Serenity

@makaroni czasem coś się wypisuje, ale nieistotne. Ale pracy jest więcej niż w twoim przypadku

a ja puzluję w Niemczech bardzo chętnie. I uważam, że w pracy z seniorami różne zabawki czasem pomagają. Zwłaszcza drewniane układanki. takie najzwyklejsze dla dzieci. Miałam staruszka który bawił się klockami jak mały chłopczyk i był spokój.

@makaroni masz ciekawe doświadczenie z pracą w Irlandii. Może Warto Ci założyć temat w dziale Praca opiekunek w innych krajach? W tym temacie nikt tego nie odnajdzie. W Niemczech na większości sztel pracuje się faktycznie na okrągło, reklama 24 bardzo nam szkodzi.. Choć znając dobrze język można sporo wywalczyć lecz nie zawsze.

Na olx to cały czas siedzę. A tu w Niemczech to już z obowiązku sprawdzam co sprzedają w pobliżu. Latami zajmowałam się handlem i przyzwyczajenie zostało. Ale szału to nie ma, choć okazje się trafiają. Zwłaszcza odzież dziecięca.

@Blondi. Na pewno coś jej pomogłaś. Cżesto cieszy nas na wyjeżdzie choćby możliwość wygadania się przed drugą osobą i to po polsku ! I w powy ższym poście masz bardzo dużo racji. My wszyscy musimy na siebie bardzo uważać. Też uważam, że nasze zajęcie jest niebezpieczne dla psychiki. No i każda (y) z nas ma swoje dodatkowe trudności. Nie jest lekko. Ale trzeba walczyć ! @kris życzę Ci udanego wypoczynku i nie martw się zmęczeniem psychicznym, z biegiem lat ono maleje, nabieramy dystansu . Spokojnej drogi do domu !

Zresztą to mieszkanie to ciupa, ale nie mogę się nadziwić ile jest dobrych ofert sprzedaży domów w lubuskiem, opolskim - ogólnie południowy zachód. Mając 50 tysięcy to znajdzie się lokum bez spółdzielni i niekoniecznie do remontu. Cóż, te rejony się chyba wyludniają na potęgę. Na wschodzie drewniane chałupy już drożśze. https://www.olx.pl/oferta/wspolwlasnosc-domu-CID3-IDlgGLC.html#e46002486b

@makaroni Ciekawi mnie bardzo jak wygląda sprawa reklam 24h pracy, bo pamiętam, że jednak w Anglii - dokąd miałam pojechać - reklamowano tą pracę raczej jako live-in ( z zamieszkaniem ) i to już zdrowiej się słyszy niż w Niemczech wszechobecne 24h rozumiane najczęściej dosłownie. Jak to faktycznie jednak wygląda ?

@agryppina44 Nowe doświadczenia są zawsze ciekawe i pisz nam o nich ! Mnie np jeszcze nigdy się nie zdarzyło trafić na gorszą agencję, bo zawsze w czymś był jakiś postęp. A sztele to już osobny wątek

Myślę, że w wolniejszym tempie to właśnie można le[piej się nauczyć - bo głębiej w głowę wchodzi i lepiej ten czas sobie na to dać. Tu słówko , tam zwrocik, tam jakaś zasada : byle codziennie po trochu i każdy jest do przodu. Najgorzej się zniechęcić, a o zniechęcenie na takim intensywnym kursie bardzo łatwo.

Oczywiście, już jest, teraz widzę.

Jasne, że masz rację. Niech sobie układa i planuje pranie czy rozmieszczenie naczyń w kuchni. To jej dom. Ale my też musimy mieć coś własnego - tak ja przynajmniej myślę - i uważam, że muszę mieć swój czas w swoim pokoju dla siebie i nie siedzę PDP za dużo na ich widoku, bo to niczemu nie służy. Dłużej jak 12h nie pozostaję im na widoku i do dyspozycji, chyba że w nagłym przypadku. Zaczynam pracę o określonej godzinie i kończę też i wyrażnie to sygnalizuję - od samego początku. Ten system bardzo mi służy, a Ppd nie dziecinnieje tak szybko jak pod ciągłą opieką.

