Mirelka1965

Przykulałam się przywitać Pierwsza noc za mną, a jeszcze tyle przede mną Nic to...co nas nie zabije, to nas wzmocni...podobno Kawunia już pachnie, pierwszy fajurek za mną...czuj duch, czyli dzień świstaka rozpoczynam I niech ten poniedziałek będzie fajny dla każdego jak to tylko możliwe, czego wam i sobie życzę z całego serca

Jestem...a jakoby mnie wcale nie było "Stolyca" naszych zachodnich sąsiadów mnie przywitała ciepełkiem i obfitymi opadami....no żesz 28 stopni...takim to dobrze, a nie jak mi kłody pod nogi przy pracach w ogrodzie Niemniej jednak dojechałam szczęśliwie Miejsce dostałam...specyficzne Na razie nic więcej nie piszę, bo padam na dziób mój ulubiony Doczytałam klepanka kawusiowe, a jutro ogarnę resztę Pożegnam was dzisiaj i pożyczę dobrej nocy...dla mnie też

Jakby ktoś pytał, to już wstałam Nie śniłam o żadnej doopie...za bardzo zmęczona byłam po wygibasach w ogrodzie, ale za to, po tychże wygibasach, mięśnie na rzeczonej doopie mam...jędrne Siedzę więc sobie na umięśnionej doopie, w foteliku ulubionym z kawusią w łapkach i celebruję ostatnie godziny wolności Bułeczki się rozmrażają, produkty do ich wypełnienia czekają, a mnie się nie chce podnieść odwłoka i "coś" zrobić Poleniuchuję więc jeszcze trochę, bo od jutra zaczyna się harówka Przywitam was zatem.. i pomyślę jak tu coś zrobić i się nie narobić A na razie życzę wszystkim miłej niedzieli

Żadna praca nie hańbi...a maczeta nie zardzewieje...smarowanie ma

Dzie tam...biedak arbajtuje na przyjemności żony...niekoniecznie w ogródku

I będzie...od jutra

Oznajmiam wszem i wobec, że ogród zrobiony Lało i grzmiało, pioruny błyskały, a ja w, tak zwanym międzyczasie, ogarnęłam wszystko Teraz mój kawałek ziemi to cud, miód i orzeszki Ale kręgosłup odczuwa latanie na wysokości lamperii z potem płynącym po doopie i deszczem lejącym się za kołnierz Nic to...od jutra będę odpoczywać Nie ma to jak urlop w Dojczlandii Amen

Padłabym jak kawka po łyczku Ale dziękuję za chęci

Wiatru się czep...pomagali mi ogród ogarniać

W ziemi rzeźbiłam...ale duchem z wami byłam

wypowiedź

Krokieciki ruskie od wczoraj Dziś nie ma czasu na gotowanie, tylko na w ziemi grzebanie

...a ja należę do tej drugiej grupy Zatem zaczynam dzionek...ostatni przed wygnaniem Wczoraj miałam intensywny dzień...pranko, pakowanko, gotowanko i tak zeszło A ogród leży odłogiem, bo ciągle pada Nic to...biorę się z życiem za bary, a chwasty nie będą spędzać mi snu z powiek...do lipca Pozwolę sobie jeszcze każdemu życzyć dzionka wg upodobań i życzeń No...a sama lecę ostatnie zakupy poczynić, czyli fajeczki i witaminki uzupełnić

Jubilatce w dniu Jej święta życzę

Bez komentarza...nóż w kieszeni sam się otwiera

Oczętom swoim cudnym nie wierzę.....znowu prawie pierwsza jestem A niby na urlopie dłużej w betach się leży Ale nie....ja musiałam koniecznie wstać i patrzeć, czy deszcz przestał padać A nie przestał...pada i pada, jakby ktoś kurek odkręcił Znowu czeka mnie skakanie między kroplami Ale nie będę się martwić...tak postanowiłam niech będzie, jako że nieważne czy słońce, czy deszcz, czy zawierucha, bo liczy się pogoda ducha I tej cudnej pogody ducha życzę każdemu od serca

Był taki jeden, co malował kroplą deszczu, a ja sobie między tymi kroplami malowanymi trochę poskakałam Dwa worki produktu drzewnego rozsypałam, kolejne 1/20 chwastów wyrwałam i szybciorkiem do domu zapindalałam Kapota na wskroś przemoczona, a ja tym skakaniem między kroplowym na foteliku przysiadłam, bom nieco zmęczona I teraz mogę poklepać z wami...biernymi mych bojów uczestnikami

Twoje skojarzenia jakieś jednotorowe

Jak ktoś lubi ogórek hardcorowy, to why not?

Roztoczy ci u mnie dostatek, więc może to tu tę korę/Korę rozsypali?

Nie daj bobrze