MisiekFfm

Mam nieodparte wrażenie, że część "baranków" z tego stada rozproszyło się i niektóre beztrosko hasają po tutejszym forum .

Aaa... mądrego to i przyjemnie posłuchać.

Premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson - zakażony koronswirusem trafił na oddział intensywnej terapii. Nie wytworzył odporności . Choroba ciężka - już nawet na "spiskowców" padło.

... i takie tam.

Tak. Tu już było coś o wpływie słońca i ladnej pogody na koronawirusa. Tylko patrzeć, jak w ciepłe dni, polskimi i niemieckimi drogami będą sunęły pochody "blond(i)ynek" do i z "opiekunkowych szteli"

Taaaaak... A w Turkmenistanie, Białorusi i prawdopodobnie Korei Północnej wcale nie ma koronawirusa ☝️. Można? Można . Oni tam chyba mają dużo słońca, czy coś...

To chyba do topiku "Humor" powinno trafić???

Tak dla przeciwwagi dla defetyzmu, nakręcania spirali strachu, powielania dziwnych teorii spiskowych,oskarżania "onych" o całe zlo tego świata.

Unterschleißheim ... ... chyba???

Osobiście, to ja mialem pierwszą e-receptę już w ubiegłym roku, w listopadzie. A nie dalej, jak dwa tygodnie temu odbyłem moją pierwszą e-wizytę i po milej rozmowie telefonicznej dostałem e-receptę na leki, na 3 miesiące. To działa! .

To sama strugaj .

Do Sianowa podrzuć, blisko masz. Może jeszcze parę zapałek zrobią. Na "czas wojenny", jak znalazł .

Kluski. Takie nasze - szare, pomorskie, z kiszoną kapustą i z twarogiem. Solidnie okraszone. "Synowa" w ramach odmienności smaków, Maggi dodaje . My tylko solimy . Jeszcze do odsmażenia trochę zostało.

Nie zgadłaś . Dalsze próby nie mają sensu.

Czynnosci kontrolne na przejsciach granicznych, po decyzji RBN i rządu, na podstawie rozporządzeń odpowiednich ministrów, prowadzą: Policja, Straż Graniczna i Służba Celna. Wszystkie te służby mają prawo do legitymowania, zbierania i przechowywania danych osobowych obywateli w związku ze swoimi, ustawowymi uprawnieniami. Pewnie można było odmówić wypełnienia tego formularza. Ale wtedy, np. policjant zapewne by przystąpił do legitymowania. Mógłby - na podstawie swoich uprawnień - zatrzymać mnie, w celu wykonania tej czynności. Przewoźnik, np. Sindbad, czy każdy inny, na podstawie swojego regulaminu, pewnie wydałby mi mój bagaż i odmówił czekania na zakończenie czynności. I tak, pewnie do tej pory bym jechał do domu. Ot, ambaras.

Trza być ostrożnym - jak z jeżem. A na poważnie? Robić to, co zalecają i żyć normalnie. Zagrożenie jest duże. Przede wszystkim higiena, ograniczenie cielesnych kontaktów z nieznajomymi, unikanie tłumu, dezynfekcja po korzystaniu z miejsc i rzeczy publicznych,w razie potrzeby korzystać z osobistych środków ochrony - rękawiczki, maseczki... Pani Misiowa pracuje w ambulante Pflege. Tam nie panikują. Zalecają pracownikom to, co pisałem wyżej.

W jakim kierunku poszerzyć ?

Dobry . Właśnie przejechałem przez granicę w Słubicach - Sindbadem. Do autobusu wpadł "kosmita" z termometrem, pomierzył, kazali wypełnić formularz i po krzyku. Wszyscy bez gorączki - jedziemy dalej .

Salami drobiowe - widzę, że jest z drobiu. Flaczki z boczniaków - z boczniaków. Kabanosy drobiowe - z drobiu. Sznycel wegetariański - z czego??? Z roślinnej cielęciny? Właśnie - nie dajmy się zwariować.

Może mojej nie można obrazić, bo nie ma czego? /żart?/. Nie tyle obraża, co niekiedy jest nie fair. Będę się dalej upierał, że sernik bez sera, to nie jest sernik i właściwym by było tej potrawie nadać jakąś własną nazwę. Technologicznie jesteśmy gotowi na to, żeby białko zwierzęce zastąpić roślinnym. Może i do tego dojdzie. Na razie, w wielu miejscach na świecie brakuje jednego i drugiego. W artykule jest określenie talerz wolny od cierpienia. A co powiedzieć o cierpieniu milionów ludzi w Etiopii, Sudanie itd., bo ich bydło nie daje mleka, umiera z głodu, bo nie ma go czym żywić...? To nie jest cierpienie? Zawołam, jak Greta Thunberg: Niech ktoś... Może zostanę człowiekiem roku - chociaż w tym topiku.

Człowiek przystosował się do jedzenia mięsa. Dlatego tak, nie inaczej mamy zbudowane szczęki, układ pokarmowo - trawienny itd. Od jakiegoś czasu panuje swego rodzaju moda na wege- w różnych wydaniach. Mnie to nie przeszkadza, dopóki nie zaczyna ona - u niektórych - przybierać formy ideologii wciskanej wszem i wobec. Co do rzeczonego sernika bez sera, zdaje mi się, że w Holandii uchwalono prawo, które zakazuje praktyki nazywania potraw wege, nazwami potraw, nazwijmy to, oryginalnych, np. sznycel, albo kotlet wegetariański itp. Ciasta bez sera nie można nazwać sernikiem, sznycel, kotlet itd., to nazwy potraw mięsnych.