacjentach. Oni padną, jeśli zarażą się od nas. 

Dlatego nie mam ochoty jechać, obawiam się tego i mówiąc szczerze, gdyby pacjent zero w Polsce objawił się 3 dni wcześniej, czyli zanim przyjęłam ofertę, to bym odmówiła. Nie dziwię się autorce,że nie chce jechać.

Edytowane przez Lawenda vera
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co,to jeśli chodzi o wirusa w koronie,to raczej Niemcy zagrażają Polakom,nie na odwrót;)

Kto się boi, jechać nie powinien,bo stres może być gorszy od samego wirusa.Wiadomo,że obniża odporność,powoduje zawały serca itd.

Kto się boi śmierci a np.pali papierosy niech rozważy,jakie są szanse,od czego umrze,czy od wirusa,czy od choroby spowodowanej paleniem.

Są na ten temat statystyki.

 

Edytowane przez Marta B
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, awe59 napisał:

Basiu, ze srodkami dezynfekującymi w płynie może być kłopot bo zniknęły z pólek. Ja miałam wczoraj szczęście w dm, że trafiłam na chusteczki "sargotan " ale też znikały jak świeże bułeczki...

Serdeńko ....półki od nich uginały się do samej ziemi , ale to ja musiałam się o nie dopominać ....i na dziwoląga wychodziłam , tylko , że to akurat latało mi koło pióropusza . Wołałam i miałam kupowane , nie prtoliłam , że " te środki to trucizna i lepiej ich nie używać ! " , bo przecież ja tylko ręce sobie dezynfekowałam a nie gardło . Fakt , łapska niszczą się , nieprzyjemnie są suche , ale lepiej chyba wmasowywać kremy niż jakieś świństwa na dłoniach zatrzymywać .....Mam obawy , czy będę miała zabezpieczone środki , bo skoro zmienniczka nakazuje mi se wziąć z Polski rękawiczki to chyba coś z tym zabezpieczeniem nie halo . Nie winię jeśli już tylko córki PDP , ale samą zmienniczkę ....rękawiczki nie kończą się z dnia na dzień . Jeżeli widzę , że ostatnia cała paczka w zapasie i jeszcze w rozpoczętej przeze mnie to  , czy wirus - srirus , czy nie już alarmuję o zakup następnych . Zabiorę z sobą , wykład ode mnie usłyszą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Lawenda vera napisał:

Niestety nie. Tym razem czeka na mnie Hesja. :(

A co do palenia,o którym wspomniała Marta to wezmę podwójną pakę tytoniu. Dym papierosowy zabija wszystko. Na coś fajki się przydadzą wreszcie.

Niefajnie, a już się cieszyłam, szkoda.

Wiesz, że czekam tu na Ciebie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem panikara, nie denerwuję się tym na co nie mam raczej wpływu..ale wracam za dwa tygodnie do PL i chyba nigdy przez 6 lat nie cieszyłam się tak jak teraz,  że jeżdżę swoim autem..zawsze to mniej ryzykowne niż zbiorowy transport...powrót mam planowany na 9 maja, zobaczymy jak sytuacja się rozwinie..a jestem w Kolonii, pdp bardzo mobilni i lubiący restauracje i wycieczki, kilka razy w tygodniu też rehabilitacje, wizyty u wszelkich maści lekarzy, okazji do zarażenia nie brakuje...pożyjemy , zobaczymy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się podoba sposób myślenia nie tylko o sobie, ale także o innych. To nie jest tak, że ryzykujemy tylko sobą, ale nieodpowiedzialne prowadzenie siebie naraża nie tylko nas, ale również ludzi, których spotkamy, którzy nie ryzykują jak my. Ja w sklepie wolałabym wierzyć, że przynajmniej podczas epidemii dbają o higienę, bo jeżeli ktoś tego nie robi to naraża nie tylko siebie, ale też innych i między innymi mnie. Myślmy o sobie i o innych, ale oczywiście rozumiem, że ktoś nie może sobie pozwolić na postój w pracy więc w tym przypadku wiele nie zrobi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Gość Korona napisał:

A mnie się podoba sposób myślenia nie tylko o sobie, ale także o innych. To nie jest tak, że ryzykujemy tylko sobą, ale nieodpowiedzialne prowadzenie siebie naraża nie tylko nas, ale również ludzi, których spotkamy, którzy nie ryzykują jak my. Ja w sklepie wolałabym wierzyć, że przynajmniej podczas epidemii dbają o higienę, bo jeżeli ktoś tego nie robi to naraża nie tylko siebie, ale też innych i między innymi mnie. Myślmy o sobie i o innych, ale oczywiście rozumiem, że ktoś nie może sobie pozwolić na postój w pracy więc w tym przypadku wiele nie zrobi. 

