Bardzo Ci współczuję , bo nigdy nie byłam i nie wyobrażam sobie sytuacji , gdzie w prawie ostatniej chwili musiałabym zmieniać datę wyjazdu z adresu Wiem , że to Cię nie pocieszy , ale może chociaż ciutkę uśmiechniesz się , że nie tylko Ty masz jakieś niedomówienia ze zmienniczką ....no , bo nic tak cłowieka nie ciesy jak ludzkie niescęście ....Viola , ja mam fajną , równiachę zmienniczkę ...jeśli o prywatne pogaduchy biega . Niestety , chyba nie potrafi po ludzku odgraniczyć się od adresu . Fajnie nam się gada , pośmiejemy się , ale jak już zaczyna gadkę , że on coś tam zmieni , bo jej się nie podoba to , czy tamto ...noż kuźwa ...ile można dorosłej osobie mówić , żeby wyluzowała , bo tutaj nie jest źle a że czasem coś nas wk...zdenerwuje to przecież możemy sobie razem poplotkować i będzie git . Nie podoba mi się jeszcze to , że wyczuwam , jakby obawiała się czegoś ( ? ) , ale czego to nie mam pojęcia . Przed szereg absolutnie nie wychodzę , robię tylko to , co do mnie należy i nic poza tym ....a jak usłyszałam , że ona m u s i wprowadzić zmiany w naszej , wolnej sobocie ...nie wytrzymałam i powiedziałam , że niech robi sobie tak , jak jej pasuje , bo dla mnie jest to bardzo dobre , że oporządzam Jadzię ( czyt. higiena/ ubiór ) , podaję śniadanie i do wieczora nic mnie nie interesuje . Niestety , zmienniczka będzie chciała zamiany czasowej i : wolne od 8 do 15 ! Tłumaczyłam jej , że może strzelić sobie w kolano , bo równie dobrze Hela może zarządzić , że w takim wypadku obróbka Jadzi o godzinie 7 ...wolne po podaniu śniadania . Nie pomogło ...usłyszałam coś w stylu ( oczywiście szloch ) , że ciężko jest mi coś powiedzieć , bo ona jest nerwowa i już . Już nie powiedziałam , że nerwy od histerii potrafię odróżnić , bo po co miałam się wk......ć , kłócić (? ) a kobitkę lubię , bo jest fajna , tyle , że zbyt angażuje się , przeżywa to , jak ma wyglądać tutaj praca ...jak powinna Jadzia spędzać czas ...chodzi o godziny pójścia do łóżka ...co ona by tutaj zmieniła .....aleeee... " najlepiej to ty powiedz , bo ja nie potrafię ! " na moją odpowiedź , że nic nie powiem , bo tak mi dobrze , nic mi nie przeszkadza a to , co zastałam tutaj za pierwszym razem ( metody pracy ) to stosuję w dalszym ciągu i jest git . Zmiany wszelakie mogę sobie robić w domu , mojej rodzinie ....o ile mi na to pozwolą , bo jak znam życie to nie Tutaj jestem w pracy , gdzie ludzie mają swoje nawyki i chociaż czasem mnie to wkurza , nie odzywam się , bo przecież nikt na siłę mnie tutaj nie wpychał . Dlaczego coraz częściej myślę o pracy na skoczka ....ano dlatego . Nie lubię jak ktoś mną dyryguje , ile , jak długo mam być na szteli , bo ona tak chce , nie inaczej . Mi pasuje inaczej ...komuś nie ...więc skoczek to fajne wyjście ....chociaż boję się zmian ...jak diabeł święconej wody Chyba porypana ...taka do doopy niepodobna opiekunka/zmienniczka ze mnie