I..Z

@Heidi skąd Ty takie opowieści "z mchu i paproci " wyciągasz Co do cenienia się i upominania o podwyżkę to jestem tego zdania ,że zawsze warto Muszę się pochwalić "znowu wyszłam prze szereg" Znowu się opłacało Dziadek będzie miał lift wannowy a zmienniczka mnie "zabije"

Dziękuję ,lubię nowe smaki

Pierwszy raz w życiu robiłam kalarepę na ciepło do obiadu . Starłam pół kalarepy na tartce jarzynowej na grubych oczkach ,ugotowałam w osolonej wodzie .Potem doprawiłam solą ,pieprzem ,sokiem z cytryny i gałką muszkatołową do tego dodałam trochę jogurtu naturalnego .Nawet mi to smakowało dziadkowi też . Muszę wieczorem zerknąć do książki kucharskiej jakie tam są przepisy na kalarepę na ciepło bo jeszcze połówka mi została .

Ja tam nie wymiotowałam a mamusia kochała swoją jedynaczkę jak to mamusia chociaż jak miała jej dość to potrafiła ją "przywołać do porządku" ku ogólnej uciesze czyli mojej i męża tejże córeczki .Mamusia chyba miała takie prawo?

Pisz co u Ciebie ?Wszystko w porządku?Sytuacja opanowana ? Pozdrawiam Cię również

28 a potem

Miałam tylko jedną podopieczną,która wymiotowała .Dziwnym trafem zdarzało się to zawsze podczas odwiedzin ukochanej córeczki .Powód tych wymiotów był dla mnie oczywisty ,przekarmianie i wpychanie na siłę jedzenia .Cały mój trud i wysiłek ,który wkładałam ,żeby sytuacja wróciła do normy po każdych kolejnych odwiedzinach córeczki szedł na marne więc odpuściłam sobie i tą podopieczną,którą zresztą lubiłam nawet bardzo i to zlecenie

Wypoczywaj i urlopuj aż do "bólu" .Na grzyby uważaj!!!!!! ciężko strawne podobno są Ja preferuje podgrzybki i maślaczki najpiękniej pachną i najlepiej smakują mnie

Chciałam szczególnie serdecznie dzisiaj pozdrowić @Rwr oraz @Emi86 ,które milczą jak grób Przepraszam za mój stracony czas

włożyć

Jaki ten pan z caritasu co tabletki przychodzi dzielić miły jest i uprzejmy .Zawsze kilka razy pyta mnie czy wszystko u mnie w porządku .Jak wychodzi to też kilka razy mówi do widzenia na wszystkie sposoby dopuszczalne w niemieckim języku .Martwi mnie tylko jedno bo jak on wychodzi to zamiast pod nogi to cały czas na mnie patrzy i jeszcze kiedyś głowę sobie o te drzwi rozbije albo ze schodów spadnie nie daj boże .Szkoda mi ,że za 4 razem jak on tu przyjdzie te tabletki podzielić to mnie już tu nie będzie

już jest dobrze ?Pięknie poetycko się dzisiaj przywitałeś . Również miłego dnia Tobie życzę z pewnego miasteczka w pobliżu dawnej stolicy Niemiec .

To jest nas dwoje byłych chorych i takich o których w gazetach jeszcze nie piszą ,chyba

Ja też się zagapiłam Wszystkiego najlepszego @Teresadd .Spóżnione ale z serca płynące

Dzień dobry

ja też nie znam .

I sobie dzisiaj poczytałam

Zapytam koleżanki ona mieszka tu na stałe a na dodatek w aptece pracuje może zna jakiś dobry kosmetyk na rozstępy .Zapytam też o ten krem .Jutro Ci napiszę bo dopiero wieczorem będę z nią rozmawiała to jakby co podam Ci nazwę na priv ale na razie nic nie obiecuje

Mojego "dobrego " ciąg dalszy Po niezbyt przyjemnej rozmowie ze zmienniczkę napiszę krótko nie dogadałyśmy się Nastąpiło coś co "wykrakałam "\przepowiedziałam sobie sama czyli aparat tlenowy przestał dostarczać dziadkowi tlenu .Szczęście w nieszczęściu ,że akurat przyszła pani doktor odebrać dziadkowe "pipi" ,które miał machnąć do pojemniczka .Nic z tego nie wyszło bo dziadek tak zresztą chyba jak i każdy na zawołanie wysikać się nie potrafi .Dobrze ,że ta lekarka była bo jak bym dziadek się udusił z powodu braku luftu to nawet nie chce myśleć co by mnie czekało .Zaraz zapytałam jej co ja mam robić w takiej sytuacji jakby to się powtórzyło ? a ona mi na to ,że do syna mam dzwonić a syn 200 km dalej pracuje i tylko na sobotę i niedzielę do domu przyjeżdża.Odpowiedziałam jej tylko tyle ,że jak jeszcze raz się coś takiego zdarzy to dzwonię od razu na po karetkę pogotowia i tyle . Pół przerwy zmarnowałam a teraz to pewnie nawet spać nie będę mogła tak mnie ta sytuacja zestresowała