Basiaim

@Baśka powtarzająca się Kiedyś miałam podobnie, jak Ty, jak pewnie większość z nas. Zapierniczałam aż furczało. Pracowałam zawodowo długie lata w sklepie. Wiadomo, jaki zapiernicz był (jest) w sklepach spożywczych przed świętami. Ja potrafiłam wstać przed 3 w nocy ryby (karpie kochane) przyprawić, obłożyć w misce cebulą, czosnkiem, potem o 4:30 na "szychtę" jechać i po powrocie do domu w transie dalej zasuwać. Teraz mam to w nosie. Zdarza mi się nawet i ciasto gotowe kupić, fakt że ze sprawdzonej swojskiej cukierni, ale jednak.. Wychodzę z założenia, że nieważne czy okna mam świeżo umyte, a podłogi po raz piąty na mokro umyte, święta i tak będą. Ważne, żebyśmy wszyscy zdrowi i szczęśliwi spotkali się przy stole.

@salazar dziękuję, zerknę

Ja w tym roku na gotowe jadę. Syn na moje pytanie "Co mam przywieźć, co zrobić?" odpowiedział: "Ty masz po prostu być " A że syn jest zawodowym kucharzem, liczę na pyszności. Myślałam, ze będzie barszcz z uszkami (w pierogach itp. jest mistrzem), a jednak zrobi zupę grzybową, jaką robiła moja Mama. Wiem, że będzie kilka rodzajów ryb, bo tylko ja lubię smażonego karpia. Kapusta z grzybami, kompot z suszu. to też pewniaki, reszta dla mnie jeszcze nieznana Sałatek na Wigilię nie robimy.

@BabaJagusia , no- elektrokoagulacja robiona przez kosmetyczkę. Mam tu salon, w którym przyjmują i kosmetyczka i dermatolog. Byłam wcześniej na konsultacji, bo też myślałam o laserze, ale oceniono, że są płytkie i niewiele, więc ten zabieg powinien wystarczyć. Szkoda, że mogą wyleźć znowu. Przyjemny to zabieg nie był

@violka, nie doczytałam o czasie Twojej "propozycji" i ruszyłam do domu bez Ciebie. Po długiej podróży (15 godzin) szczęśliwie dotarłam do domu. Od razu wpadłam w wir obowiązków- prozaiczne spożywcze zakupy, lekkie sprzątnięcie wokół (kurzu się zebrało przez ten czas) . Popołudniu już coś dla siebie- kosmetyczka. Miałam zabieg usunięcia naczynek. Buzia dziś trochę jeszcze podrażniona, ale daję radę. Po obiedzie śmigam do fryzjera. Fakt, ze obudziłam sie z przyzwyczajenia o 5:30, ale świadomość, że wstawać na już nie muszę- bezcenna. A to inne wczorajsze przyjemności, też zakupy:

Tak, ale dopiero wieczorem. Niemniej, za życzenia dziękuję.

Dziękuję bardzo, ale jeszcze pracuję.

Dziękuję za życzenia. Imienniczkom życzę wszystkiego lepszego!

Jednocyfrówka wreszcie!

Dzień dobry się z Wami. Światełko w tunelu już widać. Jeszcze tydzień z haczykiem i w następny poniedziałek powiem adieu. Pytanie o ewentualny powrót już z agencji było. Póki co- waham się. Każde miejsce ma swoje plusy i minusy, tu dodatkowym plusem jest kasa, która jeszcze wzrośnie, jeśli wrócę. Minus- wczesne rozpoczynanie dnia. Nie mam problemów z pobudką i wstawaniem, ale jeśli jest to muss dzień w dzień, świątek-piątek, to staje się męczące. Jest nad czym myśleć @Mirelka1965, bezpiecznej drogi. Nie pij kawy przed podróżą

Właśnie

-Zaufana sprawdzona busiarnia. -Ktoś jadący akurat do De w okolicy. -Blablacar.

Pogadać z kimś życzliwym. Nie po to, żeby Ci coś doradził, ale czasem wypowiedzenie problemu na głos i wysłuchanie kogoś niezaangażowanego w to, pozwala podjąć decyzję. Trzymam kciuki, żeby było dobrze.

Dzień dobry.

Dzień dobry się z Wami

Wiem...wiem... A tak poważnie- kiedyś mi się trafiła akcja kontrolowania busików. Jeden pan zakończył wcześniej podróż w kajdankach Z Holandii właśnie jechał.

Ja mam niedziele wolne. W De zakupów wtedy nie zrobię. Cóż...jutro kierunek Holandia. Tam sklepy czynne

Dzień dobry się z Wami. Jeszcze 16 takich poranków świstaka. Chęci coraz mniej do wstawania. Przez olewkę Pflegedienst wczoraj miałam dłuuuugi dzień, nie mogłam się odciąć od Szwendaczka. Oby dziś było lepiej, czego Wam i sobie życzę. Niech moc będzie z nami