salazar

@@sayonara 52 kiedy jedziesz do domu?

Sama nie wiem. Niby babka z Sozialberatung powiedziała, że reha ma być od 28 grudnia, ale papiery gdzieś utknęły i teraz nikt tak naprawdę nie wie, kiedy będzie decyzja i termin. Do pana C. będzie poczta przychodzić i on się ma tym zajmować. No nic, na razie trzeba czekać.

Nie wiem, pamiętam, że nie było miejsca na 19 i pisałaś, że pojedziesz wcześniej. Nieważne :). Znasz zmienniczkę? Może fajnie będzie ;)?

@sayonara 52, przeczytaj, co napisałaś, i pomyśl, że napisał to ktoś inny. Co byś pomyślała, co poradziła? Tyle w Tobie złych emocji, że aż boli. Nie jestem ciocią dobrą radą i nie chcę mówić, co powinnaś zrobić, ale po prostu się zastanów. Spokojnie, z dystansem i bez spiny. Czy to, co dzisiaj z siebie wyrzuciłaś, to "świeże" emocje, czy stan przewlekły? Powiem z własnego doświadczenia, że każda zmiana jest/była dobra. Jeśli jest źle, albo masz miejsca serdecznie dosyć, wszystko Cię wkurza, to znaczy, że powinnaś zastanowić się nad przeprowadzką. Złapać oddech, zdystansować się i szukać szczęścia gdzie indziej. Albo powiedzieć, akceptuję to, co jest i stoję obok nie robiąc sobie krzywdy, nie oceniając, nie zmuszając się do niczego. Pozdrawiam, :).

Dzień dobry Opiekunkowo :)! Ktoś oprócz mnie ogląda skoki? Dziś nasi pokazują, na co ich stać :). W Monachium i u mnie na podmonachijskiej wsi zima. Jest biało i pięknie, tym piękniej, że w środę do domu :). Moja Jola pojechała w sobotę, zobaczymy, co z reha, bo to, co wydawało się proste, aż tak proste nie jest :/. @Barbara48, czy Ty nie miałaś już być w domu? 15 chyba miałaś jechać? Miłego wieczoru życzę, poczytam sobie trochę :).

@Basiaim, na FB dziewczyna sprzedaje 45 ml Indian Summer, zajrzyj do grupy Perfumy - wymienię, kupię, sprzedam.

Szpital

Dzień dobry Opiekunkowo :)! U mnie ciąg dalszy wczorajszych atrakcji. Pan C. walczy z zamkiem (na razie 1:0 dla zamka ;)), ja robię za stróża (siedzę i czekam na koniec pracy w razie konieczności wyjazdu po jakaś śrubkę czy inny cylinder ;)), a w szpitalu czeka Jola aż ją wypiszą i aż ja tam dotrę (trzeba przebić się z jednego końca miasta na drugi). Poza tym wszyscy zdrowi (?!) czego i Wam życzę oraz zimę mamy na całego :).

Daleko mam ;(.

Właśnie nie jestem pewna, chyba byłam na wagarach, gdy była mowa o sośnie i jej odmianach :D. Przyrodę lubię, ale nie wiem, czy aż tak?

Będzie, nie ma tak lekko. Jezu, wolałabym Tarot oglądać

Dobrze, że można się targować :D. Drzwi otwarte, teraz kasa, z ręki do ręki, rachunku raczej nie będzie ;).

Nooo, przyjechał Turek i chce 200 + koszt dojazdu. Ciekawsze, niż Tatort ;).

Cześć Opiekunkowo, wiem, jakie słowo wygra w moim głosowaniu :/. Siedzimy na schodach i czekamy na ślusarza, zamek w drzwiach się zepsuł i ... no, jak myślicie, jakie słowo ciśnie mi się na usta ;)? Sąsiedzi pomagają, mieli podobny problem (tak, Niemcy są życzliwi i pomocni ;)), ale i tak dooopa.

Osobiście dożywotnio wolałabym np. 38 lub nawet 35, ale jeśli Basię uszczęśliwia 48, to ok :D. Melduję, że w pół godziny za oknem zrobiło się biało :). Myślicie, że to naprawdę zima przyszla?!

Acha, zgadza się :D. To Basia mnie "sprzedała" :D?

Chętnie, ale na jaką okoliczność :D?

Dzięki Basiu, przekażę :). Nie, Jola się forumowo nie udziela, to zbieżność imion. Tak, będzie musiała po Świętach przyjechać do Bad Griesbach czy innego Bad Füssing ;). Mieszka w zachodniopomorskim, daleko, ale bus dowiezie ją na miejsce i po trzech tygodniach zabierze z powrotem. Nie była przekonana do rehabilitacji w De i najpierw powiedziała, że nie chce, ale kopnęliśmy ją w cztery litery i odkręciliśmy początkową odmowę. Bez sensu płacić z własnej kieszeni lub użerać się z ZUSem, jeśli tu można mieć wszystko za free.

Dobry wieczór Opiekunkowo :)! Buuu, ależ paskudna pogoda, u Was też? Wracam od Joli, wypisują ją w środę, po wypisie jedziemy się pakować i przenosimy z manelami na dwa dni do mnie. Busa ma w sobotę, więc się jeszcze zdążymy nagadać i może nawet wyskoczymy do miasta :). Ręka dochodzi powoli do formy, rekonwalescentka również, w przygotowaniach przedświątecznych będzie się musiał małżonek wykazać ;). Życzę spokojnego i ciepłego wieczoru :)! Ja pewnie jeszcze jakiegoś Glühweina spożyję, bo trzeba się rozgrzać po wyprawie ;).

W moim pierwszym miejscu pracy (byłam tam 6 lat ;)) przez cały czas zbierałam paragony. Szef przychodził, dawał nową kasę, paragony zgniatał i wyrzucał do śmieci, a za tydzień zabawa się powtarzała ;).

Tak, dobrze, że w nieszczęściu udało się znaleźć trochę pozytywów i wykorzystać możliwości, jakie daje bezpośrednie zatrudnienie.

Dobry wieczór Opiekunkowo :)! Jak zwykle radośnie witam weekend, tym bardziej, że tydzień był dość ciężki i obfitujący w różnorakie emocje. Pisałam, że przyjaciółka złamała rękę. Szczęście w nieszczęściu, że jest ubezpieczona w De, zatrudnia ją rodzina pdp, umowa trwa do 19 grudnia. Ma w umowie określoną liczbę godzin pracy rozłożoną na cały dzień i na szczęście wypadek wydarzył się w tym czasie. Dokładniej: szła wyrzucić śmieci do kompostownika. W szpitalu wiadomo, operacja i początek rehabilitacji. Szpital bardzo dobry, prywatny, dobre warunki, lepsze, niż w szpitalu państwowym. Zaraz po operacji zaczęliśmy się dowiadywać o możliwość otrzymania rehabilitacji (3 tygodnie) i udało się, dziś babka z czegoś, co nazywa się "Sozialberatung" powiedziała Joli, że dostanie sanatorium :). Dwa terminy do wyboru, pierwszy zaraz po wpisaniu ze szpitala (przyszły tydzień), drugi 28 grudnia i ten jest ok, święta w domu, a potem rehabilitacja. Cieszę się bardzo, że się udało. Życzę fajnego wieczoru :)!

Znajdź jakiś dom opieki, wejdź na stronę internetową, znajdź Kosten i poczytaj. Informacje są ogólnodostępne, to nie jest żadna wiedza tajemna ;).