Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Serenity
-
Wszystkim dziękuję i na prawdę już znikam, ale wrócę ! z nowym zapasem energii i pomysłów !
-
Moi drodzy wszyscy : Piszący obecnie i Czytający nas na 2 tygodnie muszę się pożegnać. Dziś wracam do domu i robię odwyk od Internetu, co czasem jest chyba konieczne. Będę jednak czytać książkę : Eine Polin fuer Oma ( ingeborg Haffert ) i później ją Wam zreferuję. Ciekawa rzecz. Życzę wszystkim udanej i spokojnej pracy lub odpoczynku w kraju i oczywiście miłej lektury naszego forum. Do miłego przeczytania !
-
Nasze zastosowane metody uczenia się niemieckiego
Serenity odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@Barrakuda a ja zaczęłam się uczyć niemieckiego po czterdziestce i to był mój pierwszy kontakt z tym językiem - więc można i późno zacząć i nie mieć problemu. Wyjechałam krótko po przesłuchaniu jakiejś książczyny : Niemiecki w 30 dni i to starczyło Ale wcześniej uczyłam się angielskiego - to był plus, ale i minus, bo żeby nie zapomnieć angielskiego wciąż słucham np BBC i różnych dokumentalnych. myślę, że dużo można się nauczyć i w późniejszym wieku -
Nasze zastosowane metody uczenia się niemieckiego
Serenity opublikował(a) temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Tutaj chciałabym zaproponować wpisywanie naszych konkretnych metod uczenia się niemieckiego. Mamy już temat gdzie są pożyteczne linki ze stronami do nauki, ale tutaj chodzić by miało o naszą praktykę. Myślę, że podstawa to zakup dobrego podręcznika - samouczka z płytą Cd. Ja miałam na początek Deutsch mein neues Hobby Leszka Leona Szkutnika - bardzo dobra książka z 6 kasetami ( stara rzecz ). Jest tam podstawowe słownictwo, gramatyka, ćwiczenia i dobre nagrania. Przystępna i miła książka, chociaż to już starzyzna i są na pewno lepsze tytuły obecnie. Ale wydaje mi się bardzo ważne, żeby wybrać sobie jedną książkę i ją dokładnie czytać, starać się zrozumieć zasady gramatyczne i obsłuchiwać się z jednym materiałem, a nie rozmieniać się na grosze i szukać wszędzie, bo podstawa to jednak powtórki. Pierwszą książkę czytałam parę razy i przesłuchiwałam kasety. zadań gramatycznych czy innych nie wykonywałam, bo przecież nie planowałam przystąpić do matury z niemieckiego, ale chciałam rozumieć, rozumieć jak najwięcej i najszybciej. Później zakupiłam sobie stare Easy Deutsch ( gazetki też z kasetami jeszcze ) za 100zł. Również kapitalna rzecz i dużo sensownego materiału do nauki: słownictwo, gramatyka, czytanki. Słuchałam i czytałam jak najwięcej i starałam się rozumieć. Tam są też ciekawe dialogi Niemniej nie nadaje się to na wyjazd, bo za ciężkie, ale w domu bardzo dobry materiał do nauki dla początkujących i nie tylko. Jednak ja sama od dobrych trzech lat nie uczę się niemieckiego w Polsce już wcale, bo muszę od tego w domu odpocząć, ale z początku bylo to konieczne, bo pierwsze stele moje były ciężkie i uczyć się tam dobrze nie dało - za dużo stresu i zmęczenia. Niemniej od pierwszych wyjazdów prowadziłam jeden zeszyt z notatkami na każdy wyjazd. Kupuję sobie nadal zawsze jeden ładny zeszyt 60kartkowy i mam jedną kartę na jeden dzień ( na odwrocie kartki polskie tłumaczenie ). Zapisuję tam nowe słówka i wyrażenia i wklejam bieżące wycinki z gazet. Robi się z tego ładna pamiątka i mam już niezłą kolekcyjkę. Oczywiście, przeglądam to i powtarzam. A wspomnienia wracają, dobre i złe ! Myślę, że te bieżące zapiski dały mi najwięcej, bo zapisywałam dużo zasłyszanego słownictwa zyli to co było potrzebne na bieżąco i powtarzałam to szybko. Do tych zeszytów faktycznie wracam. Mam też oczywiście słownik, średniej wielkości i gramatykę, ale za mało do niej zaglądam. Staram się jednak uważnie oglądać Tv i czytuję niemieckie gazety. I dalej prowadzę zeszyty. Ostatnio słucham niemieckie piosenki z podanym tekstem Lyrics. Myślę, że najważniejsze, żeby się nie zniechęcić i uczyć się systematycznie z konkretnego jednego materiału, który się lubi. I nie uczyć się za dużo na raz, bo to się wszystko cofnie ! i potem nie chcę się już nic... Od początku mojej pracy w Niemczech mówiłam moim klientom w sposobnym momencie ( z reguły o określonej godzinie ) że teraz jest moja godzina niemieckiego i rozkładałam moją książkę i zeszyt i piórnik i oni - nawet ci źli ludzie - byli cicho ! to muszę przyznać.( choć przy złej atmosferze i tak ciężko wchodzi ) Nawet mnie chwalono bardzo. Więcej niz godzinę regularnie nie uczyłam się nigdy, ale to przy tej systematyczności wystarczyło, żeby z powodu języka nie mieć właściwie żadnych problemów już po roku. Choć przyznam, że z niemiecką gramatyką jestem w lesie.... Muszę chyba coś pomyśleć. Piszcie również o swoich konkretnych doświadczeniach : co się Wam udało, a co jest trudne ? Jakie są wasze metody ? -
a ja moi drodzy za stara na te piękności co tu @Blondi podsuwa. Słówek się pouczę i rana może wstanę jednak na moją gimnastykę. i na dobranoc góralską rzewną nutę zasyłam wszystkim
-
@luttka Każdy się nauczy języka w stopniu jaki nam tu jest potrzebny, ale wymaga to trzech rzeczy : czasu, spokoju i naszej cierpliwości. Jak trafisz na spokojne miejsce to zobaczysz jak nauka ruszy ostro z kopyta. Moja pierwsza dobra Pdp ( w sumie 4 z kolei ) to było błogosławieństwo dla mojej nauki : miała demencję ale też dobry charakter i dobrą rodzinę - dopiero u niej zaczęłam się efektywnie uczyć i z chęcią - znalazłam swój rytm i sposoby nauki. Wcześniej to było ciężko.
-
@Jerzy masz bardzo ładne imię i niestety już rzadko spotykane . Również pozdrawiam !
-
Luttko, Święta w Niemczech, nawet Boże Narodzenie, są dość chłodno obchodzone, a Dziadkowie - jak to sama widziałam - prawie zawsze są na dalekim uboczu rodziny : traktowani nieraz bardzo kulturalnie ale z reguły bez wylewności.
-
@luttka też się zaokrągliłam, ale nie cieszę się z tego, ale to już parę lat tego siedzenia.... Może rano wstanę i w końcu poćwiczę ? oby... raczej nie umiem jednak tak dzielnie ćwiczyć jak @Łukasz Teraz Wszystkim Dobranoc pięknie życzę @Blondi życzę pięknych snów i zasyłam jedną z moich ulubionych piosenek
-
a dzisiaj widzę piętrówkę w Wodzisławiu Śląskim , bardzo niska cena https://otodom.pl/oferta/okazja-dom-blisko-centrum-nowa-cena-ID36tE8.html#xtor=SEC-18 ale to trzeba lubić piętrówki ... i Wodzisław
-
@Blondi zauważ, że jednak mało pisze .. Więcej osób tylko czyta albo walczy każdy na swoim froncie. Byłam na wielu niełatwych sztelach z których niewiele dobrego bym napisała a i to jeszcze pewnie zabrakłoby mi sił i czasu....
-
Tak, zimą też jeżdżę rowerkiem ! i liczę, że było nie było taniej taki sportowy sprzęcior teraz kupię.... Targuję się też zawsze do upadłego.
