Afryka

Rubikon

I po wizytacji, następna zapowiedziana za dwa tygodnie. O losie, mój losie, oj ja nieszczęsna ... Trza będzie przeżyć i ząbki poszczerzyć, jak bonie dydy, mnie z tym kretyńskim uśmiechem pochowają.

Katakumby

Kurczak na ryżu już siedzi w piekarniku i już waniajet. Do tego surówka z kiszonej kapusty (polskiej, charsznickiej) i fertig.

Dobry na dzień dzisiejszy Milusińscy. Nadal ciemno, a w dodatku łeb chce dzisiaj urwać, ciekawe co to wietrzysko przywieje. U mnie od wczoraj trwa wizytacja, synuś Pdp zawitał... i przyszedł Józio (Hubert) i przyniósł pączki (kwiaty i bombonierkę, o pysznym winku nie wspomnę), całuję rączki, całuję rączki (tego nie było, ale niedźwiadka strzelił) Dobrego dzionka Ludeczkowie Roztomili, u mnie będzie dobry, a fantastyczny jak gość zamknie drzwi za sobą, tak kole 13.

A Ty wierzysz we wszystko co w sieci mówią!? Jak dziecko, jak dziecko we mgle...

A to pomyliłeś portale, sado - maso jest dwie strony dalej.

@Heidi Jprd... Ja mam nadzieję, że Ty choć godziwie zarabiasz, za taką poniewierkę!? Z tego co się orientuję to nie Twój pierwszy turnus tam, ale chyba ostatni!?

@Heidi Czy ja dobrze zrozumiałam, że masz zakaz karmienia Pdp wydany przez córunię !?

Ja też chlebuś z masełkum uwielbiam, kluchy to nie moja bajka, też nie żrę i co i gówno! Taka moja karma psia mać, ewentualnie odmawiać sobie wszystkiego, ale co to za życie! Jem zdrowo, przynajmniej się staram. Lustro nie jest moim przyjacielem, fotografie też, ale nauczyłam się z tym żyć, choć wkurwiają mnie szczypiory, które przytyją 3 kilo i włosy z głowy rwą, tragifarsa w trzech aktach. . Po prostu nie wiedzą jak to jest być cały czas na plusie... ale nie jest to 500 +. Także Aniu, mam wzloty i upadki.

A Ty widzisz słowo powiedzmy i cudzysłów!?

Aniu my chodzimy mniej więcej(no mniej ważę od Ciebie, ale i tak dużo) w tej samej wadze, ja prawie całe życie się "odchudzam", zaakceptowałam siebie lata temu, staram się tylko nie dopuścić do extremy. Z reguły tylko ograniczam jedzenie, nie łączę węglowodanów z białkiem i tyle. W ogóle to ja jestem tzw. dobra sztuka opasowa, byle gówno zje, w bele jakiej ilości i puchnie w oczach. Wodę tyż pije, woda jest dobra na wszystko... najlepiej, żeby się utopić. . Jedno co zauważyłam, że regularność posiłków bardzo dobrze wpływa na metabolizm, a ten w okresie mendopauzy wariuje.

Cieszy mnie to niezmiernie

Po tych wypowiedziach jedna nasuwa się odpowiedź : Każdemu według potrzeb! I nie myślę tu o zarobkach rzędu 800 euro, bo to rozbój w biały dzień, ale... powiedzmy "uwłaczanie" komuś, że zarabia 1300 jest trochę jakby nie na miejscu, bo tych" projektów" za 1700 nie jest znowu tak dużo. A forma zatrudnienia też powinna być skrojona według danej osoby. I tyle w temacie.

Omlecik, ach omlecik... poproszę, a za bułeczkę dziękuję, bo się kuźwa odchudzam... no przynajmniej tak mi się wydaje

Dobry dzień Milusińscy. Podczytywałam z wieczora do momentu aż mnie spanie zmogło, niby spałam dobrze a wyspana nie jestem, niech mnie ktoś przytuli . Albo jeszcze lepiej, zamienię ciężki kawałek chleba na bułkę z masłem Mimo przeciwności losu i wbrew naturze wrednej, dobrego dnia Rybionki.

Ostatnia wieczerza!?

@Heidi Ja bym na Twoim miejscu tych bananów nie tknęła, takie "niedojrzałe guguły" na bank Ci zaszkodzą.

Jeszcze raz dziękuję, szczególnie, że kwiaty o tej porze roku wyjątkowo drogie.

@LACH "Są goście i jest rodzina, więc program się rozpoczyna, do śmiechu no i do łez.. "

Nio, bo mamusia się tak zauroczyła tym imieniem, że nawet nie pomyślała, aby mi dać drugie.

Dziękuję po stokroć za życzenia Mordecki.

@1bozka "Skuli" tego szlagieru lat sześćdziesiątych mam tak na imię

Święte słowa, święta słowa ... A poza tym ta Święta ma raz w roku imieniny.

Nie wiem Dana, ale może ktoś zgłosił Twoje zaginięcie, odezwij się czasem do rodziny. A tak na serio, przyjdą obejrzeć Twoją Pdp, warunki, jej stan i wcale nie musi to być związane z podniesieniem grupy, ot kontrola.