foczka63

U mnie dziś:)

Jak masz imbir albo imbirową hherbatkę to zrób sobie napar i popijaj,jest bdb na ból głowy i w ogóle na migrenę.Za mało śpisz przypuszczam:( Stąd te bóle głowy:( Przy okazji witam wszystkich:)Sobota imieniny kota:)Przeciągamy sie więc jak koty i dali jazda do roboty:)

Wystarczy byle jaki pojemnik plastikowy albo folia spozywcza-nic nie czuć:)

Jak musze czegoś przypilnować w kuchni a w międzyczasie coś innego zrobić to sobie budzik w telefonie nastawiam:)Dobra metoda:)Albo przypomnienie.

i na doopie zasnąć:):):):)

Maultasche z surówką z buraczków.

Witaski się z Wami:)Nie wiem czemu się obudziłam przed szóstą ,ale zasnąć juz nie mogłam to se wzięłam i wstałam.Włączam kompa i patrzę ,że niektórzy wstają o iście nieludzkich porach:( Brrrr Szybkiego spokojnego dnia:)

Otóż nie,nawet mi do głowy nie przyszło,ze na gina można czekać,ale okazuje się że tak.Mam znajome mieszkające w niewielkich miasteczkach i na Dolnym Śląsku i na Mazurach i na południu i tam w ogóle nie ma w przychodni lekarza- zapisywać się trzeba bo na wizyty przyjeżdża np.2 x w miesiącu.Kto naprawdę musi jedzie dalej do większego miasta.Najpierw to normalnie myslałąm ,ze to jakiś żart ,ale niestey nie:(Że o cytologii nie wspomnę -świetny program ,któy doskonale funkcjonował były już książę minister zawiesił A rak szyjki macicy to wciąz nr wśród kobiecych nowotworów:(

Ciesz się.Sa rejony w Polsce ,gdzie na wizytę do gina czeka się po 3 miesiące.

Uśmiechnięta buźka to moja:)No i widzisz droga Barbaro,Heidi się nie obraziła,tylko odpowiedziała na komentarz.I ta odpowiedź b się mnie podoba.Obie odpowiedzi. Nie było moim zamiarem oceniac Ciebie/bo Cię przecież nie znam/ ,tylko sytuację jaką w telegraficznym skrócie opisałaś, bo takich rodziców jest cała masa,niestety. Co do opieki na starośc ,to powiem Ci,że od zawsze mówię,nawet jak byłam młoda i jeszcze dzieci nie miałam,że oczekiwanie od własnych dzieci wdzięczności za ich wychowanie jest naditerpretacją rodzicielstwa jako takiego.Bycie rodzicem wg mnie nie może być w żadnym wypadku traktowane jako poświęcenie.Chcieliśmy miec dzieci no to je mieliśmy,mogliśmy zdecydować inaczej-więc wg mnie to zawsze jest wybór. I na koniec.Kiedyś przeczytałam coś takiego. Jak nam się dziecko rodzi ,to z tej wielkiej miłości aż by się je chciało zjeść:) A jak dorośnie to bywa,że żałujemy żeśmy tego nie zrobili jak było małe:)

Dlaczego akceptujesz ten stan rzeczy?Jesli dziecko jest dorosłe i pracuje MUSI sie dokładać do utrzymania domu.Żadnej łaski nie robi.Nie może sobie mieszkać za darmo i mysleć ,że tak będzie zawsze.Pozwalając na to ,jemu przede wszystkim krzywdę robisz.Gdyby dziecko się jeszcze uczyło ,albo nie mogło podjac pracy z powodu np.choroby to co innego ,ale tak?Było stać na wynajem to i stać dołożyć swoją część. Poniewaz napisałaś o tym publicznie,pozwoliłąm sobie skomentować.Wg mnie źle robisz.Bardzo.Pomyslałaś co bedzie ,jak któregoś dnia nie będziesz mogła wyjechać zarobić?Hodujesz kalekę życiową na własne życzenie:(Dziecko się kiedyś bardzo zdziwi,że prąd ,gaz ,czynsz,woda i jedzenie kosztują tak dużo.....I jeszcze nie ma kto za to zapłacić... Miałam przez moment podobną sytuację,kiedy syn mi się z powrotem do domu sprowadził i zamieszkał z dziewczyną."Wypożyczyłam" sobie oboje i powiedziałam jak ja to widzę.Albo dokładają do rachunków ,albo adieu.Wprowadziłam tez oddzielną kuchnię i lodówkę.Jak młode chce być takie dorosłe to sorry,ale ze wszystkimi tego konsekwencjami.I ani tego nie żałowałam ,ani mnie serce nie bolało.

Udostepnik na FB ,to postaram się tu wrzucić:)

Makaron z memeją pieczarkowo jakąś:)Coś tam sobie wymodzę:)

Witam szanowne grono wczesnowstawaczy:) Za oknem ciemno i zimno,brr,cugasek wypalony z prędkością ponaddźwiękową:) Spokojnego dnia:)

Kulkę mi oddali po niecałych 2 godzinach:( Kochana rodzinka,he he Ale "chałupki" zdążyłam zaliczyć,hi hi hi Jutro zaś "przedszkole" a potem aby do wtorku:)Leci tu czas szybciorem-od przedszkola do przedszkola. Pogoda się jakby poprawiła bo całkiem ciepło jest.Za to w PL ponoć dzikie wichry i nad morzem i we Wro.Foka uradowany, bo po sztormie zawsze jakies bursztyny namierzy:) Już zaczęłam tworzyć listę spraw do załatwienia.....końca nie ma jak zwykle.

Dzisiejszym solenizantkom-Tereskom,wszystkiego najlepszego:):):)

Za wcześnie się ucieszyłam:(Oddadzą PDP nieco szybciej bo ida do restauracji tu ,na miejscu,3 kroki od domu:(Czyli max 20-a juz po wolnej chacie:( Łeeeeeee

Kolega młodzik,o przyszłości nie myśli jeszcze.Za 40 lat obudzi się z "ręką w nocniku"...

Dzis obiadek lekki bo PDP zaproszona jest na kolacje z okazji święta,opiekunka się wymiksowała:)hi hi Więc ziemniaki,buttergemuse i jajo sadzone.Oraz ,w perspektywie wolne od 17ej do póżnego wieczora:)

A kolory,a zapachy?Jesień ma swoje plusy:)

Dzień dobry wszystkim:)Ciemno ,ciepło i mglisto.Licznik, znaczy stelomierz bije i do domku coraz bliżej:) Miłego dnia:)

Kojarzą mi się z moją prababcią,która uzywała wyłącznie krem różany-sama go robiła i konfiturę z róży też.Przeciwko w zasadzie nic nie mam,ale jakoś przesyt od dzieciństwa mnie trzyma,ha ha ha Jak to mówią co za dużo....to w pamięci zostaje.

Popłąkałąm się ze śmiechu:):)Różane lody????ha ha ha