foczka63

Oooooo,też się będę byczyć w sierpniu:)To Cię przypilnuję ,he he he

O to to,nawet najlżejsza,najcudowniejsza sztela nie jest prawdziwym urlopem.Mnie nie dobija bo perspektywa konca pracy zawsze mnie w pionie trzyma.Dlatego tak pilnuje odliczania bo każdy dzien mniej przybliża mnie do urlopu:)Jak zaczynam się lekko irytować to znaczy ,że wyjazd tuż tuż:)Tak się jakoś od początku tej roboty wewnętrznie "zaprogramowałam" i to mi się sprawdza.

Ziemniaki,jajo na twardo i sos zielony,kupny.Niżej przepis na samodzielne zrobienie. https://www.chefkoch.de/rezepte/1021661207383908/Frankfurter-Gruene-Sosse.html

Spoko luz,"A" juz dawno przerobione:)Za jakieś 8-9 dni wrócimy do "A".hi hi hi

Ja też jakby na urlopie ,ale mimo wszystko to nie to samo.W domu to w domu,żadna kasa tego nie zrekompensuje.Reset porządny musi być i już.Nie oceniam.Mówię tylko jak to widzę:)

A raz sobie z rana odliczę ,a co:) Bez dziś to będzie ***** 35 *****,plus może jeszcze 2.

Z roboty do roboty?A reset to kiedy?

Witaski Opiekunkowo.Tak się wczoraj ładnie na ochłodzenie zapowiadało......No właśnie:(Tylko zapowiadało:(Zaś żar z nieba a to przecież wciąż maj...I ani kropelki wody z góry. Życzę Wam chłodnego dnia:)

Bermudy to nie w rybnym:)W księgarni z globusem w komplecie:)

TAK,W PRZEDSZKOLU:)HA HA

Od pomidorka??????

Rybaczki albo wodery,hi hi hi

No tak,jeśli tyle netto to jak cie mogę:)

Co w tych pomidorkach koktajlowych widzicie-ani do pojedzenia ,ani smaku,plastik:(

Na dużym ZUS minimum w euro zarobek dziś, to 2200-prawie 500 odchodzi /podatek,księgowa,ZUS na dzis to 1230zł/Za mniej z całym tym korowodem na prawde nie warto sobie dz.gosp.głowy zawracać.Moim zdaniem.

Ja dolewam troche mleka jak gotuję kalafiora czy brokuła i nie capi.

Może jak są bardzo zdrewniałe i starawe-już ugotowałam,przecedziłam,dosmacze i zaciągnę białym sosem GEFRO.Kulka zje bez nic a ja sobie wkroję szyneczki,chlebka tostowego zrobię i zieleninki dodam:)

U mnie 150,płaci rodzina w całości po przyjeździe.Bez pytań:)

Nooo,mogew końcu zapomniane jak zwykle dzień dobry powiedzieć Wam:)Upał mnie wykończy a poranek miałąm bardzo pracowity dziś.Przedszkolak czytaj Kulka dziś w domu.Dr wprawdzie na 16 ą dopiero i spokojnie córka mogłaby z Tages PDP zabrać ,ale nie:(Dopiero usiadłam,do obiadu spokój.Na termoetrze już 29:( Człowiek to jednka jest wybredny jak cholera-zimno źle,gorąco jeszcze gorzej,nie dogodzisz:(Ha ha ha W domu już ponad 2 miechy deszcz nie padał.Foka mi mówi wczoraj ,że brzozy już żółkną,a ledwo liści dostały,warzywnik 2x dziennie trzeba podlewać,susza na maxa.Nie wiadomo czy z ogórków co bedzie:(

Tzn.mieszkasz zupełnie oddzielnie i dochodzisz z daleka od siebie do domu PDP?W takim razie spróbuj porozmawiać na spokojnie ,bo jeśli to dotyczy tylko tego jednego dnia to może uda się tak zrbić,żebyś nie musiałą specjalnie iść.Ale jesli ktoś z rodziny tez musiałby iść specjalnie to bym nie liczyła na zmianę raczej.

Plan dnia najczęściej już zastajemy jak przyjeżdżamy na daną sztelę.PDP najczęściej funkcjonuja w ciągu dnia na określonych od lat zasadach.I to raczej my się do niego dostosowujemy a nie podopiecznych do naszych zachcianekPlan dnia w zależności od np.stanu zdrowia może się zmienaić,ale generalnie to jest tak,że jak np.obiad był 40lat o 12.00 to nic się nie stanie jak będzie o 12.30 ,ale jak o 14,to się nie uda tego przeforsować raczej:) Osobiście trzymam się zasady ,że niczego w rytmie dnia PDP nie zmieniam,bo to ja jestem u niego a nie on u mnie. A jeśli już coś zmieniam to po pierwsze w porozumieniu z rodziną i PDP oraz wtedy,kiedy wiem że to poprzednie jest szkodliwe dla pacjenta i dla mnie ,a to co zmienię będzie dla wszystkich korzystniejsze.

Muszę:)To nie o cenę biega ino o zakaz marnacji dobrego:)

Sól niewiele daje:(

lenistwo

Kto mi przypomni jak się zupę ze szparagowych obierek robi?Robiłąm rok temu ,ale zapomniałąm:(Jutro będzie.