Hallo? Jaki "postój w pracy" masz na myśli? Ciekawe, ilu chorych będzie po weekendzie i co w związku z tym trzeba będzie przedsięwziąć?

"Nieodpowiedzialne prowadzenie siebie"?!? Co to za bełkot i bzdura po nocy do kwadratu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, salazar napisał:

Co to za bełkot i bzdura po nocy do kwadratu?

A Ty tu jesteś szefem jakimś że przychodzisz i oceniasz wszystkich? Nieodpowiedzialne prowadzenie siebie polega na np. niestosowanie się do zaleceń typu częste mycie rąk, mycie ich w ciepłej wodzie przez przynajmniej minutę, dezynfekowanie rąk w podróży, unikanie skupisk ludzkich, Wrócę tu za 2 tygodnie i zobaczymy co wtedy napiszesz. Za chwilę nikt nas już do pracy w DE nie puści, ale ludziom trzeba zabronić bo ciężko u nich z odpowiedzialnością za siebie i innych. Jeżeli ktoś myśli, że nam taka sytuacja jak we Włoszech nie grozi to niech jeszcze raz spojrzy na mapę Europy i zada sobie pytanie dlaczego miałoby być u nas inaczej.

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/koronawirus/koronawirus-raptowny-wzrost-infekcji-w-niemczech-dotknięte-nadrenia-północna-westfalia-bawaria-i-badenia-wirtembergia/ar-BB10Smnm 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, ja tu mieszkam na stałe i nie mam gdzie uciec, nie ma więc mowy o żadnym "puszczaniu do pracy" . I co to za sformułowanie, że "ludziom trzeba zabronić"? Każdy człowiek ponosi odpowiedzialność przede wszystkim za siebie, a w tej sytuacji ucieczki nie ma, trzeba żyć i robić swoje w najlepszy możliwy sposób. Myć ręce i nie dać się zwariować, bo ucieczki nie ma. Dla mnie to oczywiste, dla Ciebie najwyraźniej nie.

Mogę unikać dużych skupisk, a zarazić może mnie ktoś, kto stanie chwilkę w kolejce za mną, bo zakupy robić muszę, nie mogę się zabarykadować w domu i nie mieć z NIKIM kontaktu. Muszę pracować, żyć, spotykać się ze znajomymi, robić zakupy, jeździć komunikacją miejską, funkcjonować normalnie. Nie mogę wykonywać pracy zdalnie, inne osoby na tym forum również nie, nasza praca polega na tym, że mamy kontakt z ludźmi, w mniejszym lub większym stopniu oczywiście. Jeśli Ty masz taki "komfort", to ok, życzę powodzenia, ale nie gratuluję, bo nie chciałabym tak żyć.

Skąd pewność, że Ty nie zachorujesz? Jakiś pakt zawarłaś z bogiem, czy co?

 

A ręce zawsze myłam często i dokładnie, taki nawyk mam po prostu :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadnie gość raz od wielkiego dzwonu i napisze mądrości ( w jego mniemaniu ...mądrości ) , postraszy , pouczy i ...tyle my go widzieli . Jasne jak słońce , że mam obawy przed zarażeniem się wirusem , ale pewności , czy na miejscu w Polsce go nie załapię N I E  M A M ! Ręce zawsze myłam , nawet za jakąś fobię to uważałam , bo myję je co chwilę ....a czy nie dorwie mnie koronowany też nie mogę być pewna :haha:Przed chwilą rozmawiałam z moją córką , która dowiedziawszy się , że ja pracować będę w " tym rejonie " narobiła krzyku , żebym nie jechała . Powiedziałam jej , że muss mnie goni i... wola twoja panie . Odpowiedzi spodziewałam się , bo znam ją przecież ...." jak cienko u ciebie z kasą to kupimy ci bilet i przylatuj do nas na kilka chociaż tygodni " ...Zapytałam : a wiesz na pewno , że ja ci czegoś nie przywiozę ? :haha:Nie miała argumentów , tylko stwierdziła , żebym uważała na siebie ...ale w razie " w " to drzwi u niej otwarte . Nie wiemy co i gdzie nas spotkać może a pitolenie o Szopenie możemy sobie w buty schować ....Gościu Korono .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...