Mirelka1965

Ten ryjek to niezgodność hejtera z twierdzeniem..."jakże upierdliwej..."...

Widzę podejście branżowe...

Tak...dla dwuosobowej rodziny z wielkim apetytem... Całe 200 gram mielonego....a jakie wrażenie robi.... Dlatego obok tacki leży łyżeczka od herbaty, żeby każdy mógł ocenić "wielkość" pulpecików...

Teraz zademonstruję efekt końcowy moich starań... Bez zaklepki, bez śmietany, za to bardzo pieprzne... I jutro luzik w kuchni...

Odnalazłam wątek. Podnoszę bo sezon na przetwory się zbliża. Po południu poprzenoszę przepisy na nalewki do książki kulinarnej... No, chyba że nie jesteście zainteresowani...

Potworniaki....Wolę kaszubskie - malutkie, słodziutkie, pachnące i pyszniutkie...

Ale sałata pewno z Hiszpanii...I ona rozwaliła wschodni blok....

Fajnie masz....

Zimno...ogrzewanie włączyłam...i spać mi się chce... A po obiadku jadę z pdp na kontrolę po wypadku...i trzy godziny w pi....u.... Przesiedzę w kawiarni, kawki popiję, ciasteczko kupię...ale czy net będzie? Z nudów kota dostanę jak nie będzie...

I po raz kolejny zepsujesz stellę...

Kupuję dwa gatunki: "Marzano" i "Bycze serca"...mięsiste, pachnące...i o dziwo smakujące jak pomidory... Spróbuj...

@Heidi nabiera ciała po wielomiesięcznych głodówkach...dobrobyt zagościł w jej progi...

Zepsułaś i tyle...

Takie tyci, tyci pulpeciki...

Pozostaje tylko życzyć obojgu udanego urlopu...

I zepsułaś stellę....

Pierwszy raz zmieniłam niePolkę...Najpierw była tu Austriaczka, potem Niemka. Były po dwa tygodnie każda, więc strasznej tragedii nie ma....ale...No właśnie...Niemka wyciągała glony ze stawu, woziła taczką kartony z książkami z miejsca A do miejsca B. Szafki opróżniała i pucowała...Ale lodówkę zostawiła pustą. Ja nie robię tego co poprzedniczki. Powiedziałam pdp że sprzątać wewnątrz będę wyłącznie na jej życzenie ( nie jest fanką mopa i odkurzacza). Za ogród się nie biorę, chociaż chwasty przypominają dżunglę. Kartony pewnie Niemka będzie znowu targać po moim wyjeździe. Lodówka jest pełna. Babka zadowolona i najedzona. Czego chcieć więcej? Sama nie wiem....

Aaaa....normalność się "tam" co poniektórym znudziła... Lepiej z wariatami, tfu...ludźmi specjalnej troski obcować i dobrze się z tym czuć....

Wstręciucha..tak straszyć od rana...

Chce...na 100 %.... Gdyby nie moje idealne wymiary (przymrużam oczy i je mam) też by mnie wpędziła....

A to niepubliczne przedszkole specjalne to na jakąś okazję nas wita?

Nie chciało mi się się dzisiaj nic.... Może i przeżyłabym na chlebie i wodzie...Ale...cóż...inni mogliby nie przeżyć... I oto półprodukt obiadku... Żeby nie było, że nienażarta jestem...porcyjka na dwa dni... I jutro luzik...

Masochismus nie jest moją ulubioną formą rozrywki...

Trzeba twardym być...nie miętkim...