-
a u mnie dziś dzień wpół-wolny. Jedna z córek - jak co tydzień - zawsze gotuje dla nas obiadek. Dziś przywiozła Bauchspeck - podobno ze szczęśliwej świnki - są tu takie małe gospodarstwa gdzie trzoda chlewna podobno jest szczęśliwa: ma dużo miejsca i ekologiczną paszę. Teraz drzemka, a potem zabieram się z rodziną na objazd okolicy- wyjątkowo, bo normalnie to szłam sama na miasto albo siedziałam u siebie, a oni gdzieś wywozili pana Dziadka. Dobry człowiek czy dobre dzieci ? dodam, że teraz zmywają w kuchni: wnuk i córka. Bo ja mam dzień wolny jak mi na wstępie sami oznajmili. Do dobrej starości - a taką tu widzę mimo paru chorób ( demencji tu nie ma ) - potrzebna jest właśnie ta zdrowa relacja rodzic - dziecko i dobry godny charakter obydwóch stron.
-
Warto sie przygladac roznym sztelom!
Serenity odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Ważny temat i niedługo już znowu na czasie. Każdy musi jakąś decyzję podjąć. Może by jednak wątek nasz @Moderator przeniósł powyższy wątek do tematu -
Sposoby na nocne życie staruszków
Serenity odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@luttka Sztele gdzie zrywano mnie ze snu nie były aż takie częste ( w sumie na dobrą sprawę 3 ), ale zdecydowanie najgorzej się odbiły na moim zdrowiu. co prawda częściej było to niedosypianie i sporadyczne budzenia. Początkowo nie umiałam sobie poradzić - na pierwszej szteli z zarwanymi nocami zwłaszcza, bo wskutek niedoboru snu oklapłam i nie wiedziałam co robić - siedziałam tam cały miesiąc - niepotrzebnie. Po powrocie długo przychodziłam do siebie, ale ...powtórzę były to początki mojej pracy. Potem kiedyś znów zdarzyła się sztela gdzie snu było bardzo mało : póżno spać i wcześnie wstawać - czasdem pobudka w nocy. Wróciłam do domu i po paru dniach sama zadzwoniłam przerażona na pogotowie - potworny nieznany mi ból - zapalenie pęcherza moczowego, którego nie miałam nigdy dotąd. Póxniej ogólne badanie wykazało moje ogólne poważne osłabienie. Ale kulminacja nastąpiła jeszcze później : sztela z bardzo niemiłą staruszką budzącą mnie ot tak dla kaprysu ! po paru dniach nastąpił u mnie krwotok z nosa i rodzina Pdp faktycznie mnie wyrzuciła, bo bali się kłopotów. Odwiedziłam lekarza prywatnie i uzyskałam konkretną poradę i informację o skutkach medycznych ciągłego zrywania ze snu - uszkadzania układu odpornościowego. Zdziwiona zapytałam jednak lekarza dlaczego mogłam pracować kiedyś miesiąc bez snu, śpiąc po godzinę i dwie , a teraz po paru dniach krwotok z nosa ? czy jeszcze bardziej osłabłam ? Odpowiedział, że widocznie w pierwszym miejscu co jakiś czas spałam po parę godzin nie słysząc Babci, bo organizm się wyłączał - w końcu ktoś zrywany ze snu zaśnie i na stojąco i nic nie słyszy i mnie się tylko wydaje, że nie spałam miesiąc. Istotnie , w tym najgorszym przypadku gdzie dostałam krwotoku : rodzina Pdp mieszkała na miejscu i córka mnie budziła wściekła w nocy, a w dzień była robota, a w przypadku tej szteli gdzie jednak "dałam radę nie spać miesiąc " - byłam sama z Pdp i przypuszczam, że lekarz miał rację, że to niezbędne minimum biologiczne snu te 5 h co drugą noc odespałam nie słysząc wołania Pdp, choć przysięgłabym ,że nie spałam wcale i wstawałam co godzinkę poprawić kołderkę. Niedobór snu zaburza postrzeganie rzeczywistości i pamięć. Zresztą znane zjawisko: rano budzimy się za wcześnie i ..kładziemy się jeszcze na godzinkę, bo jeszcze czas i ...okazuje się, że śpimy na prawdę długo, a jest tak, bo jeszcze ten cykl snu poprzednio się nie dokończył. Paru godzin nieprzerwanego snu codziennie to po prostu absolutna konieczność dla zdrowia, i dla regeneracji sił . I nie dajmy sobie tego zabierać. -
Warto sie przygladac roznym sztelom!
Serenity odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@luttka sama wysłałabym takiej agencji rozwiązanie umowy w terminie 2 tygodni i z domu zamówiła sobie tabletki na sen i koniec - niech dziadziuś robi co chce - ja mam prawo dbać o własne zdrowie. To nie jest miejsce do pracy. Jeśli nie przyślą biletu i tak muszą zwrócić za powrót opiekunki do Polski. Szkoda czasu i zdrowia na taką sztelę. Na większości innych sztel jednak się śpi bez łaski, a te bez snu są najgorsze. Będę kontynouwać wątek w innym temacie za chwilę. -
Witam serdecznie wszystkich Tkwię wciąż w temacie roweru elektrycznego więc żeby jeszcze poweru wszyscy dostali zasyłam stary przebój rowerowy zespołu Korba:
-
@Blondi Ten gość ma różne rowery i za wyższą cenę też. w tej chwili najdroższy ma za 1500zł. @LENA_57 wiem jak sprawdzić czy rower nie jest kradziony. Takie rowery mają też swoje papiery jak czytam na ebay, a więc rower kupiony gdzieś w Holandii też mógłby jakieś papiery mieć. Choć oczywiste, że brak papierów nie oznacza, że zaraz jest kradziony. Ale kto handluje tymi rowerami powinien mieć jakieś papiery. na olx widzę aktualnie około tysiąca takich rowerów elektrycznych między ceną 500 a 2000zł. https://www.olx.pl/sport-hobby/q-rower-elektryczny/?search[description]=1&search[filter_float_price%3Afrom]=500&search[filter_float_price%3Ato]=2000m Jest w czym wybierać !
-
a ja życzę wszystkim Dobrej Nocy i idę śnić o moim elektrycznym rowerze
-
@LENA_57 muszę to wszystko przemyśleć.
-
@LENA_57 Nie, nie mam póki co takiej okazji tutaj w Niemczech. Sprzedawcę rowerów używanych elektrycznych z Holandii znalazłam w Polsce, w moich stronach ( 800zł do 1600zł ). On oferuje też ewentualną naprawę. Za 5tyś zł roweru nie kupię - to już bym auto wypożyczyła na dłuższe trasy, a na krótkie starym rowerem pojadę, którego nikt nie ukradnie, chyba biedak ostatni, a temu wybaczam z góry.
-
Warto sie przygladac roznym sztelom!
Serenity odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@luttka na prawdę nie warto. Jeszcze 30 dni ? jeśli w dzień Pdp śpi to co ma w nocy robić ? Budź go jakąś pierdołą co min godzinę. On też będzie potrzebował nocnego odpoczynku, choć u ludzi starych ta faza regeneracji jest zaburzona, ale nie wolno dać mu spać w dzień dłużej niż godzinę. Proszę poczytaj ten temat bo tu jest o różnych bieżących sztelach więc jesteśmy nie w temacie -
@LENA_57 Obejrzę te rowery w Polsce dokładnie i może używany elektryczny , ale składany sobie w Niemczech kupię ? W Polsce te rowery nowe są za drogie, chociaż oczywiście dają tu jakąś gwarancję.
-
Warto sie przygladac roznym sztelom!
Serenity odpowiedział(a) na Serenity temat w Praca Opiekunki w Niemczech
@luttka porozmawiaj ze swoim Pdp. Różnie wygląda z myśleniem osób starszych, ale często rozumieją, że nie wolno budzić innych po nocy, tylko zapominają albo majaczą. wyraźnie mu powiedz, że nie wytrzymujesz i czujesz się fatalnie. I powtarzaj to za każdym razem to coś dotrze. Z doświadczenia wiem, że w takim miejscu i tak w końcu zaśniesz jak kamień i on Cię nie obudzi, bo organizm zażąda ostro snu. Nie martw się o sztelę, bo taka robota i tak nic nie warta. Tylko chorób się dorobisz przy takim obciążeniu. -
@LENA_57 no to się zmartwiłam, nie powiem. ale czyby handlujący takimi rowerami zawsze je kradł ? na e-bay są też takie e-rowery i takie drogie nie są http://www.ebay.de/itm/Elektro-Klapprad-16-41cm-Pedelec-ALU-FELGEN-Elektrofahrrad-Ebike-E-Bike-Fahrrad-/131765940613?var=&hash=item1eaddcb185:m:mHzaT6N00uKgEB1_YUTGVaw inne już od 249 euro - wyglądają na nowe przecież ? Może jeszcze muszę poszperać i kupić w Niemczech ?