foczka63

Bardzo ładna i na ramię .Takie lubię:)I kieszonek sporo.Gdzie i za ile,też taką chcę.

@Andreaa Ja tam nic nie mówię ,ale zakupoholizm mozna leczyć,ha ha ha .Są nawet specjalne grupy AA:):):))

Tylko okrakiem na ludwisiu nie siadaj bo to pod molestowanie podpada:):):)

Bo siębałąm bardziej zbliżyć ,zeby mi nie odleciał:)

drozd śpiewak pozuje:)

Gdyby nie to ,że nam kolega połozy teraz kafelki też bym odkładała,a tak to co?Nowe kafelki i stare meble?Trzeba po nowemu wsio zrobić,raz a porądnie ,zeby wystraczyło na długie lata:)Poprzednie niby tylko 9 lat mają ,ale to były takie kupowane na szybko,najtańsze i już wyglądają na x lat.No i są mało funkcjonalne,nie tak jak sobie wymarzyłam.

Pizga okrutnie,zimnica paskudna,ale słonko też jest póki co:)Trochę mnie wkurza ta pogoda, bo nic na zewnątrz zrobić nie mogę:( Może w weekend,bo jakieś duże plus zapowiadają. Ten tydzień zapowiada się medyczno-remontowy:)Bawię się też projektowaniem mojej nowej kuchni.To będzie kolejny punkt programu renowacja:) Miłęgo dzionka wsiem:)

i wieczory

Robota/he he he/nie zając :)Nie ucieknie:):)

zajady

całowanie

pasożyt

W bardzo bardzo chudych latach,kiedy bardzo rzadko miałam pełny portfel byłam nieszczęśliwa nieustannie:( Teraz mam zawsze pełny,bez przesady ,ale wystarczająco,żeby nie oglądać 10x każdej kupowanej rzeczy i jestem szczęśliwa,że dawne czasy mam za sobą. Połowicznie moge się zgodzić z tym powiedzeniem,kasa nie daje szczęścia temu,kto nie umie z niej rozsądnie korzystać.Może tak.

Ten ,kto wymyślił to debilne powiedzenie był albo chory albo obrzydliwie bogaty.

PURCHAWKA

No właśnie!Pieniążki też są na P

Też,ale bezwarunkową:)Niemniej jednak,jak już rezygnujesz z używek, to trzeba wziąć pod uwage wszystkie,he he

Oficjalnie:):):):)Miałam na myśli używki ,a seks czy to na P,, czy na S to jednak używka,ha ha ha

Nie śmiem nawet pytać ,coz seksem w takim razie?Tak wszystko co na P to weg?

Zgłoś się do programu "Bares für Rares" albo na Allegro wystaw:):)hihi hi

Witaski urlopowe:)Pogoda słoneczno zimnawa,ale wena twórcza porządkowa jak dopadła mnie wczoraj tak nie opuszcza:)Chatka odgruzowana wreszcie,okna te mniejsze umyte,Na ogrodowe zapitalanie musze poczekac ,zeby trochę się milej na dworze zrobiło. Dokończyliśmy remont komina,mamy teraz niemiecki komin:)Hi hi hi.Teraz pora na remont wewnętrzny i dalesze planowe remonta:)Nasz ukrainski przyjaciel ,majsterklepka do wszystkiego ,aż się pali do roboty.Mówimy na niego "Synek" bo to dzieciak jeszcze młodszy od naszych:)A póki się sezon wczasowy nie zaczął to trzeba wykorzystać czas. Pan F.jakby lepsiejszy,ale jeszcze kuleje i narzeka na bolaki:(Neurolog w przyszłym tygodniu.Mnie od skakania po drabinkach w chałupie gnaty bolą.Nad morzem jeszcze nie byłam.Trzeba odrobić te skandaliczne zaległości.Może nawet dziś się bujnę na rowerku:)Dwa tygodnie już się urlopuje ,a zleciało ino mig:(Za szybko jak zwykle:( Miłego ,niedzielnego popołudnia.

Pracując długo w jednej rodzinie trzeba się bardzo pilnować i dystansować,żeby nie poczuć się "członkiem rodziny" Bo potem są takie włąśnie efekty a ch.....e samopoczucie obciąża psychikę.Łatwo zapomnieć ,że jesteśmy tylko pracownikami.

a cóż to za limity?Nie wolno dużo pisać???

U mnie sezon na "susze pranie na ogrodzie":):):)

Mister Czepialski,hi hi hi:):)