Zaufaj tym, którzy już wybrali! Dołącz do grona zadowolonych Opiekunek Proseca już teraz. Tylko sprawdzone oferty i wysokie zarobki.
Mirelka1965
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Mirelka1965
-
Jakiś czas temu ktoś już to wstawiał...nic specjalnego...życie...
-
Brak słów
-
......
-
A miało być tak pięęęęęknie....
-
To i ja dobijam do siorbankowego towarzystwa... Już chłepczę z rozkoszą przedostatnią ,poranną, kawusię na tej stelli... I jest mi zajebiaszczo... A teraz moi kochani, nie opindalamy się w betach, tylko......czyli pooooobudka... I miłego dzionka wszystkim życzę...
-
A teraz idę spać...nie ze stresu, bo nie oglądałam meczu...podejrzałam wynik...Moja pora nadeszła...Dzisiaj żadnych emotek...żałoba narodowa...po prostu mówię...
-
i ani słowa więcej....
-
Kornel
-
jakieś pikantne szczegóły możesz zapodać?
-
Melduję się na stanowisku... Polskie ploty za mną, kolacja też...teraz mogłabym poklepać, ale zaraz wszyscy znikną...i wlepią gały w telewizory... Nic to...poklepać sobie sama...chyba że jacyś inni niefutboliści się znajdą...
-
Z krótką przerwą na niedzielne popołudnie...
-
A czas leci... To ile jeszcze takich dni świstaka ci zostało?
-
Kto kim się w końcu opiekuje?
-
Obiadek za mną... Krótką drzemkę uskuteczniłam przed obiadkiem...w trakcie pitolenia... A teraz genisuję czas wolny do 18-ej...
-
To dla mnie proszę przygotować pyszność jakąś na pierwszą niedzielę po 4-tym lipca... Tylko adresik wpierwej poproszę...
-
To jesteśmy umówione...
-
U mnie jeszcze pitolą... Obiadek za pół godziny...chyba... A może za godzinę? Nic to...po południu idę na polskie ploty...co prawda na 16-tą, ale wrócę po 18-tej... Kolacyjka zostanie i luuuuuzik do następnego dnia... Czas przyspieszył po tej stronie Alp... Jeszcze 67 godzin do wzbicia się w powietrze...
-
Ja się tak nie patyczkuję... Najpierw jajo, potem panierka, smażę na oleju ryżowym, nie daję do piekarnika....tylko bezpośrednio na talerz... A co...żyje się raz...
-
Dzisiaj jest w drodze do PL...do wnuczek jedzie...
-
-
Serwus...
-
Kwestia smaku...ja daję jeszcze więcej cebuli...
-
Przedwczoraj zamiar miałam uczynić coś, co będzie przypominało sernik gotowany... Z powodu braku twarogu i mąki kartoflanej zrobiłam jogurtowo-twarogopodobne-tapiokowe "coś"... Z ubiegłego tygodnia został mi krem ajerkoniakowym, z zamrażarki wyciągnęłam kokosową pozostałość z nadzienia do innego ciasta i jeszcze wykorzystałam prażony kokos...Przedstawiam zatem wielosmakowy misz-masz.... Informuję, że jedna taka porcja została już pożarta...zajebiaszcze wyszło...
-
Ab sofort... 1 kg ugotowanych, obranych i przeciśniętych przez praskę ziemniaków 1 kg twarogu ( jak jest niemiecki Quark to mniej, bo rzadki jest) 4 cebule - obrane i drobno posiekane, obsmażono na złoto sól, pieprz...dużo pieprzu... Międolimy wsio zusamen i doprawiamy do smaku...u nas idzie na pieprzno...można sam farsz jeść...dlatego takie proporce podałam...bo tylko część ląduje w krokietach...
-
Bajeczki od Matuchny posłuchałam...ale zanim ją usłyszałam, to najpierw przygotowałam festę dla pitoleńców... Ano...niedziela dzisiaj znowu...ta ostatnia niedziela na steli...a i tak będą pitolić... I teraz...uwaga...uwaga...oznajmiam, że... ...