@Moderator czasem może jednak warto jakiś temat wyodrębnić jak ten tutaj : wymiana worka w stomii ? Ważny wątek

Istotnie, taka agencja, która na siłę chce wysyłać swoje opiekunki na Święta jest po prostu do odstrzału. Szkoda czasu na nich. A na marginesie to w Internecie już widać przedświąteczny ruch i dobre oferty wyjazdu na Święta. Chyba to najlepszy czas na znalezienie lepszej agencji.

@LENA_57 a może by te fugi czymś zakleić ? Przecież nic nie powinno tam rosnąć ? trochę zaprawy albo grubo soli wysypać ?

No i bardzo dobrze. Ciesz się, bo dobre często nie bywa wieczne.

Nic nie głupio Motylku. Kto w Niemczech pracuje ciurkiem ?

@Blondi ja też wolę zimowe miesiące przepracować w Niemczech, a wiosną stąd trochę wyfrunąć. I tak jest jak piszesz: łatwiej jest zorganizować sobie normalniejszy czas pracy zimą niż latem. Niemniej ja i latem nikomu nie odpuszczam : powyżej 12h nie jestem do dyspozycji inaczej niż sporadycznie. Miałam taką panią sędziową, której jasno powiedziałam, że o óśmej wieczór w każdym domu gdzie pracowałam był Feierabend. Ona chciała z kolei siedzieć do północy przed telewizorem to o wpół ósmej szłam do siebie i około 11 przychodziłam ją ubrać. Wściekła była na mnie ta kobieta. A wciąż jej opowiadałam jak porząnych klientów miałam w Niemczech i jak tu każdy dba o dobre warunki pracy ( he he he ..) i nie wiedziała jak mi dogryżć. Zakończyła się współpraca. Pojechałam dalej i następna Pdp chodziła spać z kurami... Ale oczywiście, inaczej się też siedzi z kimś zdrowym ale chamskim, a inaczej z demencyjną Babcią. Tak, z demencyjną Babcią mogę posiedzieć więcej,bez poczucia ujmy, ale ze zdrową osobą, której się rządzenia tylko chce to już nie.

A dziś - może właśnie czemu nie - mieszkanie w Słubicach ? https://www.olx.pl/oferta/sprzedam-mieszkanie-CID3-IDlfb0U.html#8aeb0ed665 za góra 60 tyś pójdzie a do pracy ktoś z nas by miał blisko. Kto tam wymaluje podniesie wartość o 50%. No i ciekawa rzecz : kuchnia na balkonie ?

Też jeszcze dorzucę tu wspomnienie moich "bogatych "Pdp. Tak, mieli ogrodnika ( Rosjanina na godziny), kucharkę z byłej Jugosławii i co najgorsze : sprzątaczkę z Rumunii. Wszyscy oni pracowali na czarno, choć był to dom znaczniejszego urzędnika, ale się nie bał widać niczego. Ja jedna miałam jakąś umowę, ale przede mną były Polki na czarno. Przypuszczam, że dawały nogę... Najgorsza była sprzątaczka, bo chyba wymyśłiła sobie, że może stracić swoje stanowisko przeze mnie i tępiła mnie zażarcie. Ech, szkoda pisać... Ale odtąd domu ze sprzątaczką to już na pewno nie wezmę, a tylko zamożniejszy Pdp może mieć naraz opiekunkę i sprzątaczkę osobno.

Ja podobnie jak @Motylek nie nudzę się w domu ani trochę. Wręcz przeciwnie - wciąż mi tego domu mało. To znalazłam sobie jakieś zajęcie, żeby trochę więcej w domu i Polsce pobyć. A Niemcy to dla mnie przede wszystkim monotonia i wlekący się czas - nielitościwie i zazdroszczę, że nie potrafię odbierać tej pracy jak @AnnaAgata

Jeśli istotnie zatrudniają opiekunów bezpośrednio to dają duże lepsze warunki pracy niż ktokolwiek w Niemczech, bo tam niemieckie firmy każą zakładać działalności, a to znaczy nieuregulowany dzień pracy i sen jako darowaną nam łaskę. @Motylek znalazłaś ciekawą ofertę. O Anglii to myśłałam na samym początku pracy, bo znam angielski, ale wymagali tam 3 miesięcznego pobytu i dojazd na własny koszt. I wtedy wybrałam bliższe Niemcy. I tam jeszcze były jakieś dziwne rozliczenia mieszkania, wyżywienia. Płacili lepiej niż w Niemczech, wtedy 6 lat temu, ale odejmowali z tego sporo za utrzymanie i mieszkanie. Być może w Holandii rynek wytworzył jakieś przyjaźniejsze formy zatrudnienia opiekunek ? Warto sprawdzić.

@Motylek niezła propozycja : zwłaszcza wypłata co tydzień, a kwoty też przyzwoite, choć pytanie ile zabiera obowiążkowe holenderskie ubezpieczenie i co ono faktycznie gwarantuje ? Koszty przejazdu ? Bez wątpienia rzecz warta rozważenia.

Tak, tak, chyba wszystkim staruszkom wciąż zimno. Zachęcam ich zawsze do gimnastyki, ale to robią tylko jak się ich przypilnuje i pokaże, a skutku i tak mało...

@Maria Jolanta wymianę co 2 miesiące uważam na podstawie dotychczasowych doświadczeń za najlepszy sposób na utrzymanie w dobrym stanie pacjenta i szteli - na dłuższy okres czasu, ale oczywiście w czasie wolnego 9 tygodni moja zmienniczka ma dodatkowy wyjazd, bo jest dość czasu, żeby to dobrze zorganizować, a ja mam zajęcie w Polsce, mniej płatne, ale ciekawsze. Żadna z nas nie zajmuję się tylko tą wspólną sztelą. Przejadł by się nam zresztą ten jeden klient dość szybko. Porządny człowiek , ale monotonia za duża. No, otóż to niestety. Praca z demencją jest trudna i raczej nikt się nie garnie. Trudno na prawdę o stałą zmienniczkę, a zwłaszcza w przypadku demencji byłoby to istotne. Dotyka Cię niemiła sytuacja, gdy zmienniczka nagle zmienia plany wymiany i w dodatku kręci. Jej podstawowy błąd to jednak twarda deklaracja z dużym wyprzedzeniem. Większość opiekunek, które ja poznałam nie deklarują się zdecydowanie na 3 miesiące z wyprzedzeniem, unikają takich zobowiązań i ja również. Ustalamy najwyżej plus minus termin kolejnej wymiany. W tym naszym biznesie wszystko jest dość niestałe i trudno sobie dokładnie coś zaplanować. Ale gdybym twardo zaplanowała sobie wycieczkę w lipcu i ją zapłaciła i poinformowała już o tym zainteresowanych to już trudno - niech zmienniczka z rodziną Pdp się martwią. Jest to rola agencji, żeby kogoś na to miejsce znależć. A jeżeli by na moje miejsce przyjechała osoba słabo sobie radząca to już nie martwiłabym się też o to miejsce i mój powrót, bo może być spalone i ja nic na to nie poradzę. Wracać można tylko po przynajmniej dostatecznej zmienniczce - tak przynajmniej ja myślę.

Coraz tańsze domy znajduję, ale nieodmiennie na południu Polski. Dziś 100km od Krakowa. Dobry dom a zupełnia taniocha : 69 tyś ? hmm... https://www.olx.pl/oferta/dom-do-sprzedania-w-miejscowosci-swiebodzin-kolo-dabrowy-tarnowskiej-CID3-IDlcVY0.html#0b9eb049